Skip to content

Przyczynek do przyczyny upadku Bronxa

2

Komentarz

  • edytowano August 2015
    masowe więdnięcie młodych ludzi względem Kościoła jest spowodowane masowym kociołapstwem
    Masowe kocioapstwo spowodowane jest....
    ?
    nachalną reklamą i naiwną chęcią życia "jak na Zachodzie"
    ale to nie koniec, reklama idzie dziś już dalej:
    https://scontent-ams2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/s720x720/11899940_896964273727818_771813176069495307_n.jpg?oh=b1d1cc4d8d99a5d67a4a1faf24745983&oe=563F533A
    antywychowanie zaczyna się od przedszkolaków
    https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2015/08/19/ks-slawomir-kostrzewa-jaki-przekaz-zaniosa-dzieci-do-szkoly-wraz-z-nowymi-zeszytami/
  • edytowano August 2015
    odpowiedzia na wszystko jest dom i rodzina
    tu sie kształtuje dzieci i młodzież

    moi rodzice do kościoła kazali nam chodzić, ja z moimi dziećmi chodzę

    moi rodzice nic mi na temat historii i przeszłosci Polski nie mówili (dziadek czasem coś), ja swoich synów wożę tu i tam (a to na Jasna Górę na Mszę za Ojczyznę 11 listopada, a to zwiedzamy bunkry IIWŚ w mojej rodzinnej miejscowości, a to gdy idziemy na 15 sierpnia do kościoła to nie kupujemy wiechecia tuliupanów tylko idziemy na łąkę przed Mszą i zbieramy kwiaty, zioła i zielsko rozmawiając po co to i dlaczego a przy okazji opowiadamy o "cudzie nad Wisłą")

    moi rodzice się z nami nie modlili, u nas jest to wspólny moment wieczorem

    ja dziecku nie każę iśc do spowiedzi tylko pierwszy idę

    od czasu jak tylko potrafili grac w piłkę nauczyli sie i śmieci wyrzucać i łóżko ścielić......
  • marniok, u mnie było tak samo, i mam nadzieję że będzie podobnie, jak już będą dzieci. Taki jest plan w każdym razie, a dobry plan to połowa sukcesu.
  • edytowano August 2015
    marniok, u mnie było tak samo, i mam nadzieję że będzie podobnie, jak już będą dzieci. Taki jest plan w każdym razie, a dobry plan to połowa sukcesu.
    Ale nawet realizacja planu nie jest gwarancją sukcesu. Młody dorosły sam wybiera i potwierdza albo odrzuca. U mnie "wydajność procesu" osiągnęła 66,7 %. Na chwilę obecną oczywiście, bo ciągle nie tracę nadziei na powrót pogubionej owieczki... Jak i też nie mam gwarancji, że ten kto dziś mocno stoi, nie upadnie w przyszłości.
  • tak Brzoście, masz rację ale...."rób co do ciebie należy a efekty pozostaw Bogu"
  • Oczywiście.
  • Ale nawet realizacja planu nie jest gwarancją sukcesu.
    No tak. Poza tym jak idzie o wiarę to chyba nie my wybieramy, tylko nas wybierają, pogubienie definiowałbym tylko jako coś w rodzaju palikotyzmu.
  • Ewcia Kłamacz ma teraz niezłą siurpryzę w postaci Kukiza startującego w Warszawie. Sama tego kciała, nieboga, sama. Chociaż celowała tylko w przebrzydłego Kaczora.
  • marniok, u mnie było tak samo, i mam nadzieję że będzie podobnie, jak już będą dzieci. Taki jest plan w każdym razie, a dobry plan to połowa sukcesu.
    Ale nawet realizacja planu nie jest gwarancją sukcesu. Młody dorosły sam wybiera i potwierdza albo odrzuca. U mnie "wydajność procesu" osiągnęła 66,7 %. Na chwilę obecną oczywiście, bo ciągle nie tracę nadziei na powrót pogubionej owieczki... Jak i też nie mam gwarancji, że ten kto dziś mocno stoi, nie upadnie w przyszłości.
    Wiara kiedyś była zjawiskiem masowym. Jednostka dostosowywala się. Dzisiaj już nie. Ważne zeby wychować na porządnego człowieka. O wiarę można się tylko modlić.
  • ...............
    Wiara kiedyś była zjawiskiem masowym. Jednostka dostosowywala się. Dzisiaj już nie. Ważne zeby wychować na porządnego człowieka. O wiarę można się tylko modlić.
    Bez wiary w Boga nie da się być prawdziwie porządnym człowiekiem. Bez Boga najwyżej jest się człowiekiem. To Bóg porządkuje nas w nas.
    Nie ma ważniejszego zadania dla rodziców i rodziny jak wychować młodych w wierze w Boga.

  • Wiara kiedyś była zjawiskiem masowym. Jednostka dostosowywala się. Dzisiaj już nie. Ważne zeby wychować na porządnego człowieka. O wiarę można się tylko modlić.
    Jeśli kiedys sie nie tylko modlono lecz również i przyciskano to dlaczego dziś nie można? fatus ma rację z tym porządkowaniem, to ateistyczna mrzonka że etyka istnieje też bez Boga. Teoretycznie może i tak, w praktyce jest inaczej. Kiedyś w ogóle wszystko było inne i w wielu aspektach prostsze, w starym rycie chrztu na pytanie księdza "o co prosicie dla dziecka" odpowiadało się "o wiarę", a dziś tylko o "chrzest". Zauważyłem też kiedyś, że z dzieciństwa pamiętam kościoły z poniszczonymi ławkami, pocięte scyzorykami itd. Gdzie dziś znajdziesz zniszczone ławki? Jest więcej kasy na remonty, wiadomo, ale kluczowe jest że dziś już chuliganów nikt i nic nie zmusza do pojawienia się w kościele. Odrębna sprawą jest kto dziś nosi przy sobie scyzoryk.
  • pogubienie definiowałbym tylko jako coś w rodzaju palikotyzmu.
    Nie, w tym wypadku taka diagnoza byłaby bardzo krzywdząca.

  • Tzn. miałem na myśli, że dopóki człowiek nie staje się palikociarzem to słowo "pobłądzenie" jest na wyrost.
  • ...............
    Wiara kiedyś była zjawiskiem masowym. Jednostka dostosowywala się. Dzisiaj już nie. Ważne zeby wychować na porządnego człowieka. O wiarę można się tylko modlić.
    Bez wiary w Boga nie da się być prawdziwie porządnym człowiekiem. Bez Boga najwyżej jest się człowiekiem. To Bóg porządkuje nas w nas.
    Nie ma ważniejszego zadania dla rodziców i rodziny jak wychować młodych w wierze w Boga.

    No to mamy duży problem bo z ludzi młodych do kościoła chodzi 10-20%. Chyba ze tyle wystarczy jeżeli nadaje ton
  • ...............
    Wiara kiedyś była zjawiskiem masowym. Jednostka dostosowywala się. Dzisiaj już nie. Ważne zeby wychować na porządnego człowieka. O wiarę można się tylko modlić.

    Bez wiary w Boga nie da się być prawdziwie porządnym człowiekiem. Bez Boga najwyżej jest się człowiekiem. To Bóg porządkuje nas w nas.

    Nie ma ważniejszego zadania dla rodziców i rodziny jak wychować młodych w wierze w Boga.

    No to mamy duży problem bo z ludzi młodych do kościoła chodzi 10-20%. Chyba ze tyle wystarczy jeżeli nadaje ton
    Nie wystarczy. I tak. Mamy problem. My. Bo za 20 lat my stare pryki będziemy musieli się spotykać w katakumbach. A tam wilgoć i łatwo o reumatyzm.
  • ...............
    Wiara kiedyś była zjawiskiem masowym. Jednostka dostosowywala się. Dzisiaj już nie. Ważne zeby wychować na porządnego człowieka. O wiarę można się tylko modlić.

    Bez wiary w Boga nie da się być prawdziwie porządnym człowiekiem. Bez Boga najwyżej jest się człowiekiem. To Bóg porządkuje nas w nas.

    Nie ma ważniejszego zadania dla rodziców i rodziny jak wychować młodych w wierze w Boga.

    No to mamy duży problem bo z ludzi młodych do kościoła chodzi 10-20%. Chyba ze tyle wystarczy jeżeli nadaje ton
    są jakieś statystyki?
  • nie wiem czy podzielacie moją obserwancję ale zauważyłem ze z tych co za młodu nie chodzili do kościoła (np ja) to wraz z upływem lat coraz częściej można zauważyć w kościele - jest to przyczyną autentycznego nawrócenia albo konieczności (dzieci - chrzty, komunie, śluby...)
    tak czy siak mam nadzieję że z wiekiem proces ten będzie sie pogłębiał
    zresztą pamiętam z dzieciństwa mojego wujka - zatwardziałego komunistę - który im starszy był tym częściej na msze chodził, oczywiście żadna to gwarancja prawdziwej przemiany wewnetrznej

    tak że z tych 10-20% z czasem robi sie ok 50%
  • Tzn. miałem na myśli, że dopóki człowiek nie staje się palikociarzem to słowo "pobłądzenie" jest na wyrost.
    OK, nie zrozumieliśmy się :-)
  • Problem raste jest taki, że Kościół został wciągnięty w rolę cwaniaka. Po co księża są w Kościele, żeby kosić kaskę. Kościół jest więc w systemie.

    JORGE>
    Zastanawiam się Jorge jaki jest Twój krąg znajomych bo przypuszczam że obracasz się wśród jednak bardziej majetnych i masz ograniczony obraz. Z resztą każdy ma. Możliwe że młodzieży też za wiele nie znasz.
    Ja mam 32 lata i znam wiele osób około 20 choćby w rodzinie i to jest już inne pokolenie. Choćby muzyka. Młodzież dzisiaj słucha hiphopu i okolic.
    Moje najbliższe środowisko to prawnicy, lekarze, pracownicy banków, urzędnicy i właściciele małych interesów. Są oni o tyle bardziej majętni, że stać ich na spłacanie kredytów i to tyle. W większości są to wyborcy PO. Ale np. na mecze chodzę z kolegami z prehistorii, z osiedla, gdzie mam po prostu ludzi ledwo wiążących koniec z końcem, widuję ich regularnie. A i udzielam się jeszcze w paru dziedzinach, gdzie naprawdę, są bardzo różne osoby, z 20 latkami włącznie. W pracy też mam w sumie przekrój. Oczywiście to są próbki, niekoniecznie miarodajne, ale jakieś są. Nie jestem w hermetycznym towarzystwie, ba, można powiedzieć, że ze swojego środowiska wypadłem, bo mnie wkurwiają. Naprawdę lepiej się dogaduję z chłopakami, którzy pracują własnymi rękoma niż zagubioną tzw. klasą średnią.

    W każdym razie mówię wam mówię, nadchodzi fala antyklerykalizmu jak Polska długa i szeroka (ściąga dla Edena: nie należy tego się bać, po prostu tak będzie, jako kolejny etap czegośtam, przeżyjemy)

    JORGE>

  • @Jorge - potwierdzam. Kilka dni temu prezydent Poznania Jaśkiewicz z PO próbował cichcem zdjąć krzyż ze ściany w sali obrad RM (argumentował, że woli modlić się bez pośrednictwa... [!]).
    Poczytałam komentarze w lokalnych mediach i jestem przerażona. Satanizm w Polsce rozwija się w stopniu zastraszającym.
    Jest z tego wyjście - jedyne i skuteczne - chwycić za Różaniec. Serio. To jest jedyna skuteczna broń w tej chwili.
  • Poprzednia fala antyklerykalizmu wzbudzona przez partię komunistyczną spowodowała umocnienie pozycji Kościoła, także specjalnie nie zmartwiłaby mnie jakaś ofensywa palikociarstwa. Aczkolwiek póki co, palikociarstwo raczej chowa się do mysiej dziury i niewiele wskazuje na to, by planowało jakąś ofensywę.
  • edytowano August 2015
    W każdym razie mówię wam mówię, nadchodzi fala antyklerykalizmu jak Polska długa i szeroka (ściąga dla Edena: nie należy tego się bać, po prostu tak będzie, jako kolejny etap czegośtam, przeżyjemy)
    Parę lat temu nie przyszłoby mi to do głowy:
    Trzeba się uważnie przysłuchiwać Papie Frankowi. Czasem coś dziwnego chlapnie, ale daje ogólne wskazówki, jak należy postępować w takim porąbanym świecie. Kościół musi być ubogi, by wytrącać wrogom argumenty, że zbratał się z tym światem, od którego coraz mocniej wali siarą. Jako sympatyka tradsizmu wcale mnie to nie martwi, bo ubóstwo nie oznacza dziadostwa. Nie mając kasy też można modlić się po łacinie ;-)
  • Szczególnie, że na brataniu się z walącymi siarą zawsze wychodzi dobrze wyłącznie siara.
  • ................Trzeba się uważnie przysłuchiwać Papie Frankowi. Czasem coś dziwnego chlapnie, ale daje ogólne wskazówki, jak należy postępować w takim porąbanym świecie. Kościół musi być ubogi, by wytrącać wrogom argumenty, że zbratał się z tym światem, od którego coraz mocniej wali siarą. Jako sympatyka tradsizmu wcale mnie to nie martwi, bo ubóstwo nie oznacza dziadostwa. Nie mając kasy też można modlić się po łacinie ;-)
    Oj niedobrze, niedobrze.....

  • Oj niedobrze, niedobrze.....
    Ale że co?
  • edytowano August 2015
    Wg. mnie obecna fala antyklerykalizmu ma niewiele wspólnego z palikociarstwem.

    Zaczyna się od tego, że ludzie nie wiedzą po co niby mieli by być w kościele, skoro mogą modlić się indywidualnie, a Bóg jest przecież w sercu, a nie w kościele, tym bardziej, że proboszcz taki-owaki i trzysta złotych od koleżanki za ślub wziął, a poza tym bunt i indywidualizm są dobre o czym wiemy od pierwszych obejrzanych bajek disneja.

    No, a jak już z nie chodzę do kościoła, to po co mam się modlić i w ogóle kto mi zagwarantuje, że Bóg istnieje, jak wkoło, ludzie się o sto złotych mordują, a jeszcze kawałek dalej dzieci na wojnie umierają, a sumienie mam swoje i nie trzeba żeby mi ksiądz-pedofil mówił jak mam postępować.

    Mnóstwo tego naokoło napotykam, mnóstwo.

    Edit. ale, ale nie to miałem napisał, jeno to, że ten antyklerykalizm z tradycyjną postępową lewicą obyczajową nie ma nic wspólnego i spokojnie może koegzystować w przedziałach od "gminnego tradycjonalizmu" aż po mikkizm, bo nie jest to związane z wiarą w jakieś lewicowe idee, ale z brakiem wiary w idee w ogóle.
  • Oj niedobrze, niedobrze.....
    Ale że co?
    Że ma być jak Papież mówi a nie jak się niektórym wydaje. No bo czy modlitwa lepiey płynie ze złotem pokrytej marmurowej świątyni czy też z drewnianego wieyskiego kościółka?
  • No, a jak już z nie chodzę do kościoła, to po co mam się modlić i w ogóle kto mi zagwarantuje, że Bóg istnieje, jak wkoło, ludzie się o sto złotych mordują, a jeszcze kawałek dalej dzieci na wojnie umierają, a sumienie mam swoje i nie trzeba żeby mi ksiądz-pedofil mówił jak mam postępować.

    Mnóstwo tego naokoło napotykam, mnóstwo.

    Edit. ale, ale nie to miałem napisał, jeno to, że ten antyklerykalizm z tradycyjną postępową lewicą obyczajową nie ma nic wspólnego i spokojnie może koegzystować w przedziałach od "gminnego tradycjonalizmu" aż po mikkizm, bo nie jest to związane z wiarą w jakieś lewicowe idee, ale z brakiem wiary w idee w ogóle.
    Nuale skoro tak, to antyklerykalis ma się dobrze od wieków i nie przypuszczam, by w ostatnich latach miał miejsce jakiś powód do wzmożenia tego typu postaw. Wielu ludzi chodzi do kościoła tylko po to, "bo co sąsiedzi powiedzą", a w domu psioczą na pazernych klechów. Ale ten antyklerykalizm nie jest jakoś specjalnie agresywny i nie przekłada się za bardzo na poparcie polityczne dla palikociarstwa. Podejrzewam, że nawet nie wszyscy czytelnicy FiM i Nie zagłosowaliby na p. posła Ryfińskiego.
  • Ale ten antyklerykalizm nie jest jakoś specjalnie agresywny i nie przekłada się za bardzo na poparcie polityczne dla palikociarstwa.
    Potwierdzam. Jestem w delegacji z kolegą, z którego przy różnych okazjach sączy się antyklerykalizm, a równocześnie darzy zoologiczną nienawiścią dżenderyzm i inne zboczenia.

  • edytowano August 2015
    Bo jak to było......

    Who are you rebelling against Johny?
    Whaddaya got?

    Kaszanka we łbie i bunt wszystkich przeciwko wszystkiemu. Popierni...z pomieszaniem.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.