No, na Rumuna. Stajesz skruszony, międlisz czapkę w rękach, głowa spuszczona, głoś łamiący się. Jeśli wiesz, że druga strona ma jakąś władzę nad tobą, jakieś atuty, a jednocześnie grzeszy nadmierną miłością własną, to bywa to skuteczna metoda. Dla niego wygraną jest wyższa pozycja i wspaniałomyślnoś, dla ciebie osiągnięcie celu.
-- Szef mnie zabije.
-- Zwolnią mnie a dzieci chore.
itd.
Jeśli potraktujemy to jako sport i odpowiedni dobór zagrania to nie mamy do siebie żalu, że daliśmy się poniżyć. Przeciwnie, cieszymy się, że wyrolowaliśmy gościa.
Środki dobiera się do sytuacji i do charakterystyki drugiej strony.
Przy czym nie piszę tego wszystkiego, podkreślam, jako zachęty, do tego rodzaju działań. Opisuję tylko jak to działa, jeśli się wejdzie w grę na całego.
A co do Żełeńskiego - żona opisywała mi takie zdarzenie, którego była naocznym świadkiem. Na naszej działce kot gonił mysz. Ona już nie miała gdzie uciec. Dobiegła do drzewa i w desperacji obróciła się twarzą do kota, stanęła na dwóch dolnych łapkach a przednie rozłożyła szeroko. Czy to mogła być skuteczna metoda negocjacji? Nie postawiłbym na to, ale chyba była jedyną możliwą.
@Przemko powiedział(a):
"Dla naszych potomnych będzie rzeczą zdumiewającą, jak pchana tępą propagandą Europa pozwoliła się wciągnąć Amerykanom w ich wojenkę z Rosją. A teraz, gdy nastąpiła zmiana warty w USA, żałośnie skomli o miejsce przy stole negocjacyjnym. "
Jak Ukraina wpadnie pod but moskiewski to nie zobaczy z tych "przychodów z minerałów" ani kopiejki (nie mówiąc już o innych znacznie przykrzejszych konsekwencjach) , więc 50% za amerykańską pomoc to uczciwa oferta.
Skoro niemcy deklarują wchodzenie na drogę wojny z USA i w tym celu chcą się zjednoczyć w UE (w zasadzie władze UE są w tym zgodne), to słowo "Zachód" jest już zbyt mało precyzyjne.
"Wywiad Putina w rocznicę inwazji na Ukrainę pokazuje, że czuje się on w sytuacji wykreowanej przez Trumpa jak ryba w wodzie. Jeżeli Amerykanin nie ma czegoś w zanadrzu, albo nie chce w ostatniej chwili wywrócić stolika, Rosja może te negocjacje wygrać.
Ważne (moim zdaniem) elementy wywiadu:
1. Putin nie omieszkał wspomnieć, że rozmawiał z Xi Jingpingem.
2. Zgodził się (w zasadzie) na propozycję Trumpa obcięcia wydatków zbrojeniowych o połowę (cokolwiek by to znaczyło) i dodał, że Chiny się dołączą, jak będą chciały.
3. Zaproponował deal dotyczący pierwiastków ziem rzadkich znajdujących się na terenach FR, w tym na "nowych terytoriach". Określił te zasoby jako o wiele większe od ukraińskich.
4. Zaproponował powrót do dostaw aluminium sprzed wojny, gdy Rosja dostarczała 15% aluminium zużywanego przez USA. Zaproponował nawet inwestycję rzędu 15 mld dolarów w zakład produkcyjny w kraju Krasnojarskim.
5. Wymienił gen. Załużnego jako głównego kontrkandydata Zełenskiego w ewentualnych wyborach. Nie odniósł się do niego ani krytycznie, ani pozytywnie.
6. Z wystudiowaną łaskawością odniósł się do oczekiwań Europejczyków, aby brali udział w rozmowach i zaraz dodał, że powinno w nich brać udział wiele innych krajów, także kraje BRICS, które utworzyły grupę Friends of Peace.
Putin był swobodny i jeżeli miałbym szukać jego słabego punktu, to byłby nim właśnie z trudem skrywany entuzjazm, że znalazł się na polu, na jakim ma szansę wygrać. Chyba największą groźbą, jakiej mogliby użyć teraz Amerykanie jest powrót do wojennego status quo."
A czytając między wierszami:
"Ocenianie po swobodzie mówienia człowieka, który jest aktorem udającym Putina, to droga do nikąd. Klucz jest w tym, jakie propozycje padają:
redakcja wydatków zbrojeniowych, a w konsekwencji armii to raczej nie jest wymuszenie swojego stanowiska,
dostęp do kopalin, to próba z jednej strony przebicia oferty ukraińskiej, z drugiej proba wyjścia z twarzą z.sytuacji, w której najprawdopodobniej właśnie te zasoby Zełeński oferował Amerykanom,
eksport aluminium - cena,
dołączenie UE i BRICS - realizacja postulatu Zełeńskiego o konferencji międzynarodowej z szerokim udziałem, jednocześnie fiasko koncepcji rozmów dwustronnych,
Rosjanie też ostatecznie zakomunikowali, że pogodzili się z utratą tych zamrożonych w Europie aktywów. Europejczycy mają rozterki czy tak można i wypada a Rosjanie już dawno się pogodzili że te pieniądze przepadły, no ale skoro Europejczycy mają dylemat to Rosjanie zaproponowali, że te pieniądze niech zostaną wydane na odbudowę terenów zniszczonych wojną.
Cwane gapy, za pieniądze które stracili mamy im odbudować tereny które ukradli i które zniszczyli.
To jest absurdalne ale właśnie dlatego ma szanse przejść.
Wołodia podbija stawkę Trumpu. Lud MAGA już grzebie w majtach z radości, więc ewentualne zrzucenie Moskwy z rowerka na ostatnim wirażu wywoła w nich prawdziwą wściekłość.
Chcę dożyć chwili, w której baza zacznie palić kukły Pomarańczowego. I oni, i on na to zasługują.
"Pękła bariera 100 tysięcy potwierdzonych z imienia i nazwiska Rosjan, którzy zginęli w czasie 3 lat pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Wyliczenia te podał telegramowy projekt Gorjuszko."
Komentarz
No, na Rumuna. Stajesz skruszony, międlisz czapkę w rękach, głowa spuszczona, głoś łamiący się. Jeśli wiesz, że druga strona ma jakąś władzę nad tobą, jakieś atuty, a jednocześnie grzeszy nadmierną miłością własną, to bywa to skuteczna metoda. Dla niego wygraną jest wyższa pozycja i wspaniałomyślnoś, dla ciebie osiągnięcie celu.
-- Szef mnie zabije.
-- Zwolnią mnie a dzieci chore.
itd.
Jeśli potraktujemy to jako sport i odpowiedni dobór zagrania to nie mamy do siebie żalu, że daliśmy się poniżyć. Przeciwnie, cieszymy się, że wyrolowaliśmy gościa.
Środki dobiera się do sytuacji i do charakterystyki drugiej strony.
Przy czym nie piszę tego wszystkiego, podkreślam, jako zachęty, do tego rodzaju działań. Opisuję tylko jak to działa, jeśli się wejdzie w grę na całego.
A co do Żełeńskiego - żona opisywała mi takie zdarzenie, którego była naocznym świadkiem. Na naszej działce kot gonił mysz. Ona już nie miała gdzie uciec. Dobiegła do drzewa i w desperacji obróciła się twarzą do kota, stanęła na dwóch dolnych łapkach a przednie rozłożyła szeroko. Czy to mogła być skuteczna metoda negocjacji? Nie postawiłbym na to, ale chyba była jedyną możliwą.
Aaa, a Wołoszyna! To gadaj od razu.
Dorzecze już zupełnie odleciało.
Trump obiecał swojej bazie:
Ja bym nie spał po nocach.
Punkt trzeci zrealizowany, póki co.
Słuchałem w drodze Radia Wnet i relacjonowali że Macron tryskał optymizmem po spotkaniu z Trumpem.
Nie mylmy szumu z sygnałem.
Dla Przemka sprawa jest prosta. Jak Trump=Putin to sygnał a jak Trump=/=Putin to szum.
Trump jest bezwzględnie zły pod każdą postacią jak alkohol.
U Trumpa to wyjątkowo trudne.
Tzw. laga na chaos to ulubiona zagrywka Orange Mana.
No nie, Putas musi być zadowolony na koniec.
Ja miałbym się porywać na rzeczy łatwe?
Dziękuję
Z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach.
Jak Ukraina wpadnie pod but moskiewski to nie zobaczy z tych "przychodów z minerałów" ani kopiejki (nie mówiąc już o innych znacznie przykrzejszych konsekwencjach) , więc 50% za amerykańską pomoc to uczciwa oferta.
Co tu się wyprawia.
2023

24.02.2025
Rosja gotowa dostarczyć 2 miliony ton aluminium na rynek USA, mówi Putin.
Skoro niemcy deklarują wchodzenie na drogę wojny z USA i w tym celu chcą się zjednoczyć w UE (w zasadzie władze UE są w tym zgodne), to słowo "Zachód" jest już zbyt mało precyzyjne.
"Wywiad Putina w rocznicę inwazji na Ukrainę pokazuje, że czuje się on w sytuacji wykreowanej przez Trumpa jak ryba w wodzie. Jeżeli Amerykanin nie ma czegoś w zanadrzu, albo nie chce w ostatniej chwili wywrócić stolika, Rosja może te negocjacje wygrać.
Ważne (moim zdaniem) elementy wywiadu:
1. Putin nie omieszkał wspomnieć, że rozmawiał z Xi Jingpingem.
2. Zgodził się (w zasadzie) na propozycję Trumpa obcięcia wydatków zbrojeniowych o połowę (cokolwiek by to znaczyło) i dodał, że Chiny się dołączą, jak będą chciały.
3. Zaproponował deal dotyczący pierwiastków ziem rzadkich znajdujących się na terenach FR, w tym na "nowych terytoriach". Określił te zasoby jako o wiele większe od ukraińskich.
4. Zaproponował powrót do dostaw aluminium sprzed wojny, gdy Rosja dostarczała 15% aluminium zużywanego przez USA. Zaproponował nawet inwestycję rzędu 15 mld dolarów w zakład produkcyjny w kraju Krasnojarskim.
5. Wymienił gen. Załużnego jako głównego kontrkandydata Zełenskiego w ewentualnych wyborach. Nie odniósł się do niego ani krytycznie, ani pozytywnie.
6. Z wystudiowaną łaskawością odniósł się do oczekiwań Europejczyków, aby brali udział w rozmowach i zaraz dodał, że powinno w nich brać udział wiele innych krajów, także kraje BRICS, które utworzyły grupę Friends of Peace.
Putin był swobodny i jeżeli miałbym szukać jego słabego punktu, to byłby nim właśnie z trudem skrywany entuzjazm, że znalazł się na polu, na jakim ma szansę wygrać. Chyba największą groźbą, jakiej mogliby użyć teraz Amerykanie jest powrót do wojennego status quo."
A czytając między wierszami:
"Ocenianie po swobodzie mówienia człowieka, który jest aktorem udającym Putina, to droga do nikąd. Klucz jest w tym, jakie propozycje padają:
Beło
Rosjanie też ostatecznie zakomunikowali, że pogodzili się z utratą tych zamrożonych w Europie aktywów. Europejczycy mają rozterki czy tak można i wypada a Rosjanie już dawno się pogodzili że te pieniądze przepadły, no ale skoro Europejczycy mają dylemat to Rosjanie zaproponowali, że te pieniądze niech zostaną wydane na odbudowę terenów zniszczonych wojną.
Cwane gapy, za pieniądze które stracili mamy im odbudować tereny które ukradli i które zniszczyli.
To jest absurdalne ale właśnie dlatego ma szanse przejść.
Wołodia podbija stawkę Trumpu. Lud MAGA już grzebie w majtach z radości, więc ewentualne zrzucenie Moskwy z rowerka na ostatnim wirażu wywoła w nich prawdziwą wściekłość.
Chcę dożyć chwili, w której baza zacznie palić kukły Pomarańczowego. I oni, i on na to zasługują.
Za 4 lata Pomarańczowy będzie wspomnieniem.
Ma czas do listopada 2026, wtedy połówkowe i kaplica. Dlatego spieszy mu się, by dać swojemu narodu COŚ. Kolwiek.
chyba żeby stanął w sytuacji Zełenskiego, wobrów w czasie konfliktu się nie robi, nooo chyba że pan demia się wtrąci
...i to właściwie bezkosztowo
Po to się hoduje agenturę wpływu żeby zysk przychodził w niespodziewanych momentach w przyszłości.
Gdzieś już to słyszałem. Aaa, tutaj:
"Pękła bariera 100 tysięcy potwierdzonych z imienia i nazwiska Rosjan, którzy zginęli w czasie 3 lat pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Wyliczenia te podał telegramowy projekt Gorjuszko."
https://defence24.pl/wojna-na-ukrainie-raport-specjalny-defence24/pekla-bariera-100-tysiecy-potwierdzonych-zabitych-rosjan