przemk0 napisal(a): Przecież Erdogan jest islamistą, wyznawcą sufizmu konkretnie.
Czy islamista tyle znaczy co muzułmanin czy o jakąś wersję formę tej denominacji idzie?
1. Islamista to ściślej mówiąc ekstremista i polityczny radykał, który islam wykorzystuje instrumentalnie dla swojej niebezpiecznej ideologii, światopoglądu i poglądów politycznych właśnie. Islamista to totalitarysta, tak samo jak komunista, czy nazista.
A na czym, zdaniem kolegi polega "ideologia islamisty"? Czy przypadkiem nie na muzułmańkiej teokracji? Czy celem islamistów nie to by prawo świeckie i wszelkie aspekty życia publicznego podporządkowane były zasadą islamu? W tej sytuacji pisanie o tym, że islamista traktuje religię instrumentalnie jest po prostu bzdurą (najbardziej oględnie rzecz ujmjąc). Instrumentalnie religię traktowano w przywołanym przez kolegę konflikcie Irlandzkim. Tam religię wykorzystywano w walce politycznej. W przypadku islamistów to polityka jest wykorzystywana do krzewienia religii.
Eden napisal(a)PA wytłuścił:
2. Muzułmanin to wyznawca drugiej pod względem liczebności religii na świecie, czyli islamu. Zdecydowana większość muzułman to pokojowo żyjące ludziki (bo tak nakazuje im "Koran"), które mają serdecznie dosyć tej garstki islamistów właśnie w morzu islamu. Są pierwszymi i największymi ofiarami ekstremizmu politycznego islamistów.
W tym tekście postawił kolega aż dwie kontrowersyjne tezy: 1. Koran nakazuje życie w pokoju. Na wieloforum prztoczono już wiele wypowiedzi wskazujących, że to poważne nadużycie. Koran afirmuje pokój ale tylko wtedy gdy jesgo podstawą jest podpoządkowanie (islam) Allachowi. W Koranie nigdzie nie znajdzie kolega odpowiednika ewangelicznego "Królestwo moje nie jest z tego świata". Przeciwnie jednym z filarów tej religii jest jichad - Święta wojna. Opowieści, że to symbol walki duchowej to margines marginesu islamu. To że jest on silnie nagłaśniany przez post-chrześnijańkie środowiska tzw pierwszego świata jest włąśnie przejawem instrumentalnego trakowania religii. 2. Nieradykalnie muzułanie są pierwszymi ofiarami istamistów i mają ich serdecznie dość. Jeżeli tak, to czemu tego nie mówią? Ano między innymi dlatego, -że w Europie działania radykalnych islamistów w rzeczywistości poszerzają przestrzeń swobody muzułmanów umiarkowanych. RAZ w jednym ze swoich felietonów zwrócił uwagę, że odpowiedzią na akty islamskiego terroru są ustępstwa na rzecz wyznawców Proroka: zakaz "mowy nienzwiści" czy eliminacja z przestrzeni publicznej niemiłych muzułanom symboli .... Dobrze jest sobie zestawić mapy odsetka muzułmanów w społeczeństwie oraz konfliktów zbrojnych w ostatnicj dwu dekadach......
JORGE napisal(a): Musimy powiedzieć «nie», nasz kraj nie chce stać się państwem muzułmańskim—dodał.
" Powiedzieć "nie"? I co dalej? Skoro kard. Burke powiedział "a", powinien powiedzieć i "b". Alternatywą dla śmierci Eur. Zachodniej jest krucjata. Bo cóż innego?
Wojna z islamem to III wojna światowa. Kto się na taki ruch odważy?
Trza pamiętać że islam ma bombki i nie tylko te choinkowe. Fakt może brakuje ciapaciatym super-duper-szybkiego systemu dostarczania bombek ale mają za to miliony swoich żołnierzy już rozlokowanych w prawie każdym kraju świata. Tylko czekają na rozkaz aby spotkać się z hurysami.
Żeby wygrać tę wojnę potrzeba byłoby determinacji i okrucieństwa na jakie nie stać obecnie żadnego polityka lub wojskowego z naszej strony. Obozy koncentracyjne na tak masową skalę że starzy hitlerowcy oniemieliby z zachwytu. Deportacje całych społeczności. Polit-poprawne robactwo popierające islamistów w imię wolności i praw człowieka. III i ostatnia wojna światowa. Tak więc krucjata odpada.
Niestety trzeba nauczyć się żyć w świecie jaki sobie stworzyliśmy.
Krucjata XXI wieku wymagałaby niekoniecznie okrucieństwa, ani obozów koncentracyjnych - jest pińcet sposobów unieszkodliwiania wroga- a koncentracji sił państw obozu antyterrorystycznego (tak to nazwijmy). Dla chcącego ..... Sęk w tym, że Zachód nie ma przywódców gotowych bronić cywilizacji białych. Pytanie: czy musimy wychodzić przed szereg i umierać za Berlin i Paryż, czy raczej skupić się na obronie Polski jest chyba retoryczne.
Kolego Adamski, czy z tego tytułu, że żołnierze Wehrmachtu mieli na pasach napisane "Got mit uns" a przy dywizjach Wehrmachtu posługiwali protestanccy kapłani kościoła państwowego mamy wnioskować, że III Rzesza szerzyła chrześcijaństwo na podbijanych przez nią terenach? Podobnie, z tego tytułu, że jakiś Abdul założy sobie idac na akcje terrorystyczna na czajnik opaskę z napisem "Allach akbar" i pobłogosławi go jakiś szurnięty mulla wcale nie wynika, że szerzy on islam. Radykalny islamizm polityczny tylko operuje w warstwie frazeologicznej wyjętymi i zmanipulowanymi fragmentami "Koranu", w rzeczywistości chodzi tej ideologii o budowę państwa totalnego, z totalną wszechwładzą rządzących nad poddanymi i totalną rozprawą ze wszystkimi swoimi przeciwnikami, również muzułmanami którzy nie chcą żyć w takim państwie i pod taką nieludzką władzą. W tym sensie moje przyrównanie do europejskich systemów totalitarnych (komunizm, nazizm) jest jak najbardziej zasadne. Jeżeli zaś chodzi o normalnych muzułman, to jak najbardziej protestują oni przeciwko barbarzyńskim metodom stosowanym przez totalistów islamistycznych i często płacą za to najwyższą cenę. Informacje o brutalnych mordach dokonywanych na nich są również skrywane i słabo przebijają się do świadomości społeczeństw zachodnich. Podam jeden przykład, okrutne zbrodnie totalistów z ISIS na wyznających islam Kurdach w północnym Iraku. Albo zbrodnie tzw. dzihadystow w Syrii na ludności muzułmańskiej popierającej tamtejszą opozycję prozachodnią.
@Eden Co było celem dzialania żołnierza Wermachtu? Wywalczenie lebensraumu oraz pozycji ubermenschów dla Niemców. Dlatego napis na klamrze to tylko ozdóbka lub instrumentalne potraktowanie religi. Co jest celem islamistów? Muzułmańska teokracja. Zatem to religia jest podstawą i motorem ich działania.
Ale muzułmańska teokracja nie równa się islam, choć ludzie urodzeni jako muzułmanie i w kulturze islamu wychowani szerzą tę niebezpieczną ideologię. Tak jak narodowy socjalizm nie równa się chrześcijaństwo, choć ludzie ochrzczeni i wychowani najczęściej w rodzinach chrześcijańskich go wprowadzali. Obydwie ideologie łączy kult władzy, pogarda dla wolności i swobód obywatelskich oraz chęć budowy totalnego państwa i totalnego wyniszczenia swoich przeciwników. Czy Tatarzy żyjący jeszcze w Polsce, wyznający islam, modlący się w meczetach i mający swoje gminy wyznaniowe dążą do budowy teokracji islamistycznej w naszym kraju, czy też respektują demokratyczny porządek ustrojowy obowiązujący w Polsce?
Kolega był uprzejmy napisać, że isl islamisci traktują religię instrumentalnie, co jest bzdurą wielką a oczzywistą. A potem powtarzs z prostnicy wyjęte analogie nie odnosząc się do clou kontrargumentów... Przy takim podejściu naweet przyjecie subletalnej dawki praesuuspendum nie pomags..
EDIT Czy "nasi" tatarzy są islamistami? Zdecydowani nie. Czy islamizm (nie jakis konkretny zamach) potepiają i oficjalnie odrzucaja? Też nie...
Toż właśnie w powyższych moich wpisccach podałem dowody, że tzw. dżihadysci, czyli islamistyczni totaliści traktują swoją wiarę instrumentalnie i wykorzystują ją do realizacji swoich chorych celów politycznych... Gdyby tak nie było, gdyby poważnie i bogobojnie podchodzili do swojej wiary, to nie mordowali by swoich współwyznawców, muzułman właśnie... Przecież ten podwątek, czyli odpowiedź na dylemat Losa czy islamizm a islam to to samo, rozpocząłem rano od m.in. wklejenia info z wczorajszego krwawego zamachu w Bagdadzie, w którym islamiści właśnie zamordowali muzułman... Co jeszcze mam Koledze przywołać? Jakie inne dowody na tę tezę, do kurwy nędzy... A Tatarzy polscy potępiają islamistów, ich metody i cele (czyli islamizm chyba też co nie? Można potępiać nazistów, a jednocześnie aprobować nazizm jako system polityczny?), co wielokrotnie paszczowo ich przywódca- naczelny mufti Miśkiewicz zadeklarował. Wziąłem już pól tony praesupponendum, ale chyba dalej za mało...
Anarchia nie równa się anarchizm. Anarchię, czyli zrywanie sejmów, bezprawie i rozkład instytucji państwowych i władzy mieliśmy w czasach saskich np. w I RP. Czy to oznacza, że magnatów za ten stan rzeczy odpowiedzialnych mamy teraz uznać za anarchistów?? Mam wrażenie, że niektórzy ulegają magii słów i ponieważ islamizm brzmi bardzo podobnie do islam wszystko im się w jedno zlewa...
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):i społeczeństwa muzułmańskie należą do najszybciej starzejących się społeczeństw na świecie.
A można o link prosić? Bo populationpyramid.net nie daje takiego obrazu. Bardzo ciekawe są Emiraty i Saudi i proporcja mężczyzn do kobiet.
Ostrzeżenie - lepiej nie patrzeć na Polskę.
O z takiego czerpałem opracowania, niejakiego Dawidka, który jest byłym kolegą z pracy kol. losa, a o którym los twierdzi, że poznać że kłamie po tem iż otwiera usta. No, może pisał z zamkniętymi ustami, nie wiem:
Eden napisal(a): Czy Tatarzy żyjący jeszcze w Polsce, wyznający islam, modlący się w meczetach i mający swoje gminy wyznaniowe dążą do budowy teokracji islamistycznej w naszym kraju, czy też respektują demokratyczny porządek ustrojowy obowiązujący w Polsce?
Polscy Tatarzy to ramotka historyczno-obyczajowa. Nie mają żadnego znaczenia. Nawet w Lidze Muzułmańskiej ich przegłosowali i musieli wycofać się do Muzułmańskiego Związku Religijnego.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):i społeczeństwa muzułmańskie należą do najszybciej starzejących się społeczeństw na świecie.
A można o link prosić? Bo populationpyramid.net nie daje takiego obrazu. Bardzo ciekawe są Emiraty i Saudi i proporcja mężczyzn do kobiet.
Ostrzeżenie - lepiej nie patrzeć na Polskę.
O z takiego czerpałem opracowania, niejakiego Dawidka, który jest byłym kolegą z pracy kol. losa, a o którym los twierdzi, że poznać że kłamie po tem iż otwiera usta. No, może pisał z zamkniętymi ustami, nie wiem:
Iran faktycznie ma problem, ale nie jest to nadal taki problem jak niektóre kraje Europy. Choć sporo państw na zachodzie sobie radzi nie najgorzej. Natomiast nigdzie na świecie nie ma takiej hekatomby jak w Europie Wschodniej.
@Paweł.Adamski: O właśnie teraz w programie "Minęła 20" u Rachonia sam Macierewicz popełnił analogię przyrównując kontrapunkt islam-ekstremizm islamistyczny do kontrapunktu chrześcijaństwo-radykalne ruchy związane z teologią wyzwolenia w Ameryce Łacińskiej. "Niby wielu bojowników z tych ruchów przyznawało się do chrześcijaństwa i określało samych siebie jako chrześcijanie, czy my jednak nazwiemy ich działalność jako propagowanie chrześcijaństwa..."
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):i społeczeństwa muzułmańskie należą do najszybciej starzejących się społeczeństw na świecie.
A można o link prosić? Bo populationpyramid.net nie daje takiego obrazu. Bardzo ciekawe są Emiraty i Saudi i proporcja mężczyzn do kobiet.
Ostrzeżenie - lepiej nie patrzeć na Polskę.
No nie jest z ich przyrostem naturalnym źle. W dodatku w ostatnich latach - 5-10 znowu rośnie. A tego ogromnego nadmiaru mężczyzn tak od 20 do 50 lat w krajach zatoki poza Iranem nie bardzo mogę zrozumieć. Ci bogatsi naturalizowali muzułmańskich robotników sezonowych, czy mordowali dziewczynki i 20 lat temu zaprzestali? Efekt jest taki, ze mają kogo exportować aby siał terror. Roczniki w wieku poborowym bez szans na założenie rodziny, szczególnie muzułmańskiej rodziny.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):i społeczeństwa muzułmańskie należą do najszybciej starzejących się społeczeństw na świecie.
A można o link prosić? Bo populationpyramid.net nie daje takiego obrazu. Bardzo ciekawe są Emiraty i Saudi i proporcja mężczyzn do kobiet.
Ostrzeżenie - lepiej nie patrzeć na Polskę.
No nie jest z ich przyrostem naturalnym źle. W dodatku w ostatnich latach - 5-10 znowu rośnie. A tego ogromnego nadmiaru mężczyzn tak od 20 do 50 lat w krajach zatoki poza Iranem nie bardzo mogę zrozumieć. Ci bogatsi naturalizowali muzułmańskich robotników sezonowych, czy mordowali dziewczynki i 20 lat temu zaprzestali? Efekt jest taki, ze mają kogo exportować aby siał terror. Roczniki w wieku poborowym bez szans na założenie rodziny, szczególnie muzułmańskiej rodziny.
To są raczej liczby, które odnoszą się do populacji zamieszkującej dany teren a nie obywateli. Innego wytłumaczenia niż gastarbaiterzy nie widzę. Nie wiem na ile można ich zwerbować do siania terroru. Jak są z Pakistanu, to może i tak.
Nie wiem dokąd ta dyskusja zmierza ? Czerpmy wiedzę o islamie od ludzi, którzy coś na ten temat mogą powiedzieć, z pierwszej ręki. Internety są tego pełne, wystarczy minimum wysiłku. Od durnych filmików ludzi obłąkanych po rzeczowe analizy specjalistów zgłębiających temat bez szukania dowodów pod tezę. Wnioski są porażające i właściwie, niezależnie od poziomu, podobne. Największym błędem w ocenie islamu jest stosowanie kalki naszej mentalności do rozkminiania czym islam jest i co w głowie wyznawców Allaha siedzi. Tak się nie da. To są ludzie totalnie inaczej sformatowani. Właściwie mówimy o dwóch różnych światach, bez punktów stycznych, chociaż czasami pozory mogą mylić. Właściwie nie wiadomo jak można pogodzić wzajemną egzystencję tych dwóch różnych rzeczywistości, bo próba ułożenia na zasadach chrześcijańskich (czy nowoczesno zachodnich) doprowadzi do zdominowania społeczeństwa bardziej tolerancyjnego (czytaj słabszego), tym bardziej to samo nastąpi jeżeli świat będziemy układać wg zasad islamskich. I tak, i tak, źle dla nas.
Islam wyrzuca poza nawias właściwie wszystkich, którzy nie uznają Mahometa jako proroka i nie wierzą w Allaha, odmawiając właściwie prawa do życia. Wyjątkiem są ludy Księgi, im łaskawie pozwala się żyć obok, ale na zasadach płacenia haraczy (specjalna danina), właściwie bez praw (np. kiedyś , jednym z wielu ograniczeń, był zakaz poruszania się konno). Tacy ludzie piątej kategorii. Dla islamu człowiek nie wierzący w Allaha i nie uznający Mahometa jako proroka jest nieprawdopodobną obrazą, zaprzeczeniem człowieczeństwa. Obrzydliwością. Nie można też zapomnieć, że islam odróżnia dwa światy, świat pokoju (świat islamu) i świat wojny. I w zależności, w którym świecie się znajdują, mamy różne style zachowania. W świecie wojny, gdzie wyznawca Mahometa jest w mniejszości, otoczony przez niewiernych, właściwie wszystko jest mu odpuszczone. Może kłamać, oszukiwać, ogarniać się tak jakie są możliwości. Unikać konfrontacji. I czekać aż będzie w większości. A jak już będzie ta większość, hop, zmieniamy podejście, islam nakazuje wtedy organizowanie się, już otwarte, wg zasad koranicznych, całej rzeczywistości wokół. Jest czas czekania i czas dominacji, dokładnie tak jak to zrobił Mahomet. Mówił o pokoju kiedy nie miał szans, kiedy urósł w siłę, mordował, grabił i narzucał dookoła swój porządek. To jest prymitywne do bólu, ale bardzo życiowe i podane właściwie na tacy. Co, jak i kiedy. W zderzeniu z czymś takim nie można intelektualizować. W łeb i już.
Czytam teksty Jorgego w tym wątku i jestem cokolwiek zażenowany. Gadanie, że muzułmanie jako całość to nic, tylko marzą o tym, żeby rzucić się chrześcijanom do gardła to poważne uproszczenie (najdelikatniej ujmując). No, a już wrzucanie filmików z szemraną idiotką Shaded to autodyskredytacja. Radzę trochę poczytać, zdobyć rzetelnej wiedzy, a nie jakichś JBPP-owskich bzdetów. Ot, chociażby poczytać sobie o I wojnie światowej. Państwa centralne chciały pchnąć muzułmanów przeciw Entencie. Kombinowali, że przecież w koloniach brytyjskich i francuskich jest od groma muzułmanów. Namówiony przez Niemców sułtan turecki (a raczej sterujący nim młodoturcy) proklamował świętą wojnę przeciw niewiernym. No i co z tego wynikło? Otóż guzik z pętelką. Ponoć marzący o walce z Europejczykami, czekający tylko na okazję odpowiedzieli biernością. Lepiej - zamiast z Francuzami i Brytyjczykami zaczęli - namówieni przez tych ostatnich - walczyć ze swoimi współwyznawcami - Turkami. Podobne próby, ale słabsze, podejmowali Niemcy podczas II wojny światowej. Potem przeciw Zachodowi zaczął podpuszczać muzułmanów ZSRR i to było już skuteczniejsze, ale to jeszcze nie było to. Tak, tak jeszcze kilkadziesiąt lat temu islam był dość ospały. Lepiej - nawet tam, gdzie chciał walczyć, średnio mu to wychodziło (kilkakrotne klęski Arabów w wojnach z Izraelem, porażki wojskowe i polityczne Pakistanu w rywalizacji z Indiami). Jest taka ciekawa wypowiedź Lwa Trockiego a propos muzułmanów, że prawdziwy problem to jest z chrześcijaństwem, islam to "przegniła błona", które "zdmuchnie pierwszy silniejszy powiew wiatru". No i to była to wtedy diagnoza przynajmniej częściowo słuszna. Nagły wzrost wojowniczości to kwestia ostatnich kilkudziesięciu lat. Po części była, a pewnie częściowo nadal jest kwestia jakichś podbechtywań zewnętrznych (które skądinąd spowodowały procesy, które od pewnego momentu zaczęły się toczyć własnym rytmem), a w części tego, co obserwują. A co obserwują? W ich własnych krajach obserwują, że różne świeckie ideologie, socjalistyczne dyktatury się nie sprawdzają. Natomiast ci mieszkający w krajach zachodnich obserwują moralną zgniliznę tych krajów. To wszystko jest spotęgowane gettowością. Afroamerykanie w USA zachowują się podobnie (zamykanie się w gettach, wrogość do świata zewnętrznego, wysoki poziom przestępczości, ciągłe wszczynanie zamieszek itp. itd.), chociaż nie są muzułmanami (no dobra, część jest, ale zachowują się tak bez względu na wyznawaną wiarę). Inna sprawa, że niezależnie od tego, czy to odwieczny problem, czy świeży, to istnieje i narasta. Śmiem jednak twierdzić, że to nie w islamie jest jądro problemu, tylko w ideologi multi-kulti i szerzej w zalewaczeniu i jeszcze szerzej demoralizacji Zachodu. Przez kilkanaście stuleci jakoś potrafiliśmy sobie radzić z islamem. Izrael sobie jakoś radzi.
Największym plusem, z naszego punktu widzenia, jest to że, dużo ludzi ze świata islamskiego ma (miało) na islam wyjebane. Allah nie widzi, więc możemy robić różne świństwa, albo zupełnie olać całe zagadnienie. Jednego z poważniejszych watażków Alkaidy Amerykanie wyśledzili i zarąbali, bo miał słabość do orgietek. Namówił jakiegoś imama, żeby uznał, że w czwartki Allah jest czymś zajęty i nie patrzy, i robili sobie co tydzień jazdy z chłopkami, dziewczynkami i tam takie. No i zbyt im te czwartki w krew weszły i któregoś dnia z ziemią została zrównana cała wioska.
Z drugiej jednak strony, mamy teraz okres, że islam jest traktowany poważniej, w coraz szerszych kręgach. Średnio przytomni komentatorzy zachodni uznają to za objawy radykalizowania się. A gówno tam, po prostu ludzie zaczynają przestawać olewać, przestają być letnimi islamistami. Bo trzeba przyznać, że był taki okres otrzeźwienia, że tak popierdolona religia prowadzi wyłącznie do zguby, biedy i wojny. Ale ten okres minął.
Rzchanym napisal(a): Czytam teksty Jorgego w tym wątku i jestem cokolwiek zażenowany. Gadanie, że muzułmanie jako całość to nic, tylko marzą o tym, żeby rzucić się chrześcijanom do gardła to poważne uproszczenie (najdelikatniej ujmując). No, a już wrzucanie filmików z szemraną idiotką Shaded to autodyskredytacja.
Wiedziałem, że was ta lala będzie irytowała ! Idiotka ? Ona mówi dokładnie to samo co bardzo poważni ludzie, od lat zajmujący się problematyką islamską. Mówi to po swojemu, prostym, radykalnym językiem, ale dokładnie wie o co chodzi. Tysiąc razy bardziej szanuje jej postawę (i osobę) niż różnych rozkminiaczy z tytułami, którzy rozpisują się o wielopoziomowym problemie (a tego jest też dużo).
To, że biały człowiek oszalał to wiem. Ale co mnie to obchodzi ? Dla mnie sprawa jest prosta, nie chcę w Europie, a już w Polsce szczególnie, żadnych mniejszości islamskich. Moja ocena islamu, słuszna czy nie, jest jednoznaczna. I sprawę traktuję bardzo poważnie, każdy ktoś nie rozumie skali zagrożenia podpada pod pożytecznego idiotę. Jestem całym sercem z Miriam, Wolniewiczem, Gadowskim i setkami innych popaprańców, ale też z bardzo świadomymi ludźmi, którzy od dekad wołają o opamiętanie.
Najbardziej porażające filmy o islamie, które widziałem, zrobiła pewna amerykanka, jeszcze mniej poważnie wyglądająca i jeszcze bardziej irytująca od Miriam. Babsko totalnie nieznośne, ale dzięki niej zobaczyłem czym jest np. obrzezanie dziewczynek (ze zdjęciami), jakie niesie konsekwencje zdrowotne, a co chyba jeszcze gorsze, uświadomiła mi dlaczego to się robi. Od niej dowiedziałem się też co to jest seks udowy i wiele innych patologii, które w islamie są normą (bo, w odróżnieniu od swojego proroka, teraz miłosiernie odpuszczają rżnięcie 9 letnich dziewczynek, robią to z nimi inaczej). Powiązałem też to wszystko z historią znajomego ojca, który wrócił z kontraktu w jednym z państw arabskich i sugerował delikatnie, że to co się tam wyprawia w sprawach seksualnych to nie mieści się w głowie europejczyka (dawno to było). Nikt mu nie uwierzył wtedy.
Głupie filmiki powiadacie ? One pokazują dokładnie czym islam jest. A jeżeli ktoś chce poważniejszych, to zapraszam do poszperania, katolickie środowiska też robią dużo żeby pokazać tą całą patologię, jakoś słabo jednak się przebijają. Nie tylko o islamie, pewna siostra dawała znakomite wykłady o Indiach, w których żyła 20 lat. Też mówiła prostym językiem i też nie pozostawiła złudzeń. Yotube to teleport, nie muszę jeździć po Polsce na spotkania z różnymi ciekawymi ludźmi, albo czekać aż do nas zawitają, po prostu włączam. Niestety, coś się mechanizm jutubowy spieprzył ostatnio i pogubiłem mnóstwo arcyciekawych filmów.
JORGE napisal(a): coś się mechanizm jutubowy spieprzył ostatnio i pogubiłem mnóstwo arcyciekawych filmów.
W historii przeglądania nie ma?
Z obrzezaniem dziewczynek to Gazowni fajny wyszedł paradox. Otóż, syn Kalwasa powiedział że pieprzy cały ten polsko-katolicki szajs, zmienia imię na Ibrahim i wyjeżdża do Aleksandrii gdzie ludzie lepsi i otwarci. No i zaczęli się przed nim otwierać, szokująca sprawa...
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Z obrzezaniem dziewczynek to Gazowni fajny wyszedł paradox. Otóż, syn Kalwasa powiedział że pieprzy cały ten polsko-katolicki szajs, zmienia imię na Ibrahim i wyjeżdża do Aleksandrii gdzie ludzie lepsi i otwarci. No i zaczęli się przed nim otwierać, szokująca sprawa...
JORGE napisal(a): , pewna siostra dawała znakomite wykłady o Indiach, w których żyła 20 lat. Też mówiła prostym językiem i też nie pozostawiła złudzeń..
Siostra Michaela Pawlik. Przed wstąpieniem do zakonu była świecką misjonarką w Indiach. Miała wspaniałe wykłady w RM. Od niej i od O. J. Verlinde najwięcej się dowiedziałam o hinduiżmie.
Lewak, lewak...:"nprawde wierzysz w ten sredniowieczny syf?! " - no i co nie lewak?
czy lewakowi przeszloby przez gardlo, ze kamienowanie "z celnym rzucaniem w mozg, zeby rozprysl sie na wszystkie strony" ´to obyczaj zydowski a nie sredniowieczny, czyt. katolicki? ech...
raczej starożytno bliskowschodni. Tak chyba naokoło wszystkie ludy tak miały. Starożytność minęła, muzułmanie ochoczo (tja, "nie chcę, ale posłałem córę na zabieg") ją podtrzymują...
Eden napisal(a): Toż właśnie w powyższych moich wpisccach podałem dowody, że tzw. dżihadysci, czyli islamistyczni totaliści traktują swoją wiarę instrumentalnie i wykorzystują ją do realizacji swoich chorych celów politycznych... Gdyby tak nie było, gdyby poważnie i bogobojnie podchodzili do swojej wiary, to nie mordowali by swoich współwyznawców, muzułman właśnie
Nie przedstawił kolega żadnych dowodów tylko bardzo pokrętne spekulacje. W rozumieniu islamistów właśnie mordowanie niewiernych i zaprzańców jest przejawem bogobojności. Co ważne ma to bardzo silne poparcie w Koranie i islamskiej teologii. Rzeczywiście nie wszyscy muzułmanie są islamistami ale twierdzenie, że islamiści traktują religię instrumentalnie to niestety bzdura - religia jest głównym motorem ich postępowania. To że jest ona całkowicie inna niż nasza - np. afirmuje przemoc to trochę inna sprawa.
Eden napisal(a): A Tatarzy polscy potępiają islamistów, ich metody i cele (czyli islamizm chyba też co nie? Można potępiać nazistów, a jednocześnie aprobować nazizm jako system polityczny?), co wielokrotnie paszczowo ich przywódca- naczelny mufti Miśkiewicz zadeklarował.
Poguglałem trochę i jedyne co znalazłem to kilkukrotne potępienie aktów terroru - w tym propozycja przywrócenia za nie kary śmierci. I wbrew słowom kolegi nie oznacza to potepienia islamizmu rozumianego jako islamska teokracja. Tak samo jak rytualne potępianie terroryzmu IRA przez polityków Sinn Feinn nie oznaczały, że odrzucają oni ideę odłączenia Irlandii Pn od UK. Różne drogi ten sam cel. Powtórzę, jeszcze raz: Islamizm to jeden z nurtów islamu, na tyle dobrze osadzony w Koranie, że można rzecz iż jest mainstreamem. Tyle, że sam "islamizm" ma różne oblicza - może to być prymitywny i terrorystyczny ale też bardziej łagodny. Bo taka Arabia Saudyjska to też państwo islamistyczne - tyle, że jest on estetyczniej opakowany.
JORGE napisal(a): Największym błędem w ocenie islamu jest stosowanie kalki naszej mentalności do rozkminiania czym islam jest i co w głowie wyznawców Allaha siedzi. Tak się nie da. To są ludzie totalnie inaczej sformatowani.
Tu kol. JORGE dotknął sedna. My jesteśmy tak "sformatowani" przez chrześnijaństwo, że trudno nam pojąć i zaakceptować, że głęboka, autentyczna religijność może oznaczać pogardę oraz gotowość do okrucieństwa i przemocy. Dlatego chętnie łykamy powieści, że "prawdziwy islam" to religia pokoju, a reszta to wynaturzenie. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie.....
JORGE napisal(a): Babsko totalnie nieznośne, ale dzięki niej zobaczyłem czym jest np. obrzezanie dziewczynek (ze zdjęciami), jakie niesie konsekwencje zdrowotne, a co chyba jeszcze gorsze, uświadomiła mi dlaczego to się robi.
Akurat obrzezanie dziewczynek to nie jest dziedzictwo islamu. Praktykowano to już w starożytnym Egipcie a n najpopularniejsze było wśród pogańskich plemion środkowo-wschodniej Afryki. Islam go nie potępił ale też szczególnie nie promuje...
Islam jako religia jest do zniesienia - unitarianizm połączony z obyczajami plemiennymi z pustyni w VII wieku. O wiele bardziej dziwaczni Żydzi są do zniesienia, najbardziej pokręceni protestanci są do zniesienia, buddyści i hinduiści są do zniesienia.
Problemem islamu było to, że praktycznie wszędzie byli uprzywilejowaną mniejszością, wyjątkami są chyba tylko Półwysep Arabski i Indonezja, dlatego nauczyli się być panami szlachtą. A kiedy zabrakło chrześcijan, zoroastrian, hinduistów i inszych do roboty, zaczęła się bieda i frustracja. Bo żeby sami to nie, szlachcic nie pracuje.
@ paweł.adamski: "Islamizm to jeden z nurtów islamu, na tyle dobrze osadzony w Koranie, że można rzecz iż jest mainstreamem." No to teraz Kulega grubo odleciał na galaktykę... Naprawdę aż tak liczne są te islamistyczne organizacje w stylu "Hamas", "Dżihad", "Al- Nusra" czy "Al-Kaida"? Naprawdę aż tylu islamistycznych bojowników walczy pod sztandarami ISIS? Kulego proszę zastanowić się, jaki procent może być tych islamistów w morzu wyznawców islamu liczącym na świecie jakieś circa 1,5 mld. człeni... EOT Kulego Adamski, bo my chyba całkowicie inaczej rozumiemy sens takich pojęć jak islamizm/islamistyczny. Trudno mi rozmawiać z kimś kto nadaje całkiem inny sens pewnym słowom-kluczom i podstawowym pojęciom niż ja. Taka rozmowa wtedy traci sens.
Eden napisal(a): @ paweł.adamski: "Islamizm to jeden z nurtów islamu, na tyle dobrze osadzony w Koranie, że można rzecz iż jest mainstreamem." No to teraz Kulega grubo odleciał na galaktykę... Naprawdę aż tak liczne są te islamistyczne organizacje w stylu "Hamas", "Dżihad", "Al- Nusra" czy "Al-Kaida"? Naprawdę aż tylu islamistycznych bojowników walczy pod sztandarami ISIS? Kulego proszę zastanowić się, jaki procent może być tych islamistów w morzu wyznawców islamu liczącym na świecie jakieś circa 1,5 mld. człeni... EOT Kulego Adamski, bo my chyba całkowicie inaczej rozumiemy sens takich pojęć jak islamizm/islamistyczny. Trudno mi rozmawiać z kimś kto nadaje całkiem inny sens pewnym słowom-kluczom i podstawowym pojęciom niż ja. Taka rozmowa wtedy traci sens.
Chyba rzeczywiście chodzi o semantykę. Ja używam pojęcia islamizm, w znaczeniu szerokim, które można znaleźć np w Wikipedii.
Wikipedia napisal(a): Islamizm – ideologia polityczna wywiedziona z fundamentalizmu islamskiego. W islamizmie islam jest traktowany nie tylko jako religia, ale i jako całościowy system polityczny, który regulować powinien prawne, gospodarcze i społeczne aspekty funkcjonowania państwa w oparciu o literalną interpretację Koranu i hadisów. Celem islamizmu jest wprowadzenie państwa wyznaniowego, rządzonego zgodnie z zasadami prawa religijnego – szariatu.
I ta definicja pasuje do większości nurtów muzułmanskich, przy czym cel może być osiągany różnymi metodami - zarówno pokojowymi jak i nie. Kolega zawęża znaczenie "islamizmu" do jego gwałtownego, posługującego się głownie terrorem odłamu. Jednak nawet przy takim zawężeniu twierdzenie, że "islamiści traktują religię instrumentalnie" jest co najmniej mało logiczne..
Komentarz
A na czym, zdaniem kolegi polega "ideologia islamisty"? Czy przypadkiem nie na muzułmańkiej teokracji? Czy celem islamistów nie to by prawo świeckie i wszelkie aspekty życia publicznego podporządkowane były zasadą islamu?
W tej sytuacji pisanie o tym, że islamista traktuje religię instrumentalnie jest po prostu bzdurą (najbardziej oględnie rzecz ujmjąc). Instrumentalnie religię traktowano w przywołanym przez kolegę konflikcie Irlandzkim. Tam religię wykorzystywano w walce politycznej. W przypadku islamistów to polityka jest wykorzystywana do krzewienia religii. W tym tekście postawił kolega aż dwie kontrowersyjne tezy:
1. Koran nakazuje życie w pokoju.
Na wieloforum prztoczono już wiele wypowiedzi wskazujących, że to poważne nadużycie. Koran afirmuje pokój ale tylko wtedy gdy jesgo podstawą jest podpoządkowanie (islam) Allachowi. W Koranie nigdzie nie znajdzie kolega odpowiednika ewangelicznego "Królestwo moje nie jest z tego świata". Przeciwnie jednym z filarów tej religii jest jichad - Święta wojna. Opowieści, że to symbol walki duchowej to margines marginesu islamu. To że jest on silnie nagłaśniany przez post-chrześnijańkie środowiska tzw pierwszego świata jest włąśnie przejawem instrumentalnego trakowania religii.
2. Nieradykalnie muzułanie są pierwszymi ofiarami istamistów i mają ich serdecznie dość. Jeżeli tak, to czemu tego nie mówią? Ano między innymi dlatego, -że w Europie działania radykalnych islamistów w rzeczywistości poszerzają przestrzeń swobody muzułmanów umiarkowanych. RAZ w jednym ze swoich felietonów zwrócił uwagę, że odpowiedzią na akty islamskiego terroru są ustępstwa na rzecz wyznawców Proroka: zakaz "mowy nienzwiści" czy eliminacja z przestrzeni publicznej niemiłych muzułanom symboli ....
Dobrze jest sobie zestawić mapy odsetka muzułmanów w społeczeństwie oraz konfliktów zbrojnych w ostatnicj dwu dekadach......
Trza pamiętać że islam ma bombki i nie tylko te choinkowe. Fakt może brakuje ciapaciatym super-duper-szybkiego systemu dostarczania bombek ale mają za to miliony swoich żołnierzy już rozlokowanych w prawie każdym kraju świata. Tylko czekają na rozkaz aby spotkać się z hurysami.
Żeby wygrać tę wojnę potrzeba byłoby determinacji i okrucieństwa na jakie nie stać obecnie żadnego polityka lub wojskowego z naszej strony. Obozy koncentracyjne na tak masową skalę że starzy hitlerowcy oniemieliby z zachwytu. Deportacje całych społeczności. Polit-poprawne robactwo popierające islamistów w imię wolności i praw człowieka. III i ostatnia wojna światowa. Tak więc krucjata odpada.
Niestety trzeba nauczyć się żyć w świecie jaki sobie stworzyliśmy.
Krucjata XXI wieku wymagałaby niekoniecznie okrucieństwa, ani obozów koncentracyjnych - jest pińcet sposobów unieszkodliwiania wroga- a koncentracji sił państw obozu antyterrorystycznego (tak to nazwijmy). Dla chcącego ..... Sęk w tym, że Zachód nie ma przywódców gotowych bronić cywilizacji białych. Pytanie: czy musimy wychodzić przed szereg i umierać za Berlin i Paryż, czy raczej skupić się na obronie Polski jest chyba retoryczne.
Jeżeli zaś chodzi o normalnych muzułman, to jak najbardziej protestują oni przeciwko barbarzyńskim metodom stosowanym przez totalistów islamistycznych i często płacą za to najwyższą cenę. Informacje o brutalnych mordach dokonywanych na nich są również skrywane i słabo przebijają się do świadomości społeczeństw zachodnich. Podam jeden przykład, okrutne zbrodnie totalistów z ISIS na wyznających islam Kurdach w północnym Iraku. Albo zbrodnie tzw. dzihadystow w Syrii na ludności muzułmańskiej popierającej tamtejszą opozycję prozachodnią.
Ostrzeżenie - lepiej nie patrzeć na Polskę.
Co było celem dzialania żołnierza Wermachtu? Wywalczenie lebensraumu oraz pozycji ubermenschów dla Niemców. Dlatego napis na klamrze to tylko ozdóbka lub instrumentalne potraktowanie religi.
Co jest celem islamistów? Muzułmańska teokracja. Zatem to religia jest podstawą i motorem ich działania.
islamisci traktują religię instrumentalnie, co jest bzdurą wielką a oczzywistą. A potem powtarzs z prostnicy wyjęte analogie nie odnosząc się do clou kontrargumentów... Przy takim podejściu naweet przyjecie subletalnej dawki praesuuspendum nie pomags..
EDIT
Czy "nasi" tatarzy są islamistami? Zdecydowani nie. Czy islamizm (nie jakis konkretny zamach) potepiają i oficjalnie odrzucaja? Też nie...
Mam wrażenie, że niektórzy ulegają magii słów i ponieważ islamizm brzmi bardzo podobnie do islam wszystko im się w jedno zlewa...
http://www.atimes.com/atimes/Middle_East/NJ10Ak02.html
O, i tu też ciekawie, jakby porusza ten temat, co o nim w tut. wątku:
http://atimes.com/2015/12/violent-and-peaceful-islam/
http://www.atimes.com/atimes/Middle_East/NJ10Ak02.html
O, i tu też ciekawie, jakby porusza ten temat, co o nim w tut. wątku:
http://atimes.com/2015/12/violent-and-peaceful-islam/
Iran faktycznie ma problem, ale nie jest to nadal taki problem jak niektóre kraje Europy. Choć sporo państw na zachodzie sobie radzi nie najgorzej. Natomiast nigdzie na świecie nie ma takiej hekatomby jak w Europie Wschodniej.
To są raczej liczby, które odnoszą się do populacji zamieszkującej dany teren a nie obywateli. Innego wytłumaczenia niż gastarbaiterzy nie widzę. Nie wiem na ile można ich zwerbować do siania terroru. Jak są z Pakistanu, to może i tak.
Islam wyrzuca poza nawias właściwie wszystkich, którzy nie uznają Mahometa jako proroka i nie wierzą w Allaha, odmawiając właściwie prawa do życia. Wyjątkiem są ludy Księgi, im łaskawie pozwala się żyć obok, ale na zasadach płacenia haraczy (specjalna danina), właściwie bez praw (np. kiedyś , jednym z wielu ograniczeń, był zakaz poruszania się konno). Tacy ludzie piątej kategorii. Dla islamu człowiek nie wierzący w Allaha i nie uznający Mahometa jako proroka jest nieprawdopodobną obrazą, zaprzeczeniem człowieczeństwa. Obrzydliwością. Nie można też zapomnieć, że islam odróżnia dwa światy, świat pokoju (świat islamu) i świat wojny. I w zależności, w którym świecie się znajdują, mamy różne style zachowania. W świecie wojny, gdzie wyznawca Mahometa jest w mniejszości, otoczony przez niewiernych, właściwie wszystko jest mu odpuszczone. Może kłamać, oszukiwać, ogarniać się tak jakie są możliwości. Unikać konfrontacji. I czekać aż będzie w większości. A jak już będzie ta większość, hop, zmieniamy podejście, islam nakazuje wtedy organizowanie się, już otwarte, wg zasad koranicznych, całej rzeczywistości wokół. Jest czas czekania i czas dominacji, dokładnie tak jak to zrobił Mahomet. Mówił o pokoju kiedy nie miał szans, kiedy urósł w siłę, mordował, grabił i narzucał dookoła swój porządek. To jest prymitywne do bólu, ale bardzo życiowe i podane właściwie na tacy. Co, jak i kiedy. W zderzeniu z czymś takim nie można intelektualizować. W łeb i już.
Radzę trochę poczytać, zdobyć rzetelnej wiedzy, a nie jakichś JBPP-owskich bzdetów. Ot, chociażby poczytać sobie o I wojnie światowej. Państwa centralne chciały pchnąć muzułmanów przeciw Entencie. Kombinowali, że przecież w koloniach brytyjskich i francuskich jest od groma muzułmanów. Namówiony przez Niemców sułtan turecki (a raczej sterujący nim młodoturcy) proklamował świętą wojnę przeciw niewiernym. No i co z tego wynikło? Otóż guzik z pętelką. Ponoć marzący o walce z Europejczykami, czekający tylko na okazję odpowiedzieli biernością. Lepiej - zamiast z Francuzami i Brytyjczykami zaczęli - namówieni przez tych ostatnich - walczyć ze swoimi współwyznawcami - Turkami. Podobne próby, ale słabsze, podejmowali Niemcy podczas II wojny światowej. Potem przeciw Zachodowi zaczął podpuszczać muzułmanów ZSRR i to było już skuteczniejsze, ale to jeszcze nie było to.
Tak, tak jeszcze kilkadziesiąt lat temu islam był dość ospały. Lepiej - nawet tam, gdzie chciał walczyć, średnio mu to wychodziło (kilkakrotne klęski Arabów w wojnach z Izraelem, porażki wojskowe i polityczne Pakistanu w rywalizacji z Indiami). Jest taka ciekawa wypowiedź Lwa Trockiego a propos muzułmanów, że prawdziwy problem to jest z chrześcijaństwem, islam to "przegniła błona", które "zdmuchnie pierwszy silniejszy powiew wiatru". No i to była to wtedy diagnoza przynajmniej częściowo słuszna.
Nagły wzrost wojowniczości to kwestia ostatnich kilkudziesięciu lat. Po części była, a pewnie częściowo nadal jest kwestia jakichś podbechtywań zewnętrznych (które skądinąd spowodowały procesy, które od pewnego momentu zaczęły się toczyć własnym rytmem), a w części tego, co obserwują. A co obserwują? W ich własnych krajach obserwują, że różne świeckie ideologie, socjalistyczne dyktatury się nie sprawdzają. Natomiast ci mieszkający w krajach zachodnich obserwują moralną zgniliznę tych krajów. To wszystko jest spotęgowane gettowością. Afroamerykanie w USA zachowują się podobnie (zamykanie się w gettach, wrogość do świata zewnętrznego, wysoki poziom przestępczości, ciągłe wszczynanie zamieszek itp. itd.), chociaż nie są muzułmanami (no dobra, część jest, ale zachowują się tak bez względu na wyznawaną wiarę).
Inna sprawa, że niezależnie od tego, czy to odwieczny problem, czy świeży, to istnieje i narasta. Śmiem jednak twierdzić, że to nie w islamie jest jądro problemu, tylko w ideologi multi-kulti i szerzej w zalewaczeniu i jeszcze szerzej demoralizacji Zachodu. Przez kilkanaście stuleci jakoś potrafiliśmy sobie radzić z islamem. Izrael sobie jakoś radzi.
Z drugiej jednak strony, mamy teraz okres, że islam jest traktowany poważniej, w coraz szerszych kręgach. Średnio przytomni komentatorzy zachodni uznają to za objawy radykalizowania się. A gówno tam, po prostu ludzie zaczynają przestawać olewać, przestają być letnimi islamistami. Bo trzeba przyznać, że był taki okres otrzeźwienia, że tak popierdolona religia prowadzi wyłącznie do zguby, biedy i wojny. Ale ten okres minął.
To, że biały człowiek oszalał to wiem. Ale co mnie to obchodzi ? Dla mnie sprawa jest prosta, nie chcę w Europie, a już w Polsce szczególnie, żadnych mniejszości islamskich. Moja ocena islamu, słuszna czy nie, jest jednoznaczna. I sprawę traktuję bardzo poważnie, każdy ktoś nie rozumie skali zagrożenia podpada pod pożytecznego idiotę. Jestem całym sercem z Miriam, Wolniewiczem, Gadowskim i setkami innych popaprańców, ale też z bardzo świadomymi ludźmi, którzy od dekad wołają o opamiętanie.
Głupie filmiki powiadacie ? One pokazują dokładnie czym islam jest. A jeżeli ktoś chce poważniejszych, to zapraszam do poszperania, katolickie środowiska też robią dużo żeby pokazać tą całą patologię, jakoś słabo jednak się przebijają. Nie tylko o islamie, pewna siostra dawała znakomite wykłady o Indiach, w których żyła 20 lat. Też mówiła prostym językiem i też nie pozostawiła złudzeń. Yotube to teleport, nie muszę jeździć po Polsce na spotkania z różnymi ciekawymi ludźmi, albo czekać aż do nas zawitają, po prostu włączam. Niestety, coś się mechanizm jutubowy spieprzył ostatnio i pogubiłem mnóstwo arcyciekawych filmów.
Z obrzezaniem dziewczynek to Gazowni fajny wyszedł paradox. Otóż, syn Kalwasa powiedział że pieprzy cały ten polsko-katolicki szajs, zmienia imię na Ibrahim i wyjeżdża do Aleksandrii gdzie ludzie lepsi i otwarci. No i zaczęli się przed nim otwierać, szokująca sprawa...
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,140255,16577575,Pieklo_kobiet.html
"...póki to praktykujecie, póty jesteście w ciemnej dupie."
"... To rzeka okrucieństwa, rzeka krwi."
Lewak, a gada Jorgem!
Edena tu dawać! Niech broni... obrażanych muzułmańskich mężczyzn!
Lewak, lewak...:"nprawde wierzysz w ten sredniowieczny syf?! " - no i co nie lewak?
czy lewakowi przeszloby przez gardlo, ze kamienowanie "z celnym rzucaniem w mozg, zeby rozprysl sie na wszystkie strony" ´to obyczaj zydowski a nie sredniowieczny, czyt. katolicki?
ech...
Starożytność minęła, muzułmanie ochoczo (tja, "nie chcę, ale posłałem córę na zabieg") ją podtrzymują...
Powtórzę, jeszcze raz: Islamizm to jeden z nurtów islamu, na tyle dobrze osadzony w Koranie, że można rzecz iż jest mainstreamem. Tyle, że sam "islamizm" ma różne oblicza - może to być prymitywny i terrorystyczny ale też bardziej łagodny. Bo taka Arabia Saudyjska to też państwo islamistyczne - tyle, że jest on estetyczniej opakowany.
Tu kol. JORGE dotknął sedna. My jesteśmy tak "sformatowani" przez chrześnijaństwo, że trudno nam pojąć i zaakceptować, że głęboka, autentyczna religijność może oznaczać pogardę oraz gotowość do okrucieństwa i przemocy. Dlatego chętnie łykamy powieści, że "prawdziwy islam" to religia pokoju, a reszta to wynaturzenie. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie.....
Akurat obrzezanie dziewczynek to nie jest dziedzictwo islamu. Praktykowano to już w starożytnym Egipcie a n najpopularniejsze było wśród pogańskich plemion środkowo-wschodniej Afryki. Islam go nie potępił ale też szczególnie nie promuje...
Problemem islamu było to, że praktycznie wszędzie byli uprzywilejowaną mniejszością, wyjątkami są chyba tylko Półwysep Arabski i Indonezja, dlatego nauczyli się być panami szlachtą. A kiedy zabrakło chrześcijan, zoroastrian, hinduistów i inszych do roboty, zaczęła się bieda i frustracja. Bo żeby sami to nie, szlachcic nie pracuje.
No to teraz Kulega grubo odleciał na galaktykę... Naprawdę aż tak liczne są te islamistyczne organizacje w stylu "Hamas", "Dżihad", "Al- Nusra" czy "Al-Kaida"? Naprawdę aż tylu islamistycznych bojowników walczy pod sztandarami ISIS? Kulego proszę zastanowić się, jaki procent może być tych islamistów w morzu wyznawców islamu liczącym na świecie jakieś circa 1,5 mld. człeni...
EOT Kulego Adamski, bo my chyba całkowicie inaczej rozumiemy sens takich pojęć jak islamizm/islamistyczny. Trudno mi rozmawiać z kimś kto nadaje całkiem inny sens pewnym słowom-kluczom i podstawowym pojęciom niż ja. Taka rozmowa wtedy traci sens.