Ci na dole to aktorzy z House of Cards - z lewej prezydent Rosji, Wiktor Pietrow, niedawno rozwiedziony, ma kraju incydenty z niejakimi Pussy Riot (które grają w serialu same siebie) a z prawej prezydent USA Frank Underwood - i tu nie ma analogii ani do Obamy, ani do Clintona czy kogokolwiek - demokrata, intrygant, manipulator, dostał się na fotel wiceprezydenta w wyniku intrygi obliczonej na pozbycie się poprzedniego wiceprezydenta, a potem na fotel prezydenta w wyniku intrygi skutkującej ustąpieniem poprzedniego prezydenta. Political ficition, ale wszystko poza tym co się dzieje w USA autorzy serialu starają się przedstawić w miarę realistycznie -jest wspomniany Pietrow, praktycznie jak Putin, tylko wysoki, jest ICO (zamiast ISIS), jest granie tarczą anyrakietową w Polsce, jest Syria itp. Oczywiście jak to fikcja w wydaniu amerykańskim, jest też przesada w pewnych sprawach aż zęby bolą:)
Nieprzenikniona mina Pucina. A co mię uderzyło w mowie pałkownika w Hamburgu, to to, że wysłuchał pilnie warszawskiej przemowy POTUSA. Był tak konserwatywny, że szok; jest przeciw pedałom, za rodziną, za rozmnażaniem się, za chrześcijaństwem i wogóle - zapadnik na 100%. Czytał to z kartki - na jednym tonie i b. szybko. :-D
Bardzo dobry serial. 3 sezon najsłabszy, pozostałe trzymają poziom. No, prawie, bo ostatni odcinek 5 sezonu, z mojego punktu widzenia, zamyka serię, przepychanek między panią a panem Underwoodami już nie mam zamiaru oglądać, to będzie inny film. W każdym razie, jeden z lepszych seriali jakie dane mi było zobaczyć.
Fox Mulder napisal(a): Okazuje się, że poparcie dla PiS nie tylko nie spada, nie tylko nie utrzymuje się na tym samym poziomie, ale rośnie o kilka punktów procentowych, co pokazały dwie różne sondażownie.
Fox też zauważył tę oczywistą oczywistość. Ciekawe123 czy Grzesio też.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): W Baltimore po raz pierwszy w życiu poczułem, że jestem białym człowiekiem. Dziwne doświadczenie.
Było oglądać wcześniej materiały szkoleniowe, na przykład serial "The Wire".
Ba, ja za młodu oglądałem nawet filmy z Eddiem Murphiem. Ale co innego obejrzeć coś nawet na wielgim ekranie, a co innego iść ulicą i widzieć samych li tylko Maurzynów.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ba, ja za młodu oglądałem nawet filmy z Eddiem Murphiem. Ale co innego obejrzeć coś nawet na wielgim ekranie, a co innego iść ulicą i widzieć samych li tylko Maurzynów.
Jagby ktos chcial to samo tylko ze blizej, to niech sie wybierze do Peckham w Londynie
Ma taka sytuacja pewne zalety. Kiedys z zona, ktora wtedy jeszcze zona nie byla, wybralismy sie do Londka. Spanie bylo zalatwione u znajomych znajomych znajomych, ktorych oczywiscie w zyciu nie widzialem, a umowilismy sie na srodku bardzo ruchliwej ulicy w Peckham... i problemu z odnalezieniem sie nie bylo zadnego, najmniejszego.
Komentarz
Political ficition, ale wszystko poza tym co się dzieje w USA autorzy serialu starają się przedstawić w miarę realistycznie -jest wspomniany Pietrow, praktycznie jak Putin, tylko wysoki, jest ICO (zamiast ISIS), jest granie tarczą anyrakietową w Polsce, jest Syria itp.
Oczywiście jak to fikcja w wydaniu amerykańskim, jest też przesada w pewnych sprawach aż zęby bolą:)
http://foxmulder2.blogspot.com/2017/07/trump-bierze-sie-za-zdrajcow-zdrajcy.html?m=1
by @timothyaclary
https://mobile.twitter.com/mainefirstmedia/status/878273488175284224