No to jeszcze jedna ciekawostka ze wspomnianej książki O. Figesa. Tym razem ukryta w długim przypisie (nr 465):
(…) W trakcie wojny krymskiej amerykańska opinia publiczna była generalnie prorosyjska. Abolicjoniści z Północy sympatyzowali z mocarstwami zachodnimi, ale niewolnicze Południe stało twardo po stronie Rosji, kraju z gospodarką opartą na pańszczyźnie. Panowała ogólna solidarność z Rosją jako ze stroną słabszą, walczącą przeciwko Anglii, staremu imperialistycznemu nieprzyjacielowi. Obawiano się również, że jeśli Brytyjczycy zwyciężą w wojnie z Rosją, staną się bardziej skłonni do ponownego mieszania się w sprawy Stanów Zjednoczonych. Stosunki między USA i Wielką Brytanią były we wcześniejszych latach napięte, bo Londyn niepokoił się roszczeniami terytorialnymi Amerykanów wobec Kanady oraz ich planami inwazji na Kubę (Clarendon przekazał członkom gabinetu, że jeśli Kuba stanie się celem ataku, Anglia będzie zmuszona wypowiedzieć wojnę Stanom Zjednoczonym). W czasie wojny krymskiej izolowani w Europie Rosjanie rozwinęli relacje z USA. Połączył ich wspólny wróg — Anglicy. Niemniej jednak po stronie rosyjskiej utrzymały się podejrzenia wobec republikańskich Amerykanów, a u Amerykanów wobec despotycznej carskiej monarchii. Mimo to podpisano kontrakty handlowe, a amerykańska delegacja wojskowa (w jej skład wchodził George B. McClellan, przyszły dowódca wojsk Unii w pierwszych etapach wojny secesyjnej) udała się do Rosji, aby doradzać jej armii. Obywatele Stanów Zjednoczonych wysyłali do Rosji uzbrojenie i amunicję (producent broni Samuel Colt zaoferował nawet przekazanie rewolwerów i karabinów). Amerykańscy ochotnicy udali się na Krym, aby walczyć lub służyć w roli inżynierów po stronie rosyjskiej. Do departamentu medycznego carskiej armii przydzielonych było 40 amerykańskich lekarzy. To w tym okresie Stany Zjednoczone po raz pierwszy wyszły z propozycją kupna Rosyjskiej Ameryki, jak nazywano wówczas Alaskę. Transakcję przeprowadzono w 1867 roku.
"Dorastałem w Rosji i mieszkałem tam przez większość mojego życia. Twierdzę, że te uprzedzenia są po prostu błędne. W Rosji nie ma nic szczególnie duchowego ani tradycyjnego. To niezwykle indywidualistyczna i pragmatyczna kultura, która nie dba o „tradycyjne wartości”
Agresja na Ukrainę miała sens (czysta spekulacja dla jednego wymiaru analizy): 1. Założenia. Rosja idzie droga Kosowa, czyli Rosjan rodzi się całkiem sporo, no z tym, że to 'ciorni', więc za chwilę Rosjan w Rosji będzie jak Serbów w Kosowie. Problem bardziej dotyczy mężczyzn niż kobiet, tz degeneracja mężczyzn jest większa i szybsza. Ukraińcy się już zwesternizowali, a jeszcze nie zgenderowali. Rosja staje się mniej atrakcyjna jako 'Metropolia', a reformy Służb i Armii pozbawiają Rosję ręcznego sterowania Ukrainy. 2. Teza. Szybka wojna i inkorporacja w stylu Białorusi znacząco zmieni stosunki ludnościowe. Ukraina się zmodernizowała i wzbogaciła, więc jest co wyciskać. Wojnę prowadzimy siłami 'ciornych' więc zabici mało nas interesują, a straty są nawet do pewnego stopnia pożądane. 3. Dowód Ponieważ to ja napisałem, więc jest to prawdziwe. )
ms.wygnaniec napisal(a): Dowód Ponieważ to ja napisałem, więc jest to prawdziwe.
Nie ponieważ, ale mimo wszystko ale rzeczywiście jest to prawdziwe - Wojczal też o tym pisał, choć chyba nie o pożądanych stratach. Natomiast co do nich, to owszem, nikt w Rosji po nich płakał nie będzie, ale po sprzęcie już tak, po dowódcach takoż, nadto te 30 tys to trochę mało żeby coś trwale zmienić. Imho - kacapy zawsze tak prowadziły wojny, same o tym wiedzą, i jak kiedyś posyłali najpierw kryminalistów czy politycznych, tak teraz mniejszości, ale gdyby nawet szli wyłącznie rdzenni rosjanie, nic by się nie zmieniło, bo oni po prostu inaczej nie umieją.
Komentarz
Jak ja nienawidzę imperialistów, co wszędzie widzą tylko imperia i ich strefy wpływów, a jakieś tam narodki to mają sami wiecie gdzie.
Jak ja nienawidzę imperialistów, co wszędzie widzą tylko imperia i ich strefy wpływów, a jakieś tam narodki to mają sami wiecie gdzie.
Już było na fforumie.
Na przykład że Imperium Usańskie chce mieć tylko jeden numer telefonu w kajecie do Imperium Europy.
(…) W trakcie wojny krymskiej amerykańska opinia publiczna była generalnie prorosyjska. Abolicjoniści z Północy sympatyzowali z mocarstwami zachodnimi, ale niewolnicze Południe stało twardo po stronie Rosji, kraju z gospodarką opartą na pańszczyźnie. Panowała ogólna solidarność z Rosją jako ze stroną słabszą, walczącą przeciwko Anglii, staremu imperialistycznemu nieprzyjacielowi. Obawiano się również, że jeśli Brytyjczycy zwyciężą w wojnie z Rosją, staną się bardziej skłonni do ponownego mieszania się w sprawy Stanów Zjednoczonych. Stosunki między USA i Wielką Brytanią były we wcześniejszych latach napięte, bo Londyn niepokoił się roszczeniami terytorialnymi Amerykanów wobec Kanady oraz ich planami inwazji na Kubę (Clarendon przekazał członkom gabinetu, że jeśli Kuba stanie się celem ataku, Anglia będzie zmuszona wypowiedzieć wojnę Stanom Zjednoczonym). W czasie wojny krymskiej izolowani w Europie Rosjanie rozwinęli relacje z USA. Połączył ich wspólny wróg — Anglicy. Niemniej jednak po stronie rosyjskiej utrzymały się podejrzenia wobec republikańskich Amerykanów, a u Amerykanów wobec despotycznej carskiej monarchii. Mimo to podpisano kontrakty handlowe, a amerykańska delegacja wojskowa (w jej skład wchodził George B. McClellan, przyszły dowódca wojsk Unii w pierwszych etapach wojny secesyjnej) udała się do Rosji, aby doradzać jej armii. Obywatele Stanów Zjednoczonych wysyłali do Rosji uzbrojenie i amunicję (producent broni Samuel Colt zaoferował nawet przekazanie rewolwerów i karabinów). Amerykańscy ochotnicy udali się na Krym, aby walczyć lub służyć w roli inżynierów po stronie rosyjskiej. Do departamentu medycznego carskiej armii przydzielonych było 40 amerykańskich lekarzy. To w tym okresie Stany Zjednoczone po raz pierwszy wyszły z propozycją kupna Rosyjskiej Ameryki, jak nazywano wówczas Alaskę. Transakcję przeprowadzono w 1867 roku.
https://www.rp.pl/plus-minus/art36439711-jurij-felsztynski-trzecia-wojna-swiatowa-juz-sie-zaczela
https://mobile.twitter.com/kamilkazani/status/1533134048716988416
Mapa z tego wątku, Rumuni podobno tacy religijni?
Stare ale dobre.
Były dwie główne gazety w cccp
Prawda i Izwiestia
Jaka różnica między nimi?
W Prawdie niet izwiesti
W Izwiestiach niet prawdy
Ardanowski mówił o potrzebie ustawienia warunków dla ukraińskiego zboża, które może zalać i zadławić Polskę, już że dwa tygodnie temu w radio Wnet!
1. Założenia.
Rosja idzie droga Kosowa, czyli Rosjan rodzi się całkiem sporo, no z tym, że to 'ciorni', więc za chwilę Rosjan w Rosji będzie jak Serbów w Kosowie.
Problem bardziej dotyczy mężczyzn niż kobiet, tz degeneracja mężczyzn jest większa i szybsza.
Ukraińcy się już zwesternizowali, a jeszcze nie zgenderowali.
Rosja staje się mniej atrakcyjna jako 'Metropolia', a reformy Służb i Armii pozbawiają Rosję ręcznego sterowania Ukrainy.
2. Teza.
Szybka wojna i inkorporacja w stylu Białorusi znacząco zmieni stosunki ludnościowe.
Ukraina się zmodernizowała i wzbogaciła, więc jest co wyciskać.
Wojnę prowadzimy siłami 'ciornych' więc zabici mało nas interesują, a straty są nawet do pewnego stopnia pożądane.
3. Dowód
Ponieważ to ja napisałem, więc jest to prawdziwe.
)
Natomiast co do nich, to owszem, nikt w Rosji po nich płakał nie będzie, ale po sprzęcie już tak, po dowódcach takoż, nadto te 30 tys to trochę mało żeby coś trwale zmienić. Imho - kacapy zawsze tak prowadziły wojny, same o tym wiedzą, i jak kiedyś posyłali najpierw kryminalistów czy politycznych, tak teraz mniejszości, ale gdyby nawet szli wyłącznie rdzenni rosjanie, nic by się nie zmieniło, bo oni po prostu inaczej nie umieją.