Zaraz tam prowokacyjną. Ja rzadko oceniam filmy, ale dychy daje w dwóch przypadkach:
1. w przypadku arcydzieł lub moich ulubionych filmów.
2. w przypadku filmów tzw. naszych. Są one siłą rzeczy niedofinansowane, niskobudżetowe. Z wyjątkiem Gibsona nie ma praktycznie wybitnych reżyserów. Religijni aktorzy się zdarzają (Caviezel, Wahlberg), ale dostają oni role główne a reszta jest odgrywana przez słabszych aktorów. Nie mówię już o realizacji. Jeśli na jeden film wydaje się 300M a na drugi 15, to wiadomo, że wszystko w nim będzie szwankować. Unplanned, Father Stu, Sound of Freedom, to są wszystko filmy realizacyjnie takie sobie, ale za odwagę podjęcia tematyki zasługują na wysokie oceny.
@trep powiedział(a):
filmy realizacyjnie takie sobie, ale za odwagę podjęcia tematyki zasługują na wysokie oceny.
Moim zdaniem w takiej sytuacji lepiej w ogóle oceny nie dawać, a tylko ciekawie napisać co w tym filmie jest odważnego czy przekornego w stosunku do mainstreamu.
Ludzie chyba chętniej zaakceptują przekorność, a przynajmniej się z mety nie zjeżą, niż jak im się walnie dychą po oczach.
W każdym razie jest materiał, żeby zrobić odbańkowienie. Ale trzeba chcieć.
No i rezultat Kolegi chęci widać. Kolega prętem po klatce dychą, a oni na to swoimi prętami jedynkami. Na co Kolega liczył z tą prowokacyjną dychą?
Na nic. Mi się ten film bardzo podoba, oglądałem wiele razy.
@trep powiedział(a):
Zaraz tam prowokacyjną. Ja rzadko oceniam filmy, ale dychy daje w dwóch przypadkach:
1. w przypadku arcydzieł lub moich ulubionych filmów.
2. w przypadku filmów tzw. naszych. Są one siłą rzeczy niedofinansowane, niskobudżetowe. Z wyjątkiem Gibsona nie ma praktycznie wybitnych reżyserów. Religijni aktorzy się zdarzają (Caviezel, Wahlberg), ale dostają oni role główne a reszta jest odgrywana przez słabszych aktorów. Nie mówię już o realizacji. Jeśli na jeden film wydaje się 300M a na drugi 15, to wiadomo, że wszystko w nim będzie szwankować. Unplanned, Father Stu, Sound of Freedom, to są wszystko filmy realizacyjnie takie sobie, ale za odwagę podjęcia tematyki zasługują na wysokie oceny.
Komentarz
Oprócz użytkowników są jeszcze administratorzy i krytycy a ci są lewakami.
No i rezultat Kolegi chęci widać. Kolega prętem po klatce dychą, a oni na to swoimi prętami jedynkami. Na co Kolega liczył z tą prowokacyjną dychą?
Zaraz tam prowokacyjną. Ja rzadko oceniam filmy, ale dychy daje w dwóch przypadkach:
1. w przypadku arcydzieł lub moich ulubionych filmów.
2. w przypadku filmów tzw. naszych. Są one siłą rzeczy niedofinansowane, niskobudżetowe. Z wyjątkiem Gibsona nie ma praktycznie wybitnych reżyserów. Religijni aktorzy się zdarzają (Caviezel, Wahlberg), ale dostają oni role główne a reszta jest odgrywana przez słabszych aktorów. Nie mówię już o realizacji. Jeśli na jeden film wydaje się 300M a na drugi 15, to wiadomo, że wszystko w nim będzie szwankować. Unplanned, Father Stu, Sound of Freedom, to są wszystko filmy realizacyjnie takie sobie, ale za odwagę podjęcia tematyki zasługują na wysokie oceny.
Moim zdaniem w takiej sytuacji lepiej w ogóle oceny nie dawać, a tylko ciekawie napisać co w tym filmie jest odważnego czy przekornego w stosunku do mainstreamu.
Ludzie chyba chętniej zaakceptują przekorność, a przynajmniej się z mety nie zjeżą, niż jak im się walnie dychą po oczach.
Ale celem recenzji nie jest ocena.
Oczywiste.
Jakby nota była zbyt wysoka, wg nich, toby wyłączyli system ocen dla widzów a wstawili dla krytyków tak jak w przypadku ZG.
Na nic. Mi się ten film bardzo podoba, oglądałem wiele razy.
Plusowanie i minusowanie jest możliwe w pewnych, dość dużych, granicach. Masz tu np. wątek o Marvels
https://www.filmweb.pl/film/Marvels-2023-851629/discussion/Co+może+pójść+nie+tak,3364029
które maja obecnie 5.2 na Filmwebie