W tym wszystkim najsmutniejsze jest to, że RŚA to jedno z najbardziej przerąbanych miejsc na Ziemi. Nie ma tam w ogóle morza, a więc portów ani plaży. Nie ma tam zabytków jak w Egipcie, Maroku czy Timbuktu, słynnych parków narodowych jak w Kenii, Tanzanii czy Bocuanie, goryli jak w Ruandzie czy choćby dżungli jak w dr. Kongo. Przeciętny białas nie ma żadnego interesu tam przyjeżdżać i dutki zostawiać; a inwestować jest łatwiej w wielu, wielu innych państwach Afryki. Na dodatek kraj jest spustoszony wojną domową, a nie ma nic gorszego nad spustoszenie wojną domową.
Dla lewaka zaś ważniejsze są poprawnościowe dogmaty. Wokizm to jest serio serio wredna kalikatura lerigii.
Aha, a to o RŚA nie wiedziałem. Tak czy inaczej - marzy mnie się pomoc chrześcjijańskiego świata (czyli Polski i w sumie kogo jeszcze?) dla chrześcijańskiej Afryki. Ja wiem że indywidualne jednostki pomagają, mnie chodzi o taką bardziej zinstytucjonalizowaną - typu wojsko do stabilizacji, jeśli trzeba, inżyniery i firmy do budowy infrastruktury i takie tam. Marzenia, te duże i te maleńkie, każdemu ułożą się w piosenkę.
były grupy studentów, którzy budowali mosty i studnie w Afryce, to jak pomoc za socjalizmu, dający pozwolenie miejscowi urzędnicy też coś chcieli spora część pomocy humanitarnej idzie na pozwolenia na działanie i ochronę
Zabijanie wrogów to jedyna forma pomocy, która ma szansę być choć odrobinkę skuteczna. Ludzie to świetnie wiedzieli przez stulecia, ostatnio tylko zgłupieli.
los napisal(a): Zabijanie wrogów to jedyna forma pomocy, która ma szansę być choć odrobinkę skuteczna. Ludzie to świetnie wiedzieli przez stulecia, ostatnio tylko zgłupieli.
W grubej, starożytnej księdze o cienkich kartach sporo o takich działaniach napisano, taki Elasz (nb. święty Kościoła Kaolickiego) na ten przykład...
Princeton Removes Greek, Latin Requirement for Classics Majors to Combat ‘Systemic Racism’
by Brittany Bernstein May 30, 2021 9:28 AM
Classics majors at → Princeton University will no longer be required to learn Greek or Latin in a push to create a more inclusive and equitable program, an effort that was given “new urgency” by the “events around race that occurred last summer,” according to faculty. (...)
W skrócie: greka i łacina wylatuje z programu nauczania jako część 'rasistowskiego systemu'.
No studenty z punktyma za pochodzenie rady nie dajo. Łacina panie łatwa nie jest bo trzeba i myśleć logicznie i stukać na pamięć a greka i te jej wszystkie dziwne znaczki....
... faculty awards to support the development of courses that address systemic racism, racial injustice and/or the history of civil rights. New courses include the sociology class
Mnie szło o to, że aby zostać magistrem literatury klasycznej z Princeton nie trzeba już znać greki ani łaciny ale czy trzeba nadal znać angielski? Domagać się mowy artykułowanej też jest rasistowskie.
Frederick Douglass, urodzony jako Frederick Augustus Washington Bailey (ur. w styczniu 1818 w hrabstwie Talbot w Maryland, zm. 20 lutego 1895 w Waszyngtonie) – amerykański niewolnik, działacz społeczny, edytor, mówca, pisarz, mąż stanu. Po ucieczce z niewoli został przywódcą ruchu abolicjonistów.
TecumSeh napisal(a): Aha, a to o RŚA nie wiedziałem. Tak czy inaczej - marzy mnie się pomoc chrześcjijańskiego świata (czyli Polski i w sumie kogo jeszcze?) dla chrześcijańskiej Afryki. Ja wiem że indywidualne jednostki pomagają, mnie chodzi o taką bardziej zinstytucjonalizowaną - typu wojsko do stabilizacji, jeśli trzeba, inżyniery i firmy do budowy infrastruktury i takie tam. Marzenia, te duże i te maleńkie, każdemu ułożą się w piosenkę.
Też o tym myślałem - gdyby tak państwa wyszehradzkie, nie mające kolonialnej przeszłości, razem opracowały plan pomocowy dla RŚA, rozwijając rolnictwo, infrastrukturę oraz szkolnictwo, by w ten sposób realnie pomóc ludziom na miejscu i pokazać, że można inaczej, że jest alternatywa dla niekontrolowanej imigracji i przemytu ludzi, systemowej biedy, sprzedaży broni i jednoczesnego rabowania z bogactw naturalnych przez agendy państw zachodnich itp. W dyskusjach o imigracji byłby to twórczy wkład naszego regionu w rozwiązanie problemów tego kontynentu, poważniej traktujący Afrykańczyków, a w obliczu rozwoju demografii w Afryce, jak najbardziej na czasie.
Obawiam się, że to nic nie da. Cokolwiek tam się zbuduje - zaraz znajdzie się bojówka na usługach kogoś potężnego kto ma inne interesy i rozpirzy wszystko w drobny mak. Jak to w Afrykowie.
los napisal(a): Przypominam losowy aforyzm nr ileś: Jeśli chcesz komuś pomóc - zabij jego wrogów. To jedyny sposób, by ta pomoc mogła być w miarę skuteczna.
Święta racja. Problem w tym, że w Afrykowie wrogowie są niezwykle tani, łatwi w transporcie i dostępni w dużych ilościach.
peterman napisal(a): Obawiam się, że to nic nie da. Cokolwiek tam się zbuduje - zaraz znajdzie się bojówka na usługach kogoś potężnego kto ma inne interesy i rozpirzy wszystko w drobny mak. Jak to w Afrykowie.
No, skoro da się budować szkoły, studnie itp, i to rękami ludzi, którzy nie mają broni w ręku, to tym bardziej można z takimi co mają.
peterman napisal(a): Obawiam się, że to nic nie da. Cokolwiek tam się zbuduje - zaraz znajdzie się bojówka na usługach kogoś potężnego kto ma inne interesy i rozpirzy wszystko w drobny mak. Jak to w Afrykowie.
Albo jakaś agenda zawodowo zajmująca się pomocą, zapewniająca wygodne i beztroskie życie wielu osobom w zamian za propagowanie tolerancji, prawa do aborcji i antykoncepcji.
peterman napisal(a): Obawiam się, że to nic nie da. Cokolwiek tam się zbuduje - zaraz znajdzie się bojówka na usługach kogoś potężnego kto ma inne interesy i rozpirzy wszystko w drobny mak. Jak to w Afrykowie.
No, skoro da się budować szkoły, studnie itp, i to rękami ludzi, którzy nie mają broni w ręku, to tym bardziej można z takimi co mają.
Kaznodzieja z Karabinem to dobry model dla Afryki, w rzeczy samej.
Znany niemiecki wydawca gier planszowych, →Hans im Glück, ma zamiar zrezygnować z czarnych kostek do gry, ponieważ - zdaniem niektórych - mogą one kojarzyć się z niewolnikami. "Przepraszamy za to" - wskazano w oficjalnym oświadczeniu.
O sprawie poinformował niemiecki dziennik "Berliner Zeitung", który wyliczył gry planszowe, w których można doszukiwać się wątków rasistowskich. Przykładem jest tytuł "Puerto Rico", w której każdy z graczy pełni rolę kolonisty i wysyła towary do Hiszpanii jako osadnik, budowniczy, kupiec albo poszukiwacz. Z kolei w grze "Afryka" każdy z graczy porusza się swoimi pionkami po "czarnym kontynencie" w celu wydobywania surowców. Obecne tam "ludy koczownicze" są po prostu przenoszone w inne miejsce.
Wydawnictwo Hans im Glück odniosło się do sprawy. Na jego stronie internetowej pojawiło się oficjalne oświadczenie, w którym poinformowano, że do wydawcy dotarły głosy dotyczące niepokojącego zjawiska związanego z czarnymi kostkami w grze. "Za to chcemy przeprosić. Nie było to słuszne" - przekazano.
W ostatnim czasie w centrum uwagi znalazł się też włoski twórca gier Daniele Tascini z serią "Marco Polo". Niektórych graczy uderzył fakt, że robotnicy, którzy mogli zostać kupieni po drodze, byli oznaczani czarną kostką. Jednoznacznie nasunęło to interpretację o nich jako "czarnoskórych niewolnikach".
Zapewniono, że w kolejnej edycji czarne kostki zostaną wycofane, a użycie tego symbolu było błędem. Ponadto obiecano również, że od teraz twórcy będą zwracali szczególną uwagę na tego typu połączenia, również w nowych grach. (...)
Czarne koguty to nie tylko ciemne pióra i grzebień...Ptaki te mają nawet czarne mięso, kości i krew! Ponadto Ayam Cemani uważana jest w Indonezji za kurę mityczną, a według tamtejszych wierzeń religijnych zwierzęta składane są jako ofiary. Tubylcy uważają, że zjedzenie czarnego koguta i wypicie jego krwi sprawi, że indonezyjczycy będą mieli więcej wigoru.
Komentarz
Dla lewaka zaś ważniejsze są poprawnościowe dogmaty. Wokizm to jest serio serio wredna kalikatura lerigii.
Niby RŚA wygrywa 90-60, ale przegrywa 28-40.
Tak czy inaczej - marzy mnie się pomoc chrześcjijańskiego świata (czyli Polski i w sumie kogo jeszcze?) dla chrześcijańskiej Afryki. Ja wiem że indywidualne jednostki pomagają, mnie chodzi o taką bardziej zinstytucjonalizowaną - typu wojsko do stabilizacji, jeśli trzeba, inżyniery i firmy do budowy infrastruktury i takie tam.
Marzenia, te duże i te maleńkie, każdemu ułożą się w piosenkę.
to jak pomoc za socjalizmu, dający pozwolenie miejscowi urzędnicy też coś chcieli
spora część pomocy humanitarnej idzie na pozwolenia na działanie i ochronę
Łacina panie łatwa nie jest bo trzeba i myśleć logicznie i stukać na pamięć a greka i te jej wszystkie dziwne znaczki....
Oraz w nowym roku dojdzie na kierunku socjologii nowy fakultet:
Frederick Douglass, urodzony jako Frederick Augustus Washington Bailey (ur. w styczniu 1818 w hrabstwie Talbot w Maryland, zm. 20 lutego 1895 w Waszyngtonie) – amerykański niewolnik, działacz społeczny, edytor, mówca, pisarz, mąż stanu. Po ucieczce z niewoli został przywódcą ruchu abolicjonistów.
Czarne koguty to nie tylko ciemne pióra i grzebień...Ptaki te mają nawet czarne mięso, kości i krew! Ponadto Ayam Cemani uważana jest w Indonezji za kurę mityczną, a według tamtejszych wierzeń religijnych zwierzęta składane są jako ofiary. Tubylcy uważają, że zjedzenie czarnego koguta i wypicie jego krwi sprawi, że indonezyjczycy będą mieli więcej wigoru.