dość trafny przykład Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa była tak samo przez Warszawiaków postrzegana jak PKiN do zburzenia i przywrócenia XVIII wiecznego układu ulic Latawca Stanisławowskiego
dość trafny przykład Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa była tak samo przez Warszawiaków postrzegana jak PKiN do zburzenia i przywrócenia XVIII wiecznego układu ulic Latawca Stanisławowskiego
MDM jest jako ten rak w zdrowym ciele Warszawy. Pouczające są spacery na tyłach tego kompleksu, wszystkie te skośne ślepe ulice, zaginione kamienice.
Trochę jak Plaza Mayor w Madrycie. Podobny problem. I podobnie dużo miejsc parkingowych (w założeniu bodaj 24 na 1800 mieszkań).
No i ten Plaza Major to chyba dość stary jest. Tam w arkadach podobno wieszali za inkwizycji. Przewodnik tak gadał, ale może lewak i coś mu się pochrzaniło.
Zabawne, bo Warszawa została na tyle rozluźniona, że to znacznie mniej widać. Marszałkowska poszerzona, inne ulice powyginane. Ale spójrzcie np. na Koszykową - z jednej i z drugiej strony MDM. Albo z Piękną - ma przedłużenie na tyłach lokalu Portalu Poświęconego. Albo jak szlag trafia braci Śniadeckich. Jest tego trochę.
Przyklad proby porownywania placu Konstytucji w Wawie i placu Duzego w Madrycie bardzo ladnie pokazuje jak ludzie nie daja sobie rady z rozrożnieniem i oddzieleniem analizy formy i tresci w niej zawartej od emocji i idei wkodowanych wcale nie poprzez tą formę a poprzez przekaz na plaszczyznie socjologicznej.
Plac Konstytucji jest przykładem doprowadzam dużo gorszej grozy niż prezent zwycięscy wojny namaszczonego do tej roli przez byłych sojuszników Polski. MDM dowodzi jednoznacznie skali dobrowolnego poddania, pogodzenia sie z rzeczywistością i jawnej kolaboracji. Zachęcam do zapoznania się z treścią ideologiczną tylko dekoracji rzeźbiarskich na MDM i porównania tego z tym co jest w niszach i na postumentach przy PKIN. Zachęcam także do jakże ciekawej lektury książki z 1951 roku, o pięknym tytule "Plan 6-letni", wybitnego planisty Bolesława Bieruta. Te wszystkie projekty nie roił sobie sowiet, wszak jeno Polacy.
Dlaczego przez gardło przechodzi wam łatwo nazwa "budynek giełdy", kiedy to jest dawny "dom partii" , była siedziba mocodawcy morderców Polaków - biura KC PZPR, twierdza półwiecznego ciemiężyciela narodu?
No o ile pamiętam to wprowadzenie giełdy do budynku KC PZPR miało wymiar symboliczny. Całkiem świadomie miało na celu upokorzenie komucha. To tak jak przerobienie meczetu na kościół. Niestety dużo częściej było odwrotnie.W przypadku PKiN niestety nie da się chyba wykoncypować takiej funkcji czy zespołu funkcji które by ten budynek mogły odczarować.
Co do MDM i innych budów komunizmu to nie wiem co można zrobić. To Koleżanka jest specjalistką. Może pomyśleć nad tym. Dla mnie obecne zabudowywanie Warszawy wieżowcami biur i drogich apartamentowców bez ładu i składu jest również brutalną ingerencją i przejawem podporządkowania się innym barbarzyńcom.W tym nie ma nic polskiego i warszawskiego.
Co z MDM? Niech no tylko z hasłami o bucie sowieckim i o ahistorycznśaci tegoż udałoby sie zgruzować Pekin , wtedy znajac piekiełko warszawskie mieszkancy tej marszalkowskiej dzielnicy nie mogliby by spac spokojnie na wzor mieszkańców kamienic przejętych przez Mossakowskiego. Hu hu hu!
los napisal(a): Nie widać. Edit. Widać. A ten cały Plac Majora to wcześniej niż Madryt a MDM nieco później niż Warszawa.
Sugeruje Kolega, że te kamieniczki to złośliwie tak pod kątem madrilenios budowali?
Na to idzie. Plac jest z roku 1619 a najstarsze chałupy są przynajmniej stulecie młodsze, gdyż albowiem Madryt się sfajczył podobnie jak wszystkie pozostałe większe europejskie miasta, chyba bez wielu wyjątków. A sam plac wyobraż sobie pan - się nie spalił.
los napisal(a): Nie widać. Edit. Widać. A ten cały Plac Majora to wcześniej niż Madryt a MDM nieco później niż Warszawa.
Sugeruje Kolega, że te kamieniczki to złośliwie tak pod kątem madrilenios budowali?
Na to idzie. Plac jest z roku 1619 a najstarsze chałupy są przynajmniej stulecie młodsze, gdyż albowiem Madryt się sfajczył podobnie jak wszystkie pozostałe większe europejskie miasta, chyba bez wielu wyjątków. A sam plac wyobraż sobie pan - się nie spalił.
Być to nie może. Gdyż kształt jeich parcel ewidmą jest starszy niż dana Plaża.
Wniosek? Stosunki własnościowe przetrwają niejeden pożar, tylko pierdyknięcia kwadratowym butem aliena nie przetrwają.
Czasem przetrwają pierdyknięcie kwadratowym butem a czasem nie przetrwają. Układ ulic i położenie budynków miast Londinium i Londyn (zbieżność nazw nieprzypadkowa) w znacznej części się pokrywają. Kiedy ten Londyn się sfajczył w roku diabelskim 1666, król Karol i architekt Wren chcieli pierdyknąć kwadratowym butem i odbudować nowe wspaniałe miasto. Nie chcewa, nie chcewa! - zakrzyknęli zgodnym chórem mieszczanie i każdy odbudował swoją chałupę na dokładnie tej samej parceli, na której stała ona uprzednio. Pomny losu swego ojca król Karol skapitulował.
Kiedy zaś jakieś dwa stulecia później sfajczył się Paryż cesarz Napoleon i architekt Haussmann zwany Osmanem potrafili pierdyknąć kwadratowym a ściślej okrągłym butem. Co cysorz to cysorz, nie to co byle jaki krul.
a nie ma jakiego postkomunistycznego mostu? czy dworzec centralny jest kosher czy nie? bo dworzec Gdański jest podejrzany, bo stamtąd pono w 1968 towarzysze wyjeżdżali
Poniatoszczak jest carski, potem odbudowali go faszyści sanacyjni, potem znowu zburzony przez faszystów niemieckich i odbudowany przez komunistów. Nadaje się, zatem też leci, skoro lud pragnie porządków to generalne robimy.
To jest taka metoda negocjacyjna, zaczęliśmy od PKiN ale sprawiedliwość ludowa domaga się też MDM i Poniatoszczaka. Jak ochłoną to dojdą do wniosku, że zejście do samego PKiN jest ok.
Komentarz
Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa była tak samo przez Warszawiaków postrzegana jak PKiN
do zburzenia i przywrócenia XVIII wiecznego układu ulic Latawca Stanisławowskiego
Trochę jak Plaza Mayor w Madrycie. Podobny problem. I podobnie dużo miejsc parkingowych (w założeniu bodaj 24 na 1800 mieszkań).
Także samo MDM:
Zabawne, bo Warszawa została na tyle rozluźniona, że to znacznie mniej widać. Marszałkowska poszerzona, inne ulice powyginane. Ale spójrzcie np. na Koszykową - z jednej i z drugiej strony MDM. Albo z Piękną - ma przedłużenie na tyłach lokalu Portalu Poświęconego. Albo jak szlag trafia braci Śniadeckich. Jest tego trochę.
PS dajcie znać, czy obrazkersy widać wogle.
Zachęcam także do jakże ciekawej lektury książki z 1951 roku, o pięknym tytule "Plan 6-letni", wybitnego planisty Bolesława Bieruta. Te wszystkie projekty nie roił sobie sowiet, wszak jeno Polacy.
to nie sa urojenia szalonego architekta, częśc tych planów zrealizowano i poza omawianym MDM , ten poniższy tez...
Co do MDM i innych budów komunizmu to nie wiem co można zrobić. To Koleżanka jest specjalistką. Może pomyśleć nad tym. Dla mnie obecne zabudowywanie Warszawy wieżowcami biur i drogich apartamentowców bez ładu i składu jest również brutalną ingerencją i przejawem podporządkowania się innym barbarzyńcom.W tym nie ma nic polskiego i warszawskiego.
Hu hu hu!
Być to nie może. Gdyż kształt jeich parcel ewidmą jest starszy niż dana Plaża.
Wniosek? Stosunki własnościowe przetrwają niejeden pożar, tylko pierdyknięcia kwadratowym butem aliena nie przetrwają.
Kiedy zaś jakieś dwa stulecia później sfajczył się Paryż cesarz Napoleon i architekt Haussmann zwany Osmanem potrafili pierdyknąć kwadratowym a ściślej okrągłym butem. Co cysorz to cysorz, nie to co byle jaki krul.
czy dworzec centralny jest kosher czy nie?
bo dworzec Gdański jest podejrzany, bo stamtąd pono w 1968 towarzysze wyjeżdżali