Wariat może widzi więcej ale zazwyczaj co innego niż jest. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Anglicy to są doceniane skurwysyny ale nie obciążajmy ich na zapas zawiejami śmieżnymi na Syberii. Klaczkiwski to był 30-letni facet, nie miał żadnego znaczenia w OUN. Pewnie był to spontaniczny wybuch nienawiści i okrucieństwa odpalony dosyć przypadkiem. Co nie znaczy, że byli to mili ludzie - jednym z powodów wczasów Bandery w Sachsenhausen był pogrom Żydów, który przeraził nawet Niemców. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Na szczęście dla ciebie nie ma żadnych Szkotów w okolicy. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Szkot prawą ręka Chmielnickiego, to jeszcze bardziej odjechane niż Anglik. Może naprawdę to był Szkot, nie upieram się. Ja tam Anglikom nie ufam w tym temacie, prof. Davies też raz jest Anglikiem raz Walijczykiem.
kania.zu.kurz może już wystarczy tych epitetów? od 2005 głosowałam zawsze na PiS i jeśli dożyję kolejnych wyborów, też będę ale tutaj nie ma dla mnie miejsca
Właśnie tu jest dla Ciebie miejsce. Rzecz nie w tym, byśmy sobie potakiwali w każdej sprawie, a w tym, byśmy wyrażali własne zdanie bez obrażania sie na - życzliwych dla nas- adwersarzy. Życzliwych - bo innych tu nie ma. Każdy ma prawo do swego votum separatum. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
przemk0 Szkot prawą ręka Chmielnickiego, to jeszcze bardziej odjechane niż Anglik. Może naprawdę to był Szkot, nie upieram się. Ja tam Anglikom nie ufam w tym temacie, prof. Davies też raz jest Anglikiem raz Walijczykiem.
Szkotów w Rzplitej było sporo a Dzikie Pola to była zbieranina międzynarodowa. Szkot tam nikogo nie dziwił. W owym czasie Szkoci nie kochali Angoli. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Że nie kochali to jasne, że w Polsce było ich sporo wiedziałem - nie przyszło mi do głowy że w takim razie i dalej mogli być... sam nie wiem czemu w sumie.
przemk0 Że nie kochali to jasne, że w Polsce było ich sporo wiedziałem - nie przyszło mi do głowy że w takim razie i dalej mogli być... sam nie wiem czemu w sumie.
Przecie to naturalna rzecz - na Zaporoze wedrowali przede wszystkim zbiegli chlopi z Rzplitej ale tez Moldawii, Wloszczyzny i Moskowii. No i wszelkie wyrzutki spoleczne - na Zaporozu nikt nie pytal o wczesniejsze klopoty. W pamietnikach pisano o Kozakach rodem z Wenecji, Wegier a nawet Francji a Szkot to juz typowy tamtejszy. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Znalazłam taką definicję: Чайник - це людина, який тільки почав робити свої перші кроки в світ інформаційних технологій. Головна його проблема - це боязнь. Саме страх заважає йому стати впевненим користувачем комп'ютера. Спробувати щось нове, натиснути на кнопку, що підтверджує видалення, - це цілий стрес для нього. На роботі чайник стає насмішкою для колег і системного адміністратора, і саме ці насмішки змушують його перебороти свої страхи і стати юзером, і чим швидше це відбудеться - тим краще! Всі ми були (або й зараз залишаємось) чайниками, не потрібно ображатися на це. I kulawe tłumaczenie przez automat: Czajnik - człowiek, który właśnie zaczął tworzyć swoje pierwsze kroki w świecie technologii informatycznych. Jego główny problem - to strach. Że strach uniemożliwia mu stać się pewnym siebie użytkownikiem komputera. Spróbuj czegoś nowego, kliknij na przycisk potwierdzający usuwanie - to stres dla niego. W pracy czajnik staje się kpiną dla kolegów i administratora systemu, a te odzywki zmuszają go, by pokonał swoje lęki i stał się użytkownikiem, a im szybciej to się stanie - tym lepiej! Byliśmy wszyscy (lub nawet teraz pozostajemy) czajnikami, nie ma potrzeby obrażać się na to. PS Czyli, jak rozumiem, czajnik to po prostu cykor. The author has edited this post (w 06.03.2014) "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
przemk0 Że nie kochali to jasne, że w Polsce było ich sporo wiedziałem - nie przyszło mi do głowy że w takim razie i dalej mogli być... sam nie wiem czemu w sumie.
Czyżby Kolega nie czytał "Potopu" Sienkiewicza i nie oglądał jego ekranizacji?
Szkocja była biednym krajem i wielu jej mieszkańców decydowało się na - jak dziś powiedzielibyśmy - emigrację zarobkową. Stąd wielu Szkotów było najemnymi żołnierzami, między innymi w prywatnych armiach polskich i litewskich magnatów. Przypomnę scenę z "Potopu" - scenę uczty w Kiejdanach. Ogłoszenie kapitulacji wywołało wzburzenie obecnych. W jaki sposób udało się Radziwiłłowi rzecz opanować? (Jest to zarówno w książce, jak i w filmie
I jeszcze jedno - w Szkocji byla wojna domowa miedzy katolikami a kalwinami, ktora wygrali kalwini. Nie musze przypominac, jak bracia protestanci traktuja katolikow, kiedy sie dorwa do wladzy? Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
zdarzylo sie kiedys nawet, ze Szkota zrobili burmistrzem Warszawy. a w takim węgrowie na podlasiu zachowaly sie na cmentarzu siedemnastowieczne mogily szkockie.
Już w podstawówce mojej na człowieka bojaźliwego i niezdecydowanego ("czającego się") mówiono "czajnik". Jak był bardzo bojaźliwy/niezdecydowany, to dodawano "z gwizdkiem"
Znalazłam taką definicję: Чайник - це людина, який тільки почав робити свої перші кроки в світ інформаційних технологій. Головна його проблема - це боязнь. Саме страх заважає йому стати впевненим користувачем комп'ютера. Спробувати щось нове, натиснути на кнопку, що підтверджує видалення, - це цілий стрес для нього. На роботі чайник стає насмішкою для колег і системного адміністратора, і саме ці насмішки змушують його перебороти свої страхи і стати юзером, і чим швидше це відбудеться - тим краще! Всі ми були (або й зараз залишаємось) чайниками, не потрібно ображатися на це. I kulawe tłumaczenie przez automat: Czajnik - człowiek, który właśnie zaczął tworzyć swoje pierwsze kroki w świecie technologii informatycznych. Jego główny problem - to strach. Że strach uniemożliwia mu stać się pewnym siebie użytkownikiem komputera. Spróbuj czegoś nowego, kliknij na przycisk potwierdzający usuwanie - to stres dla niego. W pracy czajnik staje się kpiną dla kolegów i administratora systemu, a te odzywki zmuszają go, by pokonał swoje lęki i stał się użytkownikiem, a im szybciej to się stanie - tym lepiej! Byliśmy wszyscy (lub nawet teraz pozostajemy) czajnikami, nie ma potrzeby obrażać się na to. PS Czyli, jak rozumiem, czajnik to po prostu cykor.
Przepraszam, ale chyba nie do końca. W tym znaczeniu to "nowicjusz w Sieci", czyli po angielsku "newbie". Natomiast w argo (macie) ma kilka znaczeń, zależących od kontekstu. Może to być próżniak, wałkoń, kiepski (początkujący) kierowca, idiota, przygłup. A nawet "głowa" - są wyrażenia "dostać w czajnik" albo "dać w czajnik."
balwan.ze.zbrucza A co znaczy "binderowcy"? Jeszcze "bimberowcy" to może bym ogarnął. Paczpan, nawet się kolory się zgadzają się.
przypominam, że świecki egzorcysta, Jakub Wędrowycz, urzęduje we wsi... STARY MAJDAN ! Prorok z tego Pilipiuka, rację miał Bodakoski Jan, iż Pilipiuk najwybitniejszym pisarzem polskim był.
Domino Przepraszam, ale chyba nie do końca. W tym znaczeniu to "nowicjusz w Sieci", czyli po angielsku "newbie". Natomiast w argo (macie) ma kilka znaczeń, zależących od kontekstu. Może to być próżniak, wałkoń, kiepski (początkujący) kierowca, idiota, przygłup. A nawet "głowa" - są wyrażenia "dostać w czajnik" albo "dać w czajnik."
W mojej podstawowce "czajnik" byl to ktos, kto sie czai czyli nie dzieli pozytecznymi informacjami z kolegami. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Domino : Przepraszam, ale chyba nie do końca. W tym znaczeniu to "nowicjusz w Sieci", czyli po angielsku "newbie". Natomiast w argo (macie) ma kilka znaczeń, zależących od kontekstu. Może to być próżniak, wałkoń, kiepski (początkujący) kierowca, idiota, przygłup. A nawet "głowa" - są wyrażenia "dostać w czajnik" albo "dać w czajnik."
W mojej podstawowce "czajnik" byl to ktos, kto sie czai czyli nie dzieli pozytecznymi informacjami z kolegami.
los I jeszcze jedno - w Szkocji byla wojna domowa miedzy katolikami a kalwinami, ktora wygrali kalwini. Nie musze przypominac, jak bracia protestanci traktuja katolikow, kiedy sie dorwa do wladzy?
Ciekawa sprawa, bo jeden mój dziadek mieszkał we Francji, a nazwisko miał, dalibóg, irlandzkie. I też se wyobrażam, że go do szczęśliwej, katolickiem Marsylii rzuciły braki w mniości ekumenicznej ze strony braci naszych szczególnie odłączonych.
los W mojej podstawowce "czajnik" byl to ktos, kto sie czai czyli nie dzieli pozytecznymi informacjami z kolegami.
A w mojej to był synonim cykora. Mówiło się zamiennie: co się czaisz albo co się cykasz. W pokoleniu mojego syna natomiast popularne było "co się peniasz". The author has edited this post (w 06.03.2014) "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
kania.zu.kurz : może już wystarczy tych epitetów? od 2005 głosowałam zawsze na PiS i jeśli dożyję kolejnych wyborów, też będę ale tutaj nie ma dla mnie miejsca
Właśnie tu jest dla Ciebie miejsce. Rzecz nie w tym, byśmy sobie potakiwali w każdej sprawie, a w tym, byśmy wyrażali własne zdanie bez obrażania sie na - życzliwych dla nas- adwersarzy. Życzliwych - bo innych tu nie ma. Każdy ma prawo do swego votum separatum.
Jak powyżej widać - nie każdy. Mnie np. takiego prawa nie przyznano. "Życzliwi" twierdzą, że jestem za głupia na to, żeby mieć WŁASNE zdanie. Ach, ta "życzliwość" w deptaniu butem, "biciu po łapach" kijem. kłonicą itd. Nie jestem masochistką, a moje ręce mają swoją wartość.
KAniu, jesteś bardzo wrażliwą osobą i widocznie z tego powodu odbierasz dyskusję jako personalny atak. Z uczuciami nie należy dyskutować, natomiast od siebie mogę tylko powiedzieć, że nie zauważam aby ktoś chciał Cię tu specjalnie zglanować. Pokój z Tobą
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Klaczkiwski to był 30-letni facet, nie miał żadnego znaczenia w OUN. Pewnie był to spontaniczny wybuch nienawiści i okrucieństwa odpalony dosyć przypadkiem.
Co nie znaczy, że byli to mili ludzie - jednym z powodów wczasów Bandery w Sachsenhausen był pogrom Żydów, który przeraził nawet Niemców.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Maksym_Krzywonos
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Rzecz nie w tym, byśmy sobie potakiwali w każdej sprawie, a w tym, byśmy wyrażali własne zdanie bez obrażania sie na - życzliwych dla nas- adwersarzy. Życzliwych - bo innych tu nie ma.
Każdy ma prawo do swego votum separatum.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
W owym czasie Szkoci nie kochali Angoli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
https://www.youtube.com/watch?v=veM5tszB_KQ
czy tak, nicked?
Jeszcze "bimberowcy" to może bym ogarnął.
Paczpan, nawet się kolory się zgadzają się.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Чайник - це людина, який тільки почав робити свої перші кроки в світ інформаційних технологій. Головна його проблема - це боязнь. Саме страх заважає йому стати впевненим користувачем комп'ютера. Спробувати щось нове, натиснути на кнопку, що підтверджує видалення, - це цілий стрес для нього. На роботі чайник стає насмішкою для колег і системного адміністратора, і саме ці насмішки змушують його перебороти свої страхи і стати юзером, і чим швидше це відбудеться - тим краще! Всі ми були (або й зараз залишаємось) чайниками, не потрібно ображатися на це.
I kulawe tłumaczenie przez automat:
Czajnik - człowiek, który właśnie zaczął tworzyć swoje pierwsze kroki w świecie technologii informatycznych.
Jego główny problem - to strach.
Że strach uniemożliwia mu stać się pewnym siebie użytkownikiem komputera.
Spróbuj czegoś nowego, kliknij na przycisk potwierdzający usuwanie - to stres dla niego.
W pracy czajnik staje się kpiną dla kolegów i administratora systemu, a te odzywki zmuszają go, by pokonał swoje lęki i stał się użytkownikiem, a im szybciej to się stanie - tym lepiej!
Byliśmy wszyscy (lub nawet teraz pozostajemy) czajnikami, nie ma potrzeby obrażać się na to.
PS Czyli, jak rozumiem, czajnik to po prostu cykor.
The author has edited this post (w 06.03.2014)
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Szkocja była biednym krajem i wielu jej mieszkańców decydowało się na - jak dziś powiedzielibyśmy - emigrację zarobkową. Stąd wielu Szkotów było najemnymi żołnierzami, między innymi w prywatnych armiach polskich i litewskich magnatów. Przypomnę scenę z "Potopu" - scenę uczty w Kiejdanach. Ogłoszenie kapitulacji wywołało wzburzenie obecnych. W jaki sposób udało się Radziwiłłowi rzecz opanować? (Jest to zarówno w książce, jak i w filmie
) No i skąd wziął się Ketling?
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
.
Jak widać - znaczenie jest międzynarodowe
czyli po angielsku "newbie".
Natomiast w argo (macie) ma kilka znaczeń, zależących od kontekstu. Może to
być próżniak, wałkoń, kiepski (początkujący) kierowca, idiota, przygłup.
A nawet "głowa" - są wyrażenia "dostać w czajnik" albo "dać w czajnik."
STARY MAJDAN !
Prorok z tego Pilipiuka, rację miał Bodakoski Jan, iż Pilipiuk najwybitniejszym pisarzem polskim był.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
W pokoleniu mojego syna natomiast popularne było "co się peniasz".
The author has edited this post (w 06.03.2014)
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Ach, ta "życzliwość" w deptaniu butem, "biciu po łapach" kijem. kłonicą itd.
Nie jestem masochistką, a moje ręce mają swoją wartość.