Skip to content

Zdjęcie dnia

1172173175177178243

Komentarz

  • Gierka dał Jacenty.

    Branson tak!
  • Przepraszam, gdy słyszę słowo "wykapany", przypomina mi się mój kolega, który na takie określenie oburzał się i mówił: "No, no, co za insynuacje! Żaden wykapany, tylko z pełnego wytrysku!" ;-)
  • A gdzie flażki ze złamanym krzyżem?
  • Hallerczycy ani współczesne Wojsko Polskie takowych nie używali i nie używają..
  • No nie, podhalańczycy jak najbardziej. Ale istotnie - zmyliły mnie czarno-żółte flażki na drugim zdjęciu sugerujące Bundeswerę.
  • edytowano February 2022
    To proporczyki z barwami pancernymi. Też tradycja z czasów kawalerii i proporczyków przy broni drzewcowej
  • edytowano February 2022
    Po Super Bowl w niebo wzniosło się ponad 140 prywatnych odrzutowców. Lecz ty ZREZYGNUJ ZE SŁOMEK!
    image


    lista wpisów na TT z powyższym obrazkiem

    i jeden z komentarzy na FB
    Nie szalejmy z tymi prywatnymi odrzutowcami. Małe, takie jak Cirrus Vision czy Eclipse 550 nie palą dużo więcej od amerykańskich samochodów z kilkulitrowymi silnikami i nie stoją w korkach.
  • edytowano February 2022
    A do tego kwesta skali. Nawet gdyby te odrzutowce kopciły okrutnie to nie ma żadnego porównania do kwestii nierozkładalnych praktycznie słomek (o ile ten problem faktycznie jest). Setek miliardów słomek.

    Ale jeszcze jedna sprawa - nawet gdyby te samoloty faktycznie szkodziły środowisku to i tak nam się opłaca, coś za coś. Niech ci wszyscy ludzie oszczędzają swój czas, niech przestrzeń dla nich się skraca. Świat nie jest równy i sprawiedliwy, po to oni mają pieniądze, władzę, decyzyjność, gigantyczną odpowiedzialność, nieustanny niepokój i walkę, żebyśmy my mogli żyć spokojnie. Bez tego całego cyrku. Jak ich nie będzie to wtedy my, no ktoś to musi robić. A po co to nam ? Dostaliśmy dar normalnego życia. Oni nie.
  • JORGE napisal(a):
    Świat nie jest równy i sprawiedliwy, po to oni mają pieniądze, władzę, decyzyjność, gigantyczną odpowiedzialność, nieustanny niepokój i walkę, żebyśmy my mogli żyć spokojnie. Bez tego całego cyrku. Jak ich nie będzie to wtedy my, no ktoś to musi robić. A po co to nam ? Dostaliśmy dar normalnego życia. Oni nie.
    Hm, ciekawe spojrzenie...
  • edytowano February 2022
    romeck napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    Świat nie jest równy i sprawiedliwy, po to oni mają pieniądze, władzę, decyzyjność, gigantyczną odpowiedzialność, nieustanny niepokój i walkę, żebyśmy my mogli żyć spokojnie. Bez tego całego cyrku. Jak ich nie będzie to wtedy my, no ktoś to musi robić. A po co to nam ? Dostaliśmy dar normalnego życia. Oni nie.
    Hm, ciekawe spojrzenie...
    I jestem do niego w 100% przekonany, to nie jest prowokacja, jakaś wydumka poranna. Świat składa się w 96% z ludzi, którzy nie nadaj ą się, nie mają predyspozycji do kierowania czymkolwiek. Ale często muszą, bo takie mamy obecnie czasy. I się mordują niesamowicie, porozmawiajcie z byle fachowcem, który w wyniku tego że był właśnie dobrym fachowcem w swojej dziedzinie został "doceniony" i oddano mu kierowania zespołem. Najgorszy okres w życiu. Dla niego, ale też koszmar dla ludzi którymi kierował.

    No i dziesiątki innych spraw. Dobre, świadome społeczeństwo powinno wyłowić te 4 %, dać im władzę (na różnym szczeblu) i możliwości rozwijania się w swoim odpale i niech się realizują. I podlewać, podlewać ...
  • edytowano February 2022
    Te domki niech se wsadzą do Słupska. Na wuj mi to. Nie potrzebuję ich do szczęścia. Natomiast słuchając ich wynurzeń otrzymuję obraz znacznie poważniejszy - unieruchomienie pozostałych 96 % w swoich mieszkankach w Megabloku i komunikat "Koniec. Koniec odcinka. Koniec odcinka. Koniec odcinka..." gdy ktoś wysunie się za próg. Oraz reglamentację prawa do rozmnażania przez Wysoką Komisję. (Ktoś pamięta jeszcze słuchowisko Marcina Wolskiego pt. "Numer" w 60-tce?) I mam wątpliwość co do kryteriów selekcji owych 4 % w dzisiejszym świecie i tego, czy rzeczywiście za tą władzą idzie odpowiedzialność. Moja hermeneutyka podejrzeń raczej podpowiada mi zebranie kolesi jak u Sowy i Przyjaciół. Ale może się mylę?
  • JORGE napisal(a):
    Świat składa się w 96% z ludzi, którzy nie nadaj ą się, nie mają predyspozycji do kierowania czymkolwiek.
    Zgadza się, tak Bóg (dla niewierzących: przyroda) naszą zwierzęcą naturę zaprojektował. Logicznie i praktycznie. Jeśli chcemy tych ludzi traktować uczciwie, to po prostu dajmy im polecenia: zrób to, nie rób tamtego. Nie róbmy im wody z mózgu o globalnym ocipieniu czy LGBT.

  • edytowano February 2022
    Chyba największą szkodę robią hasła wszyscy jesteśmy równi, albo wszyscy jesteśmy tacy sami. To już jest podglebie wszelkich rewolucji.
    Chrześcijaństwo ma bardzo dobrą odpowiedź na te hasła, ale kto by teraz się religią przejmował.
  • zapachniało Platonem
    jedynym kantarem dla ludzkiej natury jest chrześcijaństwo, nawet jeśli praktykowane niedoskonale
  • Właśnie chrześcijaństwo daje właściwą odpowiedź: pokazuje, gdzie jesteśmy równi a gdzie równi być nie możemy.

    Trudności ze zrozumieniem chrześcijaństwa pokazują, jak bardzo bezsensowne są próby "argumentacji dla mas."

    Człowiek jest symetryczny: ma dwie nerki, dwie półkule mózgowe, żołądek jeden no bo pośrodku ale tylko jedno serce po lewej, serca po prawej nie ma (bardzo nieliczne wyjątki mają odwrotnie). To przykład stwierdzenia, z którym ludzie będą mieli straszne problemy, bo nie nadaje się na sztandar: jest tak ale nie całkiem. Te 96% nie zna słowa ale.

    Ludzkie dusze są równe ale ciała nie bardzo, bo jeden wyższy a drugi niższy, powinniśmy być równi wobec prawa ale jeden powinien wykonywać polecenia drugiego... Strasznie to skomplikowane.
  • Brzost napisal(a):
    Te domki niech se wsadzą do Słupska. Na wuj mi to. Nie potrzebuję ich do szczęścia. Natomiast słuchając ich wynurzeń otrzymuję obraz znacznie poważniejszy - unieruchomienie pozostałych 96 % w swoich mieszkankach w Megabloku i komunikat "Koniec. Koniec odcinka. Koniec odcinka. Koniec odcinka..." gdy ktoś wysunie się za próg. Oraz reglamentację prawa do rozmnażania przez Wysoką Komisję. (Ktoś pamięta jeszcze słuchowisko Marcina Wolskiego pt. "Numer" w 60-tce?) I mam wątpliwość co do kryteriów selekcji owych 4 % w dzisiejszym świecie i tego, czy rzeczywiście za tą władzą idzie odpowiedzialność. Moja hermeneutyka podejrzeń raczej podpowiada mi zebranie kolesi jak u Sowy i Przyjaciół. Ale może się mylę?
    Problem ten rozwiązywało tradycyjne społeczeństwo, człowiek się rodził jako książę i o nic nie musiał zabiegać.
  • edytowano February 2022
    Bo napięcia między bogatymi, a resztą dotychczas rozwiązywała demokracja, ale ona się popsuła. Dawniej to był Król. A dzisiaj? Chyba właśnie te problemy wynikają z braku tego trzeciego równoważnika.
  • janosik napisal(a):
    Bo napięcia między bogatymi, a resztą dotychczas rozwiązywała demokracja, ale ona się popsuła. Dawniej to był Król. A dzisiaj? Chyba właśnie te problemy wynikają z braku tego trzeciego równoważnika.
    król musiał być z Bożej łaski
  • to zawsze pomagało
  • edytowano February 2022
    Serce jest po środku! I technicznie samo w sobie symetryczne.
    Lecz anatomicznie ułożone lekko pod skosem i to co wyżej po prawej jest mniej ruchliwe niż yo co niżej po lewej. :)

    image
    image
  • Właśnie chrześcijaństwo daje właściwą odpowiedź: pokazuje, gdzie jesteśmy równi a gdzie równi być nie możemy.
    Interesujące, bo chrześcijaństwo wydaje się jednym z najbardziej "równościowych" systemów filozoficznych ever.
    Byłby to system działający idealnie, gdyby ludzka natura nie zrzucała najsilniej regulującego czynnika: pokory.

    BTW jak tak czytam ten tu forumek, to bardzo mało tu owego pierwiastka, no hard feelings. Z wysokich gór patrzymy na te odrażające masy którym trzeba wydawać polecenia i tak dalej, ale MY oczywiście do nich się nie zaliczamy, no skąd. ;)
  • to chyba nie czytałeś przypowieści o talentach
  • Ja nie lubię wydawać poleceń, choć wiek i rozwój zawodowy tego ode mnie wymagają. I nie mam żadnego problemu, jeśli mnie wydają polecenia.
  • Berek napisal(a):
    Właśnie chrześcijaństwo daje właściwą odpowiedź: pokazuje, gdzie jesteśmy równi a gdzie równi być nie możemy.
    Interesujące, bo chrześcijaństwo wydaje się jednym z najbardziej "równościowych" systemów filozoficznych ever.
    Byłby to system działający idealnie, gdyby ludzka natura nie zrzucała najsilniej regulującego czynnika: pokory.

    BTW jak tak czytam ten tu forumek, to bardzo mało tu owego pierwiastka, no hard feelings. Z wysokich gór patrzymy na te odrażające masy którym trzeba wydawać polecenia i tak dalej, ale MY oczywiście do nich się nie zaliczamy, no skąd. ;)
    Jestem tym, który polecenia wykonuje a nie wydaje, ale mimo to Jorge z losem przekonali mnie do tej tezy o 4% ludzi powołanych do bycia liderami. Jeszcze 10+ lat temu (kiedy wchodziłem na rynek pracy) bym się bardzo oburzał a dziś przyznaję rację. Dziekuje Jorge & los.

    Btw pokora potrzebna jednym i drugim, zarządzanym i zarządzającym. Jesteśmy
    jednak dziećmi Adama i Ewy i bywa z tym różnie.
  • Jorge z losem przekonali mnie do tej tezy o 4% ludzi powołanych do bycia liderami.
    No, na przykład taki Mr Soros.
  • Chyba jest, nie znam osoby ale sądząc po wynikach jest dobrym menedżerem. Oczywiście - nie jest właściwe utożsamianie dwu pojęć: menedżer i święty. Po to słowniki są takie grube, by każdej rzeczy odpowiednie dać słowo.
  • Berek napisal(a):
    Z wysokich gór patrzymy na te odrażające masy którym trzeba wydawać polecenia i tak dalej, ale MY oczywiście do nich się nie zaliczamy, no skąd. ;)
    Ale wnosisz to na podstawie czego ? Nie przypominam sobie ani jednego wpisu, żadnego użytkownika, który by tak sprawę stawiał.

    Ale może czegoś nie zauważyłem ?

  • makos napisal(a):

    Jestem tym, który polecenia wykonuje a nie wydaje, ale mimo to Jorge z losem przekonali mnie do tej tezy o 4% ludzi powołanych do bycia liderami. Jeszcze 10+ lat temu (kiedy wchodziłem na rynek pracy) bym się bardzo oburzał a dziś przyznaję rację. Dziekuje Jorge & los.

    Btw pokora potrzebna jednym i drugim, zarządzanym i zarządzającym. Jesteśmy
    jednak dziećmi Adama i Ewy i bywa z tym różnie.
    Mnie tego nauczyło życie i największa moja rozkminka w historii, poświęciłem mnóstwo czasu żeby zrozumieć chociaż trochę na czym polega dobre zarządzanie. Bo nie rozumiałem dlaczego mi wychodzi coś dużo trudniej niż teoretycznie słabszym niż ja.

    Czy zrozumiałem ? Trochę tak, ale tylko trochę. Natomiast wystarczająco, żeby zdać sobie sprawę gdzie jest moje miejsce w szeregu i doceniać znaczenie dobrych menadżerów, liderów, przywódców, wizjonerów.

    Zmieniła się też zupełnie moja optyka postrzegania władzy. Mam identyczne spostrzeżenia jak los i akurat w tym przypadku niekoniecznie wpłynęliśmy na siebie tutejszą aktywnością. Zupełnie innymi drogami życiowymi, doświadczeniem, pracą doszliśmy do podobnych wniosków.

  • Bo ja nie chcę, by mnie szef o czymś przekonywał. Przekonywanie podwładnych to (jak to mówi Jorge) rozbijanie gówna młotkiem. Szef ma racjonalnie podzielić robotę i stworzyć kryszę, by obcy nie przeszkadzali. I ja też mam odpowiednio podzielić swoją działkę.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.