Pewien bardzo mądry kapłan powiedział kiedyś, że nierzadko "najfajniejszy" i ”życiowy" bywa ksiądz mający co nieco za uszami (niekoniecznie akurat z 6-tego przykazania), podobnie jak na przykład małżonek, który narozrabiał często jest potem bardzo miły dla żony.
Mam nadzieję, że już niedługo nowy rząd to ukróci:
Bydgoski producent taboru szynowego PESA wygrał przetarg na dostawę 62 elektrycznych pociągów do obsługi połączeń regionalnych - poinformowała w poniedziałek rumuńska rządowa agencja ds. reformy kolei ARF.
(..) PESA rywalizowała w przetargu z francuskim Alstomem. Według informacji ARF, polska firma wygrała wszystkie elementy przetargu podzielonego na trzy części, a wartego między 3,238 a 4,150 mld lei netto, czyli między 2,9 a 3,7 mld zł.
(..) We wrześniu PESA wygrała inny przetarg na tamtejszym rynku, pokonując wówczas Siemensa i Alstoma - na dostawę 20 pociągów elektrycznych EMU Inter-Regio dla Kolei Rumuńskich z 15-letnim utrzymaniem, a także z opcjami na dodatkowe 9 sztuk i kolejne 15 lat utrzymania. Wartość tego zamówienia opiewa na ponad 1 mld zł.
Źródło omówienia
I to też się skończy, bo to skandal, że niemiecka firma straciła jakieś 600 mln EURO przychodów, a te pieniądze pochodzą ze środków UE, więc się one niemieckiej firmie po prostu należą, a francuska straciła 200 mln EURO przychodów.
Taki przyczynek do tego, że za czasów specjalistów z PO PESA praktycznie zbankrutowała (do czego rząd PO się mocno przykładał nakazem zerwania moskiewskiego kontraktu), a obecnie odbiera przychody firmom ze 'Starej Unii'.
A konkretnie niczego, gospodarka poradzi sobie sama najlepiej. Widocznie Czesi jednak jednak ingerowali w gospodarkę i ją popsuli, innego wyjścia nie ma.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Mam nadzieję, że już niedługo nowy rząd to ukróci:
Bydgoski producent taboru szynowego PESA wygrał przetarg na dostawę 62 elektrycznych pociągów do obsługi połączeń regionalnych - poinformowała w poniedziałek rumuńska rządowa agencja ds. reformy kolei ARF.
(..) PESA rywalizowała w przetargu z francuskim Alstomem. Według informacji ARF, polska firma wygrała wszystkie elementy przetargu podzielonego na trzy części, a wartego między 3,238 a 4,150 mld lei netto, czyli między 2,9 a 3,7 mld zł.
(..) We wrześniu PESA wygrała inny przetarg na tamtejszym rynku, pokonując wówczas Siemensa i Alstoma - na dostawę 20 pociągów elektrycznych EMU Inter-Regio dla Kolei Rumuńskich z 15-letnim utrzymaniem, a także z opcjami na dodatkowe 9 sztuk i kolejne 15 lat utrzymania. Wartość tego zamówienia opiewa na ponad 1 mld zł.
Źródło omówienia
I to też się skończy, bo to skandal, że niemiecka firma straciła jakieś 600 mln EURO przychodów, a te pieniądze pochodzą ze środków UE, więc się one niemieckiej firmie po prostu należą, a francuska straciła 200 mln EURO przychodów.
Taki przyczynek do tego, że za czasów specjalistów z PO PESA praktycznie zbankrutowała (do czego rząd PO się mocno przykładał nakazem zerwania moskiewskiego kontraktu), a obecnie odbiera przychody firmom ze 'Starej Unii'.
@W_Nieszczególny powiedział(a):
Bo z kolei firm i firemek meblarskich narosło jak grzybów po deszczu.
To też, i manufaktur które robią ciekawe meble w stylu jakim chcesz i pod wymiar a nie te sztampowe klocki. Jak szukałem dużego drewnianego regału na całą ścianę to znalazlem oferty stolarni które miały na stronie konfigurator, jakie drewno, jaki kolor, ile półek, wysokość, szerokość, oblicza cenę, płacisz, skręcasz sam i masz.
A nie ma to ogólnie związku z zamknięciem rynku rosyjskiego?
Jak szukałem dużego drewnianego regału na całą ścianę to znalazlem oferty stolarni które miały na stronie konfigurator, jakie drewno, jaki kolor, ile półek, wysokość, szerokość, oblicza cenę, płacisz, skręcasz sam i masz.
A słyszałem, słyszałem!
Ta stolarnia nazywa się IKEA.
Jak szukałem dużego drewnianego regału na całą ścianę to znalazlem oferty stolarni które miały na stronie konfigurator, jakie drewno, jaki kolor, ile półek, wysokość, szerokość, oblicza cenę, płacisz, skręcasz sam i masz.
A słyszałem, słyszałem!
Ta stolarnia nazywa się IKEA.
Ikea w ogóle nie ma w ofercie drewnianych dużych regałów.
W dzisiejszych czasach (prawie) nikt nie ma w ofercie drewnianych regałów. Problem polega na tym, że coraz mniej firm sezonuje i suszy drewno. To jest drogie i jeśli nie ma się z jakichś źródeł informacji, że ktoś na pewno porządnie sezonuje deski, to lepiej nie ryzykować. My uparliśmy się na drewniany regał ale zaprzyjaźniony (od nastu lat) meblarz kategorycznie odmówił. W końcu stanęło na płycie fornirowanej.
@trep powiedział(a):
My uparliśmy się na drewniany regał
A dlaczego? Czy jest jakaś zaleta drewnianego regału poza wyłącznie sprawami estetycznymi? Pewnie dobrze zrobiony drewniany to jeszcze wnuki mogą odziedziczyć. Tylko po co im to?
W dalszej rodzinie krąży opowieść o spadku z wielką i solidną szafą gdańską, której nikt nie chciał, a że to była pamiątka po jakimś ważnym przodku, to nikt nie odważał się zaproponować sprzedaży, żeby nie wyjść na wyrodka rodzinnego. Bardzo to długo podobno trwało zanim jednak sprzedali.
Chodziło wyłącznie o sprawy estetyczne, stąd w końcu fornir, który wygląda jak prawdziwe drewno, a może nawet lepiej. A trwałoś? Może i też ważna, ale meble były robione na wymiar, do konkretnego mieszkania. My z różnych względów musieliśmy się wynieść, meble zostały dla nowego właściciela.
Drewniane meble nie wyglądają tandetnie, zużywają się szlachetnie, dłużej się ich używa jako odpad są łatwe do utylizacji a nie "kochania się" z recyclingiem.
Edit:
Różnica jest taka jak między skórą licówką cielęcą, glansowaną a folią błyszczącą czy tam innymi poliestrami, plastikami i skajami.
Ja sobie ostatnio odnawiałem właśnie stół który ma formir na blacie. Zeszlifowałem delikatnie stary lakier. bejca, lakier do blatów kuchennych.
Efekt rewelacyjny.
@trep powiedział(a):
... w końcu fornir, który wygląda jak prawdziwe drewno, ...
Fornir = prawdziwe drewno ("w plasterku").
To mebel wygląda jak prawdziwe (w domyśle: lite, całe) drewno; choć to produkt drewnopochodny "obciągnięty" warstwą litego drewna.
Naboku: to już lepiej ze sklejki. Sklejka to takie posklejane forniry. A wytrzymałość kilkunastokrotnie większa!
Naboku2: u mnie też już mamy dość mebli z paździerzy oklejonych "papierem" udającym drewno. Zamieniamy na IKEAowskie metalowe...
@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
Drewniane meble nie wyglądają tandetnie, zużywają się szlachetnie, dłużej się ich używa jako odpad są łatwe do utylizacji a nie "kochania się" z recyclingiem.
Edit:
Różnica jest taka jak między skórą licówką cielęcą, glansowaną a folią błyszczącą czy tam innymi poliestrami, plastikami i skajami.
Uparliśmy się na meble Szynaka, z frontami z drewna, żeby było przyjemnie na nie patrzeć, po prostu. Poza tym meble nie najtańsze mają lepszą stylistykę, są zwyczajnie ładniejsze. Wystarczy że pod nogami mam te cholerne tanie panele które stukają nawet jak chodzę na palcach. Mamy też Visby, udają skandynawską markę. Poza wszystkim płyta meblowa śmierdzi, im jej mniej tym lepiej.
Jeszcze w l. 60. ub. wieku standardem były meble z płyty stolarskiej (listwy drewniane oklejone fornirem a. cienką sklejką). Doskonały materiał - i wytrzymałościowo, i estetycznie, i konserwacyjnie.
@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
Drewniane meble nie wyglądają tandetnie, zużywają się szlachetnie, dłużej się ich używa jako odpad są łatwe do utylizacji a nie "kochania się" z recyclingiem.
Edit:
Różnica jest taka jak między skórą licówką cielęcą, glansowaną a folią błyszczącą czy tam innymi poliestrami, plastikami i skajami.
Uparliśmy się na meble Szynaka, z frontami z drewna, żeby było przyjemnie na nie patrzeć, po prostu. Poza tym meble nie najtańsze mają lepszą stylistykę, są zwyczajnie ładniejsze. Wystarczy że pod nogami mam te cholerne tanie panele które stukają nawet jak chodzę na palcach. Mamy też Visby, udają skandynawską markę. Poza wszystkim płyta meblowa śmierdzi, im jej mniej tym lepiej.
@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
Drewniane meble nie wyglądają tandetnie, zużywają się szlachetnie, dłużej się ich używa jako odpad są łatwe do utylizacji a nie "kochania się" z recyclingiem.
Edit:
Różnica jest taka jak między skórą licówką cielęcą, glansowaną a folią błyszczącą czy tam innymi poliestrami, plastikami i skajami.
Uparliśmy się na meble Szynaka, z frontami z drewna, żeby było przyjemnie na nie patrzeć, po prostu. Poza tym meble nie najtańsze mają lepszą stylistykę, są zwyczajnie ładniejsze. Wystarczy że pod nogami mam te cholerne tanie panele które stukają nawet jak chodzę na palcach. Mamy też Visby, udają skandynawską markę. Poza wszystkim płyta meblowa śmierdzi, im jej mniej tym lepiej.
Źle położone.
Nawet nie, panele po prostu pracują, ja to słyszę i mnie to irytuje, deska to deska. Wiem że są dobre, droższe, cięższe panele które tak nie pływają ale takie mieszkanie już kupiłem. Zmienię jak dzieci podrosną, może.
Komentarz
Nie mogę nie wkleić:
Tylko Słowacy są lepsi od nas 💪😊 Polska w czubie!
https://v.wpimg.pl/MTg1NTI0YjUGUzhnZktvIEULbD0gEmF2EhN0dmYGf2AfHig9JVU_MRdeYDM7RT01EEFgJCUfLCQOHjhlZlQkJxddLy1mVSA2AlVhY38HfWZSBXt5eAd1Z0oFKzdxHSxhUgljYX8EfGVfBHtmfQh0dho
Money.pl zawsze na straży. A w Polsce nie da się wrzucić zadłużonych ponad miarę samorządów ZiS i rządu PiS do jednego wora.
Od kilku dni na Orlenie w mieście powiatowym co pół dnia idzie o 7 gr w górę.
Paliwo.
I to niezależnie czy Tusk tu, czy tam, znaczy w Brukseli
Jak to możliwe, przecież Czechy zrobiły wszystko, czego chcieli specjaliści z wykopu?
"Czechy są obecnie jedyną gospodarką w UE, w której poziom PKB nie wrócił do poziomu sprzed pandemii."
A czego chcieli specjaliści z wykopu?
Wszystkiego.
Mam nadzieję, że już niedługo nowy rząd to ukróci:
Źródło omówienia
I to też się skończy, bo to skandal, że niemiecka firma straciła jakieś 600 mln EURO przychodów, a te pieniądze pochodzą ze środków UE, więc się one niemieckiej firmie po prostu należą, a francuska straciła 200 mln EURO przychodów.
Taki przyczynek do tego, że za czasów specjalistów z PO PESA praktycznie zbankrutowała (do czego rząd PO się mocno przykładał nakazem zerwania moskiewskiego kontraktu), a obecnie odbiera przychody firmom ze 'Starej Unii'.
Za czasów PO pobankrutowało całkiem wiele dobrych firm, które wpadły w przejściowe kłopoty z płynnością.
No widzisz, gdyby udało się zbakrutować PESE, to by mld EURO popłynął w jedynie słusznym kierunku, czyli Tusku musisz.
A konkretnie niczego, gospodarka poradzi sobie sama najlepiej. Widocznie Czesi jednak jednak ingerowali w gospodarkę i ją popsuli, innego wyjścia nie ma.
Tego dnia poszły chyba że 3 kontrakty dla PESY
https://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci/grupa-orlen-inwestuje-w-nowoczesne-lokomotywy-115882.html
https://www.rynek-lotniczy.pl/wiadomosci/nowym-pociagiem-pesy-na-lotnisko-w-sztokoholmie--18949.html
Dziwne. Mieszkania schodzą jak świeże bułeczki, a im się meble nie sprzedają.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Forte-przeprowadzi-zwolnienia-grupowe-i-rozwiaze-umowy-z-maks-230-pracownikami-8639833.html
Bo z kolei firm i firemek meblarskich narosło jak grzybów po deszczu.
To też, i manufaktur które robią ciekawe meble w stylu jakim chcesz i pod wymiar a nie te sztampowe klocki. Jak szukałem dużego drewnianego regału na całą ścianę to znalazlem oferty stolarni które miały na stronie konfigurator, jakie drewno, jaki kolor, ile półek, wysokość, szerokość, oblicza cenę, płacisz, skręcasz sam i masz.
A nie ma to ogólnie związku z zamknięciem rynku rosyjskiego?
Produkcja na krajowy rynek to tylko jakiś fragment branży meblarskiej.
A słyszałem, słyszałem!
Ta stolarnia nazywa się IKEA.
👣
🐾
🐾
Duża.
Ikea w ogóle nie ma w ofercie drewnianych dużych regałów.
W dzisiejszych czasach (prawie) nikt nie ma w ofercie drewnianych regałów. Problem polega na tym, że coraz mniej firm sezonuje i suszy drewno. To jest drogie i jeśli nie ma się z jakichś źródeł informacji, że ktoś na pewno porządnie sezonuje deski, to lepiej nie ryzykować. My uparliśmy się na drewniany regał ale zaprzyjaźniony (od nastu lat) meblarz kategorycznie odmówił. W końcu stanęło na płycie fornirowanej.
Przeczytałem, że w ciągu 8 lat wpływy z CIT wzrosły o niemal 300%.
A dlaczego? Czy jest jakaś zaleta drewnianego regału poza wyłącznie sprawami estetycznymi? Pewnie dobrze zrobiony drewniany to jeszcze wnuki mogą odziedziczyć. Tylko po co im to?
W dalszej rodzinie krąży opowieść o spadku z wielką i solidną szafą gdańską, której nikt nie chciał, a że to była pamiątka po jakimś ważnym przodku, to nikt nie odważał się zaproponować sprzedaży, żeby nie wyjść na wyrodka rodzinnego. Bardzo to długo podobno trwało zanim jednak sprzedali.
Chodziło wyłącznie o sprawy estetyczne, stąd w końcu fornir, który wygląda jak prawdziwe drewno, a może nawet lepiej. A trwałoś? Może i też ważna, ale meble były robione na wymiar, do konkretnego mieszkania. My z różnych względów musieliśmy się wynieść, meble zostały dla nowego właściciela.
Drewniane meble nie wyglądają tandetnie, zużywają się szlachetnie, dłużej się ich używa jako odpad są łatwe do utylizacji a nie "kochania się" z recyclingiem.
Edit:
Różnica jest taka jak między skórą licówką cielęcą, glansowaną a folią błyszczącą czy tam innymi poliestrami, plastikami i skajami.
Ja sobie ostatnio odnawiałem właśnie stół który ma formir na blacie. Zeszlifowałem delikatnie stary lakier. bejca, lakier do blatów kuchennych.
Efekt rewelacyjny.
Fornir = prawdziwe drewno ("w plasterku").
To mebel wygląda jak prawdziwe (w domyśle: lite, całe) drewno; choć to produkt drewnopochodny "obciągnięty" warstwą litego drewna.
Naboku: to już lepiej ze sklejki. Sklejka to takie posklejane forniry. A wytrzymałość kilkunastokrotnie większa!
Naboku2: u mnie też już mamy dość mebli z paździerzy oklejonych "papierem" udającym drewno. Zamieniamy na IKEAowskie metalowe...
Uparliśmy się na meble Szynaka, z frontami z drewna, żeby było przyjemnie na nie patrzeć, po prostu. Poza tym meble nie najtańsze mają lepszą stylistykę, są zwyczajnie ładniejsze. Wystarczy że pod nogami mam te cholerne tanie panele które stukają nawet jak chodzę na palcach. Mamy też Visby, udają skandynawską markę. Poza wszystkim płyta meblowa śmierdzi, im jej mniej tym lepiej.
Jeszcze w l. 60. ub. wieku standardem były meble z płyty stolarskiej (listwy drewniane oklejone fornirem a. cienką sklejką). Doskonały materiał - i wytrzymałościowo, i estetycznie, i konserwacyjnie.
Źle położone.
Nawet nie, panele po prostu pracują, ja to słyszę i mnie to irytuje, deska to deska. Wiem że są dobre, droższe, cięższe panele które tak nie pływają ale takie mieszkanie już kupiłem. Zmienię jak dzieci podrosną, może.