@TecumSeh, niechże Pan nie uprawia erystyki. Jak mozna porównać wypowiedź Lecha Kaczyńskiego, doprowadzonego do krańcowego zniecierpliwienia do reżyserowanego filmu z napisanym starannie scenariuszem, w którym bezustanne wulgaryzmy odgrywają rolę znamienną- mają obrazować bagno i bagno maja w widzu zaszczepić.
i mnie nie zawsze przekonuje prosty przekaz - gazeta wyje, jest OK, sorry, ale to żaden estetyzm. To wieloletnie doświadczenie.
marniok napisal(a): Kobiece zabieg wykonano, Ordynator Y stracił pracę, Pani Bronisława kopertę z zawartością przywiozła do domu z powrotem.
Czyli wszystko skończyło się jak należy:)
Michał5 napisal(a): Jak mozna porównać wypowiedź Lecha Kaczyńskiego, doprowadzonego do krańcowego zniecierpliwienia do reżyserowanego filmu z napisanym starannie scenariuszem, w którym bezustanne wulgaryzmy odgrywają rolę znamienną- mają obrazować bagno i bagno maja w widzu zaszczepić.
Ja nie porównuję, tylko obrazuję jakie skutki może przynieść taka postawa. Ja Vegi filmów nie widziałem, zwiastuny mnie nie przekonują, ale jeśli wymowa jest słuszna, i przez to jest szansa być może nawet uratowania życia - to ja odpuszczam wszelkie wulgaryzmy. Priorytety.
Michał5 napisal(a): i mnie nie zawsze przekonuje prosty przekaz - gazeta wyje, jest OK, sorry, ale to żaden estetyzm. To wieloletnie doświadczenie.
Oczywiście że nie zawsze, ale wycie lewactwa to całkiem częsty znak, że jest dobrze. Ale to sprawa trzeciorzędna - nie namawiam do przjęcia tego kryterium.
marniok napisal(a): ..i mnie nie zawsze przekonuje prosty przekaz - gazeta wyje, jest OK, sorry, ale to żaden estetyzm. To wieloletnie doświadczenie...
Może ja świruję i po prawacku wietrzę spiski wszędzie, ale film Vegi jakoś tak sie ładnie wpisuje we wszystkie zadymy , które się dzieją wokół strajku lekarzy. Niegdyś mawiano w resorcie- grunt to koordynacja.
Że niby przekaz antylekarski z Botoksu był punktem zwrotnym? No chyba nie mogli gorszego momentu rezydenci wybrać na wzmożenie. Ludożerka tłumnie zawitała do sal kinowych i raczej miłością do świata medyków po seansie pałać nie będzie. Z tym strajkiem to z lekka kapiszon, przynajmniej w odbiorze przeciętnego pacjenta.
większe piętra tu wietrze, Panie marnioku. Dość powiedzieć, że komuś bardzo zależy, żeby było jak zawsze, czyli burdel ... A niechęć do kolejnej grupy zawsze warto utrwalić. Noi już sam Prezes o innych szatanach, inspirujących rezydująca młódź prawi.
Hehe " lot nad kukułczym gniazdem" misię przypomniał To jest doktor Janda, to dr Zandberg, to dr...i tak dalej
Coś jednak w tym jest że lekarz po długich i trudnych studiach powinien mieć przyzwoite wynagrodzenie.
Absolwent inżynierii materiałowej (ciężkie studia na poziomie) nie ma podobnych gwarancji (edit: przyzwoitego wynagrodzenia - wedle definicji protestujących rezydentów). Kilka trudnych kierunków jeszcze by się znalazło. Więc powyższe kolegowe zdanie jest nieprawdziwe ... no chyba, że dajemy papu wszystkim stażystom, a nie tylko młodym półbogom po AM.
Pani, nazwijmy ją Bronisława, udała się do Ordynatora Y aby załatwić zabieg. Kolejka była kilkuletnia więc postanowiła zapłacić uczciwie. Ordynator Y widząc prostą kobietę ze wsi, albo z własnej arogancji i pychy albo dla podejrzewanej głupoty baby, odręcznie napisał na karteczce date, kwotę i zabieg a dla pewności podbił własną imienna pieczątką. Jako że wyznaczona data nadeszła Pani Bronisława udała się do Szpitala z uzbieraną kwotą, a jako że uczciwa była i nie chciała przeszkadzać Ordynatorowi Y w pracy poszła zapłacić do sekretariatu Szpitala. Imaginujecie sobie? Poniedziałek rano, Dyrektor, Naczelny Lekarz, Księgową, Kadrowa, wszystkie szychy szpitalne na porannej kawie a Pani Bronia w chustce na głowie, z kopertą i karteczką od Ordynatora Y w ręku przychodzi zapłacić.
Czy to była głupota czy wyrafinowane cwaniactwo, a może sprawiedliwość?
Kobiece zabieg wykonano, Ordynator Y stracił pracę, Pani Bronisława kopertę z zawartością przywiozła do domu z powrotem.
Autentyczna historia: lekarze oddziałowi w weekend na dyżurze zrobili ordynatorowi psikusa. Zoperowali wszystkich "jego" pacjentów.
Druga historia taka: Ordynarot na MR zamontował CCTV żeby nikt nie zrobił badania bez działki.
Taaa, lobby ordynatorsko-profesorskie ciężko będzie ruszyć.
Ale lekarze teraz mają nieźle, bo bardzo mocno zmalał s*tosunek podaży do popytu, a jak rząd przyoszczędzi, to więcej wyjedzie. Deficyt już teraz jest bardzo duży. Niedługo nie będzie miał kto leczyć.
A na czym polega lobby ordynatorsko-profesorskie? Przecież ordynator to kierownik. Profesor , jeśli ma coś do gadania w sprawie pieniędzy i pacjentów, to tez kierownik - katedry i/lub oddziału. Kto powołuje kierowników? Powołuje dyrektor, a ściślej właściciel za jego pośrednictwem. Dlaczego coś co jest tak proste w slużbie zdrowia działa inaczej i jest to ciężko ruszyć?
trep napisał: Druga historia taka: Ordynarot na MR zamontował CCTV żeby nikt nie zrobił badania bez działki.
W każdym, przeciętnym oddziale DO system informatyczny obsługujący MR, TK a nawet RTG uniemożliwia wykonanie badania poza systemem co system podglądu tv czyni zbędnym chyba że chodzi o nagranie różnych smaczków i zachowań personelu. Znam przypadek gdzie taki system obrócił się przeciwko samemu Ordynatorowi gdyż nagrał go jak badał pacjenta... nogą. Fakt że pacjent był tzw żulem ze śmietnika, pijanym i śmierdzącym nie uratował lekarza, który twierdził że użył nogi w obawie przed załapaniem od delikwenta jakiegoś "syfa" bądź z liścia.... Teraz dr n.med. X ordynatoruje w sąsiednim mieście....
Skoro w tym wątku rozmawiamy o proteście rezydentów, to wklejam ciekawy głos w dyskusji. Tomasz Samołyk (znany nam z wątku o YT) wrzucił wywód swojego brata - rezydenta z Krakowa. Co o tym myślicie?
Michał5 napisal(a): większe piętra tu wietrze, Panie marnioku. Dość powiedzieć, że komuś bardzo zależy, żeby było jak zawsze, czyli burdel ...
Się wie, chciwość - dostaną rezydenci to zaraz odezwa się specjaliści itd., potem kolejne grupy zawodowe - pielęgniarki, rehabilitanci, laboranci, technicy radiologiczni.... bałagan, zazdrość, eskalacja żądań, protesty, głodówki, wkurwieni pacjenci ... Na chwilę obecną pensje reguluje ustawa o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia ( zasadnicza brutto zależy nie wykształcenia i posiadanej specjalizacji, stopniowo jest podnoszona co rok o x% w zależności od przelicznika, który jest różny dla różnych grup zawodowych i wśród nich ma różną wartość w zależności od wspomnianego wyżej wykształcenia). Chcą to storpedować i bałagan gotowy.
erka napisal(a): Skoro w tym wątku rozmawiamy o proteście rezydentów, to wklejam ciekawy głos w dyskusji. Tomasz Samołyk (znany nam z wątku o YT) wrzucił wywód swojego brata - rezydenta z Krakowa. Co o tym myślicie?
Ja się zgadzam z wyjątkiem części o tłumaczeniu działań rezydentów, że niepolityczne. Może i tak ale wkręcić się dało Kramkom, Zandbergom, Kijoskim, Szczerbin i reszcie totalnej opozycji.
marniok napisal(a):Ja się zgadzam z wyjątkiem części o tłumaczeniu działań rezydentów, że niepolityczne. Może i tak ale wkręcić się dało Kramkom, Zandbergom, Kijoskim, Szczerbin i reszcie totalnej opozycji.
W tym tekście raczej są takie dywagacje, czy polityczny, czy nie. Co ważne - zaznaczone jest, że stowarzyszenie, czy co to tam, powstało dopiero wtedy, jak już było wiadomo, że władza się zmieni.
Michał5 napisal(a): Może ja świruję i po prawacku wietrzę spiski wszędzie, ale film Vegi jakoś tak sie ładnie wpisuje we wszystkie zadymy , które się dzieją wokół strajku lekarzy. Niegdyś mawiano w resorcie- grunt to koordynacja(...) Dość powiedzieć, że komuś bardzo zależy, żeby było jak zawsze, czyli burdel ... A niechęć do kolejnej grupy zawsze warto utrwalić. Noi już sam Prezes o innych szatanach, inspirujących rezydująca młódź prawi.
Ok, ale film tutaj idzie pod prąd oczekiwaniom. Dużo więcej paliwa dałby lekarzom i opozycji, gdyby przedstawił biednych bohaterskich lekarzy, którym zły rząd skąpi a sam sobie hula.
marniok napisal(a): Się wie, chciwość - dostaną rezydenci to zaraz odezwa się specjaliści itd., potem kolejne grupy zawodowe - pielęgniarki, rehabilitanci, laboranci, technicy radiologiczni.... bałagan, zazdrość, eskalacja żądań, protesty, głodówki, wkurwieni pacjenci ... Na chwilę obecną pensje reguluje ustawa o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia ( zasadnicza brutto zależy nie wykształcenia i posiadanej specjalizacji, stopniowo jest podnoszona co rok o x% w zależności od przelicznika, który jest różny dla różnych grup zawodowych i wśród nich ma różną wartość w zależności od wspomnianego wyżej wykształcenia). Chcą to storpedować i bałagan gotowy.
No bo nie ma poważnej reformy i niestety się nie zapowiada. Ja rozumiem uwarunkowania, ale prawdą jest że służba zdrowia ZAWSZE będzie problemem i to dla każdego rządu. Za PO protestowali także, tylko nie mieli takiego wsparcia. Za poprzedniego PiSu też - i również z paliwem podobnym do obecnego.
Gdyby służba zdrowia była w pełni prywatna, a zamiast składki byłyby rynkowe ubezpieczenia (oczywiście objęte regulacjami co do minimów - trochę podobne do komunikacyjnych co do zasady), to sądzę, że za te kilkaset złotych miesięcznie otrzymywałoby się całkiem sporo, a kolejki, patologie i strajki zniknęłyby. Ale z tego co wiem, społeczeństwo nie chce tego, a i lekarze protestują - bo oni z tej patologii żyją, i im w to graj.
Społeczeństwo tego nie chce z dwóch powodów. Pierwszy to patologiczna pseudoprywatyzacja, która zaczęła się jeszcze za komuny i trwa od kilku dziesiątków lat. Państwowe i samorządowe obiekty i ich utrzymanie łącznie z wynagrodzeniami i prywatne dysponowanie tym potencjałem przez decydentów - głównie wspomniane lobby ordynatorsko-profesorskie. Więc ludzie prywatyzację służby zdrowia kojarzą ze złodziejstwem i zbrodniczą bezdusznością. Drugi to demagogia rządzących twierdzących że zrobią ludziom dobrze i przymuszą lekarzy do pełnienia ich misji na państwowym. To niewiele da, a zapewne pogorszy. Ta państwowa służba będzie nadal wykorzystywana przez lobby. Dla lobby nawet tak lepiej - młodzi wyjadą i pacjent będzie musiał płacić może więcej. Oczywiście paranoiczny pomysł jest znowu taki że postawi się "kadry PiS" i po sprawie. Naprawdę jestem wyjątkowo wkurzony że tak się dałem nabrać. Nie brałem pod uwagę tak bezkrytycznego doktrynerstwa i arogancji.
nawet na mej wsi tworzą się dynastie medyczne i prawnicze. mam przed oczyma Napoleona i jego nową szlachtę, dziś już nikt nie pamięta, kto oryginał a kto dubler. wszyscy panie szlachetnie urodzeni w tejj Francji
Waski napisal(a): Pytanie do tych do widzieli film: czy zakończenie nie było zbyt afirmacyjne dla innych vitro i handlu jajeczkami?
Spojlujesz Tak, moim zdaniem było. Dlatego też w moim poście napisałam, że in vitro jest w filmie przedstawione raczej pozytywnie. Natomiast mam pewną interpretację liczbową dotyczącą wątków aborcyjnego i in vitro. Domyślasz się, o co mi chodzi?
TecumSeh napisal(a): ja się nie domyślam, ale proszę spoilować. Jeśli pójdę na film, to na pewno nie z ciekawości:)
Uwaga, spojlowanie! W filmie są zestawione liczby (moim zdaniem w bardzo wyraźny sposób, acz może to być moja nadinterpretacja) ponad 700 aborcji wykonanych przez jedną bohaterkę i ponad 40 dzieci poczętych z jajeczek innej bohaterki (była dawcą w jakiejś zagramanicznej klinice). Nie wiem, czy autor celowo zestawił te liczby, czy nie.
kulawy_greg napisal(a): Ale z samego zestawienia liczb już jakiś pozytywny kontekst wynika? Czy ta bohaterka (matka/dawczyni) była pokazana w dobrym świetle?
Tam nie ma chyba pozytywnych postaci. Wszystkie są takie se. Może ewentualnie bohaterka od operacji plastycznych jest w miarę dobrze pokazana.
Komentarz
Jak mozna porównać wypowiedź Lecha Kaczyńskiego, doprowadzonego do krańcowego zniecierpliwienia do reżyserowanego filmu z napisanym starannie scenariuszem, w którym bezustanne wulgaryzmy odgrywają rolę znamienną- mają obrazować bagno i bagno maja w widzu zaszczepić.
i mnie nie zawsze przekonuje prosty przekaz - gazeta wyje, jest OK, sorry, ale to żaden estetyzm. To wieloletnie doświadczenie.
Ja nie porównuję, tylko obrazuję jakie skutki może przynieść taka postawa.
Ja Vegi filmów nie widziałem, zwiastuny mnie nie przekonują, ale jeśli wymowa jest słuszna, i przez to jest szansa być może nawet uratowania życia - to ja odpuszczam wszelkie wulgaryzmy. Priorytety. Oczywiście że nie zawsze, ale wycie lewactwa to całkiem częsty znak, że jest dobrze. Ale to sprawa trzeciorzędna - nie namawiam do przjęcia tego kryterium.
edit: poprawka
..i mnie nie zawsze przekonuje prosty przekaz - gazeta wyje, jest OK, sorry, ale to żaden estetyzm. To wieloletnie doświadczenie...
To nie moje to Michała5
:P
<.<br>
To nie moje to Michała5
:P
Ano moje
Niegdyś mawiano w resorcie- grunt to koordynacja.
No chyba nie mogli gorszego momentu rezydenci wybrać na wzmożenie. Ludożerka tłumnie zawitała do sal kinowych i raczej miłością do świata medyków po seansie pałać nie będzie.
Z tym strajkiem to z lekka kapiszon, przynajmniej w odbiorze przeciętnego pacjenta.
Dość powiedzieć, że komuś bardzo zależy, żeby było jak zawsze, czyli burdel ...
A niechęć do kolejnej grupy zawsze warto utrwalić.
Noi już sam Prezes o innych szatanach, inspirujących rezydująca młódź prawi.
Hehe " lot nad kukułczym gniazdem" misię przypomniał
To jest doktor Janda, to dr Zandberg, to dr...i tak dalej
Druga historia taka: Ordynarot na MR zamontował CCTV żeby nikt nie zrobił badania bez działki.
Taaa, lobby ordynatorsko-profesorskie ciężko będzie ruszyć.
Ale lekarze teraz mają nieźle, bo bardzo mocno zmalał s*tosunek podaży do popytu, a jak rząd przyoszczędzi, to więcej wyjedzie. Deficyt już teraz jest bardzo duży. Niedługo nie będzie miał kto leczyć.
Druga historia taka: Ordynarot na MR zamontował CCTV żeby nikt nie zrobił badania bez działki.
W każdym, przeciętnym oddziale DO system informatyczny obsługujący MR, TK a nawet RTG uniemożliwia wykonanie badania poza systemem co system podglądu tv czyni zbędnym chyba że chodzi o nagranie różnych smaczków i zachowań personelu.
Znam przypadek gdzie taki system obrócił się przeciwko samemu Ordynatorowi gdyż nagrał go jak badał pacjenta... nogą. Fakt że pacjent był tzw żulem ze śmietnika, pijanym i śmierdzącym nie uratował lekarza, który twierdził że użył nogi w obawie przed załapaniem od delikwenta jakiegoś "syfa" bądź z liścia....
Teraz dr n.med. X ordynatoruje w sąsiednim mieście....
Na chwilę obecną pensje reguluje ustawa o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia ( zasadnicza brutto zależy nie wykształcenia i posiadanej specjalizacji, stopniowo jest podnoszona co rok o x% w zależności od przelicznika, który jest różny dla różnych grup zawodowych i wśród nich ma różną wartość w zależności od wspomnianego wyżej wykształcenia). Chcą to storpedować i bałagan gotowy.
No bo nie ma poważnej reformy i niestety się nie zapowiada. Ja rozumiem uwarunkowania, ale prawdą jest że służba zdrowia ZAWSZE będzie problemem i to dla każdego rządu. Za PO protestowali także, tylko nie mieli takiego wsparcia. Za poprzedniego PiSu też - i również z paliwem podobnym do obecnego.
Gdyby służba zdrowia była w pełni prywatna, a zamiast składki byłyby rynkowe ubezpieczenia (oczywiście objęte regulacjami co do minimów - trochę podobne do komunikacyjnych co do zasady), to sądzę, że za te kilkaset złotych miesięcznie otrzymywałoby się całkiem sporo, a kolejki, patologie i strajki zniknęłyby.
Ale z tego co wiem, społeczeństwo nie chce tego, a i lekarze protestują - bo oni z tej patologii żyją, i im w to graj.
mam przed oczyma Napoleona i jego nową szlachtę, dziś już nikt nie pamięta, kto oryginał a kto dubler.
wszyscy panie szlachetnie urodzeni
w tejj Francji