Morawiecki i Gliński... tak sobie czytam te nazwiska w kontekście sąsiedniego wątku i zastanawiam się, co (albo może kogo) ci panowie naprawdę chcą wysadzić, choć mówią tylko o pałacu
raste napisal(a): Teraz to już nieistotne o czym myśleli i jakie emocje wiązały się z tym zamkiem. Tak jak Pałac Kultury jest odbierany negatywnie przez ludzi którzy przeżyli komune. Dla młodych to po prostu budynek, który jest symbolem Warszawy.
Matko Boska! Pałac Kultury symbolem Warszawy dla młodych! No jeśli tak to staruchy powinny go wysadzić póki mają siły. Napiszcie kiedy stawić się z młotem pneumatycznym czy tym co potrzebne.
KAnia napisal(a): Morawiecki i Gliński... tak sobie czytam te nazwiska w kontekście sąsiedniego wątku i zastanawiam się, co (albo może kogo) ci panowie naprawdę chcą wysadzić, choć mówią tylko o pałacu
Rozumiem ze nawiazujesz do artykulu Janeckiego z wsieci. No tak panowie wicepremierzy trzej poczuli sie za swobodnie. No i ten argument ze super uczczeniem pamieci zmarlego brata w 100 lecie niepodleglosci bedzie premierowanie Jarosława....
raste napisal(a): Też prawda. Jakby zbudować go wierzowcami to by się okazało że jest tylko jednym z wielu drapaczem.
Takie byly zalozenia po 1989. Wyszlo jak zwykle
trzeba pytać dlaczego? To samo sie stalo co z Placem Pilsuckiego i terenem po wyburzonych pawilonach na Marszalkowskiej - stal sie karta przetargowa dla trzymajacych wladze. Widac bardziej oplaca sie trzymanie tego niezabudowanego obszaru aby tylko utrzymac wladze . Ich wlasnosc jest poniekad atrybutem realnej wladzy. Stad to rarum bylo kiedy wojewoda przejal brutalnie plac Piłsuckiego pod pretekstem organizacji obchodow 100 lecia (wiadomo ze juz nie odda).
uhrr napisal(a): A co z otoczeniem pkin, włacznie z pl. Defilad czy tez w koncu zostalo wciagnięte prxez Szalonego Konserwatora do Rejestru Zabytkow?
Do Gminnej Ewidencji Zabytkow. Teraz doslownie trwa walka o wyburzenie trybuny i knadelabrow pod pretekatem robienia nowego placu wygonu koszmarnego od strony Marszalkowskiej z garazem podziemnym.
Otczenie to dwie fontanny kandelabry i ta nieszczesna trybuna. Wszystko to mozna zachowac chocby przenoszac w inne miejsce. Ale lepiej zburzyc. Najgorszym moze byc obrypanie i wygruzowanie tej calej malej architektury (bo tak to sie nazywa) i zostawienie takiego bezstylowego placu wokol bez zabudowy a na to sie na razie kroi.
Odsuwając na bok intencje złodziejowa a patrzac obiektywnie i bezinteresownie trzeba stwierdzic, ze potraktowanie calego monumentalnego załozenia urbanist.-architektonicznego PKIN jako nienaruszalnego petryfikuje jego szczegolna role w pejzażu i planie Warszawy
Dokladnie! Palac by tak wizualnie nie przeszkadzal ani nie byl tak silnym nosnikiem tresci ideowych i emocji gdyby byl inaczej eksponowany. To jego ekspozycja a nie architektura jest zgroza. Zabudowany ciasno zabudowa zwarta o wysokosci w pierzei conajmniej 25 metrow i wiezowcami wyrastajacymi z srodkow kwartalow nie oddzialowywal by tak na semiotyke przestrzeni. A na razie zarzad miasta i.biuro architektury dazy do tworzenia absurdalnie otwartych placow wokol podkreslajacych dominante Palacu.
W całej dyskusji nad wyburzeniem PKiN najbardziej niesamowite jest to, że jedną z fundamentalnych różnic pomiędzy człowieniem a zwierzakiem jest to, że człowień posługuje się symbolami i osnuwa na nich opowieści. Cała cywilizacja opiera się na opowieściach wokół symboli - i na wierze ludzi w te a nie inne opowieści.
Niestety, płynie z tego wniosek, że ludzie mówiący "Wujtam z symbolami, liczy się elegancka nieruchomość!" stawiają się na poziomie zwierząt.
Tak tak! Jeśli ktoś opowiada się przeciwko wyburzeniu Pałacu Kultury jest albo zwierzęciem, albo sowieciarzem. Datur aby jakiekolwiek tertium?
A w historii pełno przykładów gdy symbol jakiegoś wymarłego/likwidowaneg/podbitego narodu/kultury/plemienia był dostosowywany/przerabiany/adaptoany do nowych potrzeb.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): W całej dyskusji nad wyburzeniem PKiN najbardziej niesamowite jest to, że jedną z fundamentalnych różnic pomiędzy człowieniem a zwierzakiem jest to, że człowień posługuje się symbolami i osnuwa na nich opowieści. Cała cywilizacja opiera się na opowieściach wokół symboli - i na wierze ludzi w te a nie inne opowieści.
Niestety, płynie z tego wniosek, że ludzie mówiący "Wujtam z symbolami, liczy się elegancka nieruchomość!" stawiają się na poziomie zwierząt.
Tak tak! Jeśli ktoś opowiada się przeciwko wyburzeniu Pałacu Kultury jest albo zwierzęciem, albo sowieciarzem. Datur aby jakiekolwiek tertium?
Czy Kolega mi dojebał właśnie czy to tylko cegły spadają z nieba?
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):Jeśli ktoś opowiada się przeciwko wyburzeniu Pałacu Kultury jest albo zwierzęciem, albo sowieciarzem. Datur aby jakiekolwiek tertium?
Czy Kolega mi dojebał właśnie czy to tylko cegły spadają z nieba?
Trochę tak wyszło, nie? Wszelako w ramach bezpiecznika jebnąę ostatnie zdanie, to z pytajnikiem. Hic salta, hic Rhodos!
marniok napisal(a): A w historii pełno przykładów gdy symbol jakiegoś wymarłego/likwidowaneg/podbitego narodu/kultury/plemienia był dostosowywany/przerabiany/adaptoany do nowych potrzeb.
Owszem, ale jedynym sposobem zagospodarowania Pekinu jest przerobienie go na nawóz pod inne budowle.
raste napisal(a): Symboliczne są pomniki, nazwy ulic, znaki. Sama bryła budynku PKIN nie jest tożsama z komunizmem. Podobne koszmarki powstawały w USA.
Ależ bryła jest oczywiście piękna! Na planie polskiego dworu alkierzowego, z elementami nawiązującymi do kamienic renesansowego Kazimierza, no i są piękne żyrandole. Sam zaś Rudniew Lew był dżentelmenem, który ze Starowieyskim rozmawiał po fhąsusku na kazimierskim rynku, szkicując tamtejsze kamieniczki.
Wszystko to prawda. Sobór na Placu Saskim też miał swoje zalety.
Tylko że oba były symbolami okupacji radzieckiej. Aj waj, co za peszek.
Może opuśćmy Pekin te paręset metrów w głąb ziemi, dzięki temu pałac zostanie (i to niewyeksponowany), a ziemię będzie można sprzedać? A ile wynalazków się przy okazji zrobi, to aż głowa mała!
Exspectans napisal(a): Może opuśćmy Pekin te paręset metrów w głąb ziemi, dzięki temu pałac zostanie (i to niewyeksponowany), a ziemię będzie można sprzedać? A ile wynalazków się przy okazji zrobi, to aż głowa mała!
Niestety nie da się gdyż tak duży wybuch poszedłby w tunel średnicowy.
marniok napisal(a): A w historii pełno przykładów gdy symbol jakiegoś wymarłego/likwidowaneg/podbitego narodu/kultury/plemienia był dostosowywany/przerabiany/adaptoany do nowych potrzeb.
Owszem, ale jedynym sposobem zagospodarowania Pekinu jest przerobienie go na nawóz pod inne budowle.
tak jak np stadionXlecia prl na Stadion Narodowy macie pomysłą na PKiN?
Exspectans napisal(a): Może opuśćmy Pekin te paręset metrów w głąb ziemi, dzięki temu pałac zostanie (i to niewyeksponowany), a ziemię będzie można sprzedać? A ile wynalazków się przy okazji zrobi, to aż głowa mała!
Niestety nie da się gdyż tak duży wybuch poszedłby w tunel średnicowy.
Paaanie, jaki wybuch? Zbudujemy wielki tłuk na skalę naszych możliwości, i ów tłuk będzie dotąd tłukł w kacapski czerep pałacu, dopokąd tenże się nie zapadnie cały w trzewia placu Defilad. Tak będzie!
Komentarz
Wyszlo jak zwykle
czynsze w stolicy za niskie?
No tak panowie wicepremierzy trzej poczuli sie za swobodnie. No i ten argument ze super uczczeniem pamieci zmarlego brata w 100 lecie niepodleglosci bedzie premierowanie Jarosława....
To samo sie stalo co z Placem Pilsuckiego i terenem po wyburzonych pawilonach na Marszalkowskiej - stal sie karta przetargowa dla trzymajacych wladze. Widac bardziej oplaca sie trzymanie tego niezabudowanego obszaru aby tylko utrzymac wladze . Ich wlasnosc jest poniekad atrybutem realnej wladzy.
Stad to rarum bylo kiedy wojewoda przejal brutalnie plac Piłsuckiego pod pretekstem organizacji obchodow 100 lecia (wiadomo ze juz nie odda).
Otczenie to dwie fontanny kandelabry i ta nieszczesna trybuna. Wszystko to mozna zachowac chocby przenoszac w inne miejsce. Ale lepiej zburzyc. Najgorszym moze byc obrypanie i wygruzowanie tej calej malej architektury (bo tak to sie nazywa) i zostawienie takiego bezstylowego placu wokol bez zabudowy a na to sie na razie kroi.
To jego ekspozycja a nie architektura jest zgroza.
Zabudowany ciasno zabudowa zwarta o wysokosci w pierzei conajmniej 25 metrow i wiezowcami wyrastajacymi z srodkow kwartalow nie oddzialowywal by tak na semiotyke przestrzeni.
A na razie zarzad miasta i.biuro architektury dazy do tworzenia absurdalnie otwartych placow wokol podkreslajacych dominante Palacu.
Niestety, płynie z tego wniosek, że ludzie mówiący "Wujtam z symbolami, liczy się elegancka nieruchomość!" stawiają się na poziomie zwierząt.
Tak tak! Jeśli ktoś opowiada się przeciwko wyburzeniu Pałacu Kultury jest albo zwierzęciem, albo sowieciarzem. Datur aby jakiekolwiek tertium?
Wszystko to prawda. Sobór na Placu Saskim też miał swoje zalety.
Tylko że oba były symbolami okupacji radzieckiej. Aj waj, co za peszek.
A ile wynalazków się przy okazji zrobi, to aż głowa mała!
ojboli!
macie pomysłą na PKiN?
czy macie (bo ja w Warszawie bardzo rzadko) jeszcze jakieś poPRlowskie pmiątki?
MDM?