Nie ma co! Nie dość, że ban, to jeszcze jakiś nasz człowiek:
Nikola Zrinski, chorw. Nikola VII Zrinski, węgr. Zrínyi Miklós (ur. 5 stycznia 1620, zm. 18 listopada 1664) – szlachcic chorwacki i węgierski, ban chorwacki, bohater walk z Turkami, polityk i poeta.
Pochodził z dawnego, katolickiego rodu chorwackiego, wsławionego od pokoleń w walkach z Turcją. Był potomkiem bohaterskiego obrońcy twierdzy w Szigetvárze, bana Nikoli Šubicia Zrinskiego. Z czasem został przywódcą węgierskiej partii narodowej, jednoczącej zarówno magnatów katolickich, jak i protestancką szlachtę węgierską przeciwko habsburskiemu uciskowi i kolonialnej polityce dworu wiedeńskiego na Węgrzech.
Koncepcja polityczna, z jaką w połowie XVII wieku wystąpił Zrinski, zawierała szeroki program walki o polityczną niezależność Węgier. O ile dla książąt siedmiogrodzkich istniało przede wszystkim zagrożenie ze strony Austrii, a dla sprzymierzeńców Habsburgów w Królestwie Węgierskim niebezpieczeństwo tureckie, dla Zrinskiego wrogami byli zarówno Turcy, jak i dwór habsburski. Koncepcję państwa węgierskiego niezależnego od obu tych sąsiadów propagował w swojej twórczości literackiej i artystycznej. W latach 1645–1647 napisał wielki epos o obronie Szigetváru, a w następnych latach opublikował szereg rozpraw, w których wzywał do jedności narodowej i do poświęcenia prywaty w imię wolnej ojczyzny.
Zrinski był również jednym z najzdolniejszych dowódców i pierwszych węgierskich teoretyków wojskowości. Propagował konieczność utworzenia stałej węgierskiej siły zbrojnej, opartej głównie na szerokich masach chłopskich, mieszczańskich i hajdukach.
Zrinjski Mostar – klub Chorwatów w Mostarze, z szachownicą w herbie. Jego derbowy rywal to Velez, klub bośniackich muzułmanów, kojarzony też z lewymi poglądami (czerwona gwiazda w herbie). Ogólnie Zrinjski nie cieszy się w Bośni specjalną sympatią.
@Motes powiedział(a):
Zrinjski Mostar – klub Chorwatów w Mostarze, z szachownicą w herbie. Jego derbowy rywal to Velez, klub bośniackich muzułmanów, kojarzony też z lewymi poglądami (czerwona gwiazda w herbie). Ogólnie Zrinjski nie cieszy się w Bośni specjalną sympatią.
był film o żydzowkim i wojskowym patriotycznym klubie w Buda Peszcie,
piekny
podobnie i u nasz kluby mniejszościowo narodowościone istniały
i to nie tylko Makkabi
@Motes powiedział(a):
Zrinjski Mostar – klub Chorwatów w Mostarze, z szachownicą w herbie. Jego derbowy rywal to Velez, klub bośniackich muzułmanów, kojarzony też z lewymi poglądami (czerwona gwiazda w herbie). Ogólnie Zrinjski nie cieszy się w Bośni specjalną sympatią.
był film o żydzowkim i wojskowym patriotycznym klubie w Buda Peszcie,
piekny
podobnie i u nasz kluby mniejszościowo narodowościone istniały
i to nie tylko Makkabi
Tak, no przy czym w Mostarze Chorwaci nie są specjalnie mniejszością. A do tego to Hercegowina, więc podejrzewam, że wali ich, czy są lubiani w Bośni.
Opowiem, ale uprzedzam, że to taki podstawówkowy - tyle że tematycznie pasuje.
Murzynu na Śląsku ucięło palec. Nikt niestety nie zabezpieczył. W szpitalu nie mieli oczywiście czarnego palca więc przyszyli mu nowy. Jakiś czas później wracał do domu tramwajem, patrzy, obok stoi inny czarny z białym palcem.
-- Co? Panu też przyszyli biały palec, bo nie mieli czarnego?
-- Nie, ja jestem górnikiem. Z randki wracam.
@marniok powiedział(a):
Muci, ma dobry czas ostatnio.
No i tym sposobem 36 mln€ pokonało 600 mln€ biegające po boisku.
A ME w siatce dostali jakieś psie 0,5 mln€...
MM im coś obiecał ztcp, tak?
Wiela tego mo być?
Wybitny aktor teatralny często jest pariasem w porównaniu z drugoplanowym aktorem grającym w popularnej telenoweli klasy c. Sportu takie przykre zależności też niestety dotyczą...
W siatkówce wystarczy wygrać set ostatni i on jest najważniejszy. Czasem jest on trzeci, czasem czwarty a czasem piąty.
Laski mogą być zadowolone, że Świderski wsiadła na najważniejszy stołek i zawołał ***** Piechockiego i Nawrockiego. Wydało się, że 6 lat poszło się rozmnażać tylko z uwagi na kolesiostwo i marną pensyjkę trenerską dla Jacka.
nareszcie mocny element przed wyborami, może pomóc rządowi
Po meczu AZ Alkmaar z Legią Warszawa (1:0) pod stadionem doszło do absolutnie skandalicznej sytuacji. Jak informują znajdujący się na miejscu polscy dziennikarze, autokar z piłkarzami i sztabem Legii nie mógł opuścić stadionu. Dziennikarz Przeglądu Sportowego Robert Błoński przekazał, że Josue i Radovan Pankov zostali zatrzymani przez policję. Jak wynika z naszych informacji, chaos jest spowodowany zachowaniem holenderskiej policji, która próbowała ukraść flagi należące do gości. Pod stadionem doszło do eskalacji, a policjanci grozili szturmem na autokar Legii.
Pod stadionem w Alkmaar doszło do gigantycznego skandalu. Jak informuje dziennikarz Przeglądu Sportowego Robert Błoński, policja i ochrona nie chciała wypuścić piłkarzy i członków sztabu Legii spod stadionu. Zaatakowani zostali zawodnicy, a także sam prezes. Trener przygotowania fizycznego wicemistrzów Polski został pobity przez policję.
Z informacji podawanych przez obecnych na miejscu polskich dziennikarzy wynika, że holenderska policja zatrzymała dwóch zawodników Legii. Chodzi o Josue oraz Radovana Pankova. Na miejscu zapanował ogromny chaos. Piłkarze klubu z Warszawy zostali zatrzymani przez służby. Początkowo mieli zostać zabrani do Amsterdamu, ale ostatecznie wszystko wskazuje na to, że pozostali w Alkmaar. Reszta zespołu wróciła już do hotelu.
Tuż po meczu holenderskie media informowały, że kibice z Warszawy starli się z policją. Dojść miało do "szturmu" przed bramkami wejściowymi. Jeden z funkcjonariuszy miał stracić przytomność, a przyjezdni rzekomo przejęli od policji pałki oraz gaz pieprzowy. Holendrzy informowali, że w takich warunkach niemożliwa była kontrola biletów przy bramkach. Po czasie okazało się, że policjanci sprowokowali kibiców z Warszawy, chcąc ukraść im flagi.
"W pewnym momencie, dosłownie z sekundy na sekundę, ochrona na stadionie w Alkmaar podjęła decyzję, by zamknąć obiekt i nikogo nie wypuszczać. W tym momencie część zespołu była w autokarze, inni dołączali. Nie zdążyli. I od tego się zaczęło. W środku tkwili wszyscy, także z AZ" — przekazał Robert Błoński z Przeglądu Sportowego.
@JORGE powiedział(a):
Oni mają w Niderlandach gigantyczny problem z kibolami od czasu pandemii. Burdy są cały czas, nie radzą sobie. I reagują histerycznie.
Nie wiem czy nazywanie ich "kibolami" oraz skracanie perspektywy do czasów C19 jest adekwatne.
Te ich stadionowe środowiska wydają się być skażone systemowo, a nie na drodze wyjątków. Wybryki zaś tak żenujące i prymitywne, że gdziekolwiek indziej nie mieszczą się w żadna rubryka. A gdyby mieściły się, np. w Polsce, byłoby larum na cały wszechświat.
Wydaje się, że u siebie ledwo trzymają to w ryzach, zaś spuszczają ze smyczy właśnie w takich sytuacjach, a już najbardziej na wyjazdach. Permanentny chlew i recydywy, ale w tęczowych opaskach, to precież holandia, więc łysi z uefy nie mają obiekcji.
Polska wygrywa po zaciętym meczu z Argentyną i do bezpośredniego awansu na igrzyska wystarczy jej wygrana z Chinami, których wszyscy leją do zera. To oczywiście nie ma wielkiego znaczenia, bo Polska awansowałaby i tak z rankingu, ale wywalczenie awansu teraz daje możliwość odpoczywania najlepszym zawodnikom przez pierwszą połowę następnego sezonu i szlifowanie formy na Paryż. Inni w tym czasie będę się wypruwać o awans.
Trener Grbić objął kadrę w ub. roku, zdobył brąz w Lidze Narodów, srebro w MŚ a w tym sezonie wygrywa już wszystko. Dwa złota i za moment trzeci wygrany turniej. 21 zwycięstw z rzędu (poprzedni rekord 17). Tylko Brazylia wygrywała więcej w XXI wieku.
Komentarz
Jakaś fajna grupa się Legii trafiła, bo równolegle Zriński obił Alkmaara 4:3. Czyli dużo się strzela, a że wpadnie to trudno.
Co ciekawe1, wygrały obie drużyny z naszego obszaru płatniczego, a to one szły na pożarcie, co do zasady.
Nie ma co! Nie dość, że ban, to jeszcze jakiś nasz człowiek:
Nikola Zrinski, chorw. Nikola VII Zrinski, węgr. Zrínyi Miklós (ur. 5 stycznia 1620, zm. 18 listopada 1664) – szlachcic chorwacki i węgierski, ban chorwacki, bohater walk z Turkami, polityk i poeta.
Pochodził z dawnego, katolickiego rodu chorwackiego, wsławionego od pokoleń w walkach z Turcją. Był potomkiem bohaterskiego obrońcy twierdzy w Szigetvárze, bana Nikoli Šubicia Zrinskiego. Z czasem został przywódcą węgierskiej partii narodowej, jednoczącej zarówno magnatów katolickich, jak i protestancką szlachtę węgierską przeciwko habsburskiemu uciskowi i kolonialnej polityce dworu wiedeńskiego na Węgrzech.
Koncepcja polityczna, z jaką w połowie XVII wieku wystąpił Zrinski, zawierała szeroki program walki o polityczną niezależność Węgier. O ile dla książąt siedmiogrodzkich istniało przede wszystkim zagrożenie ze strony Austrii, a dla sprzymierzeńców Habsburgów w Królestwie Węgierskim niebezpieczeństwo tureckie, dla Zrinskiego wrogami byli zarówno Turcy, jak i dwór habsburski. Koncepcję państwa węgierskiego niezależnego od obu tych sąsiadów propagował w swojej twórczości literackiej i artystycznej. W latach 1645–1647 napisał wielki epos o obronie Szigetváru, a w następnych latach opublikował szereg rozpraw, w których wzywał do jedności narodowej i do poświęcenia prywaty w imię wolnej ojczyzny.
Zrinski był również jednym z najzdolniejszych dowódców i pierwszych węgierskich teoretyków wojskowości. Propagował konieczność utworzenia stałej węgierskiej siły zbrojnej, opartej głównie na szerokich masach chłopskich, mieszczańskich i hajdukach.
Zrinjski Mostar – klub Chorwatów w Mostarze, z szachownicą w herbie. Jego derbowy rywal to Velez, klub bośniackich muzułmanów, kojarzony też z lewymi poglądami (czerwona gwiazda w herbie). Ogólnie Zrinjski nie cieszy się w Bośni specjalną sympatią.
był film o żydzowkim i wojskowym patriotycznym klubie w Buda Peszcie,
piekny
podobnie i u nasz kluby mniejszościowo narodowościone istniały
i to nie tylko Makkabi
Tak, no przy czym w Mostarze Chorwaci nie są specjalnie mniejszością. A do tego to Hercegowina, więc podejrzewam, że wali ich, czy są lubiani w Bośni.
Nayprzednieysze zasię, że dwa gole dla polskiego zespołu szczelił kol. Albańczyk.
Muci, ma dobry czas ostatnio.
No i tym sposobem 36 mln€ pokonało 600 mln€ biegające po boisku.
A ME w siatce dostali jakieś psie 0,5 mln€...
MM im coś obiecał ztcp, tak?
Wiela tego mo być?
Z obowiązku - Polki pokonały Niemki 3:2
(w kadrze zza Odry grała mulatka o wdzięcznym nazwisku Drewniok)
Nazwisko wskazuje na śląskie korzenie ojca. W sumie kolor skóry też bo to był (jak wszyscy na Śląsku) górnik a oni, jak wiadomo, tak od węgla mają.
Nieśmiertelny dowcip od Murzynie, któremu ucięło palec.
Daesz!
Opowiem, ale uprzedzam, że to taki podstawówkowy - tyle że tematycznie pasuje.
Murzynu na Śląsku ucięło palec. Nikt niestety nie zabezpieczył. W szpitalu nie mieli oczywiście czarnego palca więc przyszyli mu nowy. Jakiś czas później wracał do domu tramwajem, patrzy, obok stoi inny czarny z białym palcem.
-- Co? Panu też przyszyli biały palec, bo nie mieli czarnego?
-- Nie, ja jestem górnikiem. Z randki wracam.
Z amerykankami też wygrały (choć oglądanie kobiecej siatkówki/koszykówki/piłki nożnej to nie moja bajka).
Wybitny aktor teatralny często jest pariasem w porównaniu z drugoplanowym aktorem grającym w popularnej telenoweli klasy c. Sportu takie przykre zależności też niestety dotyczą...
Awans na Igrzyska wywalczony, choć pierwszy set to była masakra. Sprawdza się stare powiedzenie, że najważniejszy jest trzeci set.
W siatkówce wystarczy wygrać set ostatni i on jest najważniejszy. Czasem jest on trzeci, czasem czwarty a czasem piąty.
Laski mogą być zadowolone, że Świderski wsiadła na najważniejszy stołek i zawołał ***** Piechockiego i Nawrockiego. Wydało się, że 6 lat poszło się rozmnażać tylko z uwagi na kolesiostwo i marną pensyjkę trenerską dla Jacka.
Polska składa wniosek o organizację IO w 2036 r.
Szkoda że nie razem z Czechosłowacją.
IO tylko osobiście. Nie ma dzielonych. Poza tym, to chyba nie "Polska", gdyż IO to zawsze jakeś miasto jest.
Za pierwszym razem chyba nik nie dostaje. Np. Pekin zamawiał na 2k a dostał dopiero w 2k8.
A może łapówka była za mała za pierwszym razem?
No to zawody w piłeczce polsko-czechosłowackie. Normalnie wpisałbym i Węgry, ale nie wpiszę.
wezwać ambasadora z Hollandji!
nareszcie mocny element przed wyborami, może pomóc rządowi
Po meczu AZ Alkmaar z Legią Warszawa (1:0) pod stadionem doszło do absolutnie skandalicznej sytuacji. Jak informują znajdujący się na miejscu polscy dziennikarze, autokar z piłkarzami i sztabem Legii nie mógł opuścić stadionu. Dziennikarz Przeglądu Sportowego Robert Błoński przekazał, że Josue i Radovan Pankov zostali zatrzymani przez policję. Jak wynika z naszych informacji, chaos jest spowodowany zachowaniem holenderskiej policji, która próbowała ukraść flagi należące do gości. Pod stadionem doszło do eskalacji, a policjanci grozili szturmem na autokar Legii.
Pod stadionem w Alkmaar doszło do gigantycznego skandalu. Jak informuje dziennikarz Przeglądu Sportowego Robert Błoński, policja i ochrona nie chciała wypuścić piłkarzy i członków sztabu Legii spod stadionu. Zaatakowani zostali zawodnicy, a także sam prezes. Trener przygotowania fizycznego wicemistrzów Polski został pobity przez policję.
Z informacji podawanych przez obecnych na miejscu polskich dziennikarzy wynika, że holenderska policja zatrzymała dwóch zawodników Legii. Chodzi o Josue oraz Radovana Pankova. Na miejscu zapanował ogromny chaos. Piłkarze klubu z Warszawy zostali zatrzymani przez służby. Początkowo mieli zostać zabrani do Amsterdamu, ale ostatecznie wszystko wskazuje na to, że pozostali w Alkmaar. Reszta zespołu wróciła już do hotelu.
Tuż po meczu holenderskie media informowały, że kibice z Warszawy starli się z policją. Dojść miało do "szturmu" przed bramkami wejściowymi. Jeden z funkcjonariuszy miał stracić przytomność, a przyjezdni rzekomo przejęli od policji pałki oraz gaz pieprzowy. Holendrzy informowali, że w takich warunkach niemożliwa była kontrola biletów przy bramkach. Po czasie okazało się, że policjanci sprowokowali kibiców z Warszawy, chcąc ukraść im flagi.
"W pewnym momencie, dosłownie z sekundy na sekundę, ochrona na stadionie w Alkmaar podjęła decyzję, by zamknąć obiekt i nikogo nie wypuszczać. W tym momencie część zespołu była w autokarze, inni dołączali. Nie zdążyli. I od tego się zaczęło. W środku tkwili wszyscy, także z AZ" — przekazał Robert Błoński z Przeglądu Sportowego.
Oni mają w Niderlandach gigantyczny problem z kibolami od czasu pandemii. Burdy są cały czas, nie radzą sobie. I reagują histerycznie.
zajął się tym sam premier!
Pewno też ich nakręcono, jakimi to berserkami są polscy kibice, kiedy naprawdę to poczciwa poczciwość.
czy to nasz Otis Tarda?
Onże. Jest przerażającą przestrogą, do czego może doprowadzić umiarkowanie, jeśli tylko stosowane bez umiarkowania.
Jednak nie kojarzę, by walił w ZiS.
No bo walenie w ZiS jest nieumiarkowane.
Nie wiem czy nazywanie ich "kibolami" oraz skracanie perspektywy do czasów C19 jest adekwatne.
Te ich stadionowe środowiska wydają się być skażone systemowo, a nie na drodze wyjątków. Wybryki zaś tak żenujące i prymitywne, że gdziekolwiek indziej nie mieszczą się w żadna rubryka. A gdyby mieściły się, np. w Polsce, byłoby larum na cały wszechświat.
Wydaje się, że u siebie ledwo trzymają to w ryzach, zaś spuszczają ze smyczy właśnie w takich sytuacjach, a już najbardziej na wyjazdach. Permanentny chlew i recydywy, ale w tęczowych opaskach, to precież holandia, więc łysi z uefy nie mają obiekcji.
Polska wygrywa po zaciętym meczu z Argentyną i do bezpośredniego awansu na igrzyska wystarczy jej wygrana z Chinami, których wszyscy leją do zera. To oczywiście nie ma wielkiego znaczenia, bo Polska awansowałaby i tak z rankingu, ale wywalczenie awansu teraz daje możliwość odpoczywania najlepszym zawodnikom przez pierwszą połowę następnego sezonu i szlifowanie formy na Paryż. Inni w tym czasie będę się wypruwać o awans.
Trener Grbić objął kadrę w ub. roku, zdobył brąz w Lidze Narodów, srebro w MŚ a w tym sezonie wygrywa już wszystko. Dwa złota i za moment trzeci wygrany turniej. 21 zwycięstw z rzędu (poprzedni rekord 17). Tylko Brazylia wygrywała więcej w XXI wieku.