TecumSeh napisal(a): Nie ponieważ, ale mimo wszystko ale rzeczywiście jest to prawdziwe - Wojczal też o tym pisał, choć chyba nie o pożądanych stratach.
On to wczoraj u Ronina mówił, ale jako jeden z elementów układanki. Ja zrobiłem pewien slajs, aby redukcją uwypuklającą wskazać na pewne 'wątki cienia'.
Jest wojna, jest blokada portów, coraz więcej transportów (z produktami rolnymi) idzie z Ukrainy przez Polskę do innych krajów, ale z punktu widzenia polskich rolników oznacza to, że część tych zbóż będzie sprzedawana tutaj w Polsce po wyraźnie niższych cenach. To także powoduje, że opłacalność produkcji polskiego rolnika może okazać się bardzo kłopotliwa. (...) Chcemy wszyscy pomagać Ukrainie, to jest bezdyskusyjna sprawa, ale trzeba to tak zorganizować, aby pomoc dla Ukrainy nie oznaczała jakichś bardzo dotkliwych strat dla polskich rolników. Władze muszą wziąć pod uwagę ten niespodziewany problem, bo chcemy pomagać, ale musimy także zadbać o swoich ludzi.
To jest zresztą w tej chwili główny kierunek rycia pod wspieraniem Ukrainy: "Trzeba pomagać ale" i tu w zależnie od kontekstu: - "nie stać nas na takie wydatki" - "nie możemy osłabiać własnej armii" - "nie można tym szantażować Europy" i tak dalej i w ten deseń.
Podoba mi się argument z "osłabiania własnej armii". Powiedzmy, że ktoś osłabi własną armię poprzez wysłanie tankiet i armatohałbic w darze armii ukraińskiej.
Zadajmyż se pytanie -- powuj tut. armii tankiety i armatohałbice? Ano, po to, ażeby grzać w tayszy rosyjskich. Tak więc przekazanie jeich Ukraińcom daje po pierwsze skuteczne wykorzystanie sprzętu we właściwym dla niego celu, po drugie nie musimy płacić za wachę, a po trzecie, hm, to nie nasi chłopcy będą w nich ginąć.
Po czwarte, dzięki pozbyciu się starych obstalujemy se nowe, lepsze. A do tego po piąte zbierzemy doświadczenia z praktycznego używania naszych armatohałbic. Nic lepszego nie ma niż praktyka, żeby wyłapać niedoskonałości konstrukcji.
Samo dobre.
Jedyną wadą tego rozwiązania jest to, że zwiększa ono prawdopodobieństwo zwycięstwa Ukraińców w wojnie, co może zasmucić Jego Ekscelencję Pana Prezydenta Putaina, jak również naszych hybrydowych sojuszników z NATO i Wujni.
"Władimir Gabrieljan, pierwszy zastępca dyrektora generalnego rosyjskiego portalu wKontaktie (VK), zginął w wyniku "tragicznego wypadku", kiedy auto terenowe którym przeprawiał się przez rzekę Bolszaja przewróciło się.
Wraz z nim poniósł śmierć dyrektor ds. zamówień VK Sergey Merzlyakov.
Panowie brali udział w specjalnej wyprawie terenowej wzdłuż wybrzeża Morza Białego. O sprawie poinformował "Związek Hodowców Reniferów NAO" na swojej stronie w portalu VK. (to nie żarcik, a fakt)."
"W Dagestanie czas strzyc miliony owiec. 70 rubli za ostrzyżenie zwierzaka. Wełnę z niego (z trudem) można sprzedać za 20 rubli. Przemysł stoi, turyści nie kupują miejscowych wyrobów. Więc stosy wełny zostawia się tam, gdzie strzygli owce. Rosja zawalona ołowiem. Zagranica nie kupuje, zapasy rosną. Przemysł staje. A i koty nie dojadają. Sprzedaż karmy spadła o połowę, bo nie ma tego zachodniego, do czego Murki przywykły. A zastąpić ojczyzna nie umie."
niech sie oood tego ci Szwajcarzy sami wystawili Olo Scholca nie wyrazili zgody na odsprzedaż amunicji do Gepardów, które chcą przekazać Berlin na Ukrainę smaczek - właścicielem fabryki amunicji i działka zamontowanego na Gepardzie są Oli Garchy z Rosji
TecumSeh napisal(a): A najśmieszniejsze, że gdyby to był zwykły wypadek, nikt w to nie uwierzy
Różni ruscy oficjele i biznesmęty topili się w basenach, a co dopiero w rzece...
No właśnie. A przecież może się zdarzyć wypadek, prawda? Ale taki zupełnie poważnie wypadek - ciekawe co wtedy robi razwiedka? Korzystają z okazji by przypisać komu trzeba?
Ciekawy tekst w NZZ, ale za pejłolu. Nie ma ktoś może darmowego dostępu, żeby zrobić Ctrl V? Może na zasadzie "dostępu promocyjnego" dla frajerów?
Zmęczenie wojną i tęsknota za pokojem na Zachodzie: Hiszpania 1936, Polska 1939, Finlandia 1939, Bośnia 1995, Ukraina 2022: Gdy demokracje zachodnie nie są bezpośrednio atakowane, zazwyczaj nie interweniują też bezpośrednio w wojny w Europie, ale tylko wtedy, gdy czują się do tego zmuszone. Historyk i politolog Thomas Speckmann pisze, że mówienie poważnie o punkcie zwrotnym i cezurze jest niewłaściwe.
Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)
Jednak śmiercią naturalną też się niektórym zdarza? Przy okazji: to już któraś ofiara kowicha wśród znanych ludzi na wschodzie w ostatnich tygodniach. U nasz już kompletna cisza a tam ciągle żniwo.
Komentarz
Jest też w wersji spisanej poniżej wyimki: To jest zresztą w tej chwili główny kierunek rycia pod wspieraniem Ukrainy: "Trzeba pomagać ale" i tu w zależnie od kontekstu:
- "nie stać nas na takie wydatki"
- "nie możemy osłabiać własnej armii"
- "nie można tym szantażować Europy"
i tak dalej i w ten deseń.
Zadajmyż se pytanie -- powuj tut. armii tankiety i armatohałbice? Ano, po to, ażeby grzać w tayszy rosyjskich. Tak więc przekazanie jeich Ukraińcom daje po pierwsze skuteczne wykorzystanie sprzętu we właściwym dla niego celu, po drugie nie musimy płacić za wachę, a po trzecie, hm, to nie nasi chłopcy będą w nich ginąć.
Po czwarte, dzięki pozbyciu się starych obstalujemy se nowe, lepsze. A do tego po piąte zbierzemy doświadczenia z praktycznego używania naszych armatohałbic. Nic lepszego nie ma niż praktyka, żeby wyłapać niedoskonałości konstrukcji.
Samo dobre.
Jedyną wadą tego rozwiązania jest to, że zwiększa ono prawdopodobieństwo zwycięstwa Ukraińców w wojnie, co może zasmucić Jego Ekscelencję Pana Prezydenta Putaina, jak również naszych hybrydowych sojuszników z NATO i Wujni.
Wraz z nim poniósł śmierć dyrektor ds. zamówień VK Sergey Merzlyakov.
Panowie brali udział w specjalnej wyprawie terenowej wzdłuż wybrzeża Morza Białego.
O sprawie poinformował "Związek Hodowców Reniferów NAO" na swojej stronie w portalu VK. (to nie żarcik, a fakt)."
specjalna wyprawa terenowa
specjalna...
https://www.facebook.com/wacek.radziwinowicz.1/posts/pfbid0RcfRkXkuwpVoXzJgFWFq7PzkFJzWj3TXuew9abhTUKJiaepUqxdWngCHbcedipThl
Trochę tak głupio wysłać prawie 300 sztuk z pustymi bakami i bez zapasów..
sami wystawili Olo Scholca
nie wyrazili zgody na odsprzedaż amunicji do Gepardów, które chcą przekazać Berlin na Ukrainę
smaczek - właścicielem fabryki amunicji i działka zamontowanego na Gepardzie są Oli Garchy z Rosji
stary już https://pl.wikipedia.org/wiki/Gepard_(działo_przeciwlotnicze)
Kiedy umrze dygnitarz -
"Co mu było?" - to pierwsza
Rzecz, o którą zapytasz.
Kiedy ktoś taki w Moskwie
Umiera, w pierwszej chwili
Pierwsze pytanie:
"Czemu jego zabili?"
Nie ma tego problemu.
Że zabili, to jasne.
Pytanie tylko, czemu?
No właśnie. To jedyny kraj gdzie nie istnieją wypadki.
To znaczy oficjalnie istnieją wyłącznie wypadki i koincydencje.
Jednak śmiercią naturalną też się niektórym zdarza? Przy okazji: to już któraś ofiara kowicha wśród znanych ludzi na wschodzie w ostatnich tygodniach. U nasz już kompletna cisza a tam ciągle żniwo.