Skip to content

to jest wątek o Chinach i gospodarce

edytowano March 2015 w Forum ogólne
serdecznie pozdrawiam godzien szacunku wielki naród chiński i przedstawicielli jego ambasady.

«134567

Komentarz

  • ad rem
    nowe rowery miejskie prosto z Chin - rewolucja w transporcie

    Chińska firma Mobike wchodzi na europejski rynek, na razie w miastach Wielkiej Brytanii i Włoch, z "bezdokowym" rowerem miejskim, który zaparkujesz gdzie chcesz i kiedy chcesz.
    0 0 0
    Rowerem po mieście? Niebawem nie będzie trzeba go nigdzie przypinać
    Ekspansja Mobike na Wielką Brytanię ma się zacząć od tysiąca rowerów na ulicach Manchesteru w sierpniu, potem, we wrześniu, będzie Londyn. (fot.:unsplash.com)

    • Nowatorskie rozwiązanie przetestowano już w Azji, a opiera się ono na aplikacji, którą płaci się za wypożyczenie roweru i nadajnik GPS, który pozwala firmie zlokalizować każdy bicykl w mieście.

    • Polskie Stowarzyszenie Rowerowe (PSR): w naszym kraju przemysł rowerowy ma się bardzo dobrze. Jesteśmy trzecim producentem bicykli w Europie.

    • Rynek w Polsce jest kuszący. Nextbike Polska, który jest głównym administratorem polskich rowerów miejskich, podał, że w 2017 roku w sezonie od marca do lata rowery miejskie cieszą się wielką popularnością.



    Internet rzeczy wkracza wielkimi krokami do transportu. Mamy już liczące trasy samochody, elektryfikacja kolei to też nic nowego. Tymczasem z Chin przychodzi do Europy innowacyjne rozwiązanie w pokonywaniu przestrzeni miejskiej, tak często zatłoczonej w godzinach szczytu.

    W brytyjskim mieście Manchester chińska firma Mobike zaczyna sprawdzać, czy w europejskich miastach przyjmie się jej nowe, "bicyklowe" podejście do dojazdu do pracy.
  • Nie wię, czy w niemcowni Mobike już weszło, ale tam są już miejskie rowery, których nie trzeba dokować. Może to zrobiła jakaś T-mobike?
  • przypomina się Morawieckiego wizja z Przysuchy budowy przez rząd PiS nowych 5000 km ścieżek rowerowych
  • terror pedałów
  • przeczytałem "bezdotykowy rower miejski"
  • edytowano September 2017
    Filioquist napisal(a):
    przeczytałem "bezdotykowy rower miejski"
    To by było coś ;)

    Swoją szosą już widzę oczyma wyobraźni rowery miejskie porzucane gdzie bądź po całym Krakowie. Kol. Rozum ma zawał gwarantowany.
  • hellou przedstawiam Państwu pana He Xiangjian

    Majątek: 17 mld dol.

    Twórca i szef Midea Group producenta sprzętu AGD i urządzeń klimatyzacyjnych domowego użytku. Jednak ambicje Midea są o wiele większe.

    W 2016 r. firma przejęła 80 proc. udziałów w segmencie AGD marki Toshiba, nabyła udziały włoskiego producenta urządzeń klimatyzacyjnych Clivet oraz stała się większościowym udziałowcem niemieckiego koncernu przemysłowego KUKA.

    W kwietniu tego roku otworzyła pierwsze europejskie centrum innowacji oraz badań i rozwoju w Austrii oraz Centrum Technologii Wschodzących w Dolinie Krzemowej w Stanach Zjednoczonych.

    W tym samym czasie He Xiangijan awansował w zestawieniu najzamożniejszych Chińczyków, bo jego fortuna wzrosła prawie o połowę.
  • Znam, właściwie bardzo dobrze. Chińczycy, w branży klimatyzacyjnej tzw. domowej (ale pod to podciąga się też hotele, biura itp.) gonią Japończyków i dogonić nie mogą. W przeciwieństwie do Koreańców, Samsung i LG dają radę. Midea ? Prawie dobrze. Prawie, bo diabeł tkwi w szczegółach i jednak technologii. Od topowych producentów japońskich są dwie półki niżej.
  • Technicznie - pełna racja. Ekonomicznie - są lepsi od japońców.
  • podałem tego pana jako właściciela kawałka Toshiby i
    przede wszystkiem KUKI, lidera robotów w Europie

  • christoph napisal(a):
    hellou przedstawiam Państwu pana He Xiangjian

    Majątek: 17 mld dol.

    Twórca i szef Midea Group producenta sprzętu AGD i urządzeń klimatyzacyjnych domowego użytku. Jednak ambicje Midea są o wiele większe.

    W 2016 r. firma przejęła 80 proc. udziałów w segmencie AGD marki Toshiba, nabyła udziały włoskiego producenta urządzeń klimatyzacyjnych Clivet oraz stała się większościowym udziałowcem niemieckiego koncernu przemysłowego KUKA.

    W kwietniu tego roku otworzyła pierwsze europejskie centrum innowacji oraz badań i rozwoju w Austrii oraz Centrum Technologii Wschodzących w Dolinie Krzemowej w Stanach Zjednoczonych.

    W tym samym czasie He Xiangijan awansował w zestawieniu najzamożniejszych Chińczyków, bo jego fortuna wzrosła prawie o połowę.
    Chińskie innowacje to jakiś groteskowy oksymoron, co oni wymyślili ostatnio prócz "aborcji postnatalnej"? Kopiują i próbują poprawiać, czasem im się udaje, to wszystko.
  • dobry panie markieting
  • I kupują firmy mające pozycje lidera i ciekawe patenta
  • To była moja wątpliwość pierwsza, dawno temu, zadałem sobie pytanie - jakiż to chytry plan ma Biały Człowiek, że tak pompuje Chiny ? Dziś już wiem - nie ma planu, to jest po prostu wyjściowa i chyba, patrząc z perspektywy tego co będzie, najskuteczniejsza próba samobójstwa.

    A wcale nie tak dawno była możliwość odwrotu, po prostu nie pozwolić Chinolom skupować firm. Dziś już jest pozamiatane.
  • Jorge oni kupują wszystko co się da bo mają za dużo dolarów, ale jak system pierdyknie to kogo będzie interesować że Bosch należy do Chińczyków? Bosch jest tu, w Niemczech, a Chiny są tam, daleko.
  • edytowano October 2017
    No oni kopiują te technologie i uruchamiają produkcję u siebie. Potem przenoszą centra badawcze i dalej te technologie rozwijają. Robią coraz lepsze i bardziej niezawodne produkty i przejmują stopniowo rynki bo, pomimo że początkowo gorszej jakość, są tańsi i jakość poprawiają.To dokładnie to samo co zrobili Japończycy i Koreańczycy. To że swoją partię rządzącą nazywają komunistyczną nie powinno nikogo mylić. Ważniejsze jest to że ona jest chińska. Różnią się skalą i metodą zarządzania. Środki które są w stanie zaangażować w projekt lub serię projektów są największe na świecie. Takiej centralizacji siły ekonomicznej świat jeszcze nie widział. Mają światłą dyktaturę, która jest w stanie działać dużo szybciej i bardziej konsekwentnie oraz długofalowo niż jakiekolwiek inne państwo czy korporacja. Ta dyktatura ma sprawny mechanizm sukcesji co ważne dla ciągłości projektów. Mogą już przegrać tylko ze sobą bo wojna raczej nie wchodzi w grę, a Zachód i USA nie są w stanie wygenerować takich środków i determinacji. Może ich osłabić i zabić demografia w połączeniu ze wzrostem kosztów pracy. Mogą też przy takim systemie popełnić kardynalne błędy które ich wprowadzą w ślepą uliczkę technologiczną czy ekologiczną.
  • Przemko napisal(a):
    Jorge oni kupują wszystko co się da bo mają za dużo dolarów, ale jak system pierdyknie to kogo będzie interesować że Bosch należy do Chińczyków? Bosch jest tu, w Niemczech, a Chiny są tam, daleko.
    Złuda.
    Papiery Boscha będą tam. Wytwórnie Boscha już są tam. Ośrodki rozwojowe Boscha będą tam. A na parę budynków w Stuttgarcie żółci ludzie machną ręką.
  • edytowano October 2017
    Świat skośnookich ma jedną, wielką przypadłość. Oni się wszyscy nienawidzą. Chwilowo są zajęci gospodarką, konkurencja z Białym Człowiekiem właśnie się kończy, wygrali. Więc zadziałają zgodnie ze swoją naturą. Japończycy są mistrzami świata w robieniu rzeźni, więc kwestia czasu, kiedy im się to włączy ponownie. Chińczycy ich nienawidzą, z wzajemnością. A Koreańczycy i jednych i drugich. Dodajmy do tego, zupełnie wyrwaną z czasoprzestrzeni, założoną przez kosmitów, cywilizację indyjską (jako zagrożenie dla Chin) i mamy wielki rozpierdolnik.
  • I co te ośrodki rozwojowe wymyślą jeżeli tylko kopiować potrafią? Od kogo będą kopiować jeżeli wszystko będzie chińskie?
  • A wcale nie tak dawno była możliwość odwrotu, po prostu nie pozwolić Chinolom skupować firm. Dziś już jest pozamiatane.
    @Jorge: Dużo wcześniej była inna możliwość: nie wypuszczać z łap technologii.
    Można było żółtym ludziom sprzedawać fabryki, np. samochodów, nie było konieczności sprzedawania i uczenia ich technologii budowy tych fabryk. Można było sprzedawać roboty, nie było konieczności sprzedawania / uczenia technologii budowy robotów. Itd.
    Krótko: nie było konieczności sprzedawania kur znoszących złote jajka. No, ale wszyscy byli chciwi, a Chińczyk był tani...
  • Przemko napisal(a):
    I co te ośrodki rozwojowe wymyślą jeżeli tylko kopiować potrafią? Od kogo będą kopiować jeżeli wszystko będzie chińskie?
    Będą płacić najlepiej (a pewnie już płacą), więc kupią białych wizjonerów. O ile tacy są jeszcze.
  • Przemko napisal(a):
    I co te ośrodki rozwojowe wymyślą jeżeli tylko kopiować potrafią? Od kogo będą kopiować jeżeli wszystko będzie chińskie?
    Nie tylko.
    Mają 1,3 mld ludzi - bez problemu znajdą 100 tysięcy wybitnych, którzy popracują nad rozwojem.
    Poza tym - tak jak @Jorge: napisał - kupią białych specjalistów.
  • krzychol66 napisal(a):
    Dużo wcześniej była inna możliwość: nie wypuszczać z łap technologii.
    A pewnie, że była ! Kurwa mać, nie wierzę że nie było analiz rozwoju rynku chińskiego w perspektywie zagrożeń dla firm zachodnich. Dla cały gospodarek zachodnich ! Wszystko było wiadomo. Ale walić przyszłość, liczyło się tu i teraz, w sensie że perspektywa 30-40 letnia. No to mamy.

  • edytowano October 2017
    krzychol66 napisal(a):
    Mają 1,3 mld ludzi - bez problemu znajdą 100 tysięcy wybitnych, którzy popracują nad rozwojem.
    Statystycznie masz rację. Ale innowacyjność to nie jest kwestia wąskiej elity, genetycznie uwarunkowanych i wykształconych, wyselekcjonowanych ze zbioru ludzików. To jest związane z mentalnością i rytmem społeczeństwa. Bardziej też w tym widzę ducha niż czysto ludzko-materialny wymiar. A oni tego nie mają.

  • Ja w 1999-2008 spędziłem u nich grubo ponad 2 lata uruchamiając kolejne fabryki samochodów. Widziałem na własne oczy i namacalnie proces oddawania technologii. I nie mogłem się nadziwić naiwności oddających...
    Co do elity - fakt, że generalnie Chińczycy są nastawieni na powielanie i kopiowanie i z pomyślunkiem oraz innowacjami jest słabo. Ale elity mają. Sam spotkałem 2-3 inżynierów wybitnych.
    Ci ludzie pracowali w chińskich oddziałach firm zachodnich. I chłonęli wszystko: wiedzę, technologię, kulturę pracy, metody działania w sytuacjach niekonwencjonalnych. Gotowa elita: tylko podkupić, dać zespoły podwładnych, swobodę działania i wyznaczyć cele.
  • U panie, dwa lata to ty o nich bardzo dużo wiesz ! Bo ja to tak intuicyjnie strzelam. Chińczyków których poznałem w Polsce to zakute pały były, ale przecież do popierdulaszczego rynku polskiego nikt orłów nie wysyła.
  • JORGE napisal(a):
    Świat skośnookich ma jedną, wielką przypadłość. Oni się wszyscy nienawidzą. Chwilowo są zajęci gospodarką, konkurencja z Białym Człowiekiem właśnie się kończy, wygrali. Więc zadziałają zgodnie ze swoją naturą. Japończycy są mistrzami świata w robieniu rzeźni, więc kwestia czasu, kiedy im się to włączy ponownie. Chińczycy ich nienawidzą, z wzajemnością. A Koreańczycy i jednych i drugich. Dodajmy do tego, zupełnie wyrwaną z czasoprzestrzeni, założoną przez kosmitów, cywilizację indyjską (jako zagrożenie dla Chin) i mamy wielki rozpierdolnik.
    o! i to są trafne uwagi
  • Więcej wiem o Niemcach, z którymi współpracowałem. Chiny i Chińczycy to dla nas jednak zamknięty krąg kulturowy. Język, pismo, mentalność - nie przebijesz się nigdzie, gdzie Cię sami nie wpuszczą i nie zechcą (się) pokazać. Poza tym - od 2008 nie mam z Chinami żadnej styczności. A to szmat czasu i ogrom zmian.
    Dość powiedzieć, że zdarzyło mi się po 4 latach wrócić do miasta, w którym byłem wcześniej przez 3 miesiące. I nie poznawałem go - bo przez 4 lata zostało niemal kompletnie przebudowane.
  • Znałem kilku Koreańczyków pracujących w Chinach i nie kojarzę, żeby pałali do Chin czy Chińczyków jakąś nienawiścią. Chińczycy do nich raczej też nie. Wiem, próbka niereprezentatywna. Natomiast Chińczycy Japończyków nienawidzą szczerze i dość silnie. Za 2wś i masakry, jakich się wtedy japońscy żołnierze dopuścili na Chińczykach. Komuna się postarała, żeby nikt nie zapomniał - są mauzolea, miejsca pamięci itd.
    W drugą stronę chyba nie ma nienawiści. No, ale Japończyka żadnego nie poznałem, więc nie wiem.
  • edytowano October 2017
    Była sobie taka firma IBM co to produkowała komputery osobiste, w tym cenione notebooki ThinkPad. W celu optymalizacji zysków zleciła ich wytwarzanie m.in. chińskiej firmie Lenovo.

    Dziś już firma IBM nie produkuje komputerów osobistych i notebooków - ten dział został sprzedany Chińczykom z Lenovo, którzy obecnie są jednymi z głównych graczy w branży.

    Takich przykładów sprzedawania technologii, o czym powyżej pisze Kolega Krzycho, jest znacznie więcej.

    To jest zachodnie myślenie typu: zysk ma być byc tu i teraz, a po nas choćby potop.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.