Mania napisal(a): Napropo rosołu, którym - zdaniem Krajskiego - powinno się karmić chorych i rekonwalescentów: rosół gotowany na kościach z mięsem zakwasza organizm. A zakwaszanie jest no good.
Jak napisali koledzy:
qiz napisal(a): Zakwaszenie jest bardzo dobre, proszę tu nie uprawiać alkalicznej propagandy. A od tych wszystkich IPP to się ludzie wrzodów nabawiają. Ja się octem jabłkowym wyleczyłem! Alkaliści do kwasu!
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Nie ma żadnego zakwaszania. To jest fejk nius.
to jest urban-food-mit! = = = =
SigmundvonBurak napisal(a): Proszę nie dezinformować ludności tylko sobie żywą kroplę krwi zbadać ,czy jak to się tam nazywa.
To że krew ma swoje pH (zakres) to inna bajka.
Ale to co zakwasza organizm/krew to przede wszystkim... CUKIER !!! A potem biała mąką (białe pieczywo), kawa, mięso czerwone. I te rzeczy w nadmiarze rzeczywiście nie są zdrowe. Jednak nie wynik ato z ich "kwasowości".
Stany chorobowe (zakwaszenia organizmu) to są wywołane nadmiarem leków (nawet przecwbólowych!) i alkoholu,
W sumie - kwasowość czy zasadowość produktów/dań nie wpływa na pH organizmu. (wahania, widełki są czymś normalnym). Działa to również w drugą stronę - zasadowość produktów nie wpływa ozdrowieńczo na organizm (chodzi o samo pH).
Koronnym przykładem obalającem mit "zakwaszania organizmu" jest cytryna, której Ph wynosi 4, a jest... alkalizująca!
hasło na dziś: BUFOR. Organizm jest ukladem buforowym i nie ma szans, by nawet przy niezdrowej diecie, pH krwi spadło poniżej 7,35 (zakres 7,35 - 7,45). Pomija się bogactwo minerałów, fitoskładników w organiźmie oraz buforów organizmu (wodorowęglanowy, białczanowy, hemoglobinianowy, fosforanowy w płynie pozakomórkowym - w zupełności wystarczą do neutralizacji takiego nadmiaru kwasów organicznych powstałych w procesach metabolicznych).
Mania napisal(a): Napropo rosołu, którym - zdaniem Krajskiego - powinno się karmić chorych i rekonwalescentów: rosół gotowany na kościach z mięsem zakwasza organizm. A zakwaszanie jest no good.
Zakwaszenie jest bardzo dobre, proszę tu nie uprawiać alkalicznej propagandy. A od tych wszystkich IPP to się ludzie wrzodów nabawiają. Ja się octem jabłkowym wyleczyłem!
Alkaliści do kwasu!
bo ocet jabłkowy i np. cytryna nie zakwaszają, wbrew pozorom...
Komentarz
to jest urban-food-mit!
= = = =
To że krew ma swoje pH (zakres) to inna bajka.
Ale to co zakwasza organizm/krew to przede wszystkim... CUKIER !!! A potem biała mąką (białe pieczywo), kawa, mięso czerwone. I te rzeczy w nadmiarze rzeczywiście nie są zdrowe. Jednak nie wynik ato z ich "kwasowości".
Stany chorobowe (zakwaszenia organizmu) to są wywołane nadmiarem leków (nawet przecwbólowych!) i alkoholu,
W sumie - kwasowość czy zasadowość produktów/dań nie wpływa na pH organizmu. (wahania, widełki są czymś normalnym). Działa to również w drugą stronę - zasadowość produktów nie wpływa ozdrowieńczo na organizm (chodzi o samo pH).
Koronnym przykładem obalającem mit "zakwaszania organizmu" jest cytryna, której Ph wynosi 4, a jest... alkalizująca!
hasło na dziś: BUFOR. Organizm jest ukladem buforowym i nie ma szans, by nawet przy niezdrowej diecie, pH krwi spadło poniżej 7,35 (zakres 7,35 - 7,45).
Pomija się bogactwo minerałów, fitoskładników w organiźmie oraz buforów organizmu (wodorowęglanowy, białczanowy, hemoglobinianowy, fosforanowy w płynie pozakomórkowym - w zupełności wystarczą do neutralizacji takiego nadmiaru kwasów organicznych powstałych w procesach metabolicznych).
=
znachor romeck
Ale boje sie do lekarza po analizę wyników....
To już wolę zasilić Totalizator Sportowy
Edit; nie zauważyłam wpisu Romecka :-D