@W_Nieszczególny powiedział(a):
Widzę, że są hotele które się reklamują jako hotele bez zwierząt.
Nie mam w domu psa 10 lat, 10 lat temu to hotele sobie dopisywały czy zwierzęta ok czy nie ok i jakie zwierzęta, nie odwrotnie. Co ciekawe kiedyś jak sprawdzałem to zdaje się nie ma żadnych przepisów które by to regulowały tak więc jeśli pies w kagańcu to teoretycznie jak w komunikacji miejskiej - nikt nie ma prawa odmówić wejścia.
@W_Nieszczególny powiedział(a):
Widzę, że są hotele które się reklamują jako hotele bez zwierząt.
Nie mam w domu psa 10 lat, 10 lat temu to hotele sobie dopisywały czy zwierzęta ok czy nie ok i jakie zwierzęta, nie odwrotnie. Co ciekawe kiedyś jak sprawdzałem to zdaje się nie ma żadnych przepisów które by to regulowały tak więc jeśli pies w kagańcu to teoretycznie jak w komunikacji miejskiej - nikt nie ma prawa odmówić wejścia.
Ja bym też pewnie nie wszystko zrozumiał z kodu programu, więc dla zaoszczędzenia czasu takich rzeczy nie czytam. A co laik zrozumie z przepisów to właśnie widzimy.
@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
O psach piszemy w wątku kynologicznym.
Widzę, że niektórzy tu mają takie antypsie fiksacje, że nie czują niestosowności analogii.
Ale to bardzo dobra analogia. Jak ktoś chce zrobić biznes nie dla dzieci / psów, jego biznesowy wybór. Jednych klientów zyska, innych straci.
Btw. Uwazacie, że pub to fajne miejsce dla dzieci? A może uważacie że puby powinny być nielegalne? Jeśli dwa razy odpowiedź była nie, to wniosek jest taki, że jednak biznesy "nie dla dzieci" uznajecie.
Coś tu się chyba z analogią pomerdało, dzieci nie prowadza się do pubów, bo to dla nich szkodliwe. Baseny (o to było ostatnio oburzenie) wrecz przeciwnie.
@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
O psach piszemy w wątku kynologicznym.
Widzę, że niektórzy tu mają takie antypsie fiksacje, że nie czują niestosowności analogii.
Ale to bardzo dobra analogia. Jak ktoś chce zrobić biznes nie dla dzieci / psów, jego biznesowy wybór. Jednych klientów zyska, innych straci.
Btw. Uwazacie, że pub to fajne miejsce dla dzieci? A może uważacie że puby powinny być nielegalne? Jeśli dwa razy odpowiedź była nie, to wniosek jest taki, że jednak biznesy "nie dla dzieci" uznajecie.
Chciałbym zobaczyć jak taki "superhero biznesu" odważa się nie wpuścić np. dziecka czarnoskórego i zaryzykować bardzo prawdopodobnych oskarżeń o rasizm...
@Kuba_ powiedział(a):
Coś tu się chyba z analogią pomerdało, dzieci nie prowadza się do pubów, bo to dla nich szkodliwe. Baseny (o to było ostatnio oburzenie) wrecz przeciwnie.
A szkoły dobre dla dzieci?
No to pozamykajmy szkoły dla dorosłych.
@Kuba_ powiedział(a):
Coś tu się chyba z analogią pomerdało, dzieci nie prowadza się do pubów, bo to dla nich szkodliwe. Baseny (o to było ostatnio oburzenie) wrecz przeciwnie.
A szkoły dobre dla dzieci?
No to pozamykajmy szkoły dla dorosłych.
@Kuba_ powiedział(a):
Coś tu się chyba z analogią pomerdało, dzieci nie prowadza się do pubów, bo to dla nich szkodliwe. Baseny (o to było ostatnio oburzenie) wrecz przeciwnie.
A szkoły dobre dla dzieci?
No to pozamykajmy szkoły dla dorosłych.
Bo przecież mogłyby służyć dzieciom, a je wykluczają. Tak samo jak te baseny.
Jeśli chodzi o wklejkę MS-a, to tu jest trochę inny problem:
agresywna, antydzieciowa grafika,
to, że basen jest miejski, a nie biznesowy.
Natomiast generalnie uważam, że profilowanie biznesu pod określone grupy jest dobre. Są ludzie, którzy chcą wejść do knajpy jak są w podróży z psem (czy nawet dłuższym spacerze), a są osoby, którym pies obok innego stolika będzie przeszkadzał w jedzeniu. Jednych i drugich nie zadowolimy - dopóki nie pozwolimy na profilowane biznesy.
Dla dzieci też jest lepiej, że od razu wiedzą, że idą w miejsce, które jest im przyjazne, zamiast wywoływać problemy, scysje itd.
A jaka jest w zasadzie alternatywa? Ujednolicenie gustów i upodobań wszystkich, narzucenie każdemu jedynie słusznego sposobu życia i spędzania wolnego czasu. Wizja totalitarna w teorii i praktyce.
btw, ja trochę pogrzebałem komcie w sprawie x. Stryczka, którą wywołałeś jakiś czas temu. Według tego co ustaliłem akcja zaczęła się od ... wyrzucenia przez niego matki z dzieckiem spod ołtarza. Takich to rzekomych "prowokatorów" nasłała "lewica", z którą co, ksiądz się już nie lubi?
Widzisz rozum, profilowanie to jedno, segregacja to drugie, a promowanie agresywnych postaw antynatalistycznych to trzecie.
Z tym, że to się często tak dzieje, że zrozumiałe profilowanie zamienia się w agresywną postawę roszczeniową.
Co ks Stryczka, to nie znam go osobiście więc nie potrafię się wypowiedzieć, natomiast liberalno-medialna lewica bardzo go nie lubi.
"Wg. eksperta w temacie demografii @KMaminski aktualna kohorta 20-latek idzie na docelowy poziom dzietności rzędu (FR) ok. 0.75-0.9.
Oznacza to, że w tym tempie populacja Polski skurczy się o 60% w dwa pokolenia."
ONZ się zorientował, że dzietność spada na świecie.
"ONZ: to nie brak antykoncepcji, ale brak dzieci staje się problemem
Po walce z przeludnieniem i niechcianymi ciążami, UNFPA pierwszy raz pochyla się nad globalnym spadkiem dzietności i niespełnionym rodzicielstwem.
Setki milionów osób na świecie nie mogą mieć tylu dzieci, ile by chciały; wśród najważniejszych powodów są wysokie nakłady finansowe wiążące się z wychowaniem dziecka i brak odpowiedniego partnera – wynika z badania Funduszu Ludnościowego ONZ (UNFPA), o którym poinformowała we wtorek stacja BBC.
UNFPA przeprowadził sondaż na próbie 14 tys. osób w 14 krajach dotyczący planów powiększenia rodziny. Jedna piąta respondentów zadeklarowała, że nie mają – lub spodziewają się, że nie będą mieć – tylu dzieci, ile by chcieli.
Na badane kraje – Brazylię, Indie, Indonezję, Koreę Południową, Maroko, Meksyk, Niemcy, Nigerię, RPA, USA, Szwecję, Tajlandię, Węgry i Włochy – przypada jedna trzecia ludności świata. Są wśród nich państwa ubogie, średnio zamożne i bogate. Ankietowano zarówno osoby młode, jak i takie, które już nie są w wieku reprodukcyjnym.
„Na świecie rozpoczął się bezprecedensowy spadek dzietności” – powiedziała szefowa UNFPA Natalia Kanem.
Jak podkreśliła, większość badanych osób chciałaby mieć dwoje lub więcej dzieci, ale dzietność spada, głównie z powodu niemożności stworzenia takiej rodziny, jakiej się chce. „To prawdziwy kryzys” – oznajmiła.
Demografka Anna Rotkirch powiedziała BBC, że jest zaskoczona, jak wielu respondentów po 50. roku życia (31 proc.) zadeklarowało, że ma mniej dzieci, niż by chcieli.
39 proc. osób w badanych państwach oznajmiło, że nie zdecydowały się na dziecko ze względu na swoją sytuację finansową. Najczęściej taki argument padał w Korei Południowej (58 proc.), a najrzadziej w Szwecji (19 proc.). Jeszcze częściej jako przyczynę podawano brak czasu.
Zaledwie 12 proc. ankietowanych podało, że powodem jest bezpłodność. Najczęściej takiej odpowiedzi udzielano w Tajlandii (19 proc.), USA (16 proc.) i RPA (15 proc.).
Do niedawna UNFPA koncentrowała się na kobietach, które mają więcej dzieci, niż by chciały, i na „niezaspokojonym zapotrzebowaniu” na antykoncepcję. Obecne badanie jest pierwszym dotyczącym spadającej dzietności."
Jprdl, czy oni są z tego plemienia, co to nie wiąże przyczyn ze skutkami? Tyle energii włożyli w to, żeby ludzie nie mieli dzieci, a teraz się dziwią, że faktycznie nie mają?
@adamstan powiedział(a):
Jprdl, czy oni są z tego plemienia, co to nie wiąże przyczyn ze skutkami? Tyle energii włożyli w to, żeby ludzie nie mieli dzieci, a teraz się dziwią, że faktycznie nie mają?
No wtedy groziło nam przeludnienie, skąd mogli wiedzieć że trynd się odwróci? Kto mógł wiedzieć, kto mógł to przewidzieć skoro najtęższe głowy w ONZ nie przewidziały?
@adamstan powiedział(a):
Jprdl, czy oni są z tego plemienia, co to nie wiąże przyczyn ze skutkami? Tyle energii włożyli w to, żeby ludzie nie mieli dzieci, a teraz się dziwią, że faktycznie nie mają?
No wtedy groziło nam przeludnienie, skąd mogli wiedzieć że trynd się odwróci? Kto mógł wiedzieć, kto mógł to przewidzieć skoro najtęższe głowy w ONZ nie przewidziały?
Widać, że od kiedy odszedł od nas bp Ciekawy1, nikt już nie robi prasówek z forumka dla ważnych ludzi i innych ważniaków.
@adamstan powiedział(a):
Jprdl, czy oni są z tego plemienia, co to nie wiąże przyczyn ze skutkami? Tyle energii włożyli w to, żeby ludzie nie mieli dzieci, a teraz się dziwią, że faktycznie nie mają?
Dzisiejszy liberalizm stwarza problemy, by z nimi walczyć i tak bez końca
Komentarz
Nie mam w domu psa 10 lat, 10 lat temu to hotele sobie dopisywały czy zwierzęta ok czy nie ok i jakie zwierzęta, nie odwrotnie. Co ciekawe kiedyś jak sprawdzałem to zdaje się nie ma żadnych przepisów które by to regulowały tak więc jeśli pies w kagańcu to teoretycznie jak w komunikacji miejskiej - nikt nie ma prawa odmówić wejścia.
O psach piszemy w wątku kynologicznym.
Widzę, że niektórzy tu mają takie antypsie fiksacje, że nie czują niestosowności analogii.
Mnie też przeszkadza to, o czy pisał ostatnio Mordechlaj.
Ale co?
Który wpis?
👣
🐾
🐾
No, te zatrzymania bez powodu, kontrole, mandaty.
Aaa, to OK.
Mam zamiar nawet pociągnąć tomat w innem wątku.
👣
🐾
🐾
Ja bym też pewnie nie wszystko zrozumiał z kodu programu, więc dla zaoszczędzenia czasu takich rzeczy nie czytam. A co laik zrozumie z przepisów to właśnie widzimy.
Ale to bardzo dobra analogia. Jak ktoś chce zrobić biznes nie dla dzieci / psów, jego biznesowy wybór. Jednych klientów zyska, innych straci.
Btw. Uwazacie, że pub to fajne miejsce dla dzieci? A może uważacie że puby powinny być nielegalne? Jeśli dwa razy odpowiedź była nie, to wniosek jest taki, że jednak biznesy "nie dla dzieci" uznajecie.
Coś tu się chyba z analogią pomerdało, dzieci nie prowadza się do pubów, bo to dla nich szkodliwe. Baseny (o to było ostatnio oburzenie) wrecz przeciwnie.
Chciałbym zobaczyć jak taki "superhero biznesu" odważa się nie wpuścić np. dziecka czarnoskórego i zaryzykować bardzo prawdopodobnych oskarżeń o rasizm...
A szkoły dobre dla dzieci?
No to pozamykajmy szkoły dla dorosłych.
Dlaczego?
Raczej puby chyba?
W zasadzie są zamknięte.
https://www.google.com/imgres?q=fala basen plakat bez dzieci&imgurl=https://prawy.pl/thumb/1000x563/uploads/images/aquapark-fala-1728449488.jpg&imgrefurl=https://prawy.pl/131944-Aquapark-Fala-organizuje-dzien-bez-dzieciecych-piskow-Burza-w-sieci&docid=q1ihJyKgspGbTM&tbnid=FMXtsmPyMH6r-M&vet=12ahUKEwjg1JaXxamJAxVyQ_EDHU8kAWcQM3oECGoQAA..i&w=1000&h=563&hcb=2&ved=2ahUKEwjg1JaXxamJAxVyQ_EDHU8kAWcQM3oECGoQAA
a na koniec takie cudo.
Bo przecież mogłyby służyć dzieciom, a je wykluczają. Tak samo jak te baseny.
Jeśli chodzi o wklejkę MS-a, to tu jest trochę inny problem:
Natomiast generalnie uważam, że profilowanie biznesu pod określone grupy jest dobre. Są ludzie, którzy chcą wejść do knajpy jak są w podróży z psem (czy nawet dłuższym spacerze), a są osoby, którym pies obok innego stolika będzie przeszkadzał w jedzeniu. Jednych i drugich nie zadowolimy - dopóki nie pozwolimy na profilowane biznesy.
Dla dzieci też jest lepiej, że od razu wiedzą, że idą w miejsce, które jest im przyjazne, zamiast wywoływać problemy, scysje itd.
A jaka jest w zasadzie alternatywa? Ujednolicenie gustów i upodobań wszystkich, narzucenie każdemu jedynie słusznego sposobu życia i spędzania wolnego czasu. Wizja totalitarna w teorii i praktyce.
@Ms,
btw, ja trochę pogrzebałem komcie w sprawie x. Stryczka, którą wywołałeś jakiś czas temu. Według tego co ustaliłem akcja zaczęła się od ... wyrzucenia przez niego matki z dzieckiem spod ołtarza. Takich to rzekomych "prowokatorów" nasłała "lewica", z którą co, ksiądz się już nie lubi?
Widzisz rozum, profilowanie to jedno, segregacja to drugie, a promowanie agresywnych postaw antynatalistycznych to trzecie.
Z tym, że to się często tak dzieje, że zrozumiałe profilowanie zamienia się w agresywną postawę roszczeniową.
Co ks Stryczka, to nie znam go osobiście więc nie potrafię się wypowiedzieć, natomiast liberalno-medialna lewica bardzo go nie lubi.
No, kto by się spodziewał; 500+ wpłynęło pozytywnie na dzietność!
https://x.com/zasob_ludzki/status/1850162837320057128
Tak to 500+ powoduje że niziny społeczne mają dzieci.
Wolałbym chyba wykres z odsetkiem urodzin w każdej grupie. Może to po prostu teraz jest tak, że każdy w wieku reprodukcyjnym ma jakiś dyplom?
Ku pamięci.
"Wg. eksperta w temacie demografii @KMaminski aktualna kohorta 20-latek idzie na docelowy poziom dzietności rzędu (FR) ok. 0.75-0.9.
Oznacza to, że w tym tempie populacja Polski skurczy się o 60% w dwa pokolenia."
ONZ się zorientował, że dzietność spada na świecie.
"ONZ: to nie brak antykoncepcji, ale brak dzieci staje się problemem
Po walce z przeludnieniem i niechcianymi ciążami, UNFPA pierwszy raz pochyla się nad globalnym spadkiem dzietności i niespełnionym rodzicielstwem.
Setki milionów osób na świecie nie mogą mieć tylu dzieci, ile by chciały; wśród najważniejszych powodów są wysokie nakłady finansowe wiążące się z wychowaniem dziecka i brak odpowiedniego partnera – wynika z badania Funduszu Ludnościowego ONZ (UNFPA), o którym poinformowała we wtorek stacja BBC.
UNFPA przeprowadził sondaż na próbie 14 tys. osób w 14 krajach dotyczący planów powiększenia rodziny. Jedna piąta respondentów zadeklarowała, że nie mają – lub spodziewają się, że nie będą mieć – tylu dzieci, ile by chcieli.
Na badane kraje – Brazylię, Indie, Indonezję, Koreę Południową, Maroko, Meksyk, Niemcy, Nigerię, RPA, USA, Szwecję, Tajlandię, Węgry i Włochy – przypada jedna trzecia ludności świata. Są wśród nich państwa ubogie, średnio zamożne i bogate. Ankietowano zarówno osoby młode, jak i takie, które już nie są w wieku reprodukcyjnym.
„Na świecie rozpoczął się bezprecedensowy spadek dzietności” – powiedziała szefowa UNFPA Natalia Kanem.
Jak podkreśliła, większość badanych osób chciałaby mieć dwoje lub więcej dzieci, ale dzietność spada, głównie z powodu niemożności stworzenia takiej rodziny, jakiej się chce. „To prawdziwy kryzys” – oznajmiła.
Demografka Anna Rotkirch powiedziała BBC, że jest zaskoczona, jak wielu respondentów po 50. roku życia (31 proc.) zadeklarowało, że ma mniej dzieci, niż by chcieli.
39 proc. osób w badanych państwach oznajmiło, że nie zdecydowały się na dziecko ze względu na swoją sytuację finansową. Najczęściej taki argument padał w Korei Południowej (58 proc.), a najrzadziej w Szwecji (19 proc.). Jeszcze częściej jako przyczynę podawano brak czasu.
Zaledwie 12 proc. ankietowanych podało, że powodem jest bezpłodność. Najczęściej takiej odpowiedzi udzielano w Tajlandii (19 proc.), USA (16 proc.) i RPA (15 proc.).
Do niedawna UNFPA koncentrowała się na kobietach, które mają więcej dzieci, niż by chciały, i na „niezaspokojonym zapotrzebowaniu” na antykoncepcję. Obecne badanie jest pierwszym dotyczącym spadającej dzietności."
https://opoka.org.pl/News/Swiat/2025/onz-to-nie-brak-antykoncepcji-ale-brak-dzieci-staje-sie
Jprdl, czy oni są z tego plemienia, co to nie wiąże przyczyn ze skutkami? Tyle energii włożyli w to, żeby ludzie nie mieli dzieci, a teraz się dziwią, że faktycznie nie mają?
No wtedy groziło nam przeludnienie, skąd mogli wiedzieć że trynd się odwróci? Kto mógł wiedzieć, kto mógł to przewidzieć skoro najtęższe głowy w ONZ nie przewidziały?
Widać, że od kiedy odszedł od nas bp Ciekawy1, nikt już nie robi prasówek z forumka dla ważnych ludzi i innych ważniaków.
Dzisiejszy liberalizm stwarza problemy, by z nimi walczyć i tak bez końca