Skip to content

Teraz to brońcie nas ?

124»

Komentarz

  • rozum.von.keikobad napisal(a):

    Byłem przez 2 lata w zarządzie stowarzyszenia, to wiadomo nie jest grupa pielgrzymkowa, no ale jednak stowarzyszenie jakoś tam około-kościelne i największy pożytek był z panien, kawalerów, wdów i ewentualnie osób z odchowanym dorosłym potomstwem. Nawiasem mówiąc na forumkach było to samo, przynajmniej w odniesieniu do kobiet.
    Jak widać, możliwość dowolnego dysponowania swoim czasem i marnowania go na forum internetowym jest przywilejem stanu - nomen omen - wolnego.
    Zastanawia tylko, dlaczego ta obserwacja dotyczy jedynie kobiet. Dlaczego nie widać różnic w aktywności forumowej między mężczyznami żonatymi a wolnymi.
    Daje do myślenia...

  • Eeeee tam Kaniu.

    jestem wolnym, no jakby tak prawie, ale nie moje zaangażowanie w druga połówkę ogranicza mnie, lecz zajęcia zawodowe.
  • KAnia napisal(a):
    fatuswombatus napisal(a):
    przemk0 napisal(a):
    Siłownia to kuźnia egocentryków i narcyzów, biegać można po parku a ćwiczyć na drążkach i małpich gajach stawianych teraz wszędzie. Ćwiczenia na siłowni są dobre dla rekonwalescentów, wyłącznie.
    Potwierdzam.


    Rozum także BARDZO OK w tomacie odpowiedzialności.

    Bóg dał człowiekowi wolną wolę. Zarówno niewiasta jak i mężczyzna ją posiada i ma prawo i przywilej jej używać.
    oczywiście, tego nikt nie kwestionuje, ale nie o tym tutaj mowa

    Ma ma Kaniu. odpowiedzialność nie istnieje bez wolnej woli.
  • edytowano February 2016
    układ w którym ja zarabiam i z zona wydajemy jest ok, wszak ona utrzymuje cały dom za pieniądze przeze mnie zarobione ale czy to oznacza ze jej praca jest bezwartościowa?
    jest niewycenialnia i tyle a wg mnie stokroć ważniejsza i wartościowsza od mojej, wszak kształtuje nasze dzieci i mnie

    co do odpowiedzialności - jest rozłożona równo, albo inaczej, ponosimy wzajemnie konsekwencje swoich wspólnych ( w zasadzie nie potrafię podać przykładu) i indywidualnych decyzji
    żona decyduje i myśli o tym kto i jak ma sie ubrać (mówię o dzieciach ;-)), co na obiad (ja kupuje wg listy), jakie imprezy rodzinne należy zaliczyć w tym roku, kiedy jaka rocznica, która i kogo (nie mam głowy do tego)
    moją domeną jest techniczna strona utrzymania domu (finanse, opłaty, urzędy, skarbówka, samochód itd.)

    emocje, ciepło, ognisko domowe, relacje i atmosfera rodzinna to zasługa żony, ja staram sie nie przeszkadzać, byc ciałem doradczo-dyscyplinującym i umożliwić to wszystko
  • KAnia napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):

    Byłem przez 2 lata w zarządzie stowarzyszenia, to wiadomo nie jest grupa pielgrzymkowa, no ale jednak stowarzyszenie jakoś tam około-kościelne i największy pożytek był z panien, kawalerów, wdów i ewentualnie osób z odchowanym dorosłym potomstwem. Nawiasem mówiąc na forumkach było to samo, przynajmniej w odniesieniu do kobiet.
    Jak widać, możliwość dowolnego dysponowania swoim czasem i marnowania go na forum internetowym jest przywilejem stanu - nomen omen - wolnego.
    Zastanawia tylko, dlaczego ta obserwacja dotyczy jedynie kobiet. Dlaczego nie widać różnic w aktywności forumowej między mężczyznami żonatymi a wolnymi.
    Daje do myślenia...

    Obserwacja dotyczy kobiet, bo zaobserwowałem co najmniej kilka jak nie kilkanaście FForumowiczek, które zaprzestały pisania na FF/FR po zamążpójściu i jeden przypadek mężczyzny.
    Więc można sobie różnie tłumaczyć, jak pisałem, że szukały męża znalazły i już nie miały po co siedzieć na FF to już przestały - było oburzanko.
    Jak chodzi o stowarzyszenie pisałem o obu płciach, bo obu dotyczyło.

  • A wiele lat później... uczeń wziął Maryję do siebie. Tzn. podjął decyzję.
    Nikt tu nie neguje wolnej woli kobiety.

    Polecana lektura: "Promieniowanie ojcostwa" Karola Wojtyły.


    pięknie to wyeksponował Maciejewski (Coryllus) opisując postać Karola Wojtyły seniora. Zwykły człowiek, ot, taki urzędnik, kancelista- a powinien być polskim wzorcem ojcostwa. Bo mamy żywy mit Matki Polki, ale ojca brakuje.
    Zwróćcie uwagę na żywoty swoje, swoich bliskich, znajomych - jak się zbierze dużą statystykę, to wychodzi zawsze na to, że ojca 'jakoś nie było'. Albo poszedł w świat, albo był po prostu nieobecny.
    To szkodzi. Najbardziej szkodzi wzrastającym chłopcom. Oni powielają ten wzorzec.
    I tak oto model propaguje się przez kolejne pokolenia...

  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Obserwacja dotyczy kobiet, bo zaobserwowałem co najmniej kilka jak nie kilkanaście FForumowiczek, które zaprzestały pisania na FF/FR po zamążpójściu i jeden przypadek mężczyzny.
    Więc można sobie różnie tłumaczyć, jak pisałem, że szukały męża znalazły i już nie miały po co siedzieć na FF to już przestały - było oburzanko.
    Jak chodzi o stowarzyszenie pisałem o obu płciach, bo obu dotyczyło.

    Akurat lektura wielu wpisów mężczyzn na FF utwierdziła mnie, aby męża szukać daleko od tego środowiska :)
  • jowita napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Obserwacja dotyczy kobiet, bo zaobserwowałem co najmniej kilka jak nie kilkanaście FForumowiczek, które zaprzestały pisania na FF/FR po zamążpójściu i jeden przypadek mężczyzny.
    Więc można sobie różnie tłumaczyć, jak pisałem, że szukały męża znalazły i już nie miały po co siedzieć na FF to już przestały - było oburzanko.
    Jak chodzi o stowarzyszenie pisałem o obu płciach, bo obu dotyczyło.
    Akurat lektura wielu wpisów mężczyzn na FF utwierdziła mnie, aby męża szukać daleko od tego środowiska :)
    ;)
  • przemk0 napisal(a):
    Siłownia to kuźnia egocentryków i narcyzów, biegać można po parku a ćwiczyć na drążkach i małpich gajach stawianych teraz wszędzie. Ćwiczenia na siłowni są dobre dla rekonwalescentów, wyłącznie.
    Zaprzeczam w części dotyczącej rekonwalescencji. Choć maszyny do ćwiczeń faktycznie oryginalnie powstały w celach rehabilitacyjnych, to jest jeszcze druga strona treningu na siłowni - wolne ciężary. Od pewnego momentu niestety nie da się tego używać w domu (mieszkam w bloku).

    Temat Jorge jest arcyciekawy. W moim małżeństwie jakoś tak to działa, że jest podział zadań, jeśli ktoś coś zawala to jest świadomość kto zawinił, ale ciężar odpowiedzialności ogólnej, nadania kierunku, czegoś w rodzaju "strategii" jest po mojej stronie. Muszę się przyznać, że nie było łatwo się z tym pogodzić - przecież partnerstwo we wszystkim jest taaaakie wygodne, do czasu. Większość chłopaków których znam, o ile nie nastąpił przechył odpowiedzialności na ich stronę, jest teraz nieszczęśliwych. Nie rozbiorę tego mechanizmu na części, dzielę się tylko doświadczeniem.
  • Temat może i ciekawy, ale natknęliśmy się na pewną blokadę. Otóż część forumowiczów nie uznaje, że są sami w fazie przemian obyczajowych. To pedały z Zachodu, Piotrusie Pany, wygodą zniewoleni. My nie. A jeżeli dodamy do tego przekonanie, że właściwie to wyłącznie facet decyduje o swojej męskości i nikt mi nic nie będzie kurwa mówił o zabijaniu, bo coś na ten temat wiem - to właściwie dyskusja leży. To mnie zawsze zastanawiało, wiara ludzi w magiczny impregnat, dzięki któremu uodpornili się na ten ten świat i wszystko co on niesie. Od razu zaznaczam, to jest życie w iluzji.

    Temat też dobrnął to innej ściany, gdzie musimy się zmierzyć z wpływem dobrobytu na jednostkę i społeczeństwo. Jakoś nikt, z chętnie podsumowujących Zachód jako społeczeństwo upadłe przez dobrobyt, nie postawił kropki nad i powiedział - bądźmy więc za wszelką cenę biedni ! Gdzie nie ugryziesz tam problem nierozwiązywalny ...

    JORGE>
  • KAnia napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    przemk0 napisal(a):
    Dokładnie to zrobił Chrystus - wziął odpowiedzialność. A wcześniej Józef, itd.
    I jeszcze A Maryja też wzięła odpowiedzialność? Anioł nie przyszedł do Józefa go zapytać. Jemu przyszedł powiedzieć, Józef nic nie mówi w Ewangeliach.
    Nikt nie neguje odpowiedzialności mężczyzny przecież, ale nie negujmy też wolnej woli i związanej z tym odpowiedzialności kobiet.
    Maryja i Józef są doskonałym przykładem relacji męża i żony. Bo ostatecznie to Józef (słuchając głosu sumienia, głosu Boga) podejmuje decyzję, że przyjmie Maryję jako małżonkę. Potem decyduje o podróży do Betlejem, później o ucieczce do Egiptu, podejmuje decyzje za obydwoje (troje).
    A wiele lat później... uczeń wziął Maryję do siebie. Tzn. podjął decyzję.
    Nikt tu nie neguje wolnej woli kobiety.

    Polecana lektura: "Promieniowanie ojcostwa" Karola Wojtyły.


    Przecież takie było prawo wtedy, taka sytuacja społeczna, kobiety nie miały praw. Akcja NT rozgrywa się w pewnej rzeczywistości społecznej i przecież tego nie możemy ignorować, więc męskie decyzje w ziemskim świecie to prosta konsekwencja. Dlatego przykład wyżej, że jak kobieta od ciebie odejdzie to twoja odpowiedzialność byłby kiedyś abstrakcyjny, bo kobieta raczej odejść z przyczyn faktycznych i prawnych nie mogła, co najwyżej facet mógł ją wyrzucić i wtedy faktycznie odpowiedzialność jest jasna. Jak kobieta ma zero praw, to ma też zero odpowiedzialności. A facet o wszystkim decyduje, to za wszystko ponosi odpowiedzialność.
    Ale jednak my żyjemy w innej rzeczywistości. Kobiety mają takie same prawa jak mężczyźni. I teraz mamy dwa wyjścia, pierwsze całkowicie zanegować te zmiany, ale to konsekwentnie i dobrze zacząć od siebie, czyli no np. zapisanie się na forum za zgodą męża. A drugie na spokojnie zastanowić się, co jest moralnym ideałem, a co jest konsekwencją pewnych uwarunkować społecznych i skupić się na tym pierwszym.

    W NT jak już mamy sytuacje w pewnym sensie niezależne od prawno-społecznego otoczenia, np. bezpośrednie relacje Bóg - człowiek, to już Anioł przychodzi do Maryi.
    Co do Ucznia i Maryi to starannie Koleżanka pominęła zdanie poprzedzające, które było takie samo do Maryi i takie samo do Ucznia. Decyzję podjął Chrystus.
  • JORGE napisal(a):
    Temat może i ciekawy, ale natknęliśmy się na pewną blokadę. Otóż część forumowiczów nie uznaje, że są sami w fazie przemian obyczajowych.

    JORGE>
    Biorąc pod uwagę, że na poważnie się tu twierdzi, że to facet ma o wszystkim decydować, to takie zmiany obyczajowe i prawne były dobre 100 lat temu. Jak ktoś to przegapił, to faktycznie mamy problem i blokadę w dyskusji, bo 100 lat możemy tak szybko nie nadrobić.
  • JORGE napisal(a):
    Temat też dobrnął to innej ściany, gdzie musimy się zmierzyć z wpływem dobrobytu na jednostkę i społeczeństwo. Jakoś nikt, z chętnie podsumowujących Zachód jako społeczeństwo upadłe przez dobrobyt, nie postawił kropki nad i powiedział - bądźmy więc za wszelką cenę biedni ! Gdzie nie ugryziesz tam problem nierozwiązywalny ...

    JORGE>
    Problem jest nierozwiązywalny, ale nie jest prawdą jakoby nikt nigdy nie mówił "Bądźmy biedni!"
    Owszem, starożytne Ateny i Sparta w tym kierunku szły. Sparta zdaje się wszystkich koszarowała, a Ateńczycy kombinowali jak by tu zrobić, żeby się nikt zanadto nie wzbogacił, odbierali majątki, te sprawy. Rzymianie też mieli ideał obywatela-rolnika, który granatem oderwany od pługa może i zostanie dyktatorem, może i pokona wrogów Ojczyzny, ale o tym tylko marzy, żeby wrócić i zaorać. W Rzeczypospolitej też bogactwo nie było ideałem - stąd szlacheckie dworki, nawet u tych, których stać by było na pałac; pałace to sprawa późniejsza i dowód upadku obyczajów.
    Jak trwoga to do Boga, mówi porzekadło ludowe, i trafnie zauważył Kolega, że jak brak trwogi, to od Boga, no bo po co komu ten staruszek na chmurce, którego nikt zresztą nigdy nie widział.

    Kiedyś był w foreignpolicy.com taki tekst "Conservatives will inherit the Earth", ale go wykasowali na wszelki wypadek. Autor ma swoją stroniczkę: http://www.goldberg-patriarchy.com/ , se można poczytać.
    Ale chciałem ja o tym, że tekst zaczynał się smęceniem jakiegoś rzymskiego senatora, że "Koledzy, co za żyzń, nikt normalny chyba by się z kobietami nie użerał, gdyby nie konieczność przedłużenia rodu!"
    Tak se pomyślałem, że konieczność przedłużenia rodu coraz bardziej staje się niekonieczna komukolwiek, a użeranie z kobietami na pewno nie jest lżejsze niż za cezara Augusta.
  • Wbrew głosom pesymistów, że niczym się już od Zgniłego Zachodu nie różnimy, jest nadzieja dla Polski.
    image
    W poważnej potrzebie ich będą bronić te rozchichotane kobitki z obrazka, a nas - Pan Antoni ;)
  • tekst zaczynał się smęceniem jakiegoś rzymskiego senatora, że "Koledzy, co za żyzń, nikt normalny chyba by się z kobietami nie użerał, gdyby nie konieczność przedłużenia rodu!"
    _______________________

    Platon to samo uważał, że z kobietami to tylko dla przedłużenia życia, a trve przyjemność to faceta w dupkę. Albo od faceta. Więc biorąc pod uwagę rzymskie obyczaje ktoś zaczął tekst od cytowania jakiegoś senatora-pedzia.
  • Koledzy zbaczają niebezpiecznie
  • edytowano February 2016
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Ale chciałem ja o tym, że tekst zaczynał się smęceniem jakiegoś rzymskiego senatora, że "Koledzy, co za żyzń, nikt normalny chyba by się z kobietami nie użerał, gdyby nie konieczność przedłużenia rodu!"
    Tak se pomyślałem, że konieczność przedłużenia rodu coraz bardziej staje się niekonieczna komukolwiek, a użeranie z kobietami na pewno nie jest lżejsze niż za cezara Augusta.
    We w tym wątku nie mam nic do powiedzenia, więc tylko :D
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    tekst zaczynał się smęceniem jakiegoś rzymskiego senatora, że "Koledzy, co za żyzń, nikt normalny chyba by się z kobietami nie użerał, gdyby nie konieczność przedłużenia rodu!"
    _______________________

    Platon to samo uważał, że z kobietami to tylko dla przedłużenia życia, a trve przyjemność to faceta w dupkę. Albo od faceta. Więc biorąc pod uwagę rzymskie obyczaje ktoś zaczął tekst od cytowania jakiegoś senatora-pedzia.
    Eh Kolega wszystko do rury wydechowej sprowadza. A normalne przyjemności życia? Najeść się wyspać wypić i zapalić to pies?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.