Skip to content

modern, neo, indult, trads

edytowano March 2015 w Forum ogólne
jeszcze na (gorącej) fali nostalgii fforumwych czasów..
w tamtych dniach były mi zupełnie obce dyskusje nt liturgii. Wstyd przyznać ale bardzo długo nawet nie wiedziałem co się kryje za tymi gorącymi pojęciami..
później coraz barziej mnie irytowały krytyki mojego papieża JPII , szydercze tony o kremówkach, "kapciowym", itd. Vigi jakoś szczególnie działal mi na nerwy. "Doniesienia ze świata" Kłapacza jednak od czasu do czasu szokowały - nawet mnie, "kościelnego leminga".
Chodziłem sobie do kościoła, podawałem znak pokoju, nie widziałem nic złego w tym co jest, wcale nie czułem że uczestniczę w mniej godny sposób sprawowanej liturgii. Naturalny sprzeciw budziła komunia na rękę bo uważałem , że chodzi tu po prostu tylko o to "żeby mi tam jakiś klecha nie wkładał rąk do buzi", czyli zwykła pycha.
Sprawy zaczęły się zmieniać za sprawą mojego syna który z wolna (albo z szybka, zależy) zaczął mi tradzieć, głównie za sprawą charyzmatyznego księdza Grzegorza. Poznałem młodego (podkreślam "młodego" bo spodziewałem się znacznie starszego:) ) księdza Grzegorza, bardzo sympatycznego - nie miałem jednak tej łaski żeby odkryć w nim to Coś co odkrył mój syn. Zeszłoroczna tradycyjna pilegrzymka warszawska [szła tam Antonina Krzysztoń i chyba cała armia wspaniałych i jakże ciekawych ludzi - przy koazji czy ktoś z Was się wybiera w tym roku?] spowodowała iż syn mój wszedł na całego w tradycję. Obok ks. Grzegorza pojawił się niesamowity ks. Sergiusz, itd...
W każdym bądź razie na wskutek różnych dziwnych splotów z Wrocławia  został odwołany ks. Grzegorz i duszpasterstwo tradycyjne (indultowe) pozostało na krótko bez pasterza. W tym momencie pojawili się kapłani z Bractwa a chwilę później nowy indultowy ksiądz Ireneusz. Część osób została z Bractwem a część na Piasku z ks. Ireneuszem. Na Piasku jest piękna świątynia, tymczasem Bractwo heroicznie się zmagało z poszukiwaniem nowego miejsca, bardzo jednak dalekiego od wyglądu kościoła NMP.
Często się klóciłem/dyskutowałem z synem , miałem zresztą silne wsparcie w moim niewidomym przyjacielu , któty jest silnie związany z ruchem neońskim. Coraz częsciej syn nas przygniatał argumentami ale zawsze się kończyło , że "życia nie zna, głupi i młody". Jednym słowem hierarchia brała górę. Nastepnie syn zaczął służyć do mszy więc siłą rzeczy coraz częściej bywaliśmy na tridentinie. Z czasem zaczęłem się przyzwyczajać. Syn jednak chodził cały czas i tu i tu (Piasek i Bractwo). W niedzielę i święta. Trochę mnie to zaczynało wkurzać, zwlaszcza jak wstawał o 5:30 ale tłumaczyłem sobie że to chyba lepszy nixli miałby ćpać albo stać pod budką z piwem.
Na Piasku był ministrantem a w kaplicy śpiewał. Więc znacznie później ale i i do kaplicy zacząłem przychodzić sporadycznie: i z ciekawości i żeby posłuchać jak śpiewa. No i na mszę rzecz jasna
:)
Tymczasem mój przyjaciel neo, zacął coraz bardziej się niepokoić o mnie i w rezultacie spory z moim synem zaczął przerzucać na mnie
:)
Ja jednak nie byłem aż tak bardzo zaangażowany duchowo i emocjonalnie w samą kwestię rytu więc i spory nasze były siłą rzeczy mniej gorące..
Miałem przyjemność również poznać ks. Jenkinsa z Bractwa św. Piusa, bardzo interesującego człowieka. Zacząłem czytać Lefebvra, później jeszcze raz Tischera o lefebrystach (bo to u Tischnera pierwszy raz się zetknąłem z tym kim są integryści czyli lefebryści) i później jeszcze raz Lefebvra, i zacząłem się pytać innych o nich, o tridentinę... i w sumie obraz wyłonił się bardzo ciekawy. Jeszcze ciekawszy rzekłbym od smoleńska i magdalenki...
Ale po co ja to piszę? bo przypomniały mi się słowa Brzosta o tym , że dwa razy do tej samej rzeki, itd..
No więc tak jak wtedy byłem zwykłym parafianinem tak teraz dalej nim jestem ale odkryłem Tradycję i Bractwo , dzięki któremu ta Tradycja przetrwała. Spory między Bractwem a Stolicą a bardzo bolesne ale z perspektywy czasu widać ,że mądrość i niezłomność abp Lefebvra opłaciła się. No to tyle. We Wrocławiu zbiera się na burzę ale póki co jest strasznie gorąco.
«134

Komentarz

  • Chodziłem sobie do kościoła, podawałem znak pokoju, nie widziałem nic złego w tym co jest, wcale nie czułem że uczestniczę w mniej godny sposób sprawowanej liturgii.
    Nie wydaje mi się, żeby przez lata Kolega w ten sposób obrażał Boga czy coś w tym guście.
    Teraz też nie.
    Coś najwyżej takie może "obrażać" jakichś ludzi,  co zresztą bardziej świadczy o nich niż "obrażających" znakiem pokoju.
  • A o motu proprio Ecclesia Dei słyszałeś?
    Czy o Bractwie św. Piotra?
    O Instytucie Dobrego Pasterza?
    O benedyktynach?
    ... ... ...
  • Maluczko a w ramach powszechnej prostoty i milości skasowane zostaną takie rzeczy jak "trads". Indult już powoli staje się świstkiem papieru - cóż z tego, że podpisal go Papież, skoro był to Papież-w-Czerwonych-Butach. U Franciszkanów Niepokalanej już zakazano Klasycznego Rytu Rzymskiego, kto następny, kiedy zabronią w parafiach?
    The author has edited this post (w 29.07.2013)
  • Gromit
    Maluczko a w ramach powszechnej prostoty i milości skasowane zostaną takie rzeczy jak "trads".
    dlaczego tak się dzieje?
    spotkałem się z opinią , że "wierni nie są zainteresowani tridentiną". Coś chyba jest na rzeczy. Może warto więc zainteresować wiernych?
  • Fronda
    Decyzja ta jest przeczna z prawem wyrażonym przez papieża Benedykta XVI w dokumentach "Summorum Pontyficum" oraz "Universae Ecclesiae", w których dopuszczono możliwość szerokiego dostępu do dawnej liturgii.
    Czyżby?
    Chociaż w zasadzie - w Summorum
    Pontyficum
    nie wiem co jest, w Summorum Pontificum troszkę co innego. No i fani łacińskich Mszy powinni chyba wiedzieć, że w łacinie nie ma y, skoro nawet ja to wiem.
  • dedon
    Gromit
    :
    Maluczko a w ramach powszechnej prostoty i milości skasowane zostaną takie rzeczy jak "trads".
    dlaczego tak się dzieje?os
    spotkałem się z opinią , że "wierni nie są zainteresowani tridentiną". Coś chyba jest na rzeczy. Może warto więc zainteresować wiernych?
    Jak całych tych tradsów ma być kilka tysięcy w skali kraju, to o czym mówimy? A ci, którzy już są, dostają darmową reklamę na blogu KNO, to i tak reakcje hierarchii są nad wyraz stonowane.
  • [/quote]
    Jak całych tych tradsów ma być kilka tysięcy w skali kraju, to o czym mówimy? A ci, którzy już są, dostają darmową reklamę na blogu KNO, to i tak reakcje hierarchii są nad wyraz stonowane.
    [/quote]
    właśnie, już to mówiłem kilku osobom, że KNO bardziej potrzebne jest modernistom niż integrystom.. ale z drugiej strony dziwi u "hierarchii" taka skrupulatność w czytaniu KNo .. takie źdźbło i niezauważalna bela...
    ps
    Czy autorem KNO nie był czasami Dextimus, ten od "debeściaków" ?
  • dedon
    Czy autorem KNO nie był czasami Dextimus, ten od "debeściaków" ?
    Tak.
  • Jest. Bloga reaktywowano.
    Żebym był dobrze rozumiany: nie twierdzę, że tradsi (wszyscy) są jak Dex. Twierdzę, że on robi im taką a nie inną "reklamę".
  • Ja tych sporów nie ogarniam, bo z jednej strony pycha części Tradi, a z drugiej wyższość częsci Neo powoduje u mnie dziwne myśli.
    Gdybym miał porównywać to zapał Neo i formacja z Tradi by mi odpowiadała.
  • ja nie mam nic do neo. neo są przyczółkiem dla rozbitków, i bardzo dobrze że jest taki przyczólek. Co znamienne niektórzy neoni z czasem mocno tradzieją!
    :)
    Szkoda tylko , że ruguje się Tradycję, która daje siłę. Widać to doskonale w upadku "chrześcijańskiej Europy".
  • dedon
    ja nie mam nic do neo. neo są przyczółkiem dla rozbitków, i bardzo dobrze że jest taki przyczólek. Co znamienne niektórzy neoni z czasem mocno tradzieją!
    :)
    Szczególnie w Lublinie
    ;)
  • ms.wygnaniec
    Ja tych sporów nie ogarniam, bo z jednej strony pycha części Tradi, a z drugiej wyższość częsci Neo powoduje u mnie dziwne myśli.
    Gdybym miał porównywać to zapał Neo i formacja z Tradi by mi odpowiadała.
    Każda taka grupa jest problematyczna. Z jednej strony budują bogactwo Kościoła i to jest dobre, z drugiej tworzą coś na kształt mentalnego ekskluzywizmu. Jak zaczynają się uważać za jedynych prawdziwych katolików, a odmawiają tego prawa innym, to trzeba ciąć. To samo dotyczy też opusowców, Odnowy, a nawet oazowiczów.
  • rozum.von.keikobad
    Każda taka grupa jest problematyczna. Z jednej strony budują bogactwo Kościoła i to jest dobre, z drugiej tworzą coś na kształt mentalnego ekskluzywizmu. Jak zaczynają się uważać za jedynych prawdziwych katolików, a odmawiają tego prawa innym, to trzeba ciąć. To samo dotyczy też opusowców, Odnowy, a nawet oazowiczów.
    przepraszam kolegę, ale skąd kolega ma takie dokładne informacje? biega mi o to - skąd kolega wie "mentalnym ekskluzywizmie"?
    czy kolega rozpruwa czerepy tradsom i tam widzi ów wypinający pierś mentalny ekskluzywizm?
    "odmawiają prawa innym"!??  - jest dokładnie odwrotnie! Kościól jest katolicki czyli powszechny więc powinno być w nim miejsce i dla neonów i dla tradsów. Dlaczego zatem nie ma w nim dla tradsów?
    Podam jeszcze jeden przykład: jest we Wrocławiu piękny kościól Marii Magdaleny. Polsko-katolicki. Są tam przy okazji przeróżne imprezy typu gongi tybetańskie, itp.. Pomyślałem sobie, że skoro wynajmują tą światynię za pieniądze rozmaitym ludziom to może wynajeli by na mszę trydencka Bractwu? oczywiście za pieniądze. Gdzie tam! usłyszałem, że Bractwo jest "nieekumeniczne, nietolerancyjne i nienawidzi" ("wy nienawidzicie nas") - wszystko z wielkim wykrzyknikiem
    :)
    więc , bracie Rozumie, pytam się : jak to jest z tymi cięciami? kto tu kogo wycina?
  • Kolego Dedonie, no więc grzecznie mówię - nie będę się tłumaczył za Kościół Polsko-Katolicki, bo on jest katolicki tylko z (części) nazwy. Oni papieża nie uznają i tak się to kończy. Ja z nimi nie mam nic wspólnego, kościół ten św. Marii Magdaleny widziałem z kilkudziesięciu metrów i tyle mam z tym wspólnego.
    Niech każdy pilnuje za siebie. Ja pisałem o różnych postawach i to każdy musi ocenić we własnym sumieniu. Nasi (byli) koledzy na rebelce całkiem na serio rozważają, że "Bergoglio" (określenie oryginalne zamiast Franciszek, czy Papież Franciszek) to nie jest katolik, a oni to i owszem. Najprawdziwsi.
  • Eeeech, neowars! Aż u mnie zastała krew jakby szybciej zaczęła płynąć...
  • rozum.von.keikobad
    Niech każdy pilnuje za siebie. Ja pisałem o różnych postawach i to każdy musi ocenić we własnym sumieniu. Nasi (byli) koledzy na rebelce całkiem na serio rozważają, że "Bergoglio" (określenie oryginalne zamiast Franciszek, czy Papież Franciszek) to nie jest katolik, a oni to i owszem. Najprawdziwsi.
    no własnie, niech każdy za siebie. jest jednak delikatna różnica pomiędzy kolesiem z rebelki a księdzem. Podałem przykład z polkata , żeby pokazać jak bardzo niechęć do Bractwa jest nawet wśród ludzi którym powinno być gancegal "kto z kim i po co". Bo mogę podać inny przyklad: parafia,  pełen rozkwit neoński, na moją prośbę o mszę w rycie trydenckim (w ogóle żadnej mowy o Bractwie - zwykła tridentina) proboszcz huknął mi :"NIE!"  Więc proszę mi tu nie zrównywać rebelkowych gadek z konkretną rzeczywistością.
    The author has edited this post (w 29.07.2013)
  • balwan.ze.zbrucza
    Eeeech, neowars! Aż u mnie zastała krew jakby szybciej zaczęła płynąć...
    Yesss! ;-P

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • balwan.ze.zbrucza
    Eeeech, neowars! Aż u mnie zastała krew jakby szybciej zaczęła płynąć...
    Nie dzielę uczuć. Najpierw mnie strasznie dziwiło, że na temat można się tak spierać, potem zauważyłem, że temat jest monologiczny i nikt nikogo nie słucha, jeszcze później się śmiałem a teraz rzecz budzi u mnie tylko znudzenie.
    BTW. Zauważyłem też, że najlepszą metodą na Brawaria jest się z nim zgodzić. Jak na trzecią epistołe odpowiedzieć "ależ tak, masz całkowitą rację", obrażony Brawario sobie pójdzie i nigdy nie wróci.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    a teraz rzecz budzi u mnie tylko znudzenie.
    ależ tak, masz całkowitą rację. z tym, że nuda więcej nam mówi o tym który się nudzi niż o tym co go nudzi. Że sięgnę do krynicy mądrości naszego prezydenta: nuda to
    negatywny stan
    emocjonalny
    , polegający na uczuciu wewnętrznej pustki, zwykle spowodowany jednostajnością, brakiem zmiany otoczenia, brakiem
    bodźców
    , a czasami
    chorobą
    .
  • Mnie po prostu nudza argumenty uslyszane 485673 razy. Jakbym uslyszal cos nowego, moze by to zwrocilo moja uwage.
    The author has edited this post (w 30.07.2013)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Mnie po prostu nudza argumenty uslyszane 485673 razy. Jakbym uslyszal cos nowego, moze by to zwrocilo moja uwage.
    To samo można powiedzieć o argumentach w bardzo wielu tematach.
    Kolego Dedonie, no ja naprawdę nic nie poradzę, na żale że "tradsów nikt nie lubi". Zwróciłem uwagę, kto zrobił im/wam taką reklamę, adresy do tych niektórych osób są dostępne w sieci.
    Jak Kolega poszedł do proboszcza sam, to Koledze bardzo słusznie odpowiedział. Zgodnie z Summorum Pontificum, gdzie wyraźnie jest mowa o grupie. "Stale obecnej". I nie ma mowy o żadnym automatyzmie. Kolega czytał SP? ja pamiętam, że kiedy najpierw przeczytałem, co tradsi na FF pisali o SP, a potem samo SP to mną wstrząsnęło.
  • rozum.von.keikobad
    los
    :
    Mnie po prostu nudza argumenty uslyszane 485673 razy. Jakbym uslyszal cos nowego, moze by to zwrocilo moja uwage.
    To samo można powiedzieć o argumentach w bardzo wielu tematach.
    Te same argumenty uslyszane 485673 razy nudza mnie zawsze i bez wyjatku, temat znaczenia nie ma. To zasada ogolna, ktora w Polsce sie uszczegolawia w dwu tematach/grupach ludzi: tradsach i korwinistach. Czesto zreszta bywaja to te same osoby. Monolog przeplatany czyli monolog prowadzony z przerwami na oddech, podczas ktorych ten drugi tez wydaje jakies niewazne dzwieki, korych sie nie slucha, jest dla mnie najbardziej nuzaca forma literacka.
    Co ciekawsze1 - nie jest tak z opowiesciami. Tej samej opowiesci moge sluchac wiele razy. Dlatego na mszy sie nie nudze, bo msza jest opowiescia.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • co tak wstrząsnęło Rozumie?
    Losie, być może tak jest a życie się toczy spiralnie. Jeden słyszy, patrzy na coś ale nie widzi - nagle zobaczył i mówi rzeczy oczywiste dla drugiego. Ale przecież to nie znaczy, że cokolwiek straciło ważność albo , że tamten drugi posiadł jakąś tajemną wiedzę. Nie ma nic bardziej pasjonującego od spraw religijnych. Bo nawet jak wcinasz donuta przy kawce to możesz to zrobić na chwałę Pana albo go po prostu zeżreć. To czywisty kolokwializm ale ile wnosi do szarej rzeczywistości.
    :)
  • dedon
    Losie, być może tak jest a życie się toczy spiralnie. Jeden słyszy, patrzy na coś ale nie widzi - nagle zobaczył i mówi rzeczy oczywiste dla drugiego. Ale przecież to nie znaczy, że cokolwiek straciło ważność albo , że tamten drugi posiadł jakąś tajemną wiedzę. Nie ma nic bardziej pasjonującego od spraw religijnych. Bo nawet jak wcinasz donuta przy kawce to możesz to zrobić na chwałę Pana albo go po prostu zeżreć. To czywisty kolokwializm ale ile wnosi do szarej rzeczywistości.
    :)
    Byc moze ale ja juz argumenty lasandrystow (przepraszam za kaktusowy neologizm, on mi sie po prostu podoba, nikogo nie chce obrazic) znam i powtarzanie ich po raz kolejny wcale nie zwieksza szansy, ze nagle przejrze na oczy. Rzeklbym, ze nawet zmniejsza, bo jesli jakis argument znam, to moge go przemyslec i uznac ale jesli slysze go jeszcze i jeszcze i jeszcze to reaguje zniecierpliwieniem albo znuzeniem.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Rzeklbym, ze nawet zmniejsza, bo jesli jakis argument znam, to moge go przemyslec i uznac ale jesli slysze go jeszcze i jeszcze i jeszcze to reaguje zniecierpliwieniem albo znuzeniem.
    w zasadzie chodzi mi o jedno: coś jest nie tak z katolikami. Mało mają ducha walki. Abstrahując od tego czy neo czy trads. Tradsi stawiają wyżej poprzeczkę więc łatwiej ich zdefiniować. Mam sporo znajmych którzy chodzą do kościoła, gorliwie się modlą i czytają GW , wierzą w bład pilota i z niechęcią się odnoszą do prawicy. Później głosują jak głosują i mamy kolejne problemy z in vitro, z homosiami, z nauczaniem w szkole,itd...
    Oni tez są znużeni ciągłym ględzeniem o patriotyźmie ("dość już tych powstań") i w rezultacie niektórzy z nich nawet zasilają taką akcję jak "ożełmorze")
    and so it goes..
  • dedon
    w zasadzie chodzi mi o jedno: coś jest nie tak z katolikami. Mało mają ducha walki. Abstrahując od tego czy neo czy trads. Tradsi stawiają wyżej poprzeczkę więc łatwiej ich zdefiniować. Mam sporo znajmych którzy chodzą do kościoła, gorliwie się modlą i czytają GW , wierzą w bład pilota i z niechęcią się odnoszą do prawicy. Później głosują jak głosują i mamy kolejne problemy z in vitro, z homosiami, z nauczaniem w szkole,itd...
    Oni tez są znużeni ciągłym ględzeniem o patriotyźmie ("dość już tych powstań") i w rezultacie niektórzy z nich nawet zasilają taką akcję jak "ożełmorze")
    and so it goes..
    Nuale to pszepana zupelnie osobny problem. Napisze o tym notke jak znajde czas.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • a ja uważam , że niekoniecznie osobny...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.