Rafał napisal(a): Pomysły Muska są z czapy dlatego że milcząco zakładają że taka energia już jest. Podobnie jest z karbonofobią i ochroną przez CO2.
A SolarCity? Ja rozumiem, że to PR, ale jednak oddziałuje na wyobraźnię - kwadrat 100x100 paneli słonecznych zasila całe USA.
Renewables generują 15% energii w USA (hydro jakieś 8%, a reszt się zaczęła z 10 lat temu, przy stałej hydro), Nuclear 20%. W 2016 dodano więcej źrodeł odnawialnych niż konwencjonalnych (włączając w to Nuclear).
Silnik elektryczny generuje nawet więcej CO2 niż spalinowy, jeśli policzymy elektrownie węglowe.
Ale co jest złego w ochronie przed CO2? Im więcej tym lepiej?
To jest jakość informacji o Elonie Musku i jego pomysłach:
http://businessinsider.com.pl/technologie/nowe-technologie/elon-musk-solar-city-pomoze-australii-a-takze-ukrainie/lx0gb5y W tym artykule rozpływają się nad jego propozycją dla Australii i Ukrainy. Podają że cena 1 kWh od 139 do 250 $ za kWH. Dla porównania w Polsce 52 grosze. Entuzjastyczny dziennikarz zacytował Elona a ten pomylił się o rząd wielkości, ale co tam skoro idea jest słuszna. Jeśli to było 1 MWh to wychodzi tak jak w Polsce albo dwa razy drożej. No i nie wiadomo czy to z dostawą do odbiorcy czy bez, a dostawa to u nas ca 50% ceny.
A to mówi wiki: "SolarCity's long-term agreements with its customers generate recurring payments and create a portfolio of high-quality receivables that it monetizes to further reduce the cost of making the switch to solar energy." Niejasne? Co sprzedaje Solar City? A sprzedaje długoterminowe powtarzalne płatności swoich klientów. Super pomysł. Też bym tak chciał, ale niestety nie mam takiego tupetu i pijaru. Jakby Kolega nie wiedział skąd opłacalnośc takich projektów to podaję za wiki: "Government-funded collaboration
The SunShot Initiative is a national effort to support solar energy adoption in order to make solar energy affordable for all Americans. It is run by the US Department of Energy's Solar Energy Technologies Office and funds research, development, demonstration, and deployment projects. It is a collaboration of private companies, universities, state and local governments, and nonprofits, as well as national laboratories. The program began in 2011 with the initial goal of making solar energy competitive with traditional forms of electricity by 2020. By 2016, the program achieved 70% of the progress towards the 2020 goal.[66]
In the fiscal year 2012 Congressional budget, the program was appropriated $457 million. According to the US Department of Energy's appropriation request for that year, "The program also encourages Systems Integration by developing radically new approaches to reduce the cost and improve reliability and functionality of power electronics and supporting industry development through test and evaluation standards, and tools for understanding grid integration issues."[67]
SolarCity was involved in a collaboration with the program along with the Energy Departments National Renewable Energy Laboratory and the Hawaiian Electric Company. Using government and taxpayer funds, SolarCity helped 2,500 Hawaiian residential customers connect to solar power systems to the grid by the end of December 2015"
Czyli z dotacji. Nic w tym złego pod warunkiem że to będzie na koniec konkurencyjne do innych źródeł energii. Dodam ze te projekty są realizowane gdzieś w Nevadzie. O ile wiem to jest trochę bardziej na południe od Polski i mają trochę więcej dni słonecznych.
Innymi słowy Musk to jest zawodowy wizjoner, który żyje z wizji. Jego geniusz polega głownie na tym że za te wizje płaca jego entuzjastyczni klienci i podatnicy zanim one się zrealizują czy choćby dowiodą możliwości realizacji większej niż perpetum mobile.Ja tego nie lekceważę. To genialny sposób mobilizacji środków na projekty. Do skuteczności Ojca Rydzyka czyli budowy modelu biznesowego odpornego na konkurencje i zdolnego do rozwoju o własnych siłach przez kilkanaście lat we wrogim środowisku bardzo daleko.
250$ za kWh to są ceny za przechowywanie energii, nie wytwarzanie, bo to ma być zespół baterii które pomogą Australii ogarnąć blackouty, więc ma Kolega rację co do jakości informacji.
Dotacje jak dotacje. Każdy przemysł chyba z nich korzysta. Nie bardzo rozumiem czemu źródła odnawialne miałyby tu być upośledzone. $450 milionów na rok, jestem pewien że Oil and Gas w USA dostał porównywalne pieniądze w różnych grantach. i to nie jest $450 milionów dla Muska, tylko na cały projekt.
Jakby stawiał te panele w Maine a nie w Nevadzie, to wtedy by było lepiej, bo fair play? Nie rozumiem zarzutu.
Musk ma trochę pieniędzy z dotacji, większość od inwestorów i kilentów. Ale klienci płacą nie za wizje, tylko z konkretne produkty - Tesla w swojej klasie jest super autem. Jakbym wydawał $100k na samochód, to bym się nawet nie zastanawiał. Że nie wszędzie jest infrastruktura do jego użytkowania? No trudno. SolarCity również - ma kolega panele na dachu i prąd z nich. Oferuje finansowanie, bo nikt nie chce płacić za prąd na 20 lat z góry. To jest coś złego? Nie rozumiem tej krytyki, że to mgliste wizje. Chce kolega kupić panele albo Teslę, idzie kolega do sklepu i kupuje dzisiaj. I działa. Gdzie tu jest mglista wizja?
Właśnie Musk podchodzi do problemu kompleksowo. Samochody, baterie na dużą skalę, źródła odnawialne (głownie solar). Niech kolega wskaże jakąś inną firmę samochodową, która tak postępuje?
Mówi kolega o geotermii Ojca Rydzyka? A jaki tam jest model biznesowy który bije na głowę Muska?
Ja nie jestem jakimś psychofanem Muska, ale nie rozumiem dlaczego odbierać mu należną chałwę. Postawił bardzo dużo na Teslę. Rzucić rękawicę i big Auto i big Oil i dawać radę przez parę lat, a nawet zmusić ich do naśladownictwa - dla mnie nieźle. Big Auto dawno zaczęło inwestować w auta elektryczne, ale właśnie Musk dał kopa całemu przedsięwzięciu. Big Oil też od dawna inwestuje w renewables, ale ostatnio jakby trochę bardziej na serio a nie dla PRu.
Wildcatter napisal(a): Dotacje jak dotacje. Każdy przemysł chyba z nich korzysta. Nie bardzo rozumiem czemu źródła odnawialne miałyby tu być upośledzone.
Ponieważ wiatraki i prąd ze słońca to scam, koszt pozyskania wielokrotnie przewyższa uzyskany prąd i tego nie da się zmienić.
Wildcatter napisal(a): Dotacje jak dotacje. Każdy przemysł chyba z nich korzysta. Nie bardzo rozumiem czemu źródła odnawialne miałyby tu być upośledzone.
Ponieważ wiatraki i prąd ze słońca to scam, koszt pozyskania wielokrotnie przewyższa uzyskany prąd i tego nie da się zmienić.
Widać jestem konserwatystą nieuleczalnym. W zakupach jestem ostrożny i lubię to co sprawdzone. W biznesie i owszem experymentuję i to nieustannie, ale nigdy nie są to wyłącznie eksperymenty i nigdy nie angażują całych czy większości środków. To dotyczy głównie cudzych środków bo jestem najemnikiem. Jednak Musk też inwestuje głównie cudze - budżetowe z dotacji i klientów. Te dzierżawy solarów to chyba zarzucili bo kto im na to pożyczy? Ja tez inwestuje w biznes moje dobre imię i karierę żyli wszystko co w biznesie mam i źródła utrzymania mojej rodziny.
Co do dotacji to jestem gorszy niż korwinisci. Uważam je za wyjątkowo szkodliwe dla gospodarki i społeczeństwa. Dotowanie oznacza dezoptymalizację - promowanie gorszego kosztem lepszego. Zaznaczam że nie należy dotacji mylić z zapomogami czy jałmużną. Generalnie to wspierać można i należy biednych, mniej zaradnych i dotkniętych różnymi ułomnościami i nieszczęściami, a nie bogatych, zdolnych i przebojowych.
To źle że to jest tak zależne od dotacji. Biznesy dotacyjne albo upadają jak dotacje się skończą albo długo żerują na biznesach niedotacyjnych nie bardzo wiadomo po co bo niczego reszcie potem nie zwracają tylko pysznią się sukcesami pod ochroną. Innymi słowy jak biznesy dotacyjne są wystawiane z cieplarni na rynek to zwykle padają.
To normalne że wydaje pieniądze inwestorów i klientów jeśli mu je chcą powierzyć. To są jednak specyficzni klienci. Ich specyfika zasadza się w tym że to wciąż wyższy segment - konsumenci dóbr luksusowych, podsegment - poszukujący prestiżu w nowoczesności. To też jest ok. Mnie jednak interesuje korzyść upowszechniona, a więc produkty i usługi dla większości czyli zupełnie inne i dużo większe segmenty. Te zawsze decydują o teraźniejszości a tylko w niej dokonuje się cokolwiek co człowiek jest w stanie dokonać. Sam efekt demonstracji nie wystarcza aby prestiżową nowoczesność upowszechnić. Potrzebny jest koszt umożliwiający zaoferowanie jej za cenę czyniąca ja dostępną powszechnie i realna użyteczność. To co oferuje Musk to konkretne rzeczy o większości bardzo konkretnych cech użytkowych jak cena za 1 km przebiegu, cena, trwałość, zasięg itp. To nie kosmetyki, markowe ciuchy czy zegarki Rolex gdzie liczą się głownie czynniki subiektywne czyli czysty wizerunek.
@Przemko - serio ten Uber wydmuszka? Zdawało mi się, że dla ludzi z deficytem aut to rewelacyjna opcja "taniej niż taxi". Niech w takim NowymJorku milion ludzi miesięcznie wydaje 100-200 usd na przejażdżki (to oznacza kilka w miesiącu), to oznacza, przy marży 25%, minimum 25 milionów $ miesięcznie z jednego miasta. Przy kosztach właściwie żadnych, ot, dobry software. Gdzie tu słaby punkt? Na moje oko to UBER mógłby mieć roczne dochody w grubych miliardach dolarów...
Nie wiem o co tu chodzi, oni niby zarabiają ale z tych 12 miliardów dolków które nazbierali od inwestorów zostalo im 6 i co 2-3 miesiące kolejne pół miliarda wyparowuje.
Ja się dziwiłem, że na prowincji ludzie w tym robią. Parę godzin dziennie, po robocie, a miesięcznie ledwie kilkaset dolców. Marże duże. Taksówki przez pół roku nie widziałem. To nie może nie działać!
Rafał napisal(a): To źle że to jest tak zależne od dotacji. Biznesy dotacyjne albo upadają jak dotacje się skończą albo długo żerują na biznesach niedotacyjnych nie bardzo wiadomo po co bo niczego reszcie potem nie zwracają tylko pysznią się sukcesami pod ochroną. Innymi słowy jak biznesy dotacyjne są wystawiane z cieplarni na rynek to zwykle padają.
To normalne że wydaje pieniądze inwestorów i klientów jeśli mu je chcą powierzyć. To są jednak specyficzni klienci. Ich specyfika zasadza się w tym że to wciąż wyższy segment - konsumenci dóbr luksusowych, podsegment - poszukujący prestiżu w nowoczesności. To też jest ok. Mnie jednak interesuje korzyść upowszechniona, a więc produkty i usługi dla większości czyli zupełnie inne i dużo większe segmenty. Te zawsze decydują o teraźniejszości a tylko w niej dokonuje się cokolwiek co człowiek jest w stanie dokonać. Sam efekt demonstracji nie wystarcza aby prestiżową nowoczesność upowszechnić. Potrzebny jest koszt umożliwiający zaoferowanie jej za cenę czyniąca ja dostępną powszechnie i realna użyteczność. To co oferuje Musk to konkretne rzeczy o większości bardzo konkretnych cech użytkowych jak cena za 1 km przebiegu, cena, trwałość, zasięg itp. To nie kosmetyki, markowe ciuchy czy zegarki Rolex gdzie liczą się głownie czynniki subiektywne czyli czysty wizerunek.
Ale kasa jaką Musk ciągnie to są takie same dotacje jak ciągną wszyskie inne korporacje, na R&D, na postawienie fabryki w tym a nie innym stanie, itp. Rozumiem Kolegi krytyczną opinię na ten temat, ale nie róbmy z tego jakiegoś wielkiego zarzutu dla Muska. Tu jest jakaś random stronka pokazująca skalę: http://www.governing.com/topics/finance/gov-companies-receiving-largest-federal-subsidies.html Dużo z tego to utilities, ale są też inne firmy. Oczywiście GE które jest mistrzem tej gry. Na jedną Teslę S przypada bezpośrednio jakieś 5-10k tax credits. Przy tej cenie samochodu to chyba nie jest jakaś zawrotna suma a i każdy inny elektryczny taką ulgę otrzymuje. Za wymianę okien w domu na bardziej oszczędne też sobie kolega w USA odliczy 10% kosztów. To oszczędne okna to jest scam?
Ale przecież Musk robi dokładnie to co Kolega postuluje. Zaczął od segmentu luksusowego, gdzie te parametry o których Kolega pisze chyba nie mają aż takiego znacznia a sprzedaje auto o naprawde świetnych osiągach (co umożliwia silnik elektryczny (który znowu jest przynajmniej teoretycznie o niebo trwalszy), zużuwające o połowę mnie energii (w dolarach) i z autopilotem z prawdziwego zdarzenia. Znowu, jakbym miał kupować auto w tym segmencie czyli jakąś BMW5-7, to bym się nie zastanawiał, czego tu nie lubić? Wprowadza również nowoczesne rozwiązanie biznesowa (jak np zdalne update'e softwaru (niby proste, ale nikt inny tego nie robi), odejście od modelowości na rzecz ciągłych ulepszeń (i oferowaniu tego starym użytkownikom (software, baterie). Rozwija całą infrastukturę dookoła (solar, baterie, charging stations) i zaczyna oferować auta w segmencie średnim - Model 3 za $35k (czyli tyle ile wypasiona Toyota Camry, najpopularniejsze auto w usa), którego pierwsze modele właśnie zaczęły zjeżdżać z linii produkcyjnych.
Szturmu! nie żartuj nad miarę! Tesla , nie Zimmermann, choć oba to zacne nazwiska i w Azji rabaty i dotacje waznym elementem gospodarki, zwuaszcza z podatków
eee tam Niemcy...u mnie jeden autobus jeżdzi, w tym roku ma byc 16 dodatkowych, jak na warunki polskie to gigantyczny zakup, baaa w skali Europy to tez nie beleco
los napisal(a): Co to jest cieśla w hąkągu? Nie łapię nadmiernie wyrafinowanych kodów.
słowiańsko-polskie zmiękczenie? Tesla? Samochód na prąd? ) Ale sam myślałem przynajmniej przez czas niegdysiejszych starterów do zakładowych świetlówek, co najpierw migały, migały, migały, start! świeci się na hali...
Ale kolega wynalazł słówko. Wiki po angielsku nazywa go "Adze", po francusku "Herminette", po włosku "Ascia", po niemiecku "Dechsel", po duńsku "Skarøkse", po hiszpańsku "Azuela", po szwedzku "Skarvyxa", po węgiersku "Fejsze", po litewsku "Vedega", po portugalsku "Enxó", po holendersku "Dissel", po baskijsku "Zeio", po irlandzku "Tál", po walijsku "Neddyf", a po fińsku "Talso".
Wildcatter napisal(a): Nie jest to zaskakujące bo zmienili taryfy celne i cena wzrosła dwa razy prawie. Hąkągi se nakupiły w marcu tyle co przez poprzednie pół roku.
Ale poczekajmy to zobaczymy. Ten rok będzie decydujący dla Tesli wraz z wprowadzeniem Modelu X.
Komentarz
http://businessinsider.com.pl/technologie/nowe-technologie/elon-musk-solar-city-pomoze-australii-a-takze-ukrainie/lx0gb5y
W tym artykule rozpływają się nad jego propozycją dla Australii i Ukrainy. Podają że cena 1 kWh od 139 do 250 $ za kWH. Dla porównania w Polsce 52 grosze. Entuzjastyczny dziennikarz zacytował Elona a ten pomylił się o rząd wielkości, ale co tam skoro idea jest słuszna. Jeśli to było 1 MWh to wychodzi tak jak w Polsce albo dwa razy drożej. No i nie wiadomo czy to z dostawą do odbiorcy czy bez, a dostawa to u nas ca 50% ceny.
A to mówi wiki:
"SolarCity's long-term agreements with its customers generate recurring payments and create a portfolio of high-quality receivables that it monetizes to further reduce the cost of making the switch to solar energy."
Niejasne? Co sprzedaje Solar City? A sprzedaje długoterminowe powtarzalne płatności swoich klientów. Super pomysł. Też bym tak chciał, ale niestety nie mam takiego tupetu i pijaru.
Jakby Kolega nie wiedział skąd opłacalnośc takich projektów to podaję za wiki:
"Government-funded collaboration
The SunShot Initiative is a national effort to support solar energy adoption in order to make solar energy affordable for all Americans. It is run by the US Department of Energy's Solar Energy Technologies Office and funds research, development, demonstration, and deployment projects. It is a collaboration of private companies, universities, state and local governments, and nonprofits, as well as national laboratories. The program began in 2011 with the initial goal of making solar energy competitive with traditional forms of electricity by 2020. By 2016, the program achieved 70% of the progress towards the 2020 goal.[66]
In the fiscal year 2012 Congressional budget, the program was appropriated $457 million. According to the US Department of Energy's appropriation request for that year, "The program also encourages Systems Integration by developing radically new approaches to reduce the cost and improve reliability and functionality of power electronics and supporting industry development through test and evaluation standards, and tools for understanding grid integration issues."[67]
SolarCity was involved in a collaboration with the program along with the Energy Departments National Renewable Energy Laboratory and the Hawaiian Electric Company. Using government and taxpayer funds, SolarCity helped 2,500 Hawaiian residential customers connect to solar power systems to the grid by the end of December 2015"
Czyli z dotacji. Nic w tym złego pod warunkiem że to będzie na koniec konkurencyjne do innych źródeł energii. Dodam ze te projekty są realizowane gdzieś w Nevadzie. O ile wiem to jest trochę bardziej na południe od Polski i mają trochę więcej dni słonecznych.
Innymi słowy Musk to jest zawodowy wizjoner, który żyje z wizji. Jego geniusz polega głownie na tym że za te wizje płaca jego entuzjastyczni klienci i podatnicy zanim one się zrealizują czy choćby dowiodą możliwości realizacji większej niż perpetum mobile.Ja tego nie lekceważę. To genialny sposób mobilizacji środków na projekty. Do skuteczności Ojca Rydzyka czyli budowy modelu biznesowego odpornego na konkurencje i zdolnego do rozwoju o własnych siłach przez kilkanaście lat we wrogim środowisku bardzo daleko.
Dotacje jak dotacje. Każdy przemysł chyba z nich korzysta. Nie bardzo rozumiem czemu źródła odnawialne miałyby tu być upośledzone. $450 milionów na rok, jestem pewien że Oil and Gas w USA dostał porównywalne pieniądze w różnych grantach. i to nie jest $450 milionów dla Muska, tylko na cały projekt.
Jakby stawiał te panele w Maine a nie w Nevadzie, to wtedy by było lepiej, bo fair play? Nie rozumiem zarzutu.
Musk ma trochę pieniędzy z dotacji, większość od inwestorów i kilentów.
Ale klienci płacą nie za wizje, tylko z konkretne produkty - Tesla w swojej klasie jest super autem. Jakbym wydawał $100k na samochód, to bym się nawet nie zastanawiał. Że nie wszędzie jest infrastruktura do jego użytkowania? No trudno. SolarCity również - ma kolega panele na dachu i prąd z nich. Oferuje finansowanie, bo nikt nie chce płacić za prąd na 20 lat z góry. To jest coś złego?
Nie rozumiem tej krytyki, że to mgliste wizje. Chce kolega kupić panele albo Teslę, idzie kolega do sklepu i kupuje dzisiaj. I działa. Gdzie tu jest mglista wizja?
Właśnie Musk podchodzi do problemu kompleksowo. Samochody, baterie na dużą skalę, źródła odnawialne (głownie solar). Niech kolega wskaże jakąś inną firmę samochodową, która tak postępuje?
Mówi kolega o geotermii Ojca Rydzyka? A jaki tam jest model biznesowy który bije na głowę Muska?
Ja nie jestem jakimś psychofanem Muska, ale nie rozumiem dlaczego odbierać mu należną chałwę. Postawił bardzo dużo na Teslę. Rzucić rękawicę i big Auto i big Oil i dawać radę przez parę lat, a nawet zmusić ich do naśladownictwa - dla mnie nieźle. Big Auto dawno zaczęło inwestować w auta elektryczne, ale właśnie Musk dał kopa całemu przedsięwzięciu. Big Oil też od dawna inwestuje w renewables, ale ostatnio jakby trochę bardziej na serio a nie dla PRu.
Widać jestem konserwatystą nieuleczalnym. W zakupach jestem ostrożny i lubię to co sprawdzone. W biznesie i owszem experymentuję i to nieustannie, ale nigdy nie są to wyłącznie eksperymenty i nigdy nie angażują całych czy większości środków. To dotyczy głównie cudzych środków bo jestem najemnikiem. Jednak Musk też inwestuje głównie cudze - budżetowe z dotacji i klientów. Te dzierżawy solarów to chyba zarzucili bo kto im na to pożyczy? Ja tez inwestuje w biznes moje dobre imię i karierę żyli wszystko co w biznesie mam i źródła utrzymania mojej rodziny.
Co do dotacji to jestem gorszy niż korwinisci. Uważam je za wyjątkowo szkodliwe dla gospodarki i społeczeństwa. Dotowanie oznacza dezoptymalizację - promowanie gorszego kosztem lepszego. Zaznaczam że nie należy dotacji mylić z zapomogami czy jałmużną. Generalnie to wspierać można i należy biednych, mniej zaradnych i dotkniętych różnymi ułomnościami i nieszczęściami, a nie bogatych, zdolnych i przebojowych.
To źle że wydaje kasę którą zarobi od klientów i którą dostanie od inwestorów?
Dzierżawy solarow chyba jednak są. Na stronę można wejść i sobie quota poprosić.
To normalne że wydaje pieniądze inwestorów i klientów jeśli mu je chcą powierzyć. To są jednak specyficzni klienci. Ich specyfika zasadza się w tym że to wciąż wyższy segment - konsumenci dóbr luksusowych, podsegment - poszukujący prestiżu w nowoczesności. To też jest ok. Mnie jednak interesuje korzyść upowszechniona, a więc produkty i usługi dla większości czyli zupełnie inne i dużo większe segmenty. Te zawsze decydują o teraźniejszości a tylko w niej dokonuje się cokolwiek co człowiek jest w stanie dokonać. Sam efekt demonstracji nie wystarcza aby prestiżową nowoczesność upowszechnić. Potrzebny jest koszt umożliwiający zaoferowanie jej za cenę czyniąca ja dostępną powszechnie i realna użyteczność. To co oferuje Musk to konkretne rzeczy o większości bardzo konkretnych cech użytkowych jak cena za 1 km przebiegu, cena, trwałość, zasięg itp. To nie kosmetyki, markowe ciuchy czy zegarki Rolex gdzie liczą się głownie czynniki subiektywne czyli czysty wizerunek.
Gdzie tu słaby punkt? Na moje oko to UBER mógłby mieć roczne dochody w grubych miliardach dolarów...
To nie może nie działać!
Może oni kasę włożyli w bezludzkie samochody?
http://www.governing.com/topics/finance/gov-companies-receiving-largest-federal-subsidies.html
Dużo z tego to utilities, ale są też inne firmy. Oczywiście GE które jest mistrzem tej gry.
Na jedną Teslę S przypada bezpośrednio jakieś 5-10k tax credits. Przy tej cenie samochodu to chyba nie jest jakaś zawrotna suma a i każdy inny elektryczny taką ulgę otrzymuje. Za wymianę okien w domu na bardziej oszczędne też sobie kolega w USA odliczy 10% kosztów. To oszczędne okna to jest scam?
Ale przecież Musk robi dokładnie to co Kolega postuluje. Zaczął od segmentu luksusowego, gdzie te parametry o których Kolega pisze chyba nie mają aż takiego znacznia a sprzedaje auto o naprawde świetnych osiągach (co umożliwia silnik elektryczny (który znowu jest przynajmniej teoretycznie o niebo trwalszy), zużuwające o połowę mnie energii (w dolarach) i z autopilotem z prawdziwego zdarzenia. Znowu, jakbym miał kupować auto w tym segmencie czyli jakąś BMW5-7, to bym się nie zastanawiał, czego tu nie lubić?
Wprowadza również nowoczesne rozwiązanie biznesowa (jak np zdalne update'e softwaru (niby proste, ale nikt inny tego nie robi), odejście od modelowości na rzecz ciągłych ulepszeń (i oferowaniu tego starym użytkownikom (software, baterie). Rozwija całą infrastukturę dookoła (solar, baterie, charging stations) i zaczyna oferować auta w segmencie średnim - Model 3 za $35k (czyli tyle ile wypasiona Toyota Camry, najpopularniejsze auto w usa), którego pierwsze modele właśnie zaczęły zjeżdżać z linii produkcyjnych.
Tesla , nie Zimmermann, choć oba to zacne nazwiska
i w Azji
rabaty i dotacje waznym elementem gospodarki, zwuaszcza z podatków
Ale poczekajmy to zobaczymy. Ten rok będzie decydujący dla Tesli wraz z wprowadzeniem Modelu X.
Kolega Rafał Tesli nie kupi w Polsce jeszcze. Można Nissana Leafa z rozsądnych elektrycznych. Albo autobus od Solarisa:
transport-publiczny.pl/mobile/solaris-dostarczy-elektryczne-autobusy-do-norymbergi-i-furth-55288.html
)
Ale sam myślałem przynajmniej przez czas niegdysiejszych starterów do zakładowych świetlówek, co najpierw migały, migały, migały, start! świeci się na hali...
https://sr.wikipedia.org/wiki/Тесла_(алатка)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ciesak
Weź się tu dogadaj w Europie...