Skip to content

Hyperloop Warsiawa-Roklo

245

Komentarz

  • Losu !
    YMMD!
    rozbiory Polski , przesunięcie granic, kleindeutsche Loesung zamiast cesarstwa prawdziwie rzymskiego z Neapolem i Sysylią i od morza do morza, nasjonalismy (plural), piniondz bez odpowiedzialności (od niej się lyberiały wyk(u)pili się - od kiep),
    susznie!

    demokracja we średniowiecznych miastach była, nie narzekajmy, kolonie były i wcześniej . np Chorwackie ziemie pod Wenecką republiką, chyba że chodzi o ucieczkę od odpowiedzialnosci za kolonie i ruchy sponsorowane przeez CCCP w takich zamorskich terytoriach jak MosamBiQue czy inna Brasillia


    jednakowoż celowe przemieszczanie się , niespieszne , ok
    przedwczoraj spotkałem młodego cieślę auf der Walz, obecny przy spotkaniu szef dużej polskiej firmy nie mógł zrozumieć go i jego decyzji - przez 3 lata i 1 dzień nie zbliżać się do domu

    https://en.wikipedia.org/wiki/Journeyman_years
  • los napisal(a):
    Człowiek nie powinien podróżować ani dużo ani daleko.
    Doskonała konkluzja, podpisuję się obiema łapkami, tylko że to całkowicie prąd współczesności. Życie pod prąd jest wyłączną domeną dwóch gatunków ludzi. Pierwszy to osobniki silne i niezależne, drugi - stuprocentowi chrześcijanie, potrafiący żyć bez szemrania w trudnych warunkach (dopust Boży).

    Większość ludzi funkcjonuje jak śledzie w ławicy i nie potrafi inaczej.


    na marginesie: Zamierzałem zilustrować w/w pogodzenie chrześcijan z losem przykładem kwakrów w Anglii i starowierów w Rosji ale przecież pod wpływem prześladowań pierwsi wyemigrowali zakładając Quaker State czyli Pensylwanię, zaś drudzy rozpierzchli się po świecie od Besarabii przez knieje wschodniej Syberii aż po Amerykę Południową. Ergo prawdziwy chrześcijanin jest również osobnikiem silnym - mocą otrzymaną od Zbawiciela.
  • los napisal(a):
    < Mknąć z dzikim pośpiechem ultranowoczesną technologią, by nieśpiesznie sączyć piwo warzone według starodawnego przepisu? Trudno sobie wyobrazić czyn bardziej wewnętrznie i zewnętrznie nieuporządkowany.

    Albo szybko albo powoli, tertium non datur.
    To mam za tydzień na to piffko ultraszybkim TLK nie przyjeżdżać ? :)

  • Co to za reguła bez wyjątków? ;)
  • los napisal(a):
    Masowe podróże to wynalazek XIX wieku.
    No się Hunowie zdumieli, że to był wiek XIX.
    los napisal(a):Człowiek nie powinien podróżować ani dużo ani daleko.
    No oczywiście =))
    Pamiętam zdziwienie Fishera, że jak zamiast do Paryża zawiózł fundatora do Włocławka (gdzie były pyszne parówki) został podany do sądu. Taki typ myślenia kuledze wyszedł.
    Człowiek powinien podróżować adekwatnie do potrzeb i możliwości.
  • Nadal się będę upierać, że Hunowie nie byli wzorem stosownego zachowania.
  • los napisal(a):Człowiek nie powinien podróżować ani dużo ani daleko.
    ms.wygnaniec napisal(a):
    Człowiek powinien podróżować adekwatnie do potrzeb [...]
    Mam wrażenie, że oba zdania pozostają ze sobą w harmonii.

  • los napisal(a):
    Nadal się będę upierać, że Hunowie nie byli wzorem stosownego zachowania.
    Ale masowo podróżowali na duże dystanse, więc zgodnie z Twoją taksonomią był to wiek XIX.

  • A poważnie, to masowe podróżowanie dla rozrywki to faktycznie czasy nowożytne, natomiast masowe migracje w poszukiwaniu pracy były zawsze, np. przed tym miała chronić pańszczyzna
  • Teraz jeżdżę do pracy 45 minut w jedną stronę bo mi zbudowali autostrady wokół Łodzi. Jest super. Mam 60 kilometrów. Bez autostrad jeździłem 40 kilometrów w godzinę. Jak pracowałem w Warszawie to czasem jechałem dłużej 5 kilometrów. Zwykle 20 minut. Niestety prawie 20 lat miałem do domu od 130 do 700 kilometrów, a inaczej od dwóch do 10-ciu godzin i wracałem tylko na weekend. Do tego prowadzi tępa urbanizacja, szczególnie wydaniu centralistyczno - metropolitalnym realizowanym przez prawie wszystkie rządy po transformacji w Polsce do zeszłego roku. Wszystko miało być w Warszawie gdzie tylko idioci pracują za 6 tysięcy, ale nawet od takiego syfa elita uciekała do Brukseli.

    Co do podróżowania to zgadza się że ludzie są nadaktywni wręcz hiperaktywni w tym zakresie. Nie wiem czy to rezultat czy jedna z przyczyn globalizacji. Z pewnością rozwiązania polityczne i finansowe temu sprzyjają. Nie byłoby to możliwe bez powszechnego dotowania budowy i eksploatacji transportu z podatków - portów, autostrad, lotnisk, dworców, szybkiej kolei, centrów logistycznych itp. Nie byłoby to możliwe bez tanich paliw, wolnego handlu i wolnego transferu kapitału i alokacji produkcji. Nie byłoby to możliwe bez rozluźnienia więzi rodzinnych, sąsiedzkich, narodowych i kulturowych.
  • Ale pierdolicie.
    Warszawa była omawiana kilkakrotnie, przeze mnie także. Opiszę Warszawę, bo się na niej znam.
    Zamiast na Białołęce, ludzie powinni mieszkać w Opocznie. 40 minut pociągiem na Zachodni, miejsce siedzące i wi-fi.
    Niektórzy dojeżdżają na Centralny.
    Zambrów i Siedlce wysiadają na Wschodnim i pracują przy Targowej, Kijowskiej, Grochowskiej.
    Miejska szybka kolej po wewnętrznej pętli (od Dw. Gdańskiego po Służewiec).
    ...
    Mniejsze zagęszczenie ludności w metropolii. Więcej ludzi mieszka w satelitach- proporcjonalnie więcej ludzi znajduje tam zatrudnienie (handel, usługi). Spadek cen nieruchomości (zamiast mało, małych i drogo w mieście jest dużo, dużych i tanich na stukrotnie większym obszarze).
    .
    Same zyski. Oprócz mafii deweloperskiej i mafii bankokredytowej.
    .
    Koszty? Właściwie to ŻADNE. Nie ma bagien, nie ma dużych rzek, nie ma gór, dolin, nie ma skały (cały Manhattan jest skałą, właściwie cały stan Nowy Jork). Czymże jest budowa kilkuset km prostej linii kolejowej, kilkadziesiąt dworców i parkingów wokół dworców?
  • Trzeba zmienić założenia - całą filozofię osiedleńczą . Obecnie dominuje idea centralizacji w metropoliach i zapewniania szybkiego transportu zewsząd do nich i pomiędzy nimi. W niektórych krajach Europy, a już szczególnie w Trzecim Świecie, doprowadziło to do wyludnienia olbrzymich połaci i zaniku osadnictwa i kultury wiejskiej. W metropoliach zaś jest przeludnienie i pojawiają się ogromne problemy komunikacyjne i ekologiczne. Wzrasta też zagrożenie katastrofami i terroryzmem i w konsekwencji koszty życia.
    To nie ludzie powinni się przenosić lub dojeżdżać do metropolii - do ich funkcji publicznych i przedsiębiorstw. To te funkcje i praca powinna się decentralizować. Taniej dowieźć towary i nawet ekipy serwisowe niż wielokrotnie więcej pracowników i petentów. Gierek miał rację i prawie mu się, pod tym względem, udało. Czym były za Gierka Ostrołęka, Biała Podlaska, Leszno czy Koszalin, a czym są teraz? Podejrzewam, że tym co wzmaga centralizację jest korupcja. Mafie i sitwy walczą ze sobą i gdzieś trzeba zapewniać chwilowe pokoje i podział stref rabunku. Metropolia ułatwia koncentrację zasobów, siły, wpływów i stąd wymuszanie haraczu i brutalne ekspedycje karne na prowincję.
  • qiz napisal(a):
    Ale pierdolicie.
    Warszawa była omawiana kilkakrotnie, przeze mnie także. Opiszę Warszawę, bo się na niej znam.
    Zamiast na Białołęce, ludzie powinni mieszkać w Opocznie. 40 minut pociągiem na Zachodni, miejsce siedzące i wi-fi.
    Niektórzy dojeżdżają na Centralny.
    Zambrów i Siedlce wysiadają na Wschodnim i pracują przy Targowej, Kijowskiej, Grochowskiej.
    Miejska szybka kolej po wewnętrznej pętli (od Dw. Gdańskiego po Służewiec).
    ...
    Mniejsze zagęszczenie ludności w metropolii. Więcej ludzi mieszka w satelitach- proporcjonalnie więcej ludzi znajduje tam zatrudnienie (handel, usługi). Spadek cen nieruchomości (zamiast mało, małych i drogo w mieście jest dużo, dużych i tanich na stukrotnie większym obszarze).
    .
    Same zyski. Oprócz mafii deweloperskiej i mafii bankokredytowej.
    .
    Koszty? Właściwie to ŻADNE. Nie ma bagien, nie ma dużych rzek, nie ma gór, dolin, nie ma skały (cały Manhattan jest skałą, właściwie cały stan Nowy Jork). Czymże jest budowa kilkuset km prostej linii kolejowej, kilkadziesiąt dworców i parkingów wokół dworców?
    Opoczno ok
  • los napisal(a):
    Masowe podróże to wynalazek XIX wieku (...) Człowiek nie powinien podróżować ani dużo ani daleko.
    Pełna zgoda. Wynalazkiem XXI wieku jest natomiast internet. Ja od roku mam szczęście pracować całkowicie z domu (programista). Rozmawiam z kolegami z zespołu poprzez wideokonferencje. Oczywiście jakość komunikacji jest niższa niż "w realu", ale i tak jest więcej plusów niż minusów. Kwestią tylko czasu jest otwarcie się kolejnych branż na to rozwiązanie.
  • polmisiek napisal(a):
    Do Marnioka bede sobie podjezdzal Hyperloopem: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Jaworzno-chce-udostepnic-teren-pod-tor-testowy-hyperloopa-3711889.html
    !!!
    chałwa temu hiperlópowi
    wogole to u mnie jakas fala innowacji, mamy jedno z trzech miast w Polsce najbardziej zelektryfikowanych autobusowo, a w najbliższym czasie rozbuduja siec ładowań bateryjek do tych ałtobusów,
    teraz budujo nowy blok energetyczny o mocy blisko 1TW (ostatnio nasza PBS była na uroczystym otwarciu), noji chco żeby po mieście śmigały eklektrytczne taksówki.....
    jakasik dolinna innowacyjności powstaje czy cuś.... :-??
  • Nie wiem, czy byłbym w stanie wsiąść w takie cudo. Taka trasa Wwa-Łódź to niby <10 min., ale perspektywa ewentualnego rozsmarowania się na przestrzeni kilkudziesięciu kilometrów chyba dość skutecznie odstraszyłaby mnie od tego typu transportu (chyba że wcześniej odstraszyłaby mnie cena). Mnie się wydaje, że zupełnie wystarczający byłby czas przejazdu między wyżej wymienionymi miastami wynoszący pół godziny.
  • zanim ludzie wsiądą w to cudeńko to wprzódy będo tym transportować towary i materiały
  • Nie będą, to nigdy nie powstanie.
  • czemu nie?
  • Rura średnicy pociągu z podciśnieniem w środku biegnąca przez kraj. Kaman, bądźmy poważni.
  • Przemko napisal(a):
    Rura średnicy pociągu z podciśnieniem w środku biegnąca przez kraj. Kaman, bądźmy poważni.
    Wielkim trudem całego narodu udało się zbudować dotąd jakieś 40 km metra. No więc tak...
  • edytowano June 2017
    A inżynierowie na to: nie!
    :)
    Although it looks great on paper, in the real world, a full-scale Hyperloop may not be realized for many more years to come.
    źródełko

    image

    W skrócie: podciśnienie (próżnia) hyperloopa jast takie jak na wysokości 50 km na ziemią! Na samolot (międzykontynentalny) działa ciśnienie 200x mniejsze! (powietrze w samolocie jest sprężane, by wciąż było ok. 1 atmosfery, i ono dosłownie chce rozwalić tubę samolotu na strzępy!)
    Technologicznie trudno utrzymać tubę, w której panuje ciśnienie atmosferyczne równe 0.000977 ciśnienia powietrza (1,0000000000000000.....)
  • wiele, wiele razy mniejsza różnica ciśnień:
  • Otóż to.
  • A po wuj? Porządne drogi i takaż kolej, nawet nie musi być superszybka to aż nadto. Z Warszawy do Krakowa jedziesz 2h a do Gdańska 3h. Skrócić do godziny podróż do Łodzi i mission accomplished.
  • Największe pieniądze zarabia się na słomianych inwestycjach, co nie? Obecnie bardzo popularny model biznesowy to "innowacyjny startap". Czyli - wpadamy na jakiś pomysł, im bardziej odjechany tym lepiej, przekonujemy inwestorów że to kura znosząca złote jajka (w przyszłości), przystępujemy do pracy i ruchów pijarowych. Po pewnym czasie projekt upada, zwijamy się z resztą pieniędzy no i otwieramy nowy startap - już łatwiej pozyskujemy kasę bo ciągnie się za nami fejm poprzednich "innowacji".

    Np. taki uber - czyli apka na telefon do zamawiania taksówki, pozyskał od inwestorów 12 miliardów dolarów. Tracą teraz po pół miliarda na kwartał ale kasy jest tak dużo że na razie mają luz.
  • Może powstanie, ale coraz bardziej mniemam że ten cały wizjoner od hyperloopa i podróży w kosmos dla Kowalskiego oraz aut elektrycznych to jest hucpiarz cierpiący na biegunkę pomysłów z parciem na media.
  • Ale te rakiety i auta działają, więc czemu hucpa?
  • edytowano June 2017
    Zabawki. Drogie zabawki. Plan rzekomo był taki aby to było powszechne i taniało. Nie jest tak i raczej nie będzie.
    Co do rakiet to po co one? Turystyka kosmiczna? Dla kogo ? Po co? Jaka to jest wartość dodana dla przyszłości ludzi? Rozumiem gdyby były jakieś tanie rakiety do eksploatacji bliskiego kosmosu i rozsądne projekty robienia czegoś pożytecznego tamże. Czy są ?
    Co do aut to też są drogie i nieosiągalne do powszechnego użytku na komercyjnych zasadach. Nie słyszę nic o rozsądnych akumulatorach pozwalających na rozsądny przebieg między ładowaniami, a to jest warunek konieczny upowszechnienia. Oczywiście fajnie by było, ale pozostaje problem skąd brać prąd skoro z węgla nie można i węglowodory też be tylko rusko-niemieckie trochę mniej, ale już atom jest be. Innymi słowy wygląda coraz bardziej na to że to są bardzo sprawnie promowane projekty komercyjne o pasożytniczym i destrukcyjnym charakterze. Generalnie są obliczone na promocyjną akcelerację przez niebezpiecznych szajbusów ekologicznych to jest fanatyków ekologii i szajbusów postępu dla postępu i efektownych czy raczej efekciarskich wizji. Ich finansowanie zaś będzie się opierać na sutych dotacjach do tej ekologii i postępu właśnie.To surowa i być może pochopna ocena dlatego nie będę się upierał jeśli zobaczę kilka dowodów praktycznych. Na razie nie ma.Na razie mamy biegunkę pomysłów i rosnącą liczbę rozgrzebanych projektów bez określonego harmonogramu, spodziewanych efektów i zamkniętych budżetów.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.