Rzchanym napisal(a): Swoją drogą zabawne jest to, że akurat od słowa "heros" istnieje, i to od dawna (co najmniej od pierwszej połowy XIX wieku) żeńska forma - heroina. Użył jej n. p. Mickiewicz w "Panu Tadeuszu" Problem z tym słowem jest jednak taki, że kojarzy się z narkotykiem.
los napisal(a): Istotnie, mało imponująca jest ta francusko-saksońska koinè, popularna wśród wynarodowionych Celtów.
O wikingach Kolega przepomniał, ale trudno.
Mnie i tak nayprzedniey bawi, że masz tamże słowa paryskie (guardian) i normandzkie (warden), które znaczą dokładnie to samo, ale ściśle oddają różnice w wymowie fhąsuskiej.
Albo, take zadanie za dwa punkty: jak się wymawia słowo "GAOL"?
Natomiast jak lubimy sobie ponarzekać na fedainów, że podstępnie zakazują Huckleberry Finna, to podobnież w Usiech więtszość książek banują właśnie za pedałowanie:
Nu ni, wikingowka gramatyka to jest u braci Niemców, którym mieszają się sanskrycko-łacińskie płciowe (ten, ta, to) rodzaje z ugrofińskimi rodzajami żywotnymi i nieżywotnymi (den, det). No i u braci Niemców jest też wikingowska wymowa samogłosek z przegłosem. Angole nic takiego nie mają.
Rzchanym napisal(a): Swoją drogą zabawne jest to, że akurat od słowa "heros" istnieje, i to od dawna (co najmniej od pierwszej połowy XIX wieku) żeńska forma - heroina. Użył jej n. p. Mickiewicz w "Panu Tadeuszu" Problem z tym słowem jest jednak taki, że kojarzy się z narkotykiem.
Narkotyk też się nie nazywa przypadkowo, etymologia jest taka sama. Jak Bayer wypuszczał ten specyfik, to dali nazwę, która miała się kojarzyć z herosami, bohaterami.
The Old Norse word víking meant an overseas expedition
Dziękuję. Stare słowo pomorskie (nie zapominajmy, że Wikingowie mieszkali wokół Bałtyku a nie tylko na jego północnej stronie, więc połowa z nich była Słowianami i w adekwatnym języku się porozumiewali) "Wiking" oznaczało to samo co wityng, witeż, wiciądz, (z)wycięzca czyli wojownika. Co nie powinno bardzo dziwić.
139 słów to niewiele. A pewnie z tych 139 połowa trafiła do angielszczyzny przez saskie narzecze, ze Skandynawii wywodzą się przecież wszyscy Germanie.
Wiking znaczy wiciędz, a ten co ma za sobą udany wiciędz to zwycięzca. Proste? Proste.
Natomiast co do tych 139 słów, to sprawy siak te mają:
It has been estimated that an educated English speaker has a vocabulary of 20,000-30,000 words. Studies have revealed that about 400 words in English are incontestably Scandinavian in origin and are still in daily use in standard, literary English (Geipel, 1971, p.69). Although 400 words are a mere fraction of those 20,000-30,000 words it must be acknowledged that most of the ON [Old Norse] terms left behind by the Vikings are the very bedrock of English lexicon and the most frequently occurring words in spoken English. Geipel also takes this further and states that if rural dialects are added the number goes quickly from 400 to 2,000 items, enough to allow a person to carry on a simple conversation using entirely ON terms.
To jest słodkie:
What is known about the Vikings stay in England is that they were brutes and bastards and where they went vandalism, robberies and destruction followed. And perhaps for that reason, negative terms of ON origin were incorporated into English. The following examples were retrieved from etymonline.com, (Harper, 2013). For example, angry, ON angr ‘grief, sorrow’; awkward, ON öfugr ‘backwards’; clumsy, ON klumsa ‘dumbfounded’; dirty, ON drit ‘excrement’; ill, ON illr ‘bad’; rotten, ON rotinn ‘rotten, foul’; ugly, ON ugga ‘to fear’ uggligr ‘dreadful’; weak, ON veikr ‘ill’; wrong, ON rangr. In addition to the negative adjectives there were also several negative verbs, e.g. die, ON deyja; drown, ON drukna, scathe, ON skaða; scream, ON skræma (Harper, 2013). See Appendix 1.4. for further details.
It is generally held that personal pronouns are among those grammatical closed-class items that are least likely to be borrowed (Durkin, 2009). Vernacular manuscripts from the late eleventh century and the first half of the twelfth century present for the first time the personal pronoun they, and subsequently came the oblique form them and possessive pronoun their, which derives from the ON pronoun þeir, the dative and genitive forms being þeim and þeirra. In Mod.E their is a possessive pronoun although originally it was the dative form of the pronoun they. This change appears to have spread rather quickly from the areas of the Danelaw throughout the British Isles, obscuring, as it went, the native forms, he, hem and hire (Geipel, 1971, p.62).
A less obvious borrowing from ON is that of the third person singular –s ending in verbs, which does not appear in English until Middle English (c.1200-1500). It began in the more northerly reaches and eventually the northern usage became standard in English, replacing the OE –(e)th ending. According to Kubouchi (2006), for fourteenth century London speakers it was a northern stereotype.
The verb ‘to be’ is the most irregular yet most common verb in English, (Harper, 2013). Irregular verbs, like ‘to be’ went through dramatic changes from OE to Middle English, and eventually took on the form which we recognize today. The OE form of the verb ‘to be’ derives from three stems; the s-stem (eam, eart, is); the b-stem (beo, bist, bið) and past stem (wesan, originally this was a class V strong verb (wæs, wære)), (Mahmoud, 2012). During Middle English (c.1200- 1500) where there was much more written material, the influence of historical changes, dialectal variation and contact with foreign languages, like ON, was reflected. This resulted in the change of the plural forms; OE 1st, 2nd and 3rd person sind(on) or beoð were replaced by earun, aron and earan, which later became are, the form of the verb we know today. The ON forms are erum, eruð, eru (Lass, 1992, p.140). This alteration, like the –s ending, originated in the northern part of England and eventually the northern form became the standard form (Lass, 1992).
Niemniej pytaniem pozostaje, ile tych skandynawskich słów trafiło na wyspę bezpośrednio a ile najpierw na kontynent a dopiero potem razem z Sasami na wyspę. No i ile z Południa Bałtyku a ile z Północy. Najpospolitsze angielskie słówko "to be" pochodzi oczywiście od wikingowskiego bëc. Od tych Wikingów z południowej strony Bałtyku oczywiście.
Wiking/wityng/witeź/wiciądz to oczywiście (z)wycięski wojownik ale wojownicy zawsze (z)wycięzają, bo jak nie, to zajmuje się nimi Darwin.
Po tym jak wydawnictwo podjęło decyzję o zaprzestaniu publikacji sześciu książek znanego pisarza utworów dla dzieci z powodu ich kontrowersyjnej zawartości, wzrosło zainteresowanie ich kupnem. Ale choć chętnych nie brakowało, eBay zaczął likwidować możliwość nabycia ich za pośrednictwem swojej platformy.” eBay wysyła swoim użytkownikom komunikat: ,,Musieliśmy usunać wybraną przez ciebie książkę, ponieważ narusza ona nasze przepisy dotyczące treści obraźliwych. Książki, które promują lub gloryfikują nienawiść, przemoc albo dyskryminację, nie są u nas dozwolone."
Podsumujmy. Możesz na eBayu kupić angielską książkę ,,Najlepsze kawały o Polakach”. Ona przecież nikogo nie dyskryminuje. Możesz tam kupić ,,Biblię Szatana” i ,,Satanistyczne rytuały”. Możesz kupić słynne dzieło Adolfa. Możesz kupić dzieła Lenina. Możesz kupić nawołujący do przemocy ,,Manifest komunistyczny” Karola Marksa, autora podwalin pod najbardziej zbrodniczą ideologię w dziejach ludzkości. Możesz kupić książki Stalina, człowieka z którego decyzji zamordowano miliony ludzi, w tym polską elitę, którą dziś zastępuje nam Borys Budka, Adam Michnik, Majka Ostaszewska i Magda Jethon. Ale nie możesz już kupić książki dla dzieci ,,Naprzód, zebro!”, uczącej alfabetu. Bo pojawia się tam postać na wielbłądzie. A to utrwala dyskryminujące stereotypy. A teraz złapcie jakiś zeszyt i napiszcie tysiąc razy: ,,Marksizm to nie psychoza. Marksizm to nie psychoza. Marksizm to nie psychoza. Marksizm to nie psychoza. Marksizm to nie psychoza. Marksizm to nie psychoza.” Podobno kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.
Jest między nimi różnica i to ta różnica, która stanowi. Żydowski milioner zatrudnia Polaków, których wykorzystuje i którymi poniewiera. Kto tu jest opresorem a kto ofiarą? Marksizm widzi sprawę jasno i zgodnie z prawdą: kapitalista wykorzystuje swoich pracowników, to czym sika, jest w sprawie bez znaczenia. Ale dla neomarksizmu to Żyd jest ofiarą, bo Polacy są antysemitami!
Neomarksizm dokonał genialnego wynalazku - wynalazł opresję w zastępstwie. Biali po wsze czasy zostaną winowajcami wobec Murzynów, dlatego że sto lat temu z okładem gdzieś było niewolnictwo, stan obecny nie ma znaczenia. Nie sposób przeceniać znaczenie tej rewolucji w myśleniu, zmieni ona świat całkowicie.
los napisal(a): Niemniej pytaniem pozostaje, ile tych skandynawskich słów trafiło na wyspę bezpośrednio a ile najpierw na kontynent a dopiero potem razem z Sasami na wyspę. No i ile z Południa Bałtyku a ile z Północy. Najpospolitsze angielskie słówko "to be" pochodzi oczywiście od wikingowskiego bëc. Od tych Wikingów z południowej strony Bałtyku oczywiście.
los napisal(a): Jest między nimi różnica i to ta różnica, która stanowi. Żydowski milioner zatrudnia Polaków, których wykorzystuje i którymi poniewiera. Kto tu jest opresorem a kto ofiarą? Marksizm widzi sprawę jasno i zgodnie z prawdą: kapitalista wykorzystuje swoich pracowników, to czym sika, jest w sprawie bez znaczenia. Ale dla neomarksizmu to Żyd jest ofiarą, bo Polacy są antysemitami!
Neomarksizm dokonał genialnego wynalazku - wynalazł opresję w zastępstwie. Biali po wsze czasy zostaną winowajcami wobec Murzynów, dlatego że sto lat temu z okładem gdzieś było niewolnictwo, stan obecny nie ma znaczenia. Nie sposób przeceniać znaczenie tej rewolucji w myśleniu, zmieni ona świat całkowicie.
jest jedna istotna różnica, która stanowi
wyzysk jest kategorią uniwersalną poprzez dzieje a kompleksy i konstrukty historyczno-ideologiczne są lokalne, np. kogo w ChRL interesuje jakiś antysemityzm?
los napisal(a): Niemniej pytaniem pozostaje, ile tych skandynawskich słów trafiło na wyspę bezpośrednio a ile najpierw na kontynent a dopiero potem razem z Sasami na wyspę. No i ile z Południa Bałtyku a ile z Północy. Najpospolitsze angielskie słówko "to be" pochodzi oczywiście od wikingowskiego bëc. Od tych Wikingów z południowej strony Bałtyku oczywiście.
Wytumaczta mie wewkącu czemusz na te szyskie pedało-mużyny muwieć isz to nełomarksiz. Dziesz otę spedaleniu choćbysz napomkli klasyki onegusz marksizma. Pszeca wujo Stalin by chibasz zdębł jakby popaczeł na te pederasty a tegusz ktusz by muwieł isz so one jegusz konfratramy toby kazeł roszczeleć czy razy. Owszę robio une rozpierduche a robieć rozpierduche jezd leworucyjno. Nualesz czylisz robieć rozpierduche ino marksisty umiejo? Dla mie to so wiency takie anarkisty zes pciowo-rasowo szajbo.
Tak sobie ostatnio wyczytałem w internetach. Na zachodzie wymyślili określenie 'super straight'. I to znaczy, że pociągają Cię tylko osoby przeciwnej płci ale wykluczając transseksualistów (LOL). Taka postawa jest uważana za transfobiczną.
Miałem dać w humor ale niech jest tu. W zasadzie to nie jest humor. Kolejny krok to zwalczanie takiej transfobiczności.
posix napisal(a): Tak sobie ostatnio wyczytałem w internetach. Na zachodzie wymyślili określenie 'super straight'. I to znaczy, że pociągają Cię tylko osoby przeciwnej płci ale wykluczając transseksualistów (LOL). Taka postawa jest uważana za transfobiczną.
Miałem dać w humor ale niech jest tu. W zasadzie to nie jest humor. Kolejny krok to zwalczanie takiej transfobiczności.
"Super-straight" to mem bojowy, jak widać skuteczny. Popieram.
Komentarz
Mnie i tak nayprzedniey bawi, że masz tamże słowa paryskie (guardian) i normandzkie (warden), które znaczą dokładnie to samo, ale ściśle oddają różnice w wymowie fhąsuskiej.
Albo, take zadanie za dwa punkty: jak się wymawia słowo "GAOL"?
http://www.ala.org/advocacy/bbooks/frequentlychallengedbooks/top10
139 słów to niewiele. A pewnie z tych 139 połowa trafiła do angielszczyzny przez saskie narzecze, ze Skandynawii wywodzą się przecież wszyscy Germanie.
Natomiast co do tych 139 słów, to sprawy siak te mają: To jest słodkie: https://skemman.is/bitstream/1946/17234/1/Old Norse Influence in Modern English.pdf
Wiking/wityng/witeź/wiciądz to oczywiście (z)wycięski wojownik ale wojownicy zawsze (z)wycięzają, bo jak nie, to zajmuje się nimi Darwin.
Fakt, "tradi-marksizm" małpował chrześcijaństwo - miał swój Raj utracony ("wspólnota pierwotna") i eschatologię ("bezklasowe społeczeństwo").
Neomarksizm dokonał genialnego wynalazku - wynalazł opresję w zastępstwie. Biali po wsze czasy zostaną winowajcami wobec Murzynów, dlatego że sto lat temu z okładem gdzieś było niewolnictwo, stan obecny nie ma znaczenia. Nie sposób przeceniać znaczenie tej rewolucji w myśleniu, zmieni ona świat całkowicie.
wyzysk jest kategorią uniwersalną poprzez dzieje a kompleksy i konstrukty historyczno-ideologiczne są lokalne, np. kogo w ChRL interesuje jakiś antysemityzm?
Zażondywem opświecenia!
Na wojnie także ilość szaleńców zmniejsza się drastycznie.
Na zachodzie wymyślili określenie 'super straight'. I to znaczy, że pociągają Cię tylko osoby przeciwnej płci ale wykluczając transseksualistów (LOL). Taka postawa jest uważana za transfobiczną.
Miałem dać w humor ale niech jest tu.
W zasadzie to nie jest humor. Kolejny krok to zwalczanie takiej transfobiczności.