Skip to content

Legia v. Ktoś tam skądś - JORGE proszony o komentarz

1235236237238239241»

Komentarz

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    Sousie chodziło o:

    • brak pleców w PZPN po odejściu Bońka,
    • kontrakt z południowoamerykańskim odpowiednikiem Realu / Barcy / Bayernu.

    I przy tym sobie zostań.

  • Michał Probierz nie widzi możliwości współpracy z nowym prezydentem Nawrockim

    • Onet Rano
  • A na czym owa współpraca miałaby ewentualnie polegać?

  • Z fb

    Michał Probierz nie jest już selekcjonerem reprezentacji Polski.
    Ciekawostka - reprezentacja Norwegii od 1998 roku miała sześciu selekcjonerów. My będziemy mieć szóstego w ciągu 7 lat.
    Jedyną rozsądną kandydaturą na następcę Probierza jest Robert Makłowicz. Tylko on jest w stanie zlikwidować niesmak jaki obecnie panuje przy tej reprezentacji. Tylko on może dorównać stylem do poprzednika.
    I wyobraźcie sobie te konferencje prasowe!

    • Panie Robercie, jaka jest recepta na awans?
    • No cóż, awansu nie robi się w trzy minuty, to nie jest zupka chińska. Trzeba dużo cierpliwości, szczypty szczęścia, poza tym mniej buraków w kadrze i związku, więcej na talerzu i wszystko będzie cacy
  • Robert Makłowicz może najwyżej polecić Sławku Nowaku a wtedy mogą zniknąć wszystkie piłki.

  • edytowano 15 June

    Komentatorzy mówią, że to największy sukces w historii polskiego motosportu. Robert Kubica wygrywa 24h Le Mans Hyper Cars, w dodatku jako pierwszy w historii prowadząc niefabryczny pojazd. Jechał Ferrari (żółtym) a dwa czerwone, fabryczne Ferrari dojechały na miejscach 3 i 4. Drugie miejsce dla fabrycznego Porsche.

  • Ten sukces wymagał kilku warunków. Kubica już wcześniej prowadzić (czy tam miał wyjść na prowadzenie), ale wtedy prowadził fabryczny wóz Ferrari i kazali Robertowi odpuścić - żeby wygrał wóz fabryczny a nie z salonu. Potem jednak fabryczny Ferrari musiał dłużej postać na pit stopie. W końcu Porsche wyprzedził dwa fabryczne Ferrari i derekcja uznała, że nie ma gwarancji, by któryś fabryczny wyprzedził niemca, to lepiej, żeby wygrał amatorski Ferrari niż niemiec.

    Wygrana ta była możliwa dzięki Obajtkowi:

    https://sportowefakty.wp.pl/wyscigi-samochodowe/1194079/kubica-wygral-24h-le-mans-politycy-pis-ruszyli-z-gratulacjami

  • Naprawdę zaczynam wierzyć w to, że jakby Donald Tusk został premierem Sahary...

  • edytowano 15 June

    Gnój twierdzi, że od tej wygranej bardziej prestiżowe jest tylko wygranie klasyfikacji generalnej F1. Robert ostatnie 3,5h spędził za kółkiem. Chciał być tym, który minie linię mety.

  • Jakub Wachnik, siatkarz grający na przyjęciu z atakiem, 10 lat temu się nawrócił. Tu macie jego świadectwo nawrócenia sprzed 8 lat.

    Wczoraj czy dzisiaj odwiedził z żoną Papę Leona i przekazał mu koszulkę Wilfedo Leona. Jakub od 2 lat gra w zespole z Lublina. Klub ten wszedł do ekstraklasy parę lat temu i najszybciej w historii po awansie zdobył (w tym sezonie mistrzostwo Polski). Leon w tym roku dołączył do lublinian.

  • @Motes powiedział(a):

    @polmisiek powiedział(a):

    @Motes powiedział(a):

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    Najzabawniejsze, że jedynym, który napisał o Michniewiczu w ostatnich miesiącach jest @Motes. I kto tu ma obsesję i na czyim punkcie?

    Zjedz snickersa.

    Jak na forumkowego smurfa ważniaka brawurowa porada!

    Serio, tak regulamin łamać bo piłkę ktoś źle kopie?

    No właśnie, bardziej już rozumiem łażenie za kimś i prowokowanie w ważkich sprawach, dajmy na to – w przypadku wykrycia zakamuflowanej, hehe, germanofili, natomiast prowokowanie użyszkodników w sprawie tak trzeciorzędnej czy nawet czwartorzędnej jak kopana piłeczka uważam za gównianą małostkowość.

    @trep powiedział(a):
    Przecież to nie było do użyszkodników a raczej do świata, do mendiów, które wychwalają porażki w ładnym stylu Probierza a krytykują wygrane w brzydkim stylu Michniewicza.

    [...]

    Zresztą: to już zaczyna być regułą. Brzydkie wygrane Brzęczka - be. Ładne porażki Sousy - cacy. Brzydkie wygrane Czesia - be. Ładne porażki Sikora - cacy.

    Nie powiedział nikt nigdy. A jeśli ktoś istotnie wychwalał porażki Probierza i twierdził, że są ładne, to musiały to być odosobnione przypadki – i nie mówię już teraz o samym forumku, tylko mediach, o których sam bynajmniej nie mam dobrego zdania. Podobnie z tym pomponikowym garniturem.

    Wystrugaliście sobie chochoła i z nim walczycie. Ale że robicie to na niszowym forumku, media i wielki świat was tutaj nie przeczytają, są tu za to użyszkodnicy, którzy nie zachwycali się wypełznięciem michniewiczowej kadry z grupy na MŚ, toteż nie sposób nie uznać, że uporczywie nawiązując do "ładności", "stylu", "ubioru" Probierza i „wielkiej” gry jego kadry, robicie przytyki właśnie tym osobom. Jak już napisałem, gówniana małostkowość. Niemająca zresztą nic wspólnego z rzeczywistością, bo brak zachwytu Michniewiczem i grą jego kadry nie implikuje zachwytu Probierzem i jego kadrą, a analogia z Tuskiem i Kaczyńskim to ewidentnie wyraz zafiksowania polityką. Trudno o porównanie jednej sfery, w której jest multum ograniczeń, a wybór istotnie nosi znamiona bezalternatywności (jak nie Kaczyński, to Tusk), z piłeczką, „rynek trenerów”, że tak brzydko powiem, jest chyba bardziej elastyczny niż ten polityczny. Rzecz jasna, oprócz zafiksowania polityką przywołanie takiej analogii ma też niewątpliwe walory retoryczne, bo doczepienie oponentom Tuska musi ich z miejsca dyskwalifikować.

    Zdziwiony byłem jak powszechnie w rozmowach z osobami spoza bańki forumkowej czy szerzej prawackiej (ale prawackiej dlatego, że po tej stronie jest średnio więcej kumatych osób - nie z powodów politycznych dot. tego czy innego trenera) uważało się, że porażka Probierza w dobrym stylu >> wyjście z grupy Michniewicza.

    Nie było na forumnie żadnych zachwytów po tym awansie. Gra była słaba, czasem wręcz rozpaczliwa. Były jednak stwierdzenia, że wyjście z grupy to lepszy wynik niż brak wyjścia z grupy, że zwycięstwo to lepszy wynik niż porażka - niezależnie od stylu, gdyż w piłce nożnej nie ma noty za styl (tak jak i w siatkówce, koszykówce).

    Analogia do Tuska i Kaczyńskiego oczywiście nie dotyczyła alternatywności lub jej braku a wyłącznie przedstawiania przez media dokonań lub poczynań jednego i drugiego podczas rządów jednego i drugiego. Jest niesamowite jak dużo osób łyka te narracje. Przykłady można mnożyć na dziesiątki lub setki i mogę to zrobić, ale tylko pod warunkiem, że mi ktoś zapłaci.

    A tutej zasadniczo zaczęło się od polemikki po zwolnieniu Brzęczka, który choć miał furtkę między zębami to jednak miał świetne wyniki jak na polską kadrę ostatnich dziesięcioleci i zatrudnienie Souzy, który ubierał się w stylu modnym w obecnym środowisku futbolowym i miał ładną sylwetkę, ale wyniki miał za to fatalne. Potem przyszedł przaśny grubasek Czesio, który wygrał barażem awans na imprezę i wyszedł z grupy, ale kadra grała brzydko i przyszedł Probierz, który przegrywał z drużynami, z którymi Polska nigdy wcześniej nie przegrała, ale mendia bardzo chwaliły jego stylówkę. Tenże, najładniej wyglądający, jako pierwszy spadł z ligi Europy.

    Czy naprawdę analogia do kartofla Kaczyńskiego (wstyd w Europie i przed Ryśkiem) i szczupłego, wysportowanego, europejskiego Tuska (mówimy o czasach sprzed nastu lat) jest tak odległa?

  • Ja już pisałem - nie jestem specjalnym fanem futbolu ale jeśli już mam wybierać, to wolę ten brzydki od ładnego.

  • Ze spraw ważnych tenwątkowo:

    • Legia zdobyła mistrzostwo w Kosza, trochę szkoda, bo gdyby wygrał Start, to i w siatce i w koszu byłby majster w Lublinie
    • Oklahoma zdobyła mistrzostwo NBA, trochę szkoda Indiany, bo to team walczaków bez wielkich gwiazd, które akurat w tym sezonie zawiodły.
  • @trep dodałbym tylko, że Souza (na moje oko niedzielnego kibica) faktycznie zmienił styl gry drużyny na ofensywny i z rozmachem, ale wyników to nie dało. Probierz zmieniał garnitury :) Niuansów tu jest pewnie jeszcze wiele, o masie rzeczy nie wiemy, ale wynik jest wynik.

  • @ms.wygnaniec powiedział(a):

    • Oklahoma zdobyła mistrzostwo NBA, trochę szkoda Indiany, bo to team walczaków bez wielkich gwiazd, które akurat w tym sezonie zawiodły.

    Obydwa zespoły pozbawione gwiazdorów. Bo gwiazdy są, ale w pozytywnym słowa znaczeniu. Zespołowa koszykówka. Mam nadzieję, że to trend, bo mnie NBA, pierwszy raz od lat '80, mnie zmęczyła. Nie oglądam ostatnich 2 sezonów. Ale słabo zaczęło się od 10 lat, GSW ratowali sytuację.

  • @JORGE powiedział(a):

    @ms.wygnaniec powiedział(a):

    • Oklahoma zdobyła mistrzostwo NBA, trochę szkoda Indiany, bo to team walczaków bez wielkich gwiazd, które akurat w tym sezonie zawiodły.

    Obydwa zespoły pozbawione gwiazdorów. Bo gwiazdy są, ale w pozytywnym słowa znaczeniu. Zespołowa koszykówka. Mam nadzieję, że to trend, bo mnie NBA, pierwszy raz od lat '80, mnie zmęczyła. Nie oglądam ostatnich 2 sezonów. Ale słabo zaczęło się od 10 lat, GSW ratowali sytuację.

    W odniesieniu do wpisu Jorgego o gwiazdach ale i dla MS, żeby mu wyprostować chronologię i parę innych rzeczy, opiszę, jak to było w polskiej siatkówce w ostatnich latach. Otóż ligę mistrzów 4 razy z rzędu wygrał Zenit Kazań. Była to chyba najdroższa drużyna w historii, grał w niej Leon (jeden z dwóch najlepszych zawodników XXI w.) , Anderson i kilku świetnych rosjan (limit 2 obcokrajowców). Wygrał ją też 3 razy z rzędu zespół z Trentino, też złożony z samych gwiazd, m.in. Juantorena (drugi z dwóch najlepszych zawodników XXI w., Matej Kazijski, i kilku innych świetnych zawodników z Włoch i spoza (limit 4 obcokrajowców).

    Przenosimy się do Polski. Po wielu latach dominacji Skry i dwóch sezonach Resovii prezesem zostaje wicemistrz świata, olimpijczyk - Sebastian Świderski. Po zakończeniu kariery spróbował trenerki ale wyszło bardzo słabo. Jako że on główne sukcesy klubowe zdobywał z Zaksą, Zaksa wzięła go na prezesa. Ten zatrudnił na trenera Ferdinando De Giorgi, aktualnego mistrza świata. We dwóch całkowicie zmienili drużynę, wykopali Zagumnego i zatrudnili siatkarzy na dorobku, którzy mieli coś do udowodnienia. Toniutti wyrzucony z rosji, Deroo ze środka tabeli włoskiej, Tillie (nie pamiętam skąd - dobry zawodnik, ale nie gwiazda), Konarski z rezerwy w Resovii. Środkowych mieli dobrych, to ich zostawili.

    Zaksa zdemolowała ligę, pobiła rekord zwycięstw z rzędu, wygrała puchar i ligę, w finale pokonując najdroższą Resovię 3*3-0. To była masakra. Rok później powtórzyli wszystko bijąc kolejne rekordy. Mieli wtedy czwarty budżet ligi.

    Kadra Polski szukała wtedy trenera to po takich sukcesach Giorgi był głównym kandydatem i oczywiście wygrał. Zerwał kontrakt z Zaksą więc Świder zatrudnił Grbicia.

    Nie chce mi się sprawdzać chronologii, więc wrzucę wszystkich zawodników do jednego worka, ale polityka kadrowa była niezmienna. Kupili Kaczmarka, który grał w poprzednim sezonie na przyjęciu, jego klub miał dwóch lepszych wg trenera przyjmujących więc grzał ławę. Dopiero jak dwóch atakujących doznało kontuzji, z musu zmienili mu pozycję. I Zaksa kupiła go na tę zmienioną pozycję, po taniości. Śliwka, wg znawców b. utalentowany, ale w Resovii grzał ławę a nawet siedział za trybunami, bo ta zatrudniła kilka gwiazd na jego pozycję - po taniości. Semeniuk był wychowankiem, więc kosztował grosze. Kochanowski był rezerwowym w Skrze, mimo że wszyscy wiedzieli, że jest świetny, ale w klubie na swojej pozycji miał gości z nazwiskami. Huber to samo, ale rok później. Wcześniej Bieniek, kupiony z ostatniej drużyny ligi. Jak odszedł Toniutti (podkupiony przez JW) to wzięli Marcina Janusza, z drużyny z połowy ligi. Marcin pukał wtedy do drzwi kadry ale tam byli nie do ruszenia wówczas Drzyzga i Łomacz. Zatorski dostał rekordowy kontrakt w Resovii to Zaksa wzięła Shojiego po taniości. Do tego na środku grał Rejno, wychowanek, za grosze.

    W drużynie wytworzył się ethos pracowitości, zawodnicy zostawali po treningach, żeby szlifować różne elementy. Ale najbardziej niesamowity był styl gry. Zaimplementowany przez Giorgiego utrzymał się przez 4 kolejnych trenerów. Ponieważ drużyna nie miała gwiazd, jakichś Kubańczyków czy innych atletów, musiała wygrywać czymś innym. I wygrywała siatkówką totalną, gdzie każdy robił na boisku wszystko, każdy wszystko umiał, każdemu chciało się rzucać i biegać. No i niesamowity spryt. To była najbardziej wyrachowana siatkówka w historii nigdy wcześniej tego nie było i pewnie już nie będzie.

    W pierwszym sezonie wygranej LM (drugi sezon Grbicia), wylosowali 3 najlepsze drużyny świata w 1/4, 1/2 i w finale. W drugim sezonie wygranej LM trafili do najsilniejszej grupy w historii. Mogli z niej nie wyjść - to się ważyło do ostatniego meczu. W trzecim sezonie zagrali najwięcej spotkań w historii drużyn polskiej ligi i też wygrali finał LM w tie breaku - wtedy przeciwko JW, który wykupił kilku ich najlepszych zawodników.

    Przez ten czas Zaksa miała czwarty budżet w Polsce. We Włoszech wszystkie 3 drużyny z LM są droższe od Zaksy. To samo w Rosji, więc licząc tylko uczestników LM Zaksa miała za każdym razem dziewiąty budżet.

    W sporcie zdarzają się takie fuksy, jakiś Jenson Button, jakiś Leicester, ale to tylko na jeden sezon.

    Jak z powodu sukcesów wykupili Giorgiego i Grbicia, tak i w końcu doszło do "wykupienia" Świderskiego. Został on prezesem PZPS. Od tego momentu kadra przywozi medal z każdej imprezy (wcześniej zdarzyło się to tylko wielkiej Brazylii).

    Giorgi i Grbić są bardzo wymagający jeśli chodzi o posłuch i pracowitość. Giorgiego "zwolnili" kadrowicze, którzy "musieli" grać a nie chciało im się trenować. Giorgi nie miał kryszy w PZPS. Teraz, gdy prezesem jest Świderski, Grbić może robić co chce, powoływać kogo chce, wystawiać w składzie kogo chce. Środowisko nieśmiało to krytykuje, ale Nikola wie, że ma parasol w postaci prezesa związku.

    A Zaksa stacza się po równi pochyłej. Polityka kadrowa zmieniła się na standardową. Zaksa kupiła 38-letniego Kurka, który w decydującym momencie nie zagrał z powodu bulu pleców. Itd. Nie ma nadzieji.

    Jak to wszystko zależy od geniuszu jednostek i jak ten geniusz potrafi objawić się w jednej dziedzinie (działacz) a w drugiej (trener) wręcz przeciwnie.

    A Śliwka i Kaczmarek spędzili w tej dobrej Zaksie najwięcej lat razem, wygrali 5 razy puchar Polski, parę razy MP, parę razy SPP i 3 razy LM właśnie. A znają się ze SMS.

    Jeden i drugi bez atletyzmu, rekordowych wyskoków, prędkości zagrywki itd.

    Tak, te 3 wygrane LM to jedno z największych osiągnięć sportu (oczywiście pamiętamy, że to sport świetlicowy, słabo płatny).

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.