@trep powiedział(a):
Pieniądze szczęścia nie dają.
Brak pieniędzy tym bardziej.
Dwóch najbogatszych ludzi, których znam dobrze osobiście, mają tak porypane życie, że nigdy bym się nie zamienił, nawet, gdybym miał 2*tyle co oni.
Nie siedzę nikomu w sercu i nie wiem tego na pewno, ale wydaje mi się, że każda z trzech najbiedniejszych osób, jakie dobrze znam, jest szczęśliwsza od każdej z tego pierwszego zbioru.
Bardzo mądrze napisał, rzeczowo i syntetycznie. Można rozwijać wątki poboczne (po co szczepić na niegroźne choroby wieku dziecięcego, gdy naturalne przejście daje dożywotnia odporność, a szczypka kilkuletnią; episemia tych chorób może przetrącić dorosłą populację)
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Okiem inżyniera danych:
1. Szczepionki działają i to jest fakt nie podlegający dyskusji.
2. Jeżeli poziom wyszczepienia w społeczeństwie przekracza 'x' (trwa spór ile to 'x' wynosi, ale w przedziale 60-95%) to pojedyncze jednostki mogą się nie szczepić.
3. Szczepionka traumatyzuje organizm.
4. W przemyśle farmaceutycznym pracują bardzo niemoralne i chciwe dzieci matek o negocjowalnej cnocie, a same te dzieci są nieortodoksyjnie uczciwe.
5. Część szczepionek może u pewnej grupy zaszczepionych powodować NOP (niepożądane objawy poszczepienne), czasem bardzo poważne.
6. Pytanie co zrobić z wyprodukowanym/zakupionym towarem gdy mamy wątpliwości co do jego jakości polecam rozpatrywać w kontekście punktu 4.
7. Tak, to jest bardzo smutne, a nawet film o tym powstał, choc nie dotyczył szczepień a terapii przeciwbólowej.
Reszta w modelowaniu nie występuje na poziomie statystycznie istotnym, a ilość zmiennych uwzględnianych i potencjalnie nie uwzględnianych powoduje pewną konfuzję co z tym robić.
Z naszego (bardziej żona, bo się zna na tym choć trochę) bardzo sceptycznego podejścia do szczepień wyniknęło, że Nina dostała własny protokół szczepień. Koszt finansowy (większość nie byłą refundowana) oraz czasu aby to opracować i skonsultować.
Aby nie było, obecne spadki to efekt wywołania paniki aby zgolić frajerów, z Trumpem ma to mało wspólnego, bo nałożenie cła dzisiaj będzie skutkować w gospodarce za kilka miesięcy.
To tyle w temacie.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Aby nie było, obecne spadki to efekt wywołania paniki aby zgolić frajerów, z Trumpem ma to mało wspólnego, bo nałożenie cła dzisiaj będzie skutkować w gospodarce za kilka miesięcy.
To tyle w temacie.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Aby nie było, obecne spadki to efekt wywołania paniki aby zgolić frajerów, z Trumpem ma to mało wspólnego, bo nałożenie cła dzisiaj będzie skutkować w gospodarce za kilka miesięcy.
To tyle w temacie.
Z jednej strony tak, ale jednak kursy właśnie antycypują w wycenie to, co ma się wg przewidywań wydarzyć.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Aby nie było, obecne spadki to efekt wywołania paniki aby zgolić frajerów, z Trumpem ma to mało wspólnego, bo nałożenie cła dzisiaj będzie skutkować w gospodarce za kilka miesięcy.
To tyle w temacie.
Z jednej strony tak, ale jednak kursy właśnie antycypują w wycenie to, co ma się wg przewidywań wydarzyć.
Tak, ale nie. Jak mnie uczono, a raczej chwalono się, to 'runy' nie służą antycypacji niczego innego niż golenia frajerów, prawdziwe antycypacje się delikatnie rozpuszcza, a w przypadku większych pakietów to nawet tak, aby raportowanie odwlec w czasie. No z tem, że mogę bazować na opinii innych.
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Pieniądze szczęścia nie dają, ale rozwiązują wiele problemów, np. finansowych
Ta kwestia nie jest taka prosta. Moje doświadczenie uczy, że zwrot "problemy finansowe" nie dotyczy tych najuboższych. O nich ciężko jest mówić, że mają problemy finansowe. Mają b. mało pieniędzy, bardzo niskie przychody, ale dostosowują swoje życie do tych warunków, ograniczają do minimum luksusy i żyją według tego niskiego standardu.
Piszę to jako osoba, która przez ostatnie 30parę lat problemów finansowych nie miała.
Za komuny to nieco inna sprawa, bo był taki czas, kiedy naprawdę nam się nie przelewało - ale i nawet wtedy nie powiedziałbym, że brak pieniędzy powodował że byłem nieszczęśliwy. Ot, po prostu wiedziałem, że nie stać mnie na rzeczy, na które było stać zdecydowaną większość kolegów. Miałem natomiast kochającą matkę, z którą miałem wiele płaszczyzn porozumienia. Było git. W ogóle to była dobra szkoła, bo oduczyłem się mieć marzenia i wymagania natury materialnej.
Ale i nawet później - w podróży poślubnej mieszkaliśmy w sutenerze jakiejś szkoły w Jelitkowie, bo to było wszystko na co nas było stać i choć teraz stać nas na więcej, to nie powiem, byśmy wtedy byli mniej szczęśliwi niż dziś.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Aby nie było, obecne spadki to efekt wywołania paniki aby zgolić frajerów, z Trumpem ma to mało wspólnego, bo nałożenie cła dzisiaj będzie skutkować w gospodarce za kilka miesięcy.
To tyle w temacie.
"No i mamy oficjalny zarys "Mar-a-Lago Accord". Kluczowy jest właśnie punkt piąty tego planu - to jest właśnie ów planowany 30% podatek od amerykańskich papierów dłużnych:
Oświadczenie Przewodniczącego Rady Doradców Ekonomicznych Steve'a Mirana na Wydarzeniu w Hudson Institute
Dzisiaj chciałbym omówić dostarczanie przez Stany Zjednoczone tak zwanych "globalnych dóbr publicznych" dla całego świata. Po pierwsze, Stany Zjednoczone zapewniają parasol bezpieczeństwa, który stworzył największą erę pokoju, jaką kiedykolwiek znała ludzkość. Po drugie, USA dostarczają dolara i papiery skarbowe, aktywa rezerwowe, które umożliwiają globalny system handlu i finansów, który wspierał największą erę dobrobytu, jaką kiedykolwiek znała ludzkość.
Oba te elementy kosztują nas. W kwestii obrony, nasi mężczyźni i kobiety w mundurach podejmują heroiczne ryzyko, aby uczynić nasz naród i świat bezpieczniejszym, zachowując nasze wolności z pokolenia na pokolenie. I opodatkowujemy ciężko pracujących Amerykanów, aby finansować globalne bezpieczeństwo. Po stronie finansowej, funkcja rezerwowa dolara spowodowała trwałe zakłócenia walutowe i przyczyniła się, wraz z nieuczciwymi barierami handlowymi innych krajów, do niezrównoważonych deficytów handlowych. Te deficyty handlowe zdziesiątkowały nasz sektor produkcyjny i wiele rodzin z klasy robotniczej oraz ich społeczności, aby ułatwić handel między osobami niebędącymi Amerykanami.
Wyjaśnijmy, że przez "walutę rezerwową" rozumiem wszystkie międzynarodowe funkcje dolara — w tym prywatne oszczędności i handel. Często używam przykładu, że kiedy prywatni agenci w dwóch oddzielnych obcych krajach handlują ze sobą, zazwyczaj odbywa się to w dolarach ze względu na status Ameryki jako dostawcy rezerw. Handel ten wiąże się z oszczędnościami przechowywanymi w papierach wartościowych denominowanych w dolarach, często w obligacjach skarbowych. W rezultacie Amerykanie płacą za pokój i dobrobyt nie tylko dla siebie, ale także dla osób niebędących Amerykanami. Prezydent Trump dał jasno do zrozumienia, że nie będzie dłużej tolerował sytuacji, w której inne narody pasożytują na naszej krwi, pocie i łzach, czy to w zakresie bezpieczeństwa narodowego, czy handlu. Administracja Trumpa już w pierwszych stu dniach energicznie przystąpiła do zmiany orientacji naszych relacji obronnych i handlowych, aby zapewnić Amerykanom bardziej sprawiedliwe warunki. Prezydent obiecał odbudować naszą zrujnowaną bazę przemysłową i dążyć do warunków handlowych, które stawiają na pierwszym miejscu amerykańskich pracowników i przedsiębiorstwa.
Jestem ekonomistą, a nie strategiem wojskowym, więc skupię się bardziej na handlu niż na obronie, ale te dwie kwestie są ze sobą głęboko powiązane. Aby zobaczyć, jak to działa, wyobraź sobie dwa obce narody, powiedzmy Chiny i Brazylię, handlujące ze sobą. Żaden z tych krajów nie ma waluty, która byłaby zaufana, płynna i wymienialna, co utrudnia handel między nimi. Jednakże, ponieważ mogą dokonywać transakcji w dolarach amerykańskich zabezpieczonych amerykańskimi obligacjami skarbowymi, mogą swobodnie handlować ze sobą i prosperować. Taki handel może mieć miejsce tylko dzięki potędze militarnej USA, która zapewnia naszą stabilność finansową i wiarygodność naszych pożyczek. Naszej dominacji militarnej i finansowej nie można traktować jako coś oczywistego; a administracja Trumpa jest zdeterminowana, aby ją zachować.
Jednak nasza dominacja finansowa ma swoją cenę. Choć prawdą jest, że popyt na dolary utrzymywał nasze stopy procentowe na niskim poziomie, to jednocześnie utrzymywał zniekształcenia na rynkach walutowych. Proces ten nałożył nadmierne obciążenia na nasze firmy i pracowników, czyniąc ich produkty i pracę niekonkurencyjnymi na arenie globalnej, i wymuszając spadek zatrudnienia w naszym sektorze produkcyjnym o ponad jedną trzecią od jego szczytu oraz zmniejszenie naszego udziału w światowej produkcji przemysłowej o 40%.
Musimy być w stanie wytwarzać towary w tym kraju, jak widzieliśmy podczas Covid, kiedy wiele naszych łańcuchów dostaw nie mogło przetrwać bez polegania na naszym największym przeciwniku, Chinach. Oczywiście nie powinniśmy polegać na naszym największym przeciwniku w zakresie sprzętu niezbędnego do zapewnienia bezpieczeństwa naszej ludności. Nie należy również pozwalać naszemu największemu przeciwnikowi na czerpanie tak dużych korzyści z międzynarodowej architektury bezpieczeństwa i finansów, którą finansujemy.
Istnieją inne niefortunne skutki uboczne dostarczania aktywów rezerwowych. Inni mogą kupować nasze aktywa, aby manipulować własną walutą, aby utrzymać niski koszt swojego eksportu. W ten sposób pompują tak dużo pieniędzy do amerykańskiej gospodarki, że napędza to słabości gospodarcze i kryzysy. Na przykład, w latach poprzedzających krach w 2008 roku, Chiny wraz z wieloma zagranicznymi instytucjami finansowymi zwiększyły swoje udziały w amerykańskim długu hipotecznym, co pomogło napędzić bańkę mieszkaniową, wtłaczając setki miliardów dolarów kredytu do sektora mieszkaniowego bez względu na to, czy inwestycje te miały sens. Chiny odegrały znaczącą rolę w stworzeniu globalnego kryzysu finansowego. Powrót do normalności zajął prawie dekadę, aż prezydent Trump przywrócił nas na właściwe tory w swojej pierwszej kadencji.
Moim zdaniem, aby nadal dostarczać te bliźniacze globalne dobra publiczne, potrzebny jest lepszy podział obciążeń na poziomie globalnym. Jeśli inne narody chcą korzystać z amerykańskiego geopolitycznego i finansowego parasola, to muszą się wysilić i zapłacić sprawiedliwą część. Koszty nie mogą być ponoszone wyłącznie przez zwykłych Amerykanów, którzy już tak wiele dali. Najlepszym rozwiązaniem jest sytuacja, w której Ameryka nadal tworzy globalny pokój i dobrobyt i pozostaje dostawcą rezerw, a inne kraje nie tylko uczestniczą w czerpaniu korzyści, ale także uczestniczą w ponoszeniu kosztów. Poprawiając podział obciążeń, możemy zwiększyć odporność i zachować globalne systemy bezpieczeństwa i handlu na wiele dziesięcioleci w przyszłość.
Ponadto, ma to kluczowe znaczenie nie tylko dla sprawiedliwości, ale także dla wydolności. Jesteśmy oblegani przez wrogich przeciwników, którzy próbują osłabić naszą bazę przemysłową i obronną oraz zakłócić nasz system finansowy; nie będziemy w stanie zapewnić ani obrony, ani aktywów rezerwowych, jeśli nasza zdolność produkcyjna zostanie wydrążona. Prezydent dał jasno do zrozumienia, że Stany Zjednoczone są zaangażowane w pozostanie dostawcą rezerw, ale system musi być bardziej sprawiedliwy. Musimy odbudować nasz przemysł, aby projektować siłę potrzebną do ochrony statusu rezerw, i musimy być w stanie płacić nasze rachunki, aby to zrobić.
Jakie formy może przyjąć ten podział obciążeń? Istnieje wiele opcji, oto kilka pomysłów:
Po pierwsze, inne kraje mogą zaakceptować cła na swój eksport do Stanów Zjednoczonych bez odwetu, zapewniając dochody dla Skarbu Państwa USA na finansowanie dostarczania dóbr publicznych. Co najważniejsze, odwet pogorszy, a nie poprawi podział obciążeń i jeszcze bardziej utrudni nam finansowanie globalnych dóbr publicznych.
Po drugie, mogą zaprzestać nieuczciwych i szkodliwych praktyk handlowych, otwierając swoje rynki i kupując więcej od Ameryki;
Po trzecie, mogą zwiększyć wydatki na obronę i zamówienia z USA, kupując więcej towarów wyprodukowanych w USA, odciążając naszych żołnierzy i tworząc tutaj miejsca pracy;
Po czwarte, mogą inwestować i instalować fabryki w Ameryce. Nie będą musieli płacić ceł, jeśli będą produkować swoje towary w tym kraju;
Po piąte, mogliby po prostu wystawiać czeki dla Skarbu Państwa, które pomogą nam finansować globalne dobra publiczne."
"Cła zasługują na szczególną uwagę. Większość ekonomistów i niektórzy inwestorzy odrzucają cła jako w najlepszym razie przynoszące efekty odwrotne do zamierzonych, a w najgorszym — niszczycielskie. Mylą się.
Jednym z powodów, dla których konsensus ekonomiczny w sprawie ceł jest tak błędny, jest to, że prawie wszystkie modele, których ekonomiści używają do badania handlu międzynarodowego, zakładają albo brak deficytów handlowych, albo zakładają, że deficyty są krótkotrwałe i szybko korygują się same poprzez korekty walutowe. Zgodnie ze standardowymi modelami, deficyty handlowe spowodują osłabienie dolara, co zmniejszy import i zwiększy eksport, ostatecznie niwelując deficyt handlowy. Jeśli tak się stanie, cła mogą być niepotrzebne, ponieważ handel zrównoważy się z czasem, a w tym ujęciu interwencja w postaci ceł może tylko pogorszyć sytuację.
Jednak ten pogląd jest sprzeczny z rzeczywistością. Stany Zjednoczone od pięciu dekad odnotowują deficyty na rachunku obrotów bieżących, które w ostatnich latach gwałtownie się powiększyły, wzrastając z około 2% PKB za pierwszej administracji Trumpa do prawie 4% PKB za administracji Bidena. I to wszystko działo się, gdy dolar zyskiwał na wartości, a nie tracił!
Długi okres już nadszedł, a modele są błędne. Jednym z powodów jest to, że nie uwzględniają one dostarczania przez USA globalnej waluty rezerwowej. Status waluty rezerwowej ma znaczenie i, ponieważ popyt na dolara jest nienasycony, był on zbyt silny, aby przepływy międzynarodowe mogły się zrównoważyć, nawet przez pięć dekad. Bardziej aktualne analizy ekonomiczne dopuszczają możliwość trwałych deficytów handlowych, które opierają się automatycznemu przywróceniu równowagi, co jest bardziej zgodne z rzeczywistością w USA. Pokazują one, że nakładając cła na kraje eksportujące, USA mogą poprawić wyniki gospodarcze, zwiększyć dochody i nałożyć ogromne straty na kraj objęty cłami, nawet przy pełnym odwecie.
W tym sensie analiza tak zwanej "częstotliwości" ceł wskazuje, że duża część i ciężar ceł jest "opłacana" przez kraj, na który nakładamy cła. Kraje, które mają duże nadwyżki handlowe, są dość nieelastyczne — nie mogą znaleźć innych źródeł popytu, które mogłyby zastąpić amerykański. Zamiast tego nie mają innego wyboru, jak eksportować, a Ameryka jest największym rynkiem konsumenckim na świecie. Z kolei Ameryka ma wiele opcji zastępczych: możemy produkować towary w kraju lub możemy kupować od krajów, które traktują nas uczciwie, a nie od krajów, które nas wykorzystują. Ta różnica w dźwigni oznacza, że inne kraje ostatecznie ponoszą koszty ceł.
W latach 2018-2019 Chiny poniosły koszty historycznych ceł prezydenta Trumpa poprzez słabszą walutę, co oznacza, że ich obywatele stali się biedniejsi, z mniejszą siłą nabywczą na arenie globalnej. Dochody z ceł, opłacone przez Chiny, zostały wykorzystane do sfinansowania obniżek podatków prezydenta Trumpa dla amerykańskich pracowników i firm. Tym razem cła pomogą zapłacić zarówno za obniżki podatków, jak i za zmniejszenie deficytu. Niższe podatki dla Amerykanów, finansowane częściowo z dochodów pochodzących od obcokrajowców, stworzą wzrost gospodarczy, dynamizm i możliwości, jakich nasz kraj nigdy nie widział, zapoczątkowując nową Złotą Erę prezydenta Trumpa. Zmniejszenie deficytu pomoże obniżyć stopy obligacji skarbowych, a wraz z nimi stopy hipoteczne i stopy kart kredytowych dla konsumentów, stymulując boom gospodarczy.
Należy tutaj zauważyć, że cła nie są nakładane po prostu w celu pobierania dochodów. Na przykład, wzajemne cła wprowadzone przez Prezydenta mają na celu wyeliminowanie barier taryfowych i pozataryfowych oraz innych form oszustw, takich jak manipulacje walutowe, dumping i subsydia, aby uzyskać nieuczciwą przewagę.
Dochód jest miłym efektem ubocznym, a jeśli jest wykorzystywany częściowo do obniżania podatków, może pomóc w doładowaniu ulepszeń konkurencyjności, które zwiększają amerykański eksport. Podział obciążeń może pozwolić Stanom Zjednoczonym na dalsze przewodzenie wolnemu światu przez wiele dziesięcioleci. Jest to konieczne nie tylko ze względu na sprawiedliwość, ale także ze względu na wykonalność. Jeśli nie odbudujemy naszego sektora produkcyjnego, będziemy mieli trudności z zapewnieniem bezpieczeństwa, którego potrzebujemy dla naszego bezpieczeństwa i wsparcia naszych rynków finansowych. Świat nadal może mieć amerykański parasol obronny i system handlowy, ale musi zacząć płacić sprawiedliwą część za nie."
"wyobraź sobie dwa obce narody, powiedzmy Chiny i Brazylię, handlujące ze sobą. Żaden z tych krajów nie ma waluty, która byłaby zaufana, płynna i wymienialna" - można pod Chiny i Brazylię podstawić dowolne tygrysy bricsowskie, pozamiatane
Komentarz
Zakupy dają chwilowe szczęście, więc trzeba to powtarzać, a potem ma się tylko rosnącą kolekcję coraz bardziej niepotrzebnych rzeczy.
Dwóch najbogatszych ludzi, których znam dobrze osobiście, mają tak porypane życie, że nigdy bym się nie zamienił, nawet, gdybym miał 2*tyle co oni.
Nie siedzę nikomu w sercu i nie wiem tego na pewno, ale wydaje mi się, że każda z trzech najbiedniejszych osób, jakie dobrze znam, jest szczęśliwsza od każdej z tego pierwszego zbioru.
Tak i to pod dowolnym pretekstem. Problemem jest tyko jak 'sprzedać' konieczność zapłacenia za niezależność wyższymi cenami dóbr konsumpcyjnych.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale rozwiązują wiele problemów, np. finansowych
Jak to mówią, pieniądze szczęścia nie dają ale nic lepiej nie pomoże w razie nieszczęścia.
Bardzo mądrze napisał, rzeczowo i syntetycznie. Można rozwijać wątki poboczne (po co szczepić na niegroźne choroby wieku dziecięcego, gdy naturalne przejście daje dożywotnia odporność, a szczypka kilkuletnią; episemia tych chorób może przetrącić dorosłą populację)
Aby nie było, obecne spadki to efekt wywołania paniki aby zgolić frajerów, z Trumpem ma to mało wspólnego, bo nałożenie cła dzisiaj będzie skutkować w gospodarce za kilka miesięcy.
To tyle w temacie.
Te cła tak w ogóle wchodzą 9 kwietnia.
Z jednej strony tak, ale jednak kursy właśnie antycypują w wycenie to, co ma się wg przewidywań wydarzyć.
Tak, ale nie. Jak mnie uczono, a raczej chwalono się, to 'runy' nie służą antycypacji niczego innego niż golenia frajerów, prawdziwe antycypacje się delikatnie rozpuszcza, a w przypadku większych pakietów to nawet tak, aby raportowanie odwlec w czasie. No z tem, że mogę bazować na opinii innych.
Ta kwestia nie jest taka prosta. Moje doświadczenie uczy, że zwrot "problemy finansowe" nie dotyczy tych najuboższych. O nich ciężko jest mówić, że mają problemy finansowe. Mają b. mało pieniędzy, bardzo niskie przychody, ale dostosowują swoje życie do tych warunków, ograniczają do minimum luksusy i żyją według tego niskiego standardu.
Piszę to jako osoba, która przez ostatnie 30parę lat problemów finansowych nie miała.
Za komuny to nieco inna sprawa, bo był taki czas, kiedy naprawdę nam się nie przelewało - ale i nawet wtedy nie powiedziałbym, że brak pieniędzy powodował że byłem nieszczęśliwy. Ot, po prostu wiedziałem, że nie stać mnie na rzeczy, na które było stać zdecydowaną większość kolegów. Miałem natomiast kochającą matkę, z którą miałem wiele płaszczyzn porozumienia. Było git. W ogóle to była dobra szkoła, bo oduczyłem się mieć marzenia i wymagania natury materialnej.
Ale i nawet później - w podróży poślubnej mieszkaliśmy w sutenerze jakiejś szkoły w Jelitkowie, bo to było wszystko na co nas było stać i choć teraz stać nas na więcej, to nie powiem, byśmy wtedy byli mniej szczęśliwi niż dziś.
Pamiętacie FEMEN? Manifestowali ostatnio w Paryżewie.
ano
to z Ukrainy te panie?
czy podszyte?
Jak by to powiedzieć.... osoby o zawodowo negocjowalnej cnocie nie mają narodowości, a jedynie opiekunów.
Z Ukrainy, tak jak i zielone ludziki.
USA właśnie nałożyło na Chiny cła w wysokości 104%...
Jak to pisał JORGE:
Jeb.ć, j...ć, nic się nie bać.
Drill, baby, drill. Impreza się rozkręca.
Łańcuchy dostaw się popruły za tzw.kowida, to co więcej może się stać?
^this
Zbigniew Szczęsny przetłumaczył:
https://www.whitehouse.gov/briefings-statements/2025/04/cea-chairman-steve-miran-hudson-institute-event-remarks/
"No i mamy oficjalny zarys "Mar-a-Lago Accord". Kluczowy jest właśnie punkt piąty tego planu - to jest właśnie ów planowany 30% podatek od amerykańskich papierów dłużnych:
Oświadczenie Przewodniczącego Rady Doradców Ekonomicznych Steve'a Mirana na Wydarzeniu w Hudson Institute
Dzisiaj chciałbym omówić dostarczanie przez Stany Zjednoczone tak zwanych "globalnych dóbr publicznych" dla całego świata. Po pierwsze, Stany Zjednoczone zapewniają parasol bezpieczeństwa, który stworzył największą erę pokoju, jaką kiedykolwiek znała ludzkość. Po drugie, USA dostarczają dolara i papiery skarbowe, aktywa rezerwowe, które umożliwiają globalny system handlu i finansów, który wspierał największą erę dobrobytu, jaką kiedykolwiek znała ludzkość.
Oba te elementy kosztują nas. W kwestii obrony, nasi mężczyźni i kobiety w mundurach podejmują heroiczne ryzyko, aby uczynić nasz naród i świat bezpieczniejszym, zachowując nasze wolności z pokolenia na pokolenie. I opodatkowujemy ciężko pracujących Amerykanów, aby finansować globalne bezpieczeństwo. Po stronie finansowej, funkcja rezerwowa dolara spowodowała trwałe zakłócenia walutowe i przyczyniła się, wraz z nieuczciwymi barierami handlowymi innych krajów, do niezrównoważonych deficytów handlowych. Te deficyty handlowe zdziesiątkowały nasz sektor produkcyjny i wiele rodzin z klasy robotniczej oraz ich społeczności, aby ułatwić handel między osobami niebędącymi Amerykanami.
Wyjaśnijmy, że przez "walutę rezerwową" rozumiem wszystkie międzynarodowe funkcje dolara — w tym prywatne oszczędności i handel. Często używam przykładu, że kiedy prywatni agenci w dwóch oddzielnych obcych krajach handlują ze sobą, zazwyczaj odbywa się to w dolarach ze względu na status Ameryki jako dostawcy rezerw. Handel ten wiąże się z oszczędnościami przechowywanymi w papierach wartościowych denominowanych w dolarach, często w obligacjach skarbowych. W rezultacie Amerykanie płacą za pokój i dobrobyt nie tylko dla siebie, ale także dla osób niebędących Amerykanami. Prezydent Trump dał jasno do zrozumienia, że nie będzie dłużej tolerował sytuacji, w której inne narody pasożytują na naszej krwi, pocie i łzach, czy to w zakresie bezpieczeństwa narodowego, czy handlu. Administracja Trumpa już w pierwszych stu dniach energicznie przystąpiła do zmiany orientacji naszych relacji obronnych i handlowych, aby zapewnić Amerykanom bardziej sprawiedliwe warunki. Prezydent obiecał odbudować naszą zrujnowaną bazę przemysłową i dążyć do warunków handlowych, które stawiają na pierwszym miejscu amerykańskich pracowników i przedsiębiorstwa.
Jestem ekonomistą, a nie strategiem wojskowym, więc skupię się bardziej na handlu niż na obronie, ale te dwie kwestie są ze sobą głęboko powiązane. Aby zobaczyć, jak to działa, wyobraź sobie dwa obce narody, powiedzmy Chiny i Brazylię, handlujące ze sobą. Żaden z tych krajów nie ma waluty, która byłaby zaufana, płynna i wymienialna, co utrudnia handel między nimi. Jednakże, ponieważ mogą dokonywać transakcji w dolarach amerykańskich zabezpieczonych amerykańskimi obligacjami skarbowymi, mogą swobodnie handlować ze sobą i prosperować. Taki handel może mieć miejsce tylko dzięki potędze militarnej USA, która zapewnia naszą stabilność finansową i wiarygodność naszych pożyczek. Naszej dominacji militarnej i finansowej nie można traktować jako coś oczywistego; a administracja Trumpa jest zdeterminowana, aby ją zachować.
Jednak nasza dominacja finansowa ma swoją cenę. Choć prawdą jest, że popyt na dolary utrzymywał nasze stopy procentowe na niskim poziomie, to jednocześnie utrzymywał zniekształcenia na rynkach walutowych. Proces ten nałożył nadmierne obciążenia na nasze firmy i pracowników, czyniąc ich produkty i pracę niekonkurencyjnymi na arenie globalnej, i wymuszając spadek zatrudnienia w naszym sektorze produkcyjnym o ponad jedną trzecią od jego szczytu oraz zmniejszenie naszego udziału w światowej produkcji przemysłowej o 40%.
Musimy być w stanie wytwarzać towary w tym kraju, jak widzieliśmy podczas Covid, kiedy wiele naszych łańcuchów dostaw nie mogło przetrwać bez polegania na naszym największym przeciwniku, Chinach. Oczywiście nie powinniśmy polegać na naszym największym przeciwniku w zakresie sprzętu niezbędnego do zapewnienia bezpieczeństwa naszej ludności. Nie należy również pozwalać naszemu największemu przeciwnikowi na czerpanie tak dużych korzyści z międzynarodowej architektury bezpieczeństwa i finansów, którą finansujemy.
Istnieją inne niefortunne skutki uboczne dostarczania aktywów rezerwowych. Inni mogą kupować nasze aktywa, aby manipulować własną walutą, aby utrzymać niski koszt swojego eksportu. W ten sposób pompują tak dużo pieniędzy do amerykańskiej gospodarki, że napędza to słabości gospodarcze i kryzysy. Na przykład, w latach poprzedzających krach w 2008 roku, Chiny wraz z wieloma zagranicznymi instytucjami finansowymi zwiększyły swoje udziały w amerykańskim długu hipotecznym, co pomogło napędzić bańkę mieszkaniową, wtłaczając setki miliardów dolarów kredytu do sektora mieszkaniowego bez względu na to, czy inwestycje te miały sens. Chiny odegrały znaczącą rolę w stworzeniu globalnego kryzysu finansowego. Powrót do normalności zajął prawie dekadę, aż prezydent Trump przywrócił nas na właściwe tory w swojej pierwszej kadencji.
Moim zdaniem, aby nadal dostarczać te bliźniacze globalne dobra publiczne, potrzebny jest lepszy podział obciążeń na poziomie globalnym. Jeśli inne narody chcą korzystać z amerykańskiego geopolitycznego i finansowego parasola, to muszą się wysilić i zapłacić sprawiedliwą część. Koszty nie mogą być ponoszone wyłącznie przez zwykłych Amerykanów, którzy już tak wiele dali. Najlepszym rozwiązaniem jest sytuacja, w której Ameryka nadal tworzy globalny pokój i dobrobyt i pozostaje dostawcą rezerw, a inne kraje nie tylko uczestniczą w czerpaniu korzyści, ale także uczestniczą w ponoszeniu kosztów. Poprawiając podział obciążeń, możemy zwiększyć odporność i zachować globalne systemy bezpieczeństwa i handlu na wiele dziesięcioleci w przyszłość.
Ponadto, ma to kluczowe znaczenie nie tylko dla sprawiedliwości, ale także dla wydolności. Jesteśmy oblegani przez wrogich przeciwników, którzy próbują osłabić naszą bazę przemysłową i obronną oraz zakłócić nasz system finansowy; nie będziemy w stanie zapewnić ani obrony, ani aktywów rezerwowych, jeśli nasza zdolność produkcyjna zostanie wydrążona. Prezydent dał jasno do zrozumienia, że Stany Zjednoczone są zaangażowane w pozostanie dostawcą rezerw, ale system musi być bardziej sprawiedliwy. Musimy odbudować nasz przemysł, aby projektować siłę potrzebną do ochrony statusu rezerw, i musimy być w stanie płacić nasze rachunki, aby to zrobić.
Jakie formy może przyjąć ten podział obciążeń? Istnieje wiele opcji, oto kilka pomysłów:
Po pierwsze, inne kraje mogą zaakceptować cła na swój eksport do Stanów Zjednoczonych bez odwetu, zapewniając dochody dla Skarbu Państwa USA na finansowanie dostarczania dóbr publicznych. Co najważniejsze, odwet pogorszy, a nie poprawi podział obciążeń i jeszcze bardziej utrudni nam finansowanie globalnych dóbr publicznych.
Po czwarte, mogą inwestować i instalować fabryki w Ameryce. Nie będą musieli płacić ceł, jeśli będą produkować swoje towary w tym kraju;
c.d.
"Cła zasługują na szczególną uwagę. Większość ekonomistów i niektórzy inwestorzy odrzucają cła jako w najlepszym razie przynoszące efekty odwrotne do zamierzonych, a w najgorszym — niszczycielskie. Mylą się.
Jednym z powodów, dla których konsensus ekonomiczny w sprawie ceł jest tak błędny, jest to, że prawie wszystkie modele, których ekonomiści używają do badania handlu międzynarodowego, zakładają albo brak deficytów handlowych, albo zakładają, że deficyty są krótkotrwałe i szybko korygują się same poprzez korekty walutowe. Zgodnie ze standardowymi modelami, deficyty handlowe spowodują osłabienie dolara, co zmniejszy import i zwiększy eksport, ostatecznie niwelując deficyt handlowy. Jeśli tak się stanie, cła mogą być niepotrzebne, ponieważ handel zrównoważy się z czasem, a w tym ujęciu interwencja w postaci ceł może tylko pogorszyć sytuację.
Jednak ten pogląd jest sprzeczny z rzeczywistością. Stany Zjednoczone od pięciu dekad odnotowują deficyty na rachunku obrotów bieżących, które w ostatnich latach gwałtownie się powiększyły, wzrastając z około 2% PKB za pierwszej administracji Trumpa do prawie 4% PKB za administracji Bidena. I to wszystko działo się, gdy dolar zyskiwał na wartości, a nie tracił!
Długi okres już nadszedł, a modele są błędne. Jednym z powodów jest to, że nie uwzględniają one dostarczania przez USA globalnej waluty rezerwowej. Status waluty rezerwowej ma znaczenie i, ponieważ popyt na dolara jest nienasycony, był on zbyt silny, aby przepływy międzynarodowe mogły się zrównoważyć, nawet przez pięć dekad. Bardziej aktualne analizy ekonomiczne dopuszczają możliwość trwałych deficytów handlowych, które opierają się automatycznemu przywróceniu równowagi, co jest bardziej zgodne z rzeczywistością w USA. Pokazują one, że nakładając cła na kraje eksportujące, USA mogą poprawić wyniki gospodarcze, zwiększyć dochody i nałożyć ogromne straty na kraj objęty cłami, nawet przy pełnym odwecie.
W tym sensie analiza tak zwanej "częstotliwości" ceł wskazuje, że duża część i ciężar ceł jest "opłacana" przez kraj, na który nakładamy cła. Kraje, które mają duże nadwyżki handlowe, są dość nieelastyczne — nie mogą znaleźć innych źródeł popytu, które mogłyby zastąpić amerykański. Zamiast tego nie mają innego wyboru, jak eksportować, a Ameryka jest największym rynkiem konsumenckim na świecie. Z kolei Ameryka ma wiele opcji zastępczych: możemy produkować towary w kraju lub możemy kupować od krajów, które traktują nas uczciwie, a nie od krajów, które nas wykorzystują. Ta różnica w dźwigni oznacza, że inne kraje ostatecznie ponoszą koszty ceł.
W latach 2018-2019 Chiny poniosły koszty historycznych ceł prezydenta Trumpa poprzez słabszą walutę, co oznacza, że ich obywatele stali się biedniejsi, z mniejszą siłą nabywczą na arenie globalnej. Dochody z ceł, opłacone przez Chiny, zostały wykorzystane do sfinansowania obniżek podatków prezydenta Trumpa dla amerykańskich pracowników i firm. Tym razem cła pomogą zapłacić zarówno za obniżki podatków, jak i za zmniejszenie deficytu. Niższe podatki dla Amerykanów, finansowane częściowo z dochodów pochodzących od obcokrajowców, stworzą wzrost gospodarczy, dynamizm i możliwości, jakich nasz kraj nigdy nie widział, zapoczątkowując nową Złotą Erę prezydenta Trumpa. Zmniejszenie deficytu pomoże obniżyć stopy obligacji skarbowych, a wraz z nimi stopy hipoteczne i stopy kart kredytowych dla konsumentów, stymulując boom gospodarczy.
Należy tutaj zauważyć, że cła nie są nakładane po prostu w celu pobierania dochodów. Na przykład, wzajemne cła wprowadzone przez Prezydenta mają na celu wyeliminowanie barier taryfowych i pozataryfowych oraz innych form oszustw, takich jak manipulacje walutowe, dumping i subsydia, aby uzyskać nieuczciwą przewagę.
Dochód jest miłym efektem ubocznym, a jeśli jest wykorzystywany częściowo do obniżania podatków, może pomóc w doładowaniu ulepszeń konkurencyjności, które zwiększają amerykański eksport. Podział obciążeń może pozwolić Stanom Zjednoczonym na dalsze przewodzenie wolnemu światu przez wiele dziesięcioleci. Jest to konieczne nie tylko ze względu na sprawiedliwość, ale także ze względu na wykonalność. Jeśli nie odbudujemy naszego sektora produkcyjnego, będziemy mieli trudności z zapewnieniem bezpieczeństwa, którego potrzebujemy dla naszego bezpieczeństwa i wsparcia naszych rynków finansowych. Świat nadal może mieć amerykański parasol obronny i system handlowy, ale musi zacząć płacić sprawiedliwą część za nie."
...sama prawda
"wyobraź sobie dwa obce narody, powiedzmy Chiny i Brazylię, handlujące ze sobą. Żaden z tych krajów nie ma waluty, która byłaby zaufana, płynna i wymienialna" - można pod Chiny i Brazylię podstawić dowolne tygrysy bricsowskie, pozamiatane
Tak czytam, jak ten pan cierpi, że debilar jest walutą światową i sobie myślę "Uj, jakie to musi być cierpienie!"
Nie mogą wprowadzić rubla kliringowego dla obrotu mnar i bonów towarowych Pekao dla exportu wewnętrznego? Przecie to proste i skuteczne.
Można? Można.
Schudła w rok!
Śtlaśnie te hamerykańskie złodzieje cierpią. Nie sobie ten parasol w dupę wsadzą.
...wsadzą wsadzą, tym, którym się nie podoba
I jeszcze rozłożą!
No to cła się zawiesiły, dla prawie wszystkich.