Tomek napisal(a): Ale że to na TEDzie przeszło w takiej formie. Czy ktoś mógłby podać linkę?
Nie wiem czy taki byl tytul, ale o tym jt ten "wyklad", w sumie dziwny bo kim jeets opowiadacz, ktos najwyrazniej wystawil to dziewczę do wyrecytowania tego co wyrecytowala. W jakim celu?
Kto to napisał kiedyś, na jednym z forumków, bo nie pomnę, ale treść zapamiętałem: pedofilia służy tylko do rozwalenia Kościoła Katolickiego. Jak już się go rozwali, zostanie "naturalną orientacją" jak homosizm, queery, transe, i reszta alfabetu.
TecumSeh napisal(a): pedofilia służy tylko do rozwalenia Kościoła Katolickiego.
Niestety, w trakcie rozwalania wychodzi coraz bardziej, że większość tych niby "pedofilów" to zwyczajni homoseksualiści, którzy wcale nie dobierają się do niedojrzałych płciowo dzieci jak kliniczny pedofil, ale do młodych chłopców albo wręcz kleryków. No i zonk. Trzeba teraz dokonywać dziwnych manipulacji, nazywać pedofilią seks z 13-latkiem albo nawet 16-latkiem. I za żadne skarby nie wspominać, że Kościół od wewnątrz rozkłada mafia homoseksualistów. Ciekawe było jak Dehnel zjechał drugi film Sekielskich za Terlika, który mówił o lawendowej mafii. I nagle filmy Sekielskich jakby stały się mniej koszer.
Znaczący postęp w dalekiej Australii: w prowincjach Victoria i Queensland zlikwidowali tajemnicę spowiedzi. Na razie w sprawach pædofilii — jeśli dany katabas nie podpierdoli penitentów, może liczyć i na trzy lata wypoczynku. Co zaskakujące, niektórzy biskupi nawołują do nieprzestrzegania tego prawa, nawet Watykan wydał niezadowolony pomruk.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Co zaskakujące, niektórzy biskupi nawołują do nieprzestrzegania tego prawa, nawet Watykan wydał niezadowolony pomruk.
No to się można spodziewać prowokacji, nagrań.... Wynika z tego, że każdy konfesjonał będzie musiał być wyposażony w to... no jak to się nazywało..... aha, szumidło....
Australia i NZ, korzystając z wymówki wirusowej, zmierzają w radosnych podskokach do pełnego totalitaryzmu. Pewnie żeby chińscy towarzysze nie czuli się nieswojo gdy przyjdą wreszcie objąć stanowiska kierownicze.
TecumSeh napisal(a): pedofilia służy tylko do rozwalenia Kościoła Katolickiego.
Niestety, w trakcie rozwalania wychodzi coraz bardziej, że większość tych niby "pedofilów" to zwyczajni homoseksualiści, którzy wcale nie dobierają się do niedojrzałych płciowo dzieci jak kliniczny pedofil, ale do młodych chłopców albo wręcz kleryków. No i zonk. Trzeba teraz dokonywać dziwnych manipulacji, nazywać pedofilią seks z 13-latkiem albo nawet 16-latkiem. I za żadne skarby nie wspominać, że Kościół od wewnątrz rozkłada mafia homoseksualistów. Ciekawe było jak Dehnel zjechał drugi film Sekielskich za Terlika, który mówił o lawendowej mafii. I nagle filmy Sekielskich jakby stały się mniej koszer.
Myślę że Siekielscy i im podobni nie mają żadnego interesu w tym by wspominać o mafii homo, bo tu nie wypaczenia są celem ataku, a Kościół. A homo jest spoko, jak wiadomo - zatem po co się świeckiej mafii homo a przede wszystkim jej popleczników narażać.
Druga rzecz -- jak temat księży pedofilów przez moment był głośny dekadę temu, to pamiętam że media wspominały księdzu jako o pedofilu z powodu romansu z dziewczyną, której do ukończenia 15 lat brakowało paru miesięcy.
Inna sprawa - kurde, jakoś w ogóle mi go nie szkoda. Szkoda tylko że obrywa się całemu Kościołowi za to.
peterman napisal(a): Australia i NZ, korzystając z wymówki wirusowej, zmierzają w radosnych podskokach do pełnego totalitaryzmu. Pewnie żeby chińscy towarzysze nie czuli się nieswojo gdy przyjdą wreszcie objąć stanowiska kierownicze.
Niestety. Wieści stamtąd napływające są przerażające.
Polska coraz bardziej jawi się jako ostoja porządku, ładu moralnego i spokoju. Być może jeszcze Węgry.
Niezłe jaja w Wielkim Szatanie. Kerownik Princeton zmachał jakieś rytualne smęty, że rasis rasis czai się nawet w zakamarkach Princeton, huhuuu! -- i myślał że to takie cool i au courant, a tymczasem MEN przyczepił się, że skoro się sami do rasisu przyznają, to trzeba zrobić im kontrol, bo rasis jest zakazan.
peterman napisal(a): Australia i NZ, korzystając z wymówki wirusowej, zmierzają w radosnych podskokach do pełnego totalitaryzmu. Pewnie żeby chińscy towarzysze nie czuli się nieswojo gdy przyjdą wreszcie objąć stanowiska kierownicze.
Niestety. Wieści stamtąd napływające są przerażające.
Polska coraz bardziej jawi się jako ostoja porządku, ładu moralnego i spokoju. Być może jeszcze Węgry.
"Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości."
Jakby to rzec - sprawdza się na naszych oczach. Jeszcze tylko zamieńmy zwierzątka futerkowe na dzieci nienarodzone, i będzie naprawdę spoko.
A co możemy zrobić w kwestii dzieci nienarodzonych?
Jeszcze przypomnę, jak się nazywa ktoś, kto uważa, że każdą sprawę można załatwić wprowadzając odpowiedni dekret, ustawę, czy inny akt prawny: dekretyn.
los napisal(a): A co możemy zrobić w kwestii dzieci nienarodzonych?
Jeszcze przypomnę, jak się nazywa ktoś, kto uważa, że każdą sprawę można załatwić wprowadzając odpowiedni dekret, ustawę, czy inny akt prawny: dekretyn.
Kradzieży też nie możemy powstrzymać i stosowne przepisy problemu nie rozwiązały. Śmiem jednak twierdzić, że są potrzebne.
los napisal(a): Jeszcze przypomnę, jak się nazywa ktoś, kto uważa, że każdą sprawę można załatwić wprowadzając odpowiedni dekret, ustawę, czy inny akt prawny: dekretyn.
los napisal(a): No jednak kradzież jest nielegalna, policja ściga złodziei, a aborcja jest całkiem legalna. Kto nie wierzy, niech się spyta Natalii Przybysz.
W tych dwóch stwierdzeniach dostrzegam pewną sprzeczność.
peterman napisal(a): Australia i NZ, korzystając z wymówki wirusowej, zmierzają w radosnych podskokach do pełnego totalitaryzmu. Pewnie żeby chińscy towarzysze nie czuli się nieswojo gdy przyjdą wreszcie objąć stanowiska kierownicze.
Niestety. Wieści stamtąd napływające są przerażające.
Polska coraz bardziej jawi się jako ostoja porządku, ładu moralnego i spokoju. Być może jeszcze Węgry.
Spotkałem się z takim zdanie pewnego księdza, ze Polacy nie są w swej masie bardziej moralni, ani nie są mniejszymi grzesznikami w porównaniu do innych narodów. Jednak w odróżnieniu od nich zdają sobie z tego sprawę i modlą się oraz przystępują do sakramentów np. pokuty. Tylko tyle, ale i aż tyle.
los napisal(a): No jednak kradzież jest nielegalna, policja ściga złodziei, a aborcja jest całkiem legalna. Kto nie wierzy, niech się spyta Natalii Przybysz.
No to rzecz w tym by była nielegalna i była ścigana. W zasadzie wtedy można powiedzieć, że na gruncie prawa nie będziemy państwu polskiemu mieli niczego do zarzucenia.
MarianoX napisal(a): Spotkałem się z takim zdanie pewnego księdza, ze Polacy nie są w swej masie bardziej moralni, ani nie są mniejszymi grzesznikami w porównaniu do innych narodów. Jednak w odróżnieniu od nich zdają sobie z tego sprawę i modlą się raz przystępują do sakramentów np. pokuty. Tylko tyle, ale i aż tyle.
Zgadzam się całkowicie. Mało tego - uważam że tym się różnią ludzie przyzwoici od skurwysynów. Przyzwoitym też się zdarza nagrzeszyć, nawet ciężko i długotrwale. Mimo wszystko mają sumienie, nawet jeśli czasowo spychane na margines. I znają drogę powrotu, wiedzą co to autentyczna spowiedź, pokuta itp.
Jeden Holender będący z Polką w nieformalnym związku, powiedział mi (oczywiście szydząc z tego), że Gosia lata do spowiedzi z tego, że z nim mieszka i sypia, i że ma doła jeśli nie pójdzie w niedzielę do kościoła.
Pomijając już wszystko inne, zdawanie sobie sprawy z własnej grzeszności to już coś, a na dzisiejsze czasy to wręcz niemało.
los napisal(a): Jeszcze przypomnę, jak się nazywa ktoś, kto uważa, że każdą sprawę można załatwić wprowadzając odpowiedni dekret, ustawę, czy inny akt prawny: dekretyn.
los napisal(a): No jednak kradzież jest nielegalna, policja ściga złodziei, a aborcja jest całkiem legalna. Kto nie wierzy, niech się spyta Natalii Przybysz.
W tych dwóch stwierdzeniach dostrzegam pewną sprzeczność.
Naprawdę policja ścigała panią Przybysz? Musiałem czegoś nie zauważyć. I co - doścignęła?
los napisal(a): Jeszcze przypomnę, jak się nazywa ktoś, kto uważa, że każdą sprawę można załatwić wprowadzając odpowiedni dekret, ustawę, czy inny akt prawny: dekretyn.
los napisal(a): No jednak kradzież jest nielegalna, policja ściga złodziei, a aborcja jest całkiem legalna. Kto nie wierzy, niech się spyta Natalii Przybysz.
W tych dwóch stwierdzeniach dostrzegam pewną sprzeczność.
Naprawdę policja ścigała panią Przybysz? Musiałem czegoś nie zauważyć. I co - doścignęła?
Rzecz w tym, że nie mogła ścigać. W Polsce nie ma prawa, na mocy którego policja mogłaby ścigać kobiety poddające się aborcji. Należałoby je, zgodnie z tą logiką, wprowadzić. Ale, jeśli dobrze zrozumiałam, ciutek kłóci się to z pierwszym wpisem. Tym o dektretynach.
Maria napisal(a): W Polsce nie ma prawa, na mocy którego policja mogłaby ścigać kobiety poddające się aborcji. Należałoby je, zgodnie z tą logiką, wprowadzić.
A kto niby miałby to wprowadzić? Przypominam, że w Polsce panuje demokracja.
los napisal(a): Jeszcze przypomnę, jak się nazywa ktoś, kto uważa, że każdą sprawę można załatwić wprowadzając odpowiedni dekret, ustawę, czy inny akt prawny: dekretyn.
los napisal(a): No jednak kradzież jest nielegalna, policja ściga złodziei, a aborcja jest całkiem legalna. Kto nie wierzy, niech się spyta Natalii Przybysz.
W tych dwóch stwierdzeniach dostrzegam pewną sprzeczność.
Naprawdę policja ścigała panią Przybysz? Musiałem czegoś nie zauważyć. I co - doścignęła?
nie złamała prawa - w Polsce nie wolno zabijać dzieci, ale poza Polską można
los napisal(a): Jeszcze przypomnę, jak się nazywa ktoś, kto uważa, że każdą sprawę można załatwić wprowadzając odpowiedni dekret, ustawę, czy inny akt prawny: dekretyn.
los napisal(a): No jednak kradzież jest nielegalna, policja ściga złodziei, a aborcja jest całkiem legalna. Kto nie wierzy, niech się spyta Natalii Przybysz.
W tych dwóch stwierdzeniach dostrzegam pewną sprzeczność.
Naprawdę policja ścigała panią Przybysz? Musiałem czegoś nie zauważyć. I co - doścignęła? Rzecz w tym, że nie mogła ścigać. W Polsce nie ma prawa, na mocy którego policja mogłaby ścigać kobiety poddające się aborcji. Należałoby je, zgodnie z tą logiką, wprowadzić. Ale, jeśli dobrze zrozumiałam, ciutek kłóci się to z pierwszym wpisem. Tym o dektretynach.
terytorialność prawa - nie ścigamy zbrodni na całym świecie, tylko w swoich granicach.
los napisal(a): Jeszcze przypomnę, jak się nazywa ktoś, kto uważa, że każdą sprawę można załatwić wprowadzając odpowiedni dekret, ustawę, czy inny akt prawny: dekretyn.
los napisal(a): No jednak kradzież jest nielegalna, policja ściga złodziei, a aborcja jest całkiem legalna. Kto nie wierzy, niech się spyta Natalii Przybysz.
W tych dwóch stwierdzeniach dostrzegam pewną sprzeczność.
Naprawdę policja ścigała panią Przybysz? Musiałem czegoś nie zauważyć. I co - doścignęła? nie złamała prawa - w Polsce nie wolno zabijać dzieci, ale poza Polską można
A ponieważ jednocześnie jest swoboda podróży... Jeśli więc to prawo jest cyrkiem, dlaczego ono tak dobrze działa?
Komentarz
https://www.theatlantic.com/health/archive/2013/08/what-can-be-done-about-pedophilia/279024/
https://www.theage.com.au/politics/victoria/mandatory-reporting-laws-for-religious-institutions-come-into-effect-20200216-p5419p.html
https://www.abc.net.au/news/2020-09-08/queensland-law-jail-priests-not-reporting-child-sex-confessions/12642144
https://cruxnow.com/church-in-oceania/2020/09/vatican-tells-australian-church-that-seal-of-confession-not-up-for-debate/
Druga rzecz -- jak temat księży pedofilów przez moment był głośny dekadę temu, to pamiętam że media wspominały księdzu jako o pedofilu z powodu romansu z dziewczyną, której do ukończenia 15 lat brakowało paru miesięcy.
Inna sprawa - kurde, jakoś w ogóle mi go nie szkoda. Szkoda tylko że obrywa się całemu Kościołowi za to.
Wieści stamtąd napływające są przerażające.
Polska coraz bardziej jawi się jako ostoja porządku, ładu moralnego i spokoju. Być może jeszcze Węgry.
https://www.washingtonexaminer.com/opinion/exclusive-education-department-opens-investigation-into-princeton-university-after-president-deems-racism-embedded-in-the-school
Jakby to rzec - sprawdza się na naszych oczach. Jeszcze tylko zamieńmy zwierzątka futerkowe na dzieci nienarodzone, i będzie naprawdę spoko.
Jeszcze przypomnę, jak się nazywa ktoś, kto uważa, że każdą sprawę można załatwić wprowadzając odpowiedni dekret, ustawę, czy inny akt prawny: dekretyn.
Śmiem jednak twierdzić, że są potrzebne.
Mało tego - uważam że tym się różnią ludzie przyzwoici od skurwysynów.
Przyzwoitym też się zdarza nagrzeszyć, nawet ciężko i długotrwale. Mimo wszystko mają sumienie, nawet jeśli czasowo spychane na margines. I znają drogę powrotu, wiedzą co to autentyczna spowiedź, pokuta itp.
Jeden Holender będący z Polką w nieformalnym związku, powiedział mi (oczywiście szydząc z tego), że Gosia lata do spowiedzi z tego, że z nim mieszka i sypia, i że ma doła jeśli nie pójdzie w niedzielę do kościoła.
Pomijając już wszystko inne, zdawanie sobie sprawy z własnej grzeszności to już coś, a na dzisiejsze czasy to wręcz niemało.
Rzecz w tym, że nie mogła ścigać. W Polsce nie ma prawa, na mocy którego policja mogłaby ścigać kobiety poddające się aborcji.
Należałoby je, zgodnie z tą logiką, wprowadzić.
Ale, jeśli dobrze zrozumiałam, ciutek kłóci się to z pierwszym wpisem. Tym o dektretynach.
nie złamała prawa - w Polsce nie wolno zabijać dzieci, ale poza Polską można
Rzecz w tym, że nie mogła ścigać. W Polsce nie ma prawa, na mocy którego policja mogłaby ścigać kobiety poddające się aborcji.
Należałoby je, zgodnie z tą logiką, wprowadzić.
Ale, jeśli dobrze zrozumiałam, ciutek kłóci się to z pierwszym wpisem. Tym o dektretynach.
terytorialność prawa - nie ścigamy zbrodni na całym świecie, tylko w swoich granicach.
nie złamała prawa - w Polsce nie wolno zabijać dzieci, ale poza Polską można
A ponieważ jednocześnie jest swoboda podróży... Jeśli więc to prawo jest cyrkiem, dlaczego ono tak dobrze działa?