To nie jest żadna prowokacja, tylko zimna, racjonalna i odseparowana od emocji, które zawsze źle służą właściwemu rozpoznaniu stanu rzeczy, ocena sytuacji po zamachach paryskich. A także celów jakie chcą realizować ci niebezpieczni fanatycy ideologiczni z ISIS. Pisałem już to wczoraj, a dzisiaj mam potwierdzenie z ust zawodowego analityka zajmującego się tą problematyką: ewentualne odsmażanie kotletów prehistorycznych i narracji cywilizacja krzyżowców versus cywilizacja muslim, do której ciągoty widać wśród europejskiej JBPP (w tym i polskiej), a także wzrost nastrojów nacjonalistycznych i szowinistycznych w społeczeństwach zachodniej Europy to woda na młyn dla ideologów z ISIS. To gotowa odpowiedź i potwierdzenie ich narracji i masowe poparcie dla ich ruchu w masach muslim
Mnie się wydaje, że jak tu jesteśmy - oprócz ciebie rzecz jasna - reprezentujemy właśnie te wspomniane przez ciebie wyżej "nastroje nacjonalistyczne i szowinistyczne", stąd odbieram takie teksty jako prowokacje właśnie.
No to proszę potraktować moje opinie i analizy sytuacji międzynarodowej, potwierdzane tak jak widzisz przez niektórych speców w tej materii, jako odosobniony głos w sprawie. Głos kogoś, kto nigdy nie miał i nie chce mieć nic wspólnego z nacjonalizmem i szowinizmem. Kogoś, kto utożsamia się z centroprawicową myślą chadecką i konserwatywno-solidarystyczną reprezentowaną przez PiS np. Na pewno nie przez Ruch Narodowy, czy inną Młodzież Wszechpolską
Ja nie widzę jakiejkolwiek prowokacji ze strony Edenu gdy tenże wkleja cyctaty osób trzecich. Jak zacznie, kolega Eden, sam pisać fantasmagorie, to wtedy mozna go posądzać.
Mało tego extraneusie, jestem pewien, że PiS będzie właśnie taką zimną, realistyczną politykę względem zagrożenia ze strony fanatyków ideologicznych z ISIS realizował. Wczoraj antycypowałem można powiedzieć tą analizę speca ze służb specjalnych, którą dzisiaj wkleiłem. O w tym wątku: http://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/8281/francuzi-wcale-nie-ocipieli#latest
Na początek trzeba trochę popracować nad językiem. Na początek tego poczatku proponuję zerwanie z fałszowaniem pojęć. Kilka przykładów: Patriotyzm = nacjonalizm = rasizm Republikanizm= skrajna prawica= faszyzm=nazizm Konserwatyzm=nietolerancja=terror Tożsamość kultrowa i narodowa= ksenofobia= wykluczenie pokrzywdzonych mniejszości itp itd Tak będzie łatwiej posuwać się do przodu w dyskusji Edenie.
Ja wiem, że totalitaryzm i wszelka dyktatura potrzebuje wroga. Jak go nie ma, a ona nie może zapanowac nad społeczeństwem, to go kreuje. Rzecz w tym, że ten jest zupełnie rzeczywistym wrogiem stwarzającym zupełnie realne zagrożenie militarne, społeczne i finansowe.Kto zreszta miałby przejąc władzę z rak celebrytów administrujacych UE i jej wiodącymi krajami?
Tutaj nie chodzi o ilość Kulego starybelf tylko o mechanizm politologiczny i socjologiczny, który te zamachy przyśpieszą i wzmocnią (bo trwa on już od dłuższego czasu). Terror islamistyczny w Europie Zachodniej zradykalizuje postawy tamtejszych społeczeństw i użyźni glebę społeczną pod triumfalny marsz do władzy takich ugrupowań jak Front Narodowy pani Le Pen we Francji (bynajmniej nie tamtejszych centroprawicowych neogaullistów, czyli odpowiednika naszego PiS). A to z kolei w dłuższej perspektywie będzie wodą na młyn dla ideologicznych fanatyków z ISIS, z przyczyn które wymieniłem powyżej (czyli na zasłoniętej ćwarzy bojownika ISIS z obrazku na pewno jest kpiący uśmieszek mówiący: "będziesz dla mnie niewierny psie tylko paljeznym durakiem")
To, że racją bytu współczesnej lewicy jest walka z przejawami waszyzmu lub naszyzmu. To znaczy, że jeśli czasowo zabraknie napisów "Jude raus" albo konfliktów z Romami, dobry jest nawet terrorysta islamski napędzający prawicowych ekstremistów.
Ale co ma wspólnego lewactwo z tymi zjawiskami o których teraz dyskutujemy?? Jeżeli przyjąć za niektórymi z politologów zachodnich, że fundamentalistyczny ekstremizm islamistów to odpowiednik naszej, europejskiej skrajnej prawicy, śmiało możemy skonstatować, że ostatnie zamachy skrajnej prawicy z Bliskiego Wschodu przyśpieszą rozwój i siłę rodzimej, europejskiej skrajnej prawicy. A to z kolei będzie znowu napędzało rozwój i siłę tejże bliskowschodniej. Takie polityczne i społeczne perpetuum mobile, które samo się napędza i samo chodzi. Lewactwo stoi z boku i samo zanika natomiast. A wraz z nim wszystkie siły umiarkowane, w tym i umiarkowana centro-prawica
Mam wrażenie, że sytuację doskonale opisuje niewyczerpane bogactwo języka klasyków. Im bliżej jesteśmy zwycięstwa (komunizmu), tym bardziej zaostrza się walka klas i tym groźniejsi są prawicowi ekstremiści, czyli wszyscy, którzy nam przeszkadzają. Czasy trochę inne, ale schemat się sprawdza.
Widzę, że ktoś tutaj zapomniał iż jakiś czas temu w Polsce stowarzyszenie zajmujące się zwalczaniem faszyzmu i nacjonalizmu namalowało na ścianach antyżydowskie napisy i symbole po to, aby później w świetle kamer przeprowadzić akcję ich zamalowywania.
yanusson napisal(a): Widzę, że ktoś tutaj zapomniał iż jakiś czas temu w Polsce stowarzyszenie zajmujące się zwalczaniem faszyzmu i nacjonalizmu namalowało na ścianach antyżydowskie napisy i symbole po to, aby później w świetle kamer przeprowadzić akcję ich zamalowywania.
Prowokacje są stare jak świat. Nie da się także zaprzeczyć iż:
strach przed uczestniczeniem w przymusowych formach bombowej rozrywki ala "camel driver" skutecznie popycha tłuszczę w objęcia starannie ogolonych miłośników butów Dr Martensa. Tą samą tłuszczę, która należy nadmienić z radością witała każdy objaw anty-Chrześcijańskiej lewackiej rewolucji.
Obrazek od Edena wcale nie jest zakłamany. Zakłamaniem jest twierdzic iż starannie ogoleni miłośnicy butów Dr Martensa planują i działaja razem z "camel drivers". Prawdą jest natomiast że działania "camel drivers" sa dla oglanowanych chłopaków motywacją i siła vitalną bez której ich istnienie nie da się obronić. Nie zapominajmy także kto sponsoruje "prawicę i ruchy nacjonalistyczne we francy".
Lewactwo będzie walczyć. A do tego potrzebuje wroga. Nawet jeśli musi go stworzyć. A najlepiej aby stworzyć wrogów dwóch i napOOscic ich na siebie nawzajem. Wtedy można już spokojnie usiąść na skraju ringu i z pozycji łałtorytetu moralnego nawoływac do naprawy tego niesprawiedliwie podłego świata.
Ale lewactwo nie walczy z "camel drivers", lecz ich tłumaczy i usprawiedliwia. Ciężkim dzieciństwem, trudnym życiem, wykluczeniem przez zachodnie społeczeństwa itp.... ogólnie winny zamachom jest niesprawiedliwy Zachód. A co do prowokacji... To tak wychwalany przez Kolegę Edena Izrael co rusz daje się prowokować odpowiadając na każdy zamach nalotem, najazdem albo innym zrównaniem z ziemią kolejnego arabskiego osiedla.
Zlaicyzowanym zachodnim społeczeństwem trudno jest pojąć, że może być coś cenniejszego niż doczesne życie. Stąd, parę lat temu, taka bezradność wobec samobójczych zamachów. Teraz nie mogą zrozumieć, że ktoś po prostu zabija żeby zabić. Tłumaczenie, że zamachy były prowokacją mającą zlikwidować "szarą strefę współżycia" to utwierdzanie się w bierności i pretekst by znowu nic nie robić, bo robić już nie nie potrafi, nie da, nie chce... "Tolerancja i apatia to ostanie cnoty umierającego społeczeństwa" - miał powiedzieć Artystoteles...
Kurde, a przecie trzeba działać po prostu mądrze. Zwykłych tayszy Afrykanów Azjatów i innych muzułmanów miłować jak braci, a zaś radykalnych islamskich kaznodziejów i organizacje radykalne jebać jak psy, ścinać przy ziemi. No i oczywiście nie przyzwalać na propagandę mahometanizmu po więzieniach. Tylko mieć tam gorliwych kapelanów. Częścią problemu jest trzymanie oczu szeroko zamkniętych na rzeczywistość, udawanie, że "wrogiem jest religia" i że "państwo winno być neutralne". No niestety, radykalny islam trzeba ciąć przy ziemi, a nie udawać, że nie różni się on niczym od religii uczciwych, pracowitych ludzi, którzy wywodzą się z Afryki Północnej.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Kurde, a przecie trzeba działać po prostu mądrze. Zwykłych tayszy Afrykanów Azjatów i innych muzułmanów miłować jak braci, a zaś radykalnych islamskich kaznodziejów i organizacje radykalne jebać jak psy, ścinać przy ziemi. No i oczywiście nie przyzwalać na propagandę mahometanizmu po więzieniach. Tylko mieć tam gorliwych kapelanów. Częścią problemu jest trzymanie oczu szeroko zamkniętych na rzeczywistość, udawanie, że "wrogiem jest religia" i że "państwo winno być neutralne". No niestety, radykalny islam trzeba ciąć przy ziemi, a nie udawać, że nie różni się on niczym od religii uczciwych, pracowitych ludzi, którzy wywodzą się z Afryki Północnej.
Jak długo istnieje islam, będzie on i radykalny i nieradykalny, bo tacy są wyznawcy wszystkich religii - mniej radykalni i bardziej radykalni. Chrześcijaństwo ma też swoich ekstremistów. Nazywa się ich świętymi.
Noji? Jeśli którzyś radykalni imamowie wzywają do ścinania głów swoim współobywatelom, to odbieramy im licencję na islam i tyle. A za islamowanie bez licencji - sztraf. Jeśli będą chcieli radykalnie pojmować post, jałmużnę albo walkę wewnętrzną o doskonałość, to spoczko. Ale jeśli któregoś złapię na pochwalaniu zamachów terrorystycznych, to w 48 ma załatwione wydalenie. I misia w paszporcie.
W ramach wolności, równości i braterstwa wnoszę o bana dla pijaka i złodzieja Edena, gdyż obraża on moje uczucia religijne i działa na szkodę Ojczyzny umiłowanej.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Noji? Jeśli którzyś radykalni imamowie wzywają do ścinania głów swoim współobywatelom, to odbieramy im licencję na islam i tyle. A za islamowanie bez licencji - sztraf. Jeśli będą chcieli radykalnie pojmować post, jałmużnę albo walkę wewnętrzną o doskonałość, to spoczko. Ale jeśli któregoś złapię na pochwalaniu zamachów terrorystycznych, to w 48 ma załatwione wydalenie. I misia w paszporcie.
Ignac, Koran i hadisy obficie wzywają do ścinania głów zarówno swoim współobywatelom jak obywatelom innych państw. Oczywiście - można promować chrześcijaństwo z aborcjami, eutanazją i homomałżeństwami, Europa ma zdaje się oszałamiające sukcesy w tej promocji, można więc pewnie też promować islam bez ścinania głów giaurom.
Komentarz
"Państwo Islamskie (IS) chce prowokować podziały w Europie, a szczególnie wrogie nastawienie do napływających uchodźców. Chce, by w siłę rosła skrajna prawica, pogłębiając wyobcowanie europejskich muzułmanów."
http://wpolityce.pl/swiat/271955-byly-szef-mi6-nastepnym-celem-terrorystow-moga-byc-niemcy-i-wielka-brytania-panstwo-islamskie-chce-prowokowac-podzialy-w-europie
Patriotyzm = nacjonalizm = rasizm
Republikanizm= skrajna prawica= faszyzm=nazizm
Konserwatyzm=nietolerancja=terror
Tożsamość kultrowa i narodowa= ksenofobia= wykluczenie pokrzywdzonych mniejszości
itp itd
Tak będzie łatwiej posuwać się do przodu w dyskusji Edenie.
strach przed uczestniczeniem w przymusowych formach bombowej rozrywki ala "camel driver" skutecznie popycha tłuszczę w objęcia starannie ogolonych miłośników butów Dr Martensa. Tą samą tłuszczę, która należy nadmienić z radością witała każdy objaw anty-Chrześcijańskiej lewackiej rewolucji.
Obrazek od Edena wcale nie jest zakłamany. Zakłamaniem jest twierdzic iż starannie ogoleni miłośnicy butów Dr Martensa planują i działaja razem z "camel drivers". Prawdą jest natomiast że działania "camel drivers" sa dla oglanowanych chłopaków motywacją i siła vitalną bez której ich istnienie nie da się obronić. Nie zapominajmy także kto sponsoruje "prawicę i ruchy nacjonalistyczne we francy".
Lewactwo będzie walczyć. A do tego potrzebuje wroga. Nawet jeśli musi go stworzyć. A najlepiej aby stworzyć wrogów dwóch i napOOscic ich na siebie nawzajem. Wtedy można już spokojnie usiąść na skraju ringu i z pozycji łałtorytetu moralnego nawoływac do naprawy tego niesprawiedliwie podłego świata.
A co do prowokacji... To tak wychwalany przez Kolegę Edena Izrael co rusz daje się prowokować odpowiadając na każdy zamach nalotem, najazdem albo innym zrównaniem z ziemią kolejnego arabskiego osiedla.
Zlaicyzowanym zachodnim społeczeństwem trudno jest pojąć, że może być coś cenniejszego niż doczesne życie. Stąd, parę lat temu, taka bezradność wobec samobójczych zamachów.
Teraz nie mogą zrozumieć, że ktoś po prostu zabija żeby zabić.
Tłumaczenie, że zamachy były prowokacją mającą zlikwidować "szarą strefę współżycia" to utwierdzanie się w bierności i pretekst by znowu nic nie robić, bo robić już nie nie potrafi, nie da, nie chce...
"Tolerancja i apatia to ostanie cnoty umierającego społeczeństwa" - miał powiedzieć Artystoteles...
No i oczywiście nie przyzwalać na propagandę mahometanizmu po więzieniach. Tylko mieć tam gorliwych kapelanów.
Częścią problemu jest trzymanie oczu szeroko zamkniętych na rzeczywistość, udawanie, że "wrogiem jest religia" i że "państwo winno być neutralne". No niestety, radykalny islam trzeba ciąć przy ziemi, a nie udawać, że nie różni się on niczym od religii uczciwych, pracowitych ludzi, którzy wywodzą się z Afryki Północnej.
Jeśli będą chcieli radykalnie pojmować post, jałmużnę albo walkę wewnętrzną o doskonałość, to spoczko. Ale jeśli któregoś złapię na pochwalaniu zamachów terrorystycznych, to w 48 ma załatwione wydalenie. I misia w paszporcie.