Skip to content

Hyperloop Warsiawa-Roklo

135

Komentarz

  • romeck napisal(a):
    A inżynierowie na to: nie!
    :)
    Although it looks great on paper, in the real world, a full-scale Hyperloop may not be realized for many more years to come.
    źródełko



    Jest jeszcze kilka oczywistych inżynierskich powodów, dla których rura nie ma szans.
    1. wypompowanie w krótkim czasie olbrzymiej ilości powietrza. 130 mln Nm3 dla odcinka 100 km w 8 minut. Ile dedykowanych elektrowni do tego trzeba? Co z tym powietrzem ma się dalej stać? Tornado nad miastem?
    A czy w ogóle istnieją pompy próżniowe, które choćby przybliżyły się na 1 - 2 rzędy wielkości do wymaganych parametrów?
    2. naprężenia cieplne. Jak się powietrze spręża, to się ono nagrzewa. Jak się rozpręża, to... się chłodzi. Jak się ma w krótkim czasie rozprężyć w pobliże próżni, to się należy spodziewać temperatur niebezpiecznie blisko zera bezwzględnego. Jakie materiały miałyby to wytrzymać? Co z ich skurczem? Co z temperaturą w kapsule?

  • W związku z tymi cudami techniki, aż mi się przypomniał sławny swego czasu "przekaz myśli":
  • Walisz na oślep bez pojęcia w temacie.

    Ceny startowe kolejnych modeli:

    2008 r. Tesla Roadster 98000 $
    2012 r. Tesla Model S 69000 $
    2017 r. Tesla Model 3 35000 $

    Model 3 to już na kieszeń zamożnego śmiertelnika w bogatszych rejonach. U nas samochód za 200 tys. zł nie jest dobrem powszechnym ale też wystarczy chwilę się rozejrzeć, aby takie coś zobaczyć.

    Kwestionowanie sensu przemysłu kosmicznego to w ogóle jakaś idea zupełnie od czapki. SpaceX dokonał przełomu technologicznego, jeśli chodzi o obniżenie kosztów transportu satelitów na orbitę i już to dyskontuje. Istnieją ujawnione plany dalszego rozwoju, są dowody na ich realizację.

    Turystyka kosmiczna to zupełny margines, jeśli chodzi o inwestycje w loty poza atmosferę. Akurat Musk zupełnie olał ten temat. Pomieszały ci się pewne medialne osoby z dużą kasą.
  • Rafał napisal(a):
    Nie słyszę nic o rozsądnych akumulatorach pozwalających na rozsądny przebieg między ładowaniami, a to jest warunek konieczny upowszechnienia.
    Ależ rozsądny przebieg już jest - Tesla ma zasięg ok 500km i go zwiększa. Mało? To kolega zapyta jaki zasięg mają auta na gaz w liczbie dwóch czy trzech milionów (różne statystyki) w Polsce. Bo ja stawiam że większość ma mniejszy zasięg.
    To co upowszechni Teslę czy inny tego typu samochód to ilość stacji ładowania i czas ładowania - obie te rzeczy muszą się znacząco poprawić. Co do czasu ładowania zawsze jest opcja wymiany akumulatorów na naładowane.
    Rafał napisal(a):
    Oczywiście fajnie by było, ale pozostaje problem skąd brać prąd skoro z węgla nie można i węglowodory też be tylko rusko-niemieckie trochę mniej, ale już atom jest be.
    A to jest prawda, ale kopalin mimo wszystko coraz mniej -choć nie jest to tak palący problem jak się wydawało 10-15 lat temu. Mimo wszystko kiedyś ich zabraknie a do tego czasu trzeba będzie się na coś zdecydować.


  • TecumSeh To co upowszechni Teslę czy inny tego typu samochód to ilość stacji ładowania i czas ładowania - obie te rzeczy muszą się znacząco poprawić. Co do czasu ładowania zawsze jest opcja wymiany akumulatorów na naładowane.
    Tylko standardowe akumulatory i wymiana na stacji!
  • Standardowe akumulatory się nie nadają, Tesla właśnie opracowała nowy rozmiar "paluszka" wraz z nową chemią, ogniwa mają być w sam raz skrojone pod potrzeby aut. Jak wyjdzie w praktyce - zobaczymy.
  • Ale rozumiem, że to paluszek mamuta?
  • I co, i trzeba takich bez kozery pińcet załadować?
  • los napisal(a):
    Masowe podróże to wynalazek XIX wieku. Wtedy to w te i wewte wędrowali żołnierze, emigranci, osadnicy i zesłańcy. To jest zły wynalazek jak prawie wszystkie XIX pomysły takie jak: rozbiory Polski, zjednoczenie Niemiec, nacjonalizm, socjalizm, liberalizm, demokracja i kolonie. Człowiek nie powinien podróżować ani dużo ani daleko.
    O to, to! Też tak myślę, ale może my się starzejemy? A możeśmy się już napodróżowali po dziurki w nosie?
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    I co, i trzeba takich bez kozery pińcet załadować?
    Akumulatorek z obrazka to półprodukt. Dopiero to + chłodzenie + elektronika daje tzw. powerpack, który jako komplet montuje się w podwoziu. Przeciętny użytkownik, na żywo tych paluszków nigdy nie zobaczy.

    Przy czym te 60kW energii może, w niesprzyjających okolicznościach, uwolnić się w ciągu sekund. Mamy wtedy niezłą bombę. Dlatego konstrukcja i oprogramowanie tego ustrojstwa to niebanalna sprawa.
  • To + chłodzenie + grzanie + elektronika daje power pack. Tesla chłodzi i podgrzewa swoje baterie żeby optymalnie prąd trzymały.
  • krzychol66 napisal(a):
    Jest jeszcze kilka oczywistych inżynierskich powodów, dla których rura nie ma szans.
    1. wypompowanie w krótkim czasie olbrzymiej ilości powietrza. 130 mln Nm3 dla odcinka 100 km w 8 minut.
    No nie, od czego są śluzy! Analogicznie do transportu wodnego. Rury na stałe z próżnią. Krótkie odcinki do "wjazdu-wyjazdu".

  • romeck napisal(a):
    krzychol66 napisal(a):
    Jest jeszcze kilka oczywistych inżynierskich powodów, dla których rura nie ma szans.
    1. wypompowanie w krótkim czasie olbrzymiej ilości powietrza. 130 mln Nm3 dla odcinka 100 km w 8 minut.
    No nie, od czego są śluzy! Analogicznie do transportu wodnego. Rury na stałe z próżnią. Krótkie odcinki do "wjazdu-wyjazdu".

    Może i masz rację. Niemniej, pociąg ma być napędzany różnicą ciśnień. Gdzieś to powietrze "różnicowe" trzeba wepchnąć, skądś je odessać.
    No, a problemy z niską temperaturą i naprężeniami cieplnymi tak czy inaczej muszą się pojawić na śluzach.
  • Napędzany ma być różnicą ciśnień? O tym nie słyszałem, słyszałem że dzięki niższemu ciśnieniu ma mieć mniejsze opory no i nie trzeba będzie marnować energii na wciąganie go, jak samolot, na wysokość gdzie niższe ciśnienie panuje.
  • krzychol66 napisal(a):
    romeck napisal(a):
    krzychol66 napisal(a):
    Jest jeszcze kilka oczywistych inżynierskich powodów, dla których rura nie ma szans.
    1. wypompowanie w krótkim czasie olbrzymiej ilości powietrza. 130 mln Nm3 dla odcinka 100 km w 8 minut.
    No nie, od czego są śluzy! Analogicznie do transportu wodnego. Rury na stałe z próżnią. Krótkie odcinki do "wjazdu-wyjazdu".

    Może i masz rację. Niemniej, pociąg ma być napędzany różnicą ciśnień. Gdzieś to powietrze "różnicowe" trzeba wepchnąć, skądś je odessać.
    No, a problemy z niską temperaturą i naprężeniami cieplnymi tak czy inaczej muszą się pojawić na śluzach.


    Nie nie, on ma być napędzany silnikiem elektrycznym, ale nie w układzie obrotowym, tylko liniowym.

    Podciśnienie - bo nie próżnia! - jest tam po to, żeby zmniejszyć opór powietrza. Pan Mózg tłumaczy, że sprawdzał, jaka jest wartość krytyczna ciśnienia - tj. taka żeby już powietrze nie stawiało oporu, a jeszcze dało się to technicznie, pompami osiągnąć.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):

    Nie nie, on ma być napędzany silnikiem elektrycznym, ale nie w układzie obrotowym, tylko liniowym.
    Czyli taki maglev w rurze próżniowej...
    No, to miałoby trochę większy sens niż myślałem. Niemniej - jak na nasze potrzeby, to już klasyczny maglev byłby przerostem formy nad treścią...


  • dokument w pdf

    z tej strony, jest tam również filmik pokazujący, że będzie tuba przeźroczysta a pociąg z oknami! :)

  • edytowano July 2017
    CobraVerde napisal(a):
    Walisz na oślep bez pojęcia w temacie.

    Ceny startowe kolejnych modeli:

    2008 r. Tesla Roadster 98000 $
    2012 r. Tesla Model S 69000 $
    2017 r. Tesla Model 3 35000 $

    Model 3 to już na kieszeń zamożnego śmiertelnika w bogatszych rejonach. U nas samochód za 200 tys. zł nie jest dobrem powszechnym ale też wystarczy chwilę się rozejrzeć, aby takie coś zobaczyć.

    Super! Kupuję. Może Kolega podać adres salonu. A jak z używanymi S-kami? Zerknąłem na stronę. Co to są "ceny startowe"?

  • edytowano July 2017
    Jak kolega Rafał kupi to zamawiam pierwszy kolejkę żeby się karnąć.
  • edytowano July 2017
    Nie mam odpowiedzi na temat salonu. To co piszę o Musku to przejaw mojego sceptycyzmu. Może się mylę, ale mam odruch alergiczny na nachalną reklamę. Jedną z jej odmian, szczególnie mnie irytującą, jest reklama "na wizjonera i naturalnego lidera". Jobs, Iaccoca, Gates i inni to reprezentanci tego kierunku, a Musk jest ich kontynuatorem. Ci ludzie rzeczywiście są lub byli liderami, ale stanowczo mocno przereklamowanymi z silnym elementem autoreklamy. Mieli osiągnięcia, ale ani nie wyłącznie własne ani nie epokowe jak się je prezentuje. Taka teraz moda, ja rozumiem. Ja jednak jestem konserwatystą i nie każda moda musi mi się podobać. Jestem też kontestatorem mód więc właściwie każda budzi moją nieufność aż się nie sprawdzi i nie pokaże realnej wartości.
    Widzę wiec stronę Tesli z tymi cenami, ale też słyszę wyrywkowe opinie znajomych z zachodu, np z różnych korpo, którzy studzą zapały - mówią że drogo i że podawane parametry np przebiegu bez ładowania są wzięte z sufitu.Nie wiem ile z tych informacji to fakty, a ile zwykła nachalna reklama bez odpowiedzialności - sprytnie sformułowana tak aby tej odpowiedzialności uniknąć a dotacje i przychylne opinie zgromadzić i amatorów na drożyznę w zapisach przedpremierowych. Nie moja bajka nie lubię takiej retoryki.Ponawiam więc zdziwienie z innego wątku, że tutejsi miłośnicy Muska są zarazem takimi przeciwnikami Pana Mateusza. Toż to ta sama retoryka i praktyka - biegunka pomysłów i poza wizjonera. Niektóre pomysły niezłe lub dobre, ale główna ich cecha to przebojowość u lemingów i naiwniaków.
  • Słuszne uwagi, acz mówiąc za siebie - nie jestem miłośnikiem Muska. Ani przeciwnikiem Morawieckiego, co najwyżej sceptykiem, acz mój sceptycyzm tonuję bo jest oparty na zupełnie innych niż prezentowane tutaj i uczciwie mówiąc niezbyt racjonalnych przesłankach.
    Wracając do Muska - ja jestem jak zawsze na tym etapie - obserwatorem. Ciekawet toto, fajnie się prezentuje - świetnie, ale po pierwsze nie mam na to cudo pieniędzy, a po drugie w naszych warunkach jest toto nie do jeżdżenia ze względu na dostępność stacji i czas ładowania.
    Sprawy typu osiągi, zasięg, spasowanie częsci, które też ponoć dupy nie urywa - to inna sprawa, jak rozumiem w warunkach konkurencji między producentami - do poprawy.
    Ale ale. Czy chiałbym mieć samochód elektryczny w zasięgu mojego portfela o przyspieszeniu lepszym od ferrari, z bagażnikiem i z przodu i z tyłu, o koszcie jazdy ok 10pln na 100km i zasięgu w granicach 500km, który "tankuję" w garażu, a w trasie w dwie minuty wymieniam akumulator (albo szybkoładuję)?
    No pewnie!
    Choć pewnie jeszcze trochę poczekamy na to. Ale kierunek jest słuszny.
  • Wszystko wskazuje, że tanich samochodów elektrycznych nie będzie można mieć, będzie się ich po prostu używało.
  • Volvo od 2019 będzie wprowadzało nowe modele tylko all electric albo hybrid.
    Trochę to jeszcze zajmie, ale raczej za jakieś 20 lat silnika spalinowego nie zobaczymy na ulicach.
    Fajny on czy nie Musk się dość znacznie przyczynił do tego. I ja bym mu chalwy nie odbierał. Coś tam zrobił chłopak.
  • Jeżeli z tymi jego nowymi akumulatorami to prawda to przyczynił się najistotniej w historii. Poza tym produkuje auta w USA.
  • Raczej biznesowo, tworząc nowy produkt, znajdując sposób na wejście w rynek samochodowy, zmuszając przemysł motoryzacyjny do konkurencji. Przed Tesla to była mission impossible stworzyć nowa markę powszechna.
  • Wildcatter napisal(a):
    ... za jakieś 20 lat silnika spalinowego nie zobaczymy na ulicach. ...
    A jak się fajnie czyta "proroctwa" technologiczne z lat sześćdziesiątych! :)

  • Wildcatter napisal(a):
    Raczej biznesowo, tworząc nowy produkt, znajdując sposób na wejście w rynek samochodowy, zmuszając przemysł motoryzacyjny do konkurencji. Przed Tesla to była mission impossible stworzyć nowa markę powszechna.
    Chciał i znalazł pieniądze, natomiast bez istotnego poprawienia baterii to wszystko droga zabawka i nic więcej. Dodatkowo w chwili obecnej są problemy z liniami przesyłowymi, jeżeli pobór prądu ze względu na ładowania aut jeszcze by skoczył to mamy katastrofę gotową. I to dotyczy nie tylko Polski, USA mają podobny problem - zwłaszcza latem.
  • Auto elektryczne naprawdę wyszło z fazy prototypu czy drogiej zabawki. Tesla ma market cap większy niż Ford i GM. Problemy są i będą zawsze. Ale raczej kierunek jest jednoznaczny. I to nie tylko dla Tesli, ale i dla innych, patrz Volvo powyżej.
  • Przy tej cenie i zasięgu kilometrów - droga zabawka.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.