Rolka napisal(a): A kolega ma problem z diagnozą co do możliwości intelektualnych elektoratu? Jestem gotów obrazić jeszcze elektorat innych partii - na czele z tzw. lewicowym jakiem wystarczy powiedzieć, że coś jest "europejski standardem".
A jaki elektorat Kolega reprezentuje? Pytam gdyż chcę wiedzieć w jakim elektoracie drzemie intelektualna potęga, z której , być może, nie zdajemy sobie sprawy.
+100
Warunek absolutnie konieczny uczestnictwa w jakiejkolwiek dyskusji politycznej to podanie nazwy ugrupowania, które się popiera.
No, ale założenie jest takie, że wejdę na forum Pisiorów i przejadę się prętem po kracie. Obraża - to raz, motywacja jego uczestnictwa - powyżej, wartość z jego uczestnictwa na forum ? Zerowa, takie pierdolety czytamy i słyszymy na większości mediów prawicowej szurii.
Dlaczego więc od dawna tolerujemy ? Bo mamy o sobie wysokie mniemanie, chcemy być postrzegani jako ci którzy przestrzegają zasad, przyzwoitości, są otwarci na inne opinie itd. Stajemy się zakładnikami swoich wyobrażeń i konsekwencji.
I dlatego PiS (bo inni nie są tak dobrzy w te klocki - tu jednak szacunek dla wytresowania personelu) może gadać cokolwiek byle z wielkim przekonaniem, Elektorat nie sprawdzi ani nie zweryfikuje - bo nie ma nawet pomysłu jak zrobić.
A z kolei jaki ma kolega miernik dla tej opinii? Jak się ma wygórowane oczekiwania względem adwersarza to wypadałoby samemu spełniać wymagane przez siebie standardy.
Jak się ma wygórowane oczekiwania względem adwersarza to wypadałoby samemu spełniać wymagane przez siebie standardy.
Nie wypadałoby !!! Troglodyci tak nie myślą ! Na tym polega nasz błąd. Abp Gądecki, opluty przez głąba Szustaka zaprasza na rozmowę, która wyjaśni różne spojrzenie na pewne sprawy. Takie tam. A głąb rozumie tylko dwa stany - kopią mnie, nie kopią mnie. Tych którzy nie kopią nie szanuje i jedzie po nich.
Co do Turcji. Swego czasu bardzo zadufany w sobie redaktor, który w kółko wyjeżdżał na zagraniczne delegacje na koszt firmy (było - potem sprawdzone - domniemanie, iż jest agentem służb), miał na spotkaniu redakcyjnym opowiedzieć o wrażeniach z wojaży. Akurat wrócił z Turcji. Jak zwykle zaczął podniosłym tonem opowiadać co to on tam zdziałał, i co zobaczył. Ludzie patrzyli z ironicznym półuśmiechem, bo i pyszałek z imć redaktora był nie lada. Na końcu miały być pytania. No i jeden redakcyjny kpiarz takowe zadał, pytając z poważną miną: Czy to prawda, że tam Turek Turka w dupę szturka? Zebranie padło ze śmiechu. Szanowny się obraził.
Rolka napisal(a): A kolega ma problem z diagnozą co do możliwości intelektualnych elektoratu? Jestem gotów obrazić jeszcze elektorat innych partii - na czele z tzw. lewicowym jakiem wystarczy powiedzieć, że coś jest "europejski standardem".
A jaki elektorat Kolega reprezentuje? Pytam gdyż chcę wiedzieć w jakim elektoracie drzemie intelektualna potęga, z której , być może, nie zdajemy sobie sprawy.
MarianoX napisal(a):+100
Warunek absolutnie konieczny uczestnictwa w jakiejkolwiek dyskusji politycznej to podanie nazwy ugrupowania, które się popiera.
Kto odmawia uczynienia powyższego jest:
a) całkowitym dyletantem w temacie b) trolem
Chciałbym powiedzieć, że się przejmuję opinią kolegi, ale by skłamał - nie widzę potrzeby deklarowania się bo ktos tego oczekuje. Nie da się jednak ukryć, że etap poparcia PiS mam już za sobą a było to dość dawno bo w latach 2010-2016. Wtedy wydawało się mieć to jakiś sens - nowa jakość zamiast bylejakości. Honor. No, ale PiS skutecznie mnie przekonał, że się w ocenie tej partii myliłem. Może to cynizm a może po prostu wiek - z licznymi krzyżykami. Oczywiście nadal szanuję profesjonalizm PIS w ogrywaniu lokalnych przeciwników politycznych - to jest coś czemu nie można zaprzeczyć.
Zaś miernikiem (jeśli kogoś to oczywiście interesuje) jest konkret. Co konkretnego w komunikacji z USA osiągamy odwiedzając Erdogana? Pojawi sie w Polsce ambsador? A może wrócą sankcje na NS2?
Największom szpecjalistom od AfD jest Szturmowiec. Napisałbym, że od onuc też, ale chyba ja jestem lepszym. Choć on był bliżej insajderów, to może jednak on.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Rusoentuzjazm to znak rozpoznawczy AfD. Ale to także znak rozpoznawczy wszystkich innych niemieckich partyj, więc łatwo się pogubić.
Może przyjrzyjmy się tematowi od ruskiej strony. Otóż zauważyły wywiady w całej Europie, że Ruscy wspomagają - na różne sposoby, finansami, radami, trollami w internetach itp - wszelkie skrajne ruchy w Europie. Zarówno lewactwo (tu akurat już niewiele muszą robić) jak i ruchy nacjonalistyczne, faszystowskie, a także, szczególnie w Polsce - zaangażowanych katolików.
Jak to mówił dawno temu Dugin - każda wersja każdego kraju Europy jest spoko, byle by była antyamerykańska. Może być nawet nacjonalistyczna, jeśli jest przy okazji prorosyjska, to świetnie, ale jak się nie da, wystarczy by była antyamerykańska. Poza tym co się nie da, jak się da na pewno.
Co obserwuję w środowiskach katolickich w Polsce - otóż postępującą szurię. To się zaczyna niby powoli - ale nabiera rozpędu. Czyli: obecny Kościół (w tym Papież) - zdrajca Chrystusa. Zachód - najgorsze zło, które niesie nam lgbt, czipy, wynarodowienie, ateizm. I gdzieś tam sugestia w tle: ale w Rosji, to pedałów goniom! A to w zasadzie słowianie, nie żadni germanie czy anglosasi, którzy nas zawsze zdradzali!
Niestety, ale Ruscy są znacznie lepsi w propagandzie niż Zachód, ze szczególnym uwzględnieniem USA, którzy w zasadzie przegrali wojnę propagandową nawet na własnym terenie.
Wystarczy spojrzeć na konserwatywno-katolicki kanał PCh24 gdzie udziela się sporo szurio-kuceriii ze Stanisławem Władymirowiczem na czele, a temat "męczennictwa" maseczkowego zajmuje znacznie więcej czasu antenowego niż żywoty męczenników chrześcijaństwa
Wicie, bo Rus ma w tym zakresie ogromną praktykę i przykłada do tematu wielgą wagę.
Około 1650 była taka sprawa, że w Warszawie ktoś wydrukował broszurę, w której wywodził że car wuj. Jico? Ji przyjechali natentychmiast posłowie z Moskwy i zażądali spalenia całości nakładu. Senatorowie klarowali im, że musi to na Rusi, a w Polsce to jak ktoś pisze mądrze, to się od niego uczą, a jak głupio to się z niego śmieją i w ogóle jak kto chce.
Pół roku siedzieli i mendzili aż w końcu książka została oficjalnie spalona.
O tej mendzie Wolterze i jego antypolskiej propagandzie za pieniądze KGB to wszyscy wiedzą. Ale co z tego, że wiedzą, jak na Zachodzie stało się to trwałym elementem skarbnicy tamtejszej mądrości, i oni akurat nie wiedzą.
Członkowie (a było ich ok. 100) rosyjskiego poselstwa (pod przewodnictwem Jurija i Stiepana Puszkinów) żądało ukarania Jana Aleksandra Gorczyna (Pamięć o cnotach, szczęściu, dzielności... Władysława IV, Kraków 1648), Eberharda Wassenberga (Gestorum... Vladislai IV, Gdańsk 1649), Samuela Twardowskiego (Wojna kozacka, Leszno 1649), których utwory miały uderzać w godność Moskwy. Do tego RON miała... wypłacić pół miliona czerwonych złotych odszkodowania i oddać kilka miast (włącznie ze Smoleńskiem) na pograniczu Rosji. W przeciwnym razie, Moskwa groziła wojną. Nadaremno tłumaczono posłom, iż w Europie, też wiele złego napisano o Rzeczypospolitej, ale Rosjan to nie interesowało. Ostatecznie, król Jan Kazimierz poszedł na ugodę - książki (a właściwie obraźliwe w mniemaniu Rosjan fragmenty) spalono w Warszawie, w zamian car zrezygnował z prób pokojowego przejęcia pogranicznych miast. Poddani Jana Kazimierza nie podzielali jego ugodowości, wg Fustowa lud warszawski miał mówić: Lepiej by król zerwał pokój z Moskalami albo miast ustąpił, zamiast tak hańbić koronę polską - oto palą naraz na rynku sławę Zygmunta i Władysława. Jak oceniacie decyzję króla? Czy była ona słuszna? Jaki wpływ miała na dalszy bieg wypadków?
po zestrzeleniu samolotu, bojkocie tureckich truskawek i złotych piasków Antalyi jak teraz i niedłogo po teraz będzie się rozwijać przyjażń Rusko-turecka?
Prezydent USA Joe Biden powiedział w poniedziałek wieczorem po spotkaniu z tureckim prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem, że wierzy w osiągnięcie postępów w relacjach z Ankarą. Obaj przywódcy spotkali się na marginesie szczytu NATO w Brukseli.
- To było dobre i owocne spotkanie - podkreślił Biden, który jeszcze niedawno, podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w USA, publicznie nazywał Erdogana autokratą.
Prezydent USA dodał, że szczegółowo omówił z tureckim przywódcą szereg tematów. - Nasze zespoły będą kontynuować te rozmowy i jestem przekonany, że osiągniemy istotne postępy - stwierdził.
Joe Biden nie podał jednak żadnych bliższych informacji. Wiadomo jednak, że jedną z głównych przyczyn napięć w relacjach amerykańsko-tureckich jest zakup przez Ankarę rosyjskiego systemu obrony powietrznej S-400, mimo zdecydowanego sprzeciwu ze strony USA i NATO.
Recep Tayyip Erdogan ocenił swoje pierwsze spotkanie z prezydentem Bidenem jako "bardzo konstruktywne i szczere". Zapewnił, że żaden problem w relacjach między Turcją a USA "nie jest nie do pokonania". Jednocześnie Erdogan powtórzył, że Ankara oczekuje od partnerów z NATO większego wsparcia w walce z terroryzmem.
Turcja krytykuje Stany Zjednoczone za wspieranie kurdyjskich milicji w Syrii - Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG), które Ankara uważa za syryjskie skrzydło separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), ugrupowania znajdującego się m. in. w Turcji, USA i Unii Europejskiej na liście organizacji terrorystycznych.
Erdogan mówił w telewizyjnym przemówieniu, że Europa nie powinna odcinać się od problemu uchodźców zamykając swoje granice. Podkreślił, że tureckie społeczeństwo również obawia się nowej fali przybyszów po objęciu władzy w Kabulu przez talibów. W celu jej powstrzymania - jak przypomniał - na granicy turecko-irańskiej powstaje mur.
- Nasze państwo jest przede wszystkim odpowiedzialne za bezpieczeństwo i dobrobyt 84 mln obywateli. Z drugiej strony nie jesteśmy społeczeństwem, które nie ma charakteru, myśli tylko o sobie i odwraca się plecami do tych, którzy przychodzą do naszych drzwi - mówił Erdogan.
Prezydent podkreślił, że w Turcji schronienie znalazło 5 milionów obcokrajowców, z czego 3,6 miliona stanowią uchodźcy z Syrii, a 300 tys. z Afganistanu. Dodał, że około pół miliona Syryjczyków powróciło do swojej ojczyzny, gdy sytuacja tam trochę się ustabilizowała.
Erdogan oświadczył ponadto, że jest gotów podjąć dialog z nowym rządem w Kabulu. Podkreślił, że strona turecka chciałaby omówić z talibami "wspólne programy".
Rolka napisal(a): A kolega ma problem z diagnozą co do możliwości intelektualnych elektoratu? Jestem gotów obrazić jeszcze elektorat innych partii - na czele z tzw. lewicowym jakiem wystarczy powiedzieć, że coś jest "europejski standardem".
A jaki elektorat Kolega reprezentuje? Pytam gdyż chcę wiedzieć w jakim elektoracie drzemie intelektualna potęga, z której , być może, nie zdajemy sobie sprawy.
MarianoX napisal(a):+100
Warunek absolutnie konieczny uczestnictwa w jakiejkolwiek dyskusji politycznej to podanie nazwy ugrupowania, które się popiera.
Kto odmawia uczynienia powyższego jest:
a) całkowitym dyletantem w temacie b) trolem
Chciałbym powiedzieć, że się przejmuję opinią kolegi, ale by skłamał - nie widzę potrzeby deklarowania się bo ktos tego oczekuje. Nie da się jednak ukryć, że etap poparcia PiS mam już za sobą a było to dość dawno bo w latach 2010-2016. Wtedy wydawało się mieć to jakiś sens - nowa jakość zamiast bylejakości. Honor. No, ale PiS skutecznie mnie przekonał, że się w ocenie tej partii myliłem. Może to cynizm a może po prostu wiek - z licznymi krzyżykami. Oczywiście nadal szanuję profesjonalizm PIS w ogrywaniu lokalnych przeciwników politycznych - to jest coś czemu nie można zaprzeczyć.
Zaś miernikiem (jeśli kogoś to oczywiście interesuje) jest konkret. Co konkretnego w komunikacji z USA osiągamy odwiedzając Erdogana? Pojawi sie w Polsce ambsador? A może wrócą sankcje na NS2?
Atanazy, z tego co pamiętam, nie popierał Prawa i Sprawiedliwości nigdy, a więc nie popierał też w latach 2010-2016. Za to dobrze pamiętam jego zachowanie po 10.04.2010. Ktoś taki nie zasłguuje na to, żeby czytali go szanujący się Polacy.
Komentarz
Warunek absolutnie konieczny uczestnictwa w jakiejkolwiek dyskusji politycznej to podanie nazwy ugrupowania, które się popiera.
Kto odmawia uczynienia powyższego jest:
a) całkowitym dyletantem w temacie
b) trolem
Dlaczego więc od dawna tolerujemy ? Bo mamy o sobie wysokie mniemanie, chcemy być postrzegani jako ci którzy przestrzegają zasad, przyzwoitości, są otwarci na inne opinie itd. Stajemy się zakładnikami swoich wyobrażeń i konsekwencji.
Szkoda życia ...
do jaja
czyli adremu
to turecka Częstochowa, roztańczona
Zebranie padło ze śmiechu. Szanowny się obraził.
Warunek absolutnie konieczny uczestnictwa w jakiejkolwiek dyskusji politycznej to podanie nazwy ugrupowania, które się popiera.
Kto odmawia uczynienia powyższego jest:
a) całkowitym dyletantem w temacie
b) trolem
Chciałbym powiedzieć, że się przejmuję opinią kolegi, ale by skłamał - nie widzę potrzeby deklarowania się bo ktos tego oczekuje. Nie da się jednak ukryć, że etap poparcia PiS mam już za sobą a było to dość dawno bo w latach 2010-2016. Wtedy wydawało się mieć to jakiś sens - nowa jakość zamiast bylejakości. Honor. No, ale PiS skutecznie mnie przekonał, że się w ocenie tej partii myliłem. Może to cynizm a może po prostu wiek - z licznymi krzyżykami. Oczywiście nadal szanuję profesjonalizm PIS w ogrywaniu lokalnych przeciwników politycznych - to jest coś czemu nie można zaprzeczyć.
Zaś miernikiem (jeśli kogoś to oczywiście interesuje) jest konkret. Co konkretnego w komunikacji z USA osiągamy odwiedzając Erdogana? Pojawi sie w Polsce ambsador? A może wrócą sankcje na NS2?
Otóż zauważyły wywiady w całej Europie, że Ruscy wspomagają - na różne sposoby, finansami, radami, trollami w internetach itp - wszelkie skrajne ruchy w Europie.
Zarówno lewactwo (tu akurat już niewiele muszą robić) jak i ruchy nacjonalistyczne, faszystowskie, a także, szczególnie w Polsce - zaangażowanych katolików.
Jak to mówił dawno temu Dugin - każda wersja każdego kraju Europy jest spoko, byle by była antyamerykańska. Może być nawet nacjonalistyczna, jeśli jest przy okazji prorosyjska, to świetnie, ale jak się nie da, wystarczy by była antyamerykańska. Poza tym co się nie da, jak się da na pewno.
Co obserwuję w środowiskach katolickich w Polsce - otóż postępującą szurię.
To się zaczyna niby powoli - ale nabiera rozpędu. Czyli: obecny Kościół (w tym Papież) - zdrajca Chrystusa. Zachód - najgorsze zło, które niesie nam lgbt, czipy, wynarodowienie, ateizm. I gdzieś tam sugestia w tle: ale w Rosji, to pedałów goniom! A to w zasadzie słowianie, nie żadni germanie czy anglosasi, którzy nas zawsze zdradzali!
Niestety, ale Ruscy są znacznie lepsi w propagandzie niż Zachód, ze szczególnym uwzględnieniem USA, którzy w zasadzie przegrali wojnę propagandową nawet na własnym terenie.
Około 1650 była taka sprawa, że w Warszawie ktoś wydrukował broszurę, w której wywodził że car wuj. Jico? Ji przyjechali natentychmiast posłowie z Moskwy i zażądali spalenia całości nakładu. Senatorowie klarowali im, że musi to na Rusi, a w Polsce to jak ktoś pisze mądrze, to się od niego uczą, a jak głupio to się z niego śmieją i w ogóle jak kto chce.
Pół roku siedzieli i mendzili aż w końcu książka została oficjalnie spalona.
https://forum.historia.org.pl/topic/5957-poselstwo-jurija-puszkina-1650-r/
O tej mendzie Wolterze i jego antypolskiej propagandzie za pieniądze KGB to wszyscy wiedzą. Ale co z tego, że wiedzą, jak na Zachodzie stało się to trwałym elementem skarbnicy tamtejszej mądrości, i oni akurat nie wiedzą.
jak teraz i niedłogo po teraz będzie się rozwijać przyjażń Rusko-turecka?
"Turcja zmusiła sojuszników z NATO do złagodzenia oburzenia w sprawie białoruskiego samolotu, twierdzą dyplomaci."
A za kogo koledzy mnie uważają - ich wolna wola. Każdy rozważa fakty samodzielnie.
- To było dobre i owocne spotkanie - podkreślił Biden, który jeszcze niedawno, podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w USA, publicznie nazywał Erdogana autokratą.
Prezydent USA dodał, że szczegółowo omówił z tureckim przywódcą szereg tematów. - Nasze zespoły będą kontynuować te rozmowy i jestem przekonany, że osiągniemy istotne postępy - stwierdził.
Joe Biden nie podał jednak żadnych bliższych informacji. Wiadomo jednak, że jedną z głównych przyczyn napięć w relacjach amerykańsko-tureckich jest zakup przez Ankarę rosyjskiego systemu obrony powietrznej S-400, mimo zdecydowanego sprzeciwu ze strony USA i NATO.
Recep Tayyip Erdogan ocenił swoje pierwsze spotkanie z prezydentem Bidenem jako "bardzo konstruktywne i szczere". Zapewnił, że żaden problem w relacjach między Turcją a USA "nie jest nie do pokonania". Jednocześnie Erdogan powtórzył, że Ankara oczekuje od partnerów z NATO większego wsparcia w walce z terroryzmem.
Turcja krytykuje Stany Zjednoczone za wspieranie kurdyjskich milicji w Syrii - Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG), które Ankara uważa za syryjskie skrzydło separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), ugrupowania znajdującego się m. in. w Turcji, USA i Unii Europejskiej na liście organizacji terrorystycznych.
Erdogan mówił w telewizyjnym przemówieniu, że Europa nie powinna odcinać się od problemu uchodźców zamykając swoje granice. Podkreślił, że tureckie społeczeństwo również obawia się nowej fali przybyszów po objęciu władzy w Kabulu przez talibów. W celu jej powstrzymania - jak przypomniał - na granicy turecko-irańskiej powstaje mur.
- Nasze państwo jest przede wszystkim odpowiedzialne za bezpieczeństwo i dobrobyt 84 mln obywateli. Z drugiej strony nie jesteśmy społeczeństwem, które nie ma charakteru, myśli tylko o sobie i odwraca się plecami do tych, którzy przychodzą do naszych drzwi - mówił Erdogan.
Prezydent podkreślił, że w Turcji schronienie znalazło 5 milionów obcokrajowców, z czego 3,6 miliona stanowią uchodźcy z Syrii, a 300 tys. z Afganistanu. Dodał, że około pół miliona Syryjczyków powróciło do swojej ojczyzny, gdy sytuacja tam trochę się ustabilizowała.
Erdogan oświadczył ponadto, że jest gotów podjąć dialog z nowym rządem w Kabulu. Podkreślił, że strona turecka chciałaby omówić z talibami "wspólne programy".
dzięki trepku
Zaś miernikiem (jeśli kogoś to oczywiście interesuje) jest konkret. Co konkretnego w komunikacji z USA osiągamy odwiedzając Erdogana? Pojawi sie w Polsce ambsador? A może wrócą sankcje na NS2?
Atanazy, z tego co pamiętam, nie popierał Prawa i Sprawiedliwości nigdy, a więc nie popierał też w latach 2010-2016. Za to dobrze pamiętam jego zachowanie po 10.04.2010. Ktoś taki nie zasłguuje na to, żeby czytali go szanujący się Polacy.
Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa.