W PRL-u istniał trwający do dziś w pokoleniu 40+ i być może projektowany na ich dzieci kult "eNeReFu" z ich mercedesami, junkersami, boschami, grundigami pomimo faktu, iż Helmuty we współczesnym HajTeku IT nieomal nie istnieją.
Ponadto oczywiście wszechobecne (jak napisali Koledzy powyżej) uwielbienie cwaniactwa oraz wyższościowe traktowanie jednoosobowych działalności gospodarczych i (very) small biznesu choć to - poza absolutnymi niszami - obecnie już przeżytek jak koń w rolnictwie.
@los powiedział(a):
Mikke nas spaczył, Mikke. Inni też, np. Tusk, ale Mikke był ewidentnym liderem szkodnictwa. Urban wiedział kogo promuje. W Perelu tworzyło się nieoficjalne sieci: bratanek Ziuty jest lekarzem, więc cię wybroni od kamaszy ale cielęcinę musimy im dostarczyć najwyższej jakości. Z kolei ciocia Zosia sprząta u prezesa spółdzielni, poprosi go, to ominiesz kolejkę mieszkaniową. Za to... I tak dalej.
Swoją drogą, wyjątkowo rozbawiło mnie jak dinozaur z tej stajni - Pan Stanisław - całe życie opowiadający innym o wolnym rynku i o tym, ze trzeba być przedsiębiorczym i zarabiać na siebie (a jak ci nie idzie, toś nieudacznik i to wyłącznie twoja wina) urządził internetową zbiórkę wśród swoich fanów na wykup swojego mieszkania.
Jak pierwsza lepsza osiemnastoletnia Julka zbierające pieniądze na znalezionego pieska.
Jakoś mi się to kłóciło z głoszonymi zasadami, hue hue.
Mikke i pan Stasio, dwaj kabaracierze, którzy przez całe życie odmawiali nam silnego państwa ciągle bredząc o państwie minimum. Jednocześnie z podziwem wyrażali się o naszych sąsiadach posiadających silne państwo.
Ale czy oni byli w stanie przeorać tak nasze społeczeństwo? Ich wpływy to maksymalnie 10%.
@los powiedział(a):
Mikke nas spaczył, Mikke. Inni też, np. Tusk, ale Mikke był ewidentnym liderem szkodnictwa. Urban wiedział kogo promuje. W Perelu tworzyło się nieoficjalne sieci: bratanek Ziuty jest lekarzem, więc cię wybroni od kamaszy ale cielęcinę musimy im dostarczyć najwyższej jakości. Z kolei ciocia Zosia sprząta u prezesa spółdzielni, poprosi go, to ominiesz kolejkę mieszkaniową. Za to... I tak dalej.
Swoją drogą, wyjątkowo rozbawiło mnie jak dinozaur z tej stajni - Pan Stanisław - całe życie opowiadający innym o wolnym rynku i o tym, ze trzeba być przedsiębiorczym i zarabiać na siebie (a jak ci nie idzie, toś nieudacznik i to wyłącznie twoja wina) urządził internetową zbiórkę wśród swoich fanów na wykup swojego mieszkania.
Jak pierwsza lepsza osiemnastoletnia Julka zbierające pieniądze na znalezionego pieska.
Jakoś mi się to kłóciło z głoszonymi zasadami, hue hue.
A jego czytelnikom się nie kłóciło, zebrał tę bańkę w kilkanaście tygodni.
@janosik powiedział(a):
Mikke i pan Stasio, dwaj kabaracierze, którzy przez całe życie odmawiali nam silnego państwa ciągle bredząc o państwie minimum. Jednocześnie z podziwem wyrażali się o naszych sąsiadach posiadających silne państwo.
Ale czy oni byli w stanie przeorać tak nasze społeczeństwo? Ich wpływy to maksymalnie 10%.
Ale rozwalili tych, którzy mogliby być liderami. Wyobraź sobie znanych nam psychofanów Mikkego (już na szczęscie byłych), co by osiągnęli, gdyby od początku stali po stronie Polski.
@trep powiedział(a):
Główny powód szczęścia, to że sąsiad ma gorzej. Bezwzględny poziom życia nie ma praktycznie żadnego znaczenia. Jeśli ja mam x albo obok mnie ktoś ma 1,5x, jestem nieszczęśliwy. Jeśli ma 0,5x jestem bardzo szczęśliwy.
Tego nie rozumiem. Jaki to atomizm, kiedy człowiek jest uzależniony od tego, co widzi dookoła siebie u innych. Dla mnie to są wypaczone, ale jednak więzi społeczne.
Przykładem mentalności mikkenizmu w praktyce jest dykteryjka Prezesa, że w Polsce jak się robią dziury w drodze, to mieszkańcy kombinują aby kupić lepszą terenówkę niż jak drogę naprawić.
I tak wygląda realnie spora część prowincji, jak była kasa z UE na przebudowę drogi, to potrzebny był wkład własny, więc łebski wójt wykombinował, że tym 'wkładem własnym' może być praca wykonana na rzecz owej inwestycji przez lokalesów. Lokalesi w swej masie to olali, choć to oni byli głównymi beneficjentami, a jak się zbudować udało, to donieśli, że część tego czynu społecznego się nie odbyła więc wyszła malwersacja na funduszach UE i gmina popadła w tęgie tarapaty (powtarzam, droga została zbudowana zgodnie ze sztuką, a owe 'nieodbyte czyny społeczne' załatwiono wsparciem lokalnego biznesu, który stosowne możliwości dostarczył)
@los powiedział(a):
Wrogość to więź jedynie jako zabawa leksykalna. Ja w takich nie uczestniczę.
Dlaczego zabawa? Podstawowe znaczenie słowa "więź" to chyba po prostu wiązanie. Zabawą może być dopiero ustalanie, która więź to słuszna więź, a która to patologia.
@Berek powiedział(a):
Słuchajcie, ale czy to na pewno mikkizm?
Przypomnę sławetne "a żeby mu zdechła!".
Tak, a każdy ksiądz ma na boku babę i dziecki. I kradnie. Bo przecież też tak gadano po wsiach, prawda? Choć teraz jest nowocześniej, bo każdy ksiądz to pedofil.
Nie patrzmy na rzeczy przez ich wynaturzenia, bo wpadniemy w nihilizm. A stąd tylko krok do Piekła.
Jest regułą, że im ktoś prowadzi bardziej niemoralne i niegodziwe życie, tym więcej kolportuje "całkowicie pewnych" informacji o takiej egzystencji praktykowanej rzekomo przez księży.
Ja się najwięcej takich wtrzutek nasłuchałem od osób, które nie miały od lat kontaktu z Kościołem i własna parafią.
@MarianoX powiedział(a):
Jest regułą, że im ktoś prowadzi bardziej niemoralne i niegodziwe życie, tym więcej kolportuje "całkowicie pewnych" informacji o takiej egzystencji praktykowanej rzekomo przez księży.
Prawo małych liczb było tu omawiane wielokrotnie, więc szkoda czasu.
Problemem jest to, że nasi wrogowie bez zmrużenia okaz spowodują że Orlen będzie przynosił straty, LOT też, oczywiście że PZU i PKO też, a i o PGZ nie należy zapominać oraz PGE, Tauronie czy ENEI, więc to wszystko trzeba będzie sprzedać. Ochrona Odry priorytetem, tereny na wschód od Wisły nie będą urbanizowane, bo po co ułatwiać inwazję. Euro kolanem w 2 lata.
Wyprzedanie infrastruktury, bo Państwo to nie zarządzanie drogami, itp. To jest ta perspektywa.
@Berek powiedział(a):
Słuchajcie, ale czy to na pewno mikkizm?
Przypomnę sławetne "a żeby mu zdechła!".
Tak, a każdy ksiądz ma na boku babę i dziecki. I kradnie. Bo przecież też tak gadano po wsiach, prawda? Choć teraz jest nowocześniej, bo każdy ksiądz to pedofil.
Nie patrzmy na rzeczy przez ich wynaturzenia, bo wpadniemy w nihilizm. A stąd tylko krok do Piekła.
I tu się Losie mylisz - akurat w wiejskich środowiskach bardzo dokładnie wiedziano, KTÓRY ksiądz ma babę na boku. Bowiem niestety były takie przypadki.
Ale jak mówiła moja śp. Ciocia, która miała wiejską chałupę na Kociewiu i wiele z lokalsami rozmawiała, ludzie łatwiej wybaczali księdzu "babę na boku" niż pazerność.
@Berek powiedział(a):
Słuchajcie, ale czy to na pewno mikkizm?
Przypomnę sławetne "a żeby mu zdechła!".
Tak, a każdy ksiądz ma na boku babę i dziecki. I kradnie. Bo przecież też tak gadano po wsiach, prawda? Choć teraz jest nowocześniej, bo każdy ksiądz to pedofil.
Nie patrzmy na rzeczy przez ich wynaturzenia, bo wpadniemy w nihilizm. A stąd tylko krok do Piekła.
I tu się Losie mylisz - akurat w wiejskich środowiskach bardzo dokładnie wiedziano, KTÓRY ksiądz ma babę na boku. Bowiem niestety były takie przypadki.
Bas! Jeden z moich poprzednich proboszczów, już w wieku emerytalnym, miał żonę i córkę po studiach i cała parafia o tym wiedziała. Nb najfajniejszy ksiądz w tej parafii.
@Brzost powiedział(a):
Ale jak mówiła moja śp. Ciocia, która miała wiejską chałupę na Kociewiu i wiele z lokalsami rozmawiała, ludzie łatwiej wybaczali księdzu "babę na boku" niż pazerność.
Tak, ale los o czym innym w ogóle mówił, o tym jak jest a nie jak było. A współcześnie to już w ogóle każde pieniądze dla parafii to jest pazerność, na rachunki, remonty, serwis czegokolwiek, jakiś absurd.
@Berek powiedział(a):
Słuchajcie, ale czy to na pewno mikkizm?
Przypomnę sławetne "a żeby mu zdechła!".
Tak, a każdy ksiądz ma na boku babę i dziecki. I kradnie. Bo przecież też tak gadano po wsiach, prawda? Choć teraz jest nowocześniej, bo każdy ksiądz to pedofil.
Nie patrzmy na rzeczy przez ich wynaturzenia, bo wpadniemy w nihilizm. A stąd tylko krok do Piekła.
I tu się Losie mylisz - akurat w wiejskich środowiskach bardzo dokładnie wiedziano, KTÓRY ksiądz ma babę na boku. Bowiem niestety były takie przypadki.
Bas! Jeden z moich poprzednich proboszczów, już w wieku emerytalnym, miał żonę i córkę po studiach i cała parafia o tym wiedziała. Nb najfajniejszy ksiądz w tej parafii.
Pewien bardzo mądry kapłan powiedział kiedyś, że nierzadko "najfajniejszy" i ”życiowy" bywa ksiądz mający co nieco za uszami (niekoniecznie akurat z 6-tego przykazania), podobnie jak na przykład małżonek, który narozrabiał często jest potem bardzo miły dla żony.
@Brzost powiedział(a):
Ale jak mówiła moja śp. Ciocia, która miała wiejską chałupę na Kociewiu i wiele z lokalsami rozmawiała, ludzie łatwiej wybaczali księdzu "babę na boku" niż pazerność.
Tak, ale los o czym innym w ogóle mówił, o tym jak jest a nie jak było. A współcześnie to już w ogóle każde pieniądze dla parafii to jest pazerność, na rachunki, remonty, serwis czegokolwiek, jakiś absurd.
Nie u nasz, gdyż w naszej parafii parafianie są b. ofiarni, co probosz często podkreśla. Zasadniczo, jakiego by nie miał pomysła, to po ogłoszeniu kasia się zazwyczaj znajduje doś szybko.
@Berek powiedział(a):
Słuchajcie, ale czy to na pewno mikkizm?
Przypomnę sławetne "a żeby mu zdechła!".
Tak, a każdy ksiądz ma na boku babę i dziecki. I kradnie. Bo przecież też tak gadano po wsiach, prawda? Choć teraz jest nowocześniej, bo każdy ksiądz to pedofil.
Nie patrzmy na rzeczy przez ich wynaturzenia, bo wpadniemy w nihilizm. A stąd tylko krok do Piekła.
I tu się Losie mylisz - akurat w wiejskich środowiskach bardzo dokładnie wiedziano, KTÓRY ksiądz ma babę na boku. Bowiem niestety były takie przypadki.
Bas! Jeden z moich poprzednich proboszczów, już w wieku emerytalnym, miał żonę i córkę po studiach i cała parafia o tym wiedziała. Nb najfajniejszy ksiądz w tej parafii.
Pewien bardzo mądry kapłan powiedział kiedyś, że nierzadko "najfajniejszy" i ”życiowy" bywa ksiądz mający co nieco za uszami (niekoniecznie akurat z 6-tego przykazania), podobnie jak na przykład małżonek, który narozrabiał często jest potem bardzo miły dla żony.
@Brzost powiedział(a):
Ale jak mówiła moja śp. Ciocia, która miała wiejską chałupę na Kociewiu i wiele z lokalsami rozmawiała, ludzie łatwiej wybaczali księdzu "babę na boku" niż pazerność.
Trudniej dla nowego proboszcza. Kiedy stary wybudował dom dla swej kobiety /córki na terenie parafii i tam na emeryturze zamieszkał.
Znam takie przypadki
@Brzost powiedział(a):
Ale jak mówiła moja śp. Ciocia, która miała wiejską chałupę na Kociewiu i wiele z lokalsami rozmawiała, ludzie łatwiej wybaczali księdzu "babę na boku" niż pazerność.
Trudniej dla nowego proboszcza. Kiedy stary wybudował dom dla swej kobiety /córki na terenie parafii i tam na emeryturze zamieszkał.
Znam takie przypadki
@Brzost powiedział(a):
Ale jak mówiła moja śp. Ciocia, która miała wiejską chałupę na Kociewiu i wiele z lokalsami rozmawiała, ludzie łatwiej wybaczali księdzu "babę na boku" niż pazerność.
A pazerność tłumaczoną posiadaniem pazernej baby? Tak po redpilowsku...
Wreszcie zrozumiałem dlaczego do RPP wstawiono tą idiotkę (Joanna Tyrowicz):
Joanna Tyrowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej, zarzuca przewodniczącemu gremium, Adamowi Glapińskiemu, że ten nie uwzględnia poszczególnych uwag wnoszonych w czasie obrad władz monetarnych. Zdaniem ekonomistki prezes NBP działa bez podstawy prawnej, która pozwalałaby mu na pomijanie w protokole głosów niektórych członków RPP.
Całość omówienia, czyli ta osoba ma zaatakować Radiostację w Gliwicach. Ma to sens.
Komentarz
W PRL-u istniał trwający do dziś w pokoleniu 40+ i być może projektowany na ich dzieci kult "eNeReFu" z ich mercedesami, junkersami, boschami, grundigami pomimo faktu, iż Helmuty we współczesnym HajTeku IT nieomal nie istnieją.
Ponadto oczywiście wszechobecne (jak napisali Koledzy powyżej) uwielbienie cwaniactwa oraz wyższościowe traktowanie jednoosobowych działalności gospodarczych i (very) small biznesu choć to - poza absolutnymi niszami - obecnie już przeżytek jak koń w rolnictwie.
Swoją drogą, wyjątkowo rozbawiło mnie jak dinozaur z tej stajni - Pan Stanisław - całe życie opowiadający innym o wolnym rynku i o tym, ze trzeba być przedsiębiorczym i zarabiać na siebie (a jak ci nie idzie, toś nieudacznik i to wyłącznie twoja wina) urządził internetową zbiórkę wśród swoich fanów na wykup swojego mieszkania.
Jak pierwsza lepsza osiemnastoletnia Julka zbierające pieniądze na znalezionego pieska.
Jakoś mi się to kłóciło z głoszonymi zasadami, hue hue.
Mikke i pan Stasio, dwaj kabaracierze, którzy przez całe życie odmawiali nam silnego państwa ciągle bredząc o państwie minimum. Jednocześnie z podziwem wyrażali się o naszych sąsiadach posiadających silne państwo.
Ale czy oni byli w stanie przeorać tak nasze społeczeństwo? Ich wpływy to maksymalnie 10%.
Stach Władimirowicz tak wnikliwie studiował strategię rzekomo omnipotentnych "rosyjskich szachistów", że aż stał się ich psychofanem.
A jego czytelnikom się nie kłóciło, zebrał tę bańkę w kilkanaście tygodni.
Ale rozwalili tych, którzy mogliby być liderami. Wyobraź sobie znanych nam psychofanów Mikkego (już na szczęscie byłych), co by osiągnęli, gdyby od początku stali po stronie Polski.
Tego nie rozumiem. Jaki to atomizm, kiedy człowiek jest uzależniony od tego, co widzi dookoła siebie u innych. Dla mnie to są wypaczone, ale jednak więzi społeczne.
Wrogość to więź jedynie jako zabawa leksykalna. Ja w takich nie uczestniczę.
Słuchajcie, ale czy to na pewno mikkizm?
Przypomnę sławetne "a żeby mu zdechła!".
To - niestety - zjawisko psychologiczne towarzyszące ludzkości od zarania dziejów...
Przykładem mentalności mikkenizmu w praktyce jest dykteryjka Prezesa, że w Polsce jak się robią dziury w drodze, to mieszkańcy kombinują aby kupić lepszą terenówkę niż jak drogę naprawić.
I tak wygląda realnie spora część prowincji, jak była kasa z UE na przebudowę drogi, to potrzebny był wkład własny, więc łebski wójt wykombinował, że tym 'wkładem własnym' może być praca wykonana na rzecz owej inwestycji przez lokalesów. Lokalesi w swej masie to olali, choć to oni byli głównymi beneficjentami, a jak się zbudować udało, to donieśli, że część tego czynu społecznego się nie odbyła więc wyszła malwersacja na funduszach UE i gmina popadła w tęgie tarapaty (powtarzam, droga została zbudowana zgodnie ze sztuką, a owe 'nieodbyte czyny społeczne' załatwiono wsparciem lokalnego biznesu, który stosowne możliwości dostarczył)
Lud niewdzięczny i gnuśny. I jak tu budować coś niepodległego.
Lud rzekomo popkulturowo zamerykanizowany, a amerykańskiego podejścia do patriotyzmu nie przejawia...
Dlaczego zabawa? Podstawowe znaczenie słowa "więź" to chyba po prostu wiązanie. Zabawą może być dopiero ustalanie, która więź to słuszna więź, a która to patologia.
Nie popkulturowo zamerykanizowany tylko popkulturowo skolonizowany przez Amerykę. Jest różnica.
Tak, a każdy ksiądz ma na boku babę i dziecki. I kradnie. Bo przecież też tak gadano po wsiach, prawda? Choć teraz jest nowocześniej, bo każdy ksiądz to pedofil.
Nie patrzmy na rzeczy przez ich wynaturzenia, bo wpadniemy w nihilizm. A stąd tylko krok do Piekła.
Trochę mikkizm a trochę urbanizm.
Jest regułą, że im ktoś prowadzi bardziej niemoralne i niegodziwe życie, tym więcej kolportuje "całkowicie pewnych" informacji o takiej egzystencji praktykowanej rzekomo przez księży.
Ja się najwięcej takich wtrzutek nasłuchałem od osób, które nie miały od lat kontaktu z Kościołem i własna parafią.
Prawo małych liczb było tu omawiane wielokrotnie, więc szkoda czasu.
Problemem jest to, że nasi wrogowie bez zmrużenia okaz spowodują że Orlen będzie przynosił straty, LOT też, oczywiście że PZU i PKO też, a i o PGZ nie należy zapominać oraz PGE, Tauronie czy ENEI, więc to wszystko trzeba będzie sprzedać. Ochrona Odry priorytetem, tereny na wschód od Wisły nie będą urbanizowane, bo po co ułatwiać inwazję. Euro kolanem w 2 lata.
Wyprzedanie infrastruktury, bo Państwo to nie zarządzanie drogami, itp. To jest ta perspektywa.
I tu się Losie mylisz - akurat w wiejskich środowiskach bardzo dokładnie wiedziano, KTÓRY ksiądz ma babę na boku. Bowiem niestety były takie przypadki.
Ale jak mówiła moja śp. Ciocia, która miała wiejską chałupę na Kociewiu i wiele z lokalsami rozmawiała, ludzie łatwiej wybaczali księdzu "babę na boku" niż pazerność.
Bas! Jeden z moich poprzednich proboszczów, już w wieku emerytalnym, miał żonę i córkę po studiach i cała parafia o tym wiedziała. Nb najfajniejszy ksiądz w tej parafii.
Tak, ale los o czym innym w ogóle mówił, o tym jak jest a nie jak było. A współcześnie to już w ogóle każde pieniądze dla parafii to jest pazerność, na rachunki, remonty, serwis czegokolwiek, jakiś absurd.
Pewien bardzo mądry kapłan powiedział kiedyś, że nierzadko "najfajniejszy" i ”życiowy" bywa ksiądz mający co nieco za uszami (niekoniecznie akurat z 6-tego przykazania), podobnie jak na przykład małżonek, który narozrabiał często jest potem bardzo miły dla żony.
Nie u nasz, gdyż w naszej parafii parafianie są b. ofiarni, co probosz często podkreśla. Zasadniczo, jakiego by nie miał pomysła, to po ogłoszeniu kasia się zazwyczaj znajduje doś szybko.
Ba!
Nawet w trakcie!
Trudniej dla nowego proboszcza. Kiedy stary wybudował dom dla swej kobiety /córki na terenie parafii i tam na emeryturze zamieszkał.
Znam takie przypadki
Plotkarstwo.
W sąsiedniej i w odda lonej o 40 km
A pazerność tłumaczoną posiadaniem pazernej baby? Tak po redpilowsku...
Wreszcie zrozumiałem dlaczego do RPP wstawiono tą idiotkę (Joanna Tyrowicz):
Całość omówienia, czyli ta osoba ma zaatakować Radiostację w Gliwicach. Ma to sens.