Skip to content

wiecie za co lubie Niemcorow?

13

Komentarz

  • christoph napisal(a):
    Neukoelln Berlin nauczyciele odmawiają chodzić do szkoły
    Buschkowski - burmistrz proponuje nową pedagogikę , udaje się, jednocześnie wprowadza wbrw woli własnej partii ochroniarzy do szkół, w 2012 z braku kasy rezygnują, ale teraz znowu do kilku szkół Wachdienst wraca.
    Berlin jest dziwny, Sarazzin i Buschkowski
    Eeee... Po jakiemu to?
  • po spożyciu
    Kolega wybaczy różnoważniki zdań całych
  • christoph napisal(a):
    po spożyciu
    Kolega wybaczy różnoważniki zdań całych
    Vodka Translator ;)
  • Cała głupota i uleganie Niemców ideologiom. Mając pod bokiem Polskę, gdzie nie ma wych. seksualnego musieli oczwiście od razu na Syberię! Do ukochanej, konserwatywnej Rosji.

    http://wpolityce.pl/swiat/329506-rosja-to-nie-jest-ziemia-obiecana-konserwatystow-seksemigranci-wracaja-do-niemiec


    A miało być tak pięknie i symbolicznie… Poł roku temu w sercu Syberii, we wsi Kysztowka, osiedliła się niemiecka rodzina państwa Martensów.

    Osiedliła się protestacyjnie. Państwo to bowiem chrześcijanie i konserwatyści, którzy nie mogli się pogodzić z przymusem uczęszczania ich dzieci na lekcje wychowania seksualnego.
    Chrześcijańska i konserwatywną Rosją miała stać się dla nich azylem. Ziemią Obiecaną. Rosyjskie media rozgłosiły wieść po całym kraju. I seksemigranci (bo tak ich owa media nazwały) zażyli sławy bohaterów sezonu.
    Jednego sezonu. Bo dziś okazało się, że Martensowie… wrócili do Niemiec. A okolicznościach, podobno przypominających mniej przeprowadzkę, a bardziej ucieczkę.
    Co się stało? Oczywiście syberyjska zima wymroziła Niemców. Oczywiście swoje zrobił fakt, że osiedlono ich w domu w stanie zdemolowania dość totalnego (choć w okolicy przeprowadzono zbiórkę przeznaczonych dla nich darów). I że podejmowane przez Eugena Martensa próby finansowego staniecia na nogi (wydzierżawienie ziemi i uprawianie jej, potem warsztat stolarski) zakończyły się całkowitym fiaskiem.
    Ale swoje zrobił też strach. Strach przed pijanymi wyrostkami, nocami szwendającymi się wokół domu i pod oknami Niemców, dla których putinowska Rosja była nadzieją, skandującymi „Heil Hitler!”.
    Martensowie jak niepyszni wrócili więc do Niemiec, i już chyba nie traktują Rosji jako nadziei europejskich tradycjonalistów. Tylko nie wiadomo, czy ich dzieci będą więc teraz uczęszczać na lekcje wychowania seksualnego… W sumie bardzo to wszystko smutne.

    http://wpolityce.pl/swiat/329506-rosja-to-nie-jest-ziemia-obiecana-konserwatystow-seksemigranci-wracaja-do-niemiec
  • Co smutne? Że kolejnym rusofilom otwarły się oczy?
    To wesołe jest, i ze wszech miar pożyteczne.
    A pominięcie Polski po drodze do konserwatyzmu - cóż. Nie najlepiej to o helmutach świadczy (w sensie rozumu, no ale czego się po rusofilach spodziewać) - i jakoś kompletnie mnie nie dziwi ;-)
  • Obrazek z Zakopanego- oprócz Ruskich, Białorusów, pełno (naprawdę- PEŁNO) Belgów i Holendrów. Ja nie rozróżniam Flamandów, Walonów, Flandrów i tych innych denominacji, ale widziałem zarówno blondwłosych białasów, jak i czarnoskórców. Najmniej było tych ultrabrzydkich, wyrośniętych rudzielców.

    Jednego zapytałem, ale sądzę, że gdybym zapytał wszystkich, odpowiedzieli by to samo: Dlaczego akurat tak daleko przyjechałeś?
    Bo tanio, bo wysoki standard.

    Gówno prawda, przyjechali, bo rzygają muslimami, bisurmańską dziczą, bo boją się, że ktoś im rozerwie te bieluchne dzieci- albo trotylem, albo scyzorykiem, albo czymś innym. Ale są tak posrani umysłowo, że nie przyznają tego głośno NIGDY.
  • A gdzie oni jeżdża w narty tak w ogóle, gdize maja najbliżej jakieś góry?
  • Hitlersyna zaś spytałem:
    "-No, nieźle wam Hamerykańce pojechali tym Dojczlanduberallesem, skandal dyplomatyczny na odwołanie ambasadora, niezła prowokacja, co? Nawet śpiewaka operowego ściągnęli. Ja to bym się śmiertelnie obraził...
    -A, co ty, zwykły fakap. Ktoś się pomylił, nie róbmy afery."

    Aha, pomylił się. Śpiewak operowy ot tak sobie tekst i nuty ściągnął z Wikipedii, tylko z wersji sprzed 1945 r.
    Więc zapewniam Was, że te gówno warte, marne, skazane na zagładę narody Gejwropy nie mają krzty godności ani honoru. A znęcać się potrafią nad słabszym, bezbronnym (casus eutanazji, dzieci nienarodzonych) albo upośledzonym (wykorzystywanie ekonomiczne demoludów, ze szczególnym uwzględnieniem Polski).
    Europa zachodnia jest gównem. Kto się nie zgadza, ten jest niedoinformowany ;)

  • edytowano March 2017
    @qiz: "Europa zachodnia jest gównem. Kto się nie zgadza, ten jest niedoinformowany "

    Wszystko to prawda tylko jedno ale - ich gospodarka póki co działa a nasza się dusi. Nasze wstawanie z kolan trwa tak cholernie długo jak ich zdychanie - obawiam się że jednego i drugiego możemy nie dożyć.
  • TecumSeh napisal(a): ich gospodarka póki co działa a nasza się dusi.
    Jest dokładnie odwrotnie.

  • Byłoby miło, a także gdybyśmy usłyszeli jakieś argumenty:)
  • Zdrowe ekonomie w Europie to: Szwajcaria, Norwegia, Irlandia, Szwecja, Dania, Holandia, Czechy, Słowacja, Austria, Polska i w większości drobnica w rodzaju Estonii.

    Południe - katastrofa, nie ma co gadać, Belgia zaduszona długiem, Niemcy stoją niby dobrze ale sektor finansowy jest trupem, Finlandia opłakuje Nokię.
  • Czyli warto zacieśnić współpracę między V4 i Unią Nordycką.
  • co ja pacze?!
    z Nordykami?
    a Nordea se poszła, za co jestem jej wdzięczny, nie dali mi kredytu we frankach, nie żebym chciał, ale wykupili ich ci z PKO bp i s tego powodu mam drożej
  • @los - ok, ale dalej nie rozumiem na jakiej podstawie uważasz Polskę za zdrową gospodarkę.
  • TecumSeh napisal(a):
    @los - ok, ale dalej nie rozumiem na jakiej podstawie uważasz Polskę za zdrową gospodarkę.
    Off topic - na takiej samej jak nordycką.

  • TecumSeh napisal(a):
    @los - ok, ale dalej nie rozumiem na jakiej podstawie uważasz Polskę za zdrową gospodarkę.
    Polska ma dwa problemy:

    1. Demografia.
    2. Brak innowacyjności.

    I tylko. Oba są poważne ale dużo mniejsze niż problemy np. Hiszpanii.
  • Wszystko racja. Dodam jedynie że Niemcy mają znacznie poważniejszy problem demograficzny niż Polska. Nie dość ze im się żyć nie chce - nie żenią się i nie chcą mieć dzieci to jeszcze zaimportowali miliony muslimów. Mają też chyba problem ruskiej albo innej wrogiej agentury widoczny szczególnie w energetyce. Z zapałem likwidują energetykę węglową i atomową. Uzależniają się intensywnie od ruskiego gazu i wyjątkowo drogich i niekonkurencyjnych "zielonych technologii" - zupełnie jakby chcieli być szantażowani przez Rosję i doprowadzić do spadku swojej konkurencyjności i całej UE. Zostawmy na boku sprawy polityczno agenturalne. Co do gospodarki to nie wiadomo czy te decyzje energetyczne nie przyniosły już nieodwracalnych strat.
  • To że inni mają poważniejsze problemy, to ja rozumiem.
    Tylko trudno mi uznać gospodarkę za zdrową jeśli Polakom opłaca się pracować np u Czechów.
  • @Rafał: "Z zapałem likwidują energetykę węglową i atomową. Uzależniają się intensywnie od ruskiego gazu i wyjątkowo drogich i niekonkurencyjnych "zielonych technologii" - zupełnie jakby chcieli być szantażowani przez Rosję i doprowadzić do spadku swojej konkurencyjności i całej UE."

    Myślę że to są po prostu konsekwencje poprawności politycznej, tok myślenia podobny jak z uchodźcami. Agenturze oczywiście w to graj, z tym że na obecnym etapie naprawdę niewiele musi robić.
  • TecumSeh napisal(a):
    @Rafał: "Z zapałem likwidują energetykę węglową i atomową. Uzależniają się intensywnie od ruskiego gazu i wyjątkowo drogich i niekonkurencyjnych "zielonych technologii" - zupełnie jakby chcieli być szantażowani przez Rosję i doprowadzić do spadku swojej konkurencyjności i całej UE."

    Myślę że to są po prostu konsekwencje poprawności politycznej, tok myślenia podobny jak z uchodźcami. Agenturze oczywiście w to graj, z tym że na obecnym etapie naprawdę niewiele musi robić.
    No trudno mi uwierzyć, że oni są szczerze poprawni politycznie i rzeczywiście się tą poprawnością kierują. Wydaje się że tak myślą i postępują, nie tylko w Niemczech, tylko pożyteczni idioci. Jest ich wielu, ale decydenci poprawnością polityczną manipulują i posługują się nią realizując inne plany i swoje interesy. Raczej skłaniam się ku poglądowi że niemieckie elity, jak już nie raz w historii, realizują konsekwentnie i początkowo skutecznie jakiś paranoiczny plan oparty na zupełnie fałszywych założeniach. Tak było z przyjmowaniem muzułmańskich "uchodźców". Wydaje się że założyli że w ten sposób uzyskają tanio brakującą im siłę roboczą. W swojej arogancji przyjęli za pewnik, że ci muzułmańscy przybysze zachwycą się ich kulturą i organizacją, przyjmą je za swoje i będą gorliwie starać się zasłużyć na miano dobrych niemieckich obywateli. Przy pierwszych poważnych kłopotach wymyślili, że co bardziej krnąbrnych, niewydajnych i nieprzydatnych wyślą do krajów o niższej kulturze i generalnie poziomie cywilizacyjnych, w szczególności w Europie Środkowej i na innych unijnych peryferiach na koszt tych krajów. Drugim istotnym celem tej operacji było zapewnienie głosów partiom establishmentowym i spacyfikowanie lokalnych niemieckich i innych unijnych tradycjonalistów, w szczególności kłopotliwych chrześcijan nie na niby.
    Z Rosją i gazem podobnie. Założyli sobie że są tak atrakcyjni dla Rosjan i tak nad nimi górują, że ci będą im jedli z ręki i postępowali wedle ich zaleceń. Tak więc będą im dostarczać tani gaz i inne surowce i pozwalać Niemcom zarabiać na jego tranzycie i sprzedaży drożej sąsiadom z UE, szczególnie ze wschodu. Że tak ustawią ceny surowców energetycznych i wymuszą mix energetyczny, aby obniżyć konkurencyjność wschodzących gospodarek UE, podtrzymać imigrację z nich do Niemiec i zarabiać na swoich zielonych technologiach dotowanych przez pozostałych i łupić ich dodatkowo karami i cenami certyfikatów. Dodatkowo Rosjanie pomogą im zwiększyć ich dominację w UE i uniezależnić się bardziej od USA. To są paranoiczne, niebezpieczne i ryzykowne koncepty, ale oni je najwyraźniej realizują. Z historii wiemy że oni nie rezygnują nawet w obliczu pewnej klęski. Muszą nawet klęskę doprowadzić porządnie do końca.
  • TecumSeh napisal(a):
    To że inni mają poważniejsze problemy, to ja rozumiem.
    Tylko trudno mi uznać gospodarkę za zdrową jeśli Polakom opłaca się pracować np u Czechów.
    i - na przykład - wciąż nie opłaca się wracać z Wysp Brytyjskich...
  • TecumSeh napisal(a):
    To że inni mają poważniejsze problemy, to ja rozumiem.
    Tylko trudno mi uznać gospodarkę za zdrową jeśli Polakom opłaca się pracować np u Czechów.
    Kategorie indywidualne nie determinują kategorii zbiorowych.
  • romeck napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    To że inni mają poważniejsze problemy, to ja rozumiem.
    Tylko trudno mi uznać gospodarkę za zdrową jeśli Polakom opłaca się pracować np u Czechów.
    i - na przykład - wciąż nie opłaca się wracać z Wysp Brytyjskich...
    Jak się nie opłaca jak się opłaca. Na święta exodus z wysp przeca?!
  • edytowano March 2017
    Przemko napisal(a):
    A gdzie oni jeżdża w narty tak w ogóle, gdize maja najbliżej jakieś góry?
    No akurat Belgowie mają góry u siebie - Ardeny. Kolega nie słyszał o wykorzystaniu tych gór przez Niemców w czasie II wojny światowej? ;) Tyle że to chyba nie są zbyt wysokie góry, niższe od naszych Sudetów, choć wyższe od Świętokrzyskich, a do tego zajmujące niewielki obszar. Natomiast Holandia to kraj czysto nizinny, nie ma żadnych gór na swym terytorium ani nawet tuż za granicą (poza wspomnianymi Ardenami). Zatem najbliżej mają do Alp - francuskich, szwajcarskich i niemieckich.
  • fatuswombatus napisal(a):
    romeck napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    To że inni mają poważniejsze problemy, to ja rozumiem.
    Tylko trudno mi uznać gospodarkę za zdrową jeśli Polakom opłaca się pracować np u Czechów.
    i - na przykład - wciąż nie opłaca się wracać z Wysp Brytyjskich...
    Jak się nie opłaca jak się opłaca. Na święta exodus z wysp przeca?!

    Święta - Boże Narodzenie 2016?
    Nic nie słyszałem.

    =
    Chyba że kolega ironicznie o tygodniowych spędanich świąt - ale to akurat w dwie strony działa.
    Raz rodzinne Święta były w Szkocji - siotra miesiąc przetrzymała rodziców! :)
    Mnóstwo dziadków-i-babć lata "na święta" tam.
  • edytowano March 2017
    Rafał napisal(a):
    Z Rosją i gazem podobnie. Założyli sobie że są tak atrakcyjni dla Rosjan i tak nad nimi górują, że ci będą im jedli z ręki i postępowali wedle ich zaleceń. Tak więc będą im dostarczać tani gaz i inne surowce i pozwalać Niemcom zarabiać na jego tranzycie i sprzedaży drożej sąsiadom z UE, szczególnie ze wschodu. Że tak ustawią ceny surowców energetycznych i wymuszą mix energetyczny, aby obniżyć konkurencyjność wschodzących gospodarek UE, podtrzymać imigrację z nich do Niemiec i zarabiać na swoich zielonych technologiach dotowanych przez pozostałych i łupić ich dodatkowo karami i cenami certyfikatów. Dodatkowo Rosjanie pomogą im zwiększyć ich dominację w UE i uniezależnić się bardziej od USA. To są paranoiczne, niebezpieczne i ryzykowne koncepty, ale oni je najwyraźniej realizują. Z historii wiemy że oni nie rezygnują nawet w obliczu pewnej klęski. Muszą nawet klęskę doprowadzić porządnie do końca.
    Jedna odpalona przez Ruskich giermańska teczka będzie poza Niemcami miała większą siłę eksplozji niż całe nasze IPN.
    I Mnimce o tym wiedzą. I dlatego tak posłusznie jedzą z ręki Ruskim.
    Willy Brandt, Helmut Schmidt, Walter Schell, Hans Dietrich Genscher.... Całą historię NRDEF-enu musieliby pisać od nowa.

  • edytowano March 2017
    qiz napisal(a):
    Obrazek z Zakopanego- oprócz Ruskich, Białorusów, pełno (naprawdę- PEŁNO) Belgów i Holendrów. Ja nie rozróżniam Flamandów, Walonów, Flandrów i tych innych denominacji, ale widziałem zarówno blondwłosych białasów, jak i czarnoskórców. Najmniej było tych ultrabrzydkich, wyrośniętych rudzielców.

    Jednego zapytałem, ale sądzę, że gdybym zapytał wszystkich, odpowiedzieli by to samo: Dlaczego akurat tak daleko przyjechałeś?
    Bo tanio, bo wysoki standard.

    Gówno prawda, przyjechali, bo rzygają muslimami, bisurmańską dziczą, bo boją się, że ktoś im rozerwie te bieluchne dzieci- albo trotylem, albo scyzorykiem, albo czymś innym. Ale są tak posrani umysłowo, że nie przyznają tego głośno NIGDY.
    No nie wiem, musliman na nartach? Słabo to widzę.

    Kedyś, a konkretnie w roku 1999, nawet miałem take przygodę, że w Ałstrii udałem się do schroniska odzieżowego na wysokości iluś tysięcy metrów i co ja widzę! Na mapie taki napis: Tureckie miasteczko namiotowe!
    - Cototake, panie dobrodzieju? - zagadnąłem hausmajstra.
    - Panie kochany, taż bez paniki! To tylko take formy polodowcowe specifycznie wyglądające, dawno już zresztą globcio z niemi porządek zrobił. A Turasa tu w górach ni huhu! Ni huhu, klnę się na samego Adolfa, jak i Wofganga! Najbliżsi we Widniu, o tam to ich moc! Tukej, w górach ludek spokojny a biały jak świeży bundz, tja. Gris Gott! Gris Gott!!!

    Tak tedy, będący w Zakopanem take oto nacje zaoczyłem: Holendrzy - biali i czarni, Anglicy z jakiejś wiochy koło Crewe, Irlandczycy, też z wioch przeróżnych, Francuzi - z Arles, Włosi też. Wostoczników też było trochę, raz nawet usłyszałem jak Madziarzy dyskutują o traktacie z Trianon tradycyjnym "Nem nem soha!"

    I jednak zeznawali, że im dobrze a tanio, w tym Zakopcu, a już dzięki Ryanair blisko, a konkretnie 3 godziny lotu do Krakowa.

    Nie spotkałem jednakowoż ani jednego Niemca czy też Szwajcara, co dowodzi że jak ktoś ma góry u siebie, to po kego mu się do Polski pchać.
  • Ja za poczucie humoru ;)
    Stanislas Balcerac‏ @sbalcerac · 7 godz.7 godzin temu


    Wczoraj w rządowej stacji ARD sympatyczny szef kancelarii Merkel westchnął (z żalem ?) "przecież do Polski nie wmaszerujemy". Takie odruchy.

  • Nie mają szans. Polska ma mocniejszą armię.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.