Kuba_ napisal(a): No no, a miała się FR rozpadać za naszego życia.
Nie chwalmy dnia przed zachodem słońca!
Fsęsie, że jest szansa aby się rozpadła przed zachodem Zachodu? ;-)
Znany i lubiany Red. Kożuszek (zza szafy) mawia, iż pesymiści stwierdzają pacząc na bajzel np. W USA: to taka degrengolada, że to sie zaraz musi zawalić!
"Der Spiegel" informował, że w zeszłym miesiącu rosyjski dyplomata został znaleziony martwy po upadku z jednego z najwyższych pięter ambasady rosyjskiej w Berlinie. Ciało znalazła policja strzegąca ambasadę.
Nie jest jasne, czy upadek był przyczyną śmierci, czy też osoba zmarła przed upadkiem. Wiadomo jednak, że służby ratunkowe, które przybyły na miejsce zdarzenia, nie były w stanie reanimować dyplomaty. Ze względu na dyplomatyczny status osoby nie było możliwe dochodzenie policyjne ani sekcja zwłok. Rosjanie zabrali ciało do swojego kraju.
Dziennikarze śledczy Bellingcat potwierdzili, korzystając z danych open source, że dyplomata był synem zastępcy dyrektora Drugiej Służby FSB i szefa Dyrekcji Ochrony Porządku Konstytucyjnego FSB, gen. Aleksieja Zhalo.
Poszedł ruski dyplomata wyluzować się na dach ambasady w Berlinie, zajarał joincika, z piersiówki pociągnął samogonu dostarczonego drogą dyplomatyczną prosto z Rosiji, na stoliku rozgarnął przedramieniem hałdę najlepszego kolumbijskiego koksu, poczem założywszy maskę OP-1 typu ''słoń'', wciągnął rurą biały proszek. W słuchawkach na cały zycher leciała parodia reklamy British Airways. Szczególnie podobała mu się fraza "We're flying high. High in a sky". pomyślał: -Wot żyźń. No to łyknął następnego grzdyla z butelczyny, posiedział, podumał, patrzy a tu wylądował orzeł i sęp na krawędzi ruskiej ambasady. Jebnął słuchawkami, bo wiedział, że akcja warta wsłuchiwania się w ptasi język: - Ej orzeł, luzujemy się? - pyta sęp. - Luzujemy. Patrzy a tu orzeł wraz z sępem rzucili się w dół i dwa metry przed ziemią spektakularnie wyhamowali i wznoszą się w powietrze, po czem powracają na krawędź ambasady. No to podchodzi do nich nasz ruski diplomat i mówi: - Ej chłopaki, mogę się z wami poluzować? - No kanieszna, luzujemy się! No i wszyscy trzej rzucili się z dachu ruskiej ambasady. W połowie lotu orzeł pyta Ruska: - Ej towariszcz, a ty to masz w ogóle skrzydła? - Nie mam. A sęp: Wot szacun, ty to kurwa nastojaszszczij luzak jesteś.
Niewątpliwie jednym z najlepszych polskich eksperów od Rosji był poeta, « wieszcz » Adam Mickiewicz. Polski poeta-prorok wielu Rosjan szczerze lubił (to chyba niezbędne by kogoś dobrze zrozumieć i docenić), z wieloma się przyjaźnił (jedna z najblizszych przyjaciół rodziny Mickiewiczow w Paryżu była np Rosjanka, pani Chlustin). I potrafił docenić prawdziwy talent nawet u wrogów… Tak, że łatwiej mu było mówić, analizować, wykładać « bez gniewu i namiętności » tj. « sine ira et studio »... Tak jak przystało profesorowi z katedry… Jest kwiecień 1842. Adam Mickiewicz przestał już pisać poezje, został profesorem w Paryżu w College de France.. W ramach kursu literatury słowiańskiej tam wygłoszonego Mickiewicz omawiał m.in. twórczość rosyjskiego poety Dierzawina ( Державин) uważanego w Rosji za największego do Puszkina. Wykładowca cenił tego wielbiciela carycy Katarzyny II-ej i w pewnym czasie nawet ministra sprawiedliwości za « niezwykłą siłę stylu, moc wyobrażeń », « inteligencję » itd… Widać to zresztą i w « Dziadach »… Na wykładzie w dniu 12 kwietnia jest omawiana « Oda na wzięcie Warszawy ». I padają wtedy następujące słowa :
« Tymczasem Rosja tryumfalnie maszerowała na Polskę a rosyjska literatura kontynuowała zwycięskie okrzyki. Dzierżawin… zachęca Rosjan, przyklaskuje ich zwycięstwom, przeklina i obrzuca obelgami ich nieprzyjaciół… Opiewa upadek Warszawy… Mimo, że zarysowany przez niego obraz jest dość pospolity, to jednak jego oda wyróżnia się żywością stylu i siłą wyrażeń… W odzie na upadek Warszawy jasno widać zuchwały zamiar przeciwstawienia potęgi rosyjskiego imperium całemu światu. Dzierżawin wyraźnie mówi do Rosjan : «Nie potrzebujemy sojuszników ; Na cóż nam sojusze ? - Rosjo ! daj krok naprzód, a cały wszechświat będzie w twym ręku ». Ostatnie wersy brzmią po rosyjsku szczególnie pięknie : « Na czto tebie sojusz ? - O Ros ! - Szagni – i wsia twoja wsielenna »... To znakomity, wyjątkowy przykład bezstronności i obiektywizmu. I lekcja o tym, że trzeba doceniać innych, a może zwłaszcza – przeciwników… Tak więc, ostatnie linie ten cytatu ( po rosyjsku pisze się je tak :« Hа что тебе союз? — О Росс! | Шагни — и вся твоя вселенна » ) spodobały mu się chyba ze względu na niesioną energię, siłę, moc. Dobrze ilustrującą pychę carskiego imperium tryumfującego w Warszawie. Ale nie tylko dlatego… Chyba też i ze względów estetycznych – bo brzmiały w jego uchu « szczególnie pięknie »…( Śmiem przypuszczać, że nikt pewnie inny z jego pokolenia na linie te nie zwrócił specjalnej uwagi). Ale trudno się oprzeć myśli, że były i inne motywy… Że tu słuch tego genialnego poety (który kiedyś umiał przeniknąć tajemnice kosmosu i mówił o stwórczej, początkowej «iskrze », przed naukowcami i ich « Big Bangiem » ) usłyszał, zauważył - potencjał tych kilku słów... Odkrył - pokrewną mu intuicję i talent ! Intuicję która znakomitemu rosyjskiemu poecie podszepnęła słowa które mogły być w przyszłości np. mottem programu kosmicznego... ZSRR czy Rosji! Tak, to hasło: « Шагни — и вся твоя вселенна/Jeden krok naprzód, a cały wszechświat będzie twój !» – i dziś może jeszcze wisi w niektórych biurach czy gabinetach na wschodzie? Cóż temu, tej niezmierzonej ambicji mogli przeciwstawić wtedy nasi rodacy, ba i świat cały ? Owszem, Polacy ulegli – ale komu ! - mówi wykładowca… Przeciwnikowi którego pycha sięgała granic kosmosu ! I to przecież, jak odkrył zaskoczony świat wiek później (1957r :Sputnik 1, 1961r : Gagarin !) - nie była ona tak całkiem bezpodstawna… Ale czyż odpowiedzią na to rosyjskie, tak dumne hasło nie było zdanie wypowiedziane dwa wieki po « Odzie na zdobycie Warszawy » - przez Amerykanina ? Nie, nie przez poetę… Ani przez jakiegoś wizjonera czy mistyka... Przez – praktyka… Wojskowego ktory walczył w przeszłosci z komuną w Korei… Przez pilota-astronautę Neila A. Armstronga ! On który raczej na pewno nie znał ani Dierżawina ani Mickiewicza - czyż im jednak nie odpowiedział ? Przecież on też mówił o « kroku » : “That’s one small step for a man, one giant leap for mankind/To mały krok dla człowieka ale wielki skok dla ludzkości”… Gdzie? Lądując na Księżycu… “W imieniu nie tylko narodu ale – całej ludzkosci” - mówił... Któż zrobi w tej dziedzinie następny krok, bo przecież ten wyścig jeszcze się nie skończył ? Tak, Wielki Adam dał wszystkim znakomitą lekcję o tym, że trzeba doceniać innych, adwersarzy, przeciwników, wrogów (sąsiadów!). Nawet gdy nad nami w danej chwili tryumfują… I że warto, ba, trzeba ich czytać... Jakie jeszcze inne wspaniałe, odkrywcze myśli kryją wykłady Mickiewicza ? Jakie inne, nie zauważone, nie docenione perły rzucał słuchaczom polski poeta ? (ale kto to dziś je czyta?). Zaprawdę, Wielki Adam Wieszczem był ! Miłej lektury !
Otóż miałem ja kedyś miłą okazję w doborowem gronie, a było to jakoś w okresie heroicznej obrony lotniska im. Sergiusza Prokofiewa, i mówię do embajadora Estonii: -- Excelencjo, tak se myślę, że wiele problemów bierze się z faktu, że ludzie zbyt mao nienawidzą Moskali. W tejże chwili, próbując zapobiec dyplomatycznemu ąszła, jeden mój koleżka wtrącił się: -- Ależ kolego, nie można tak mówić, naród radziecki dobry jest, a gościnny i gorzałę godnie łoi, tylko KC u nich bzitkie. -- Nie nie panie kochanku, otóż naród ten jest tak samo zły, a może i gorszy -- byłem bowiem ciekawy1, jak z takiego dictum onże embajador wybrnie. Ten zasię w tenże śpiew: -- Otóż jest takie fińskie przysłowie: Dopokąd jeden Rosjanin w granicach, dopóty wojna nie skończona!
I rad byłem z tak subtelnego zaorania tematu.
Dziś zasię radość ma jeszcze się pogłębiła, poszerzyła i zabetonowała, gdyż taysze nałkowcy udowodnili to metodą sondage:
Tradycyjny dla polskiej myśli politycznej postulat rozróżniania między złą rosyjską władzą a dobrym narodem w świetle badań socjologicznych staje się trudny do utrzymania – pisze specjalnie dla Kresy24.pl dr Łukasz Adamski, historyk, analityk, wicedyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.
Za Wieszczem powiem, iż o tem dawno w Pańskim pisano zakonie, każdy ksiądz toż samo gada na ambonie:
"Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców." (Mt 7, 17-18)
Taka analizka, krótka i zwięzła. A w komentarzach "Pora na aktualizację: Brytyjczycy oferują podesłanie w trybie ekspresowym 600 komandosów, Kanada rozważa przesunięcie oddziałów i samolotów F-18 z Rumunii na Ukrainę, Szwecja oferuje wysłanie swoich szkoleniowców, USA w trybie przyśpieszonym drogą lotniczą dosyłają broń precyzyjną (m.in. ppanc Javelin)."
Czy to nie jest ostatni dzwonek aby spuścił łomot kacapowi? Za kilka lat będzie już tylko silniejszy pieniędzmi z NS2, a Europa tylko biedniejsza w konsekwencji min. ekologicznej szajby.
Misja szkoleniowa Unii Europejskiej w Republice Środkowoafrykańskiej została rozpoczęta w 2016 r. Do tej pory prowadziło ją 13 państw, w tym Polska. Jej zadaniem było przeszkolenie części armii Republiki Środkowoafrykańskiej (FACA), liczącej 12,5 tys. żołnierzy.
"Dzisiaj większość rozmieszczonych jednostek FACA działa pod bezpośrednim dowództwem lub nadzorem najemników WG. WG ma również znaczący wpływ na sztab generalny FACA i inne instytucje rządowe” — to fragment raportu służby zagranicznej UE z dnia 15 listopada, który widzieli dziennikarze EUobserver.
WG to skrót od Wagner Group (ang. Grupa Wagnera). To prywatna firma wojskowa powiązana z rosyjskim wywiadem wojskowym GRU, która ma odpowiadać za część działań Kremla na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce. Jej właścicielem jest najprawdopodobniej Jewgienij Prigożyn, bliski współpracownik prezydenta Rosji, nazywany przez media "szefem kuchni Putina" ze względu na swoje doświadczenie biznesowe w gastronomii.
Celem Rosji ma być wykorzystanie wpływów w armii RŚA do grabieży kraju z bogactw mineralnych. W raporcie mowa o aktywności Grupy Wagnera na obszarach wydobywczych dla zabezpieczenia rosyjskich inwestycji.
Wiadomo o co najmniej jednym batalionie FACA, który przeszedł już szkolenie w ramach unijnej misji, a obecnie znajduje się pod wpływem Rosjan.
Znalezione u Magdaleny Kawalec, takiej pani naukowiec, o Rosji i Rosjanach w kontekście szczepień:
"Takie LUSTRO, czyli Homo sovieticus w antyszczepionkowi akcji. Znany mi znawca Rosji i jej stosunków powiada: "Co do Rosji: 1) przeczytałem ostatnio bardzo ciekawe opracowanie OSW nt. rosyjskich Izraelczyków. Otóż są oni, nie licząc Arabów, najmniej wyszczepioną grupą w skali całego Izraela, i to nie są bynajmniej różnice śladowe, tylko zdecydowanie znaczące. Badacze wiążą to z faktem, iż Izraelczycy pochodzący z Rosji pozostają w stałym kontakcie z rosyjskimi mediami, przede wszystkim - społecznościowymi.
2) A wszystko to w sytuacji, w której wewnątrz kraju polityka i narracja władz rosyjskich w kwestii kovidu i szczepień od początku pandemii jest w przybliżeniu taka, jak innych rządów. Czyli lockdowny, nacisk na szczepienia itd. Nie realizowane z konsekwencją, bo władze boją reakcji społecznej. Na zmianę pojawiają się tu wręcz elementy klasycznej brutalności rosyjskiego państwa i równie klasycznego rosyjskiego odpuszczenia sobie ("Srogość rosyjskich praw łagodzi nieobowiązkowość ich przestrzegania" ). Ale trudno byłoby powiedzieć, że to rosyjskie władze tworzą wewnątrz kraju atmosferę antyszczepionkową (rzecznik WWP Pieskow właśnie nazwał przeciwników szczepień опасными дураками), czy żeby tworzyły jakiś inny, alternatywny wobec światowego model zachowania w pandemii. Nie tworzą.
3) To nie władze, to rosyjskość jako taka odrzuca szczepienia instynktownie, i intuicyjnie jest skłonna do szerszej i większej niż gdzie indziej wiary we wszelkiego rodzaju koronawirusowe teorie spiskowe. Bo bardzo głęboko osadzona w rosyjskiej kulturze jest nieufność. We wszystko - we władze, w ich przeciwników, w Zachód, w autorytety itd. Efekt najpierw rozczarowania komunizmem, w który kiedyś powszechnie tu wierzono, a potem kompromitacji transformacji lat 90. I tu można odnaleźć również element pośredniej odpowiedzialności władz. Bo konsekwentnie lansując spiskowe widzenie świata, wizję w której wszyscy gracze są źli i wszyscy realizują jakieś skryte cele, uderzyły nieświadomie same w siebie - dodatkowo kultywując, już i bez tego tutaj bardziej niż gdzie indziej urodzajny, grunt pod również covidowe teorie konspiracyjne. W końcu jeśli zawsze wszyscy znaczący gracze kłamią i usiłują skrzywdzić ludzi, to dlaczego niby wyjąć spod tego ogólnego prawa wszystkich lansujących szczepienia...?
4) Ale jeszcze raz - to wszystko tutaj jest bardzo głębokie i szerokie. Ostatnio np. dowiedziałem się, że w Moskwie (nie wiem jak gdzie indziej) od wielu już lat niezwykle popularne są szkoły porodów naturalnych. Rokrocznie przechodzi przez nie duża i coraz większa liczba moskwianek i ich mężów. Otóż podobno od lat te szkoły opanowane są przez antyszczepionkowców, czy łagodniej - zbiory działaczy na rzecz porodu naturalnego i antyszczepionkowców mają bardzo duży zbiór wspólny. Na skutek tego rokrocznie z tych szkół wychodzą młode kobiety i mężczyźni, którzy odebrali solidną porcję antyszczepionkowej agitacji..."."
Pytam poważnie, w kontekście naszego społeczeństwa. Bo np. teza, że ruskie władze same sobie strzeliły w kolano, lansując spiskowe teorie - cały świat przeciwko nam, co w efekcie przełożyło się na złe traktowanie każdej władzy, u nas nie jest wyjaśnieniem. A właściwie to może jest, ale częściowym (prawicowa szuria może i tak ma).
Sąd Najwyższy Rosji nakazał likwidację stowarzyszenia Memoriał, zajmującego się badaniem zbrodni stalinowskich. Przedstawiciele organizacji zapowiadają odwołanie się od tej decyzji.
Sąd Najwyższy przychylił się do wniosku prokuratury generalnej w sprawie likwidacji stowarzyszenia Memoriał, jego regionalnych oddziałów i "innych strukturalnych organizacji" - ogłosiła sędzia Ałła Nazarowa.
Adwokatka organizacji Maria Ejsmont zapowiedziała odwołanie się od wyroku, który oceniła jako nielegalny i bezpodstawny - podaje TASS.
Odwołanie w Rosji, a w razie konieczności także do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zapowiedział też szef Memoriału Jan Raczyński. Dodał, że niemożliwe jest całkowite powstrzymanie działalności Memoriału, ponieważ organizacja posiada struktury, nie będące osobami prawnymi - pisze Interfax.
Przed sądem zgromadziło się ponad 100 osób na znak wsparcia dla organizacji. Zebrani krzyczeli "hańba" po ogłoszeniu wyroku. Świadkowie twierdzą, że kilka osób zatrzymano za próbę rozwieszenia plakatów.
Według SN stowarzyszenie Memoriał naruszało przepisy o tzw. zagranicznych agentach. Podczas wystąpień stron przedstawiciele prokuratury generalnej twierdzili, że Memoriał działa, naruszając prawo, ignoruje wymogi ustawy o zagranicznych agentach w sprawie oznaczania swoich materiałów, podkreśla swój szczególny międzynarodowy status - pisze Interfax.
Przedstawiciel strony skarżącej powiedział, że Memoriał spekuluje wokół tematu represji i tworzy fałszywy obraz ZSRR jako terrorystycznego państwa, zniekształca historię Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i rehabilituje nazistowskich zbrodniarzy.
Za "zagranicznego agenta" stowarzyszenie Memoriał, zajmujące się badaniem "białych plam" rosyjskiej historii najnowszej, zostało uznane w 2016 roku. Działające w ramach Memoriału centrum obrony praw człowieka otrzymało ten status jeszcze wcześniej, w 2014 roku.
Memoriał - którego pełna nazwa brzmi: Międzynarodowe stowarzyszenie historyczno-oświatowe, charytatywne i obrony praw człowieka "Memoriał" - powstał w latach 80. XX wieku jako zrzeszenie niezależnych organizacji. Również teraz tworzą go niezależne struktury, z których 10 działa poza granicami Rosji. Od 30 lat Memoriał zajmuje się badaniem represji politycznych w ZSRR, w tym represji wobec Polaków. Centrum obrony praw człowieka Memoriału nagłaśnia przypadki łamania praw człowieka; prowadzi też wykaz więźniów politycznych w Rosji.
Przedstawiciel strony skarżącej powiedział, że Memoriał spekuluje wokół tematu represji i tworzy fałszywy obraz ZSRR jako terrorystycznego państwa,
Przypomina mi się rozmowa uczniów LO z prawnikiem w pierwszych miesiącach stanu wojennego i pytanie o sankcje za "rozpowszechnianie nieprawdziwych wiadomości mogących wywołać niepokój publiczny". Jeden z kolegów spytał, co w wypadku jeśli rozpowszechnianie prawdziwych wiadomości może wywołać niepokój publiczny.
Nu, tak z ręką na osierdziu, czy nie przyznawaliście racji każdemu z dowciapnych chwytów wesołego narratora? Dzięki takiemu podejściu towarzysze radzieccy mogą spokojnie robić za najnormalniejszych ludzi na świecie.
A teraz imaginuj Waćpan sobie, żeś zwykłym katolem gdzieś w zapadłej Francji, Belgii czy Usiech, czy aby ZSRR to nie miejsce dla normalnych ludzi?
Nu, tak z ręką na osierdziu, czy nie przyznawaliście racji każdemu z dowciapnych chwytów wesołego narratora? Dzięki takiemu podejściu towarzysze radzieccy mogą spokojnie robić za najnormalniejszych ludzi na świecie.
A teraz imaginuj Waćpan sobie, żeś zwykłym katolem gdzieś w zapadłej Francji, Belgii czy Usiech, czy aby ZSRR to nie miejsce dla normalnych ludzi?
Pełna profeska. Razwiedka dobrze wie, komu przypasować jaką narrację.
Komentarz
Znany i lubiany Red. Kożuszek (zza szafy) mawia, iż pesymiści stwierdzają pacząc na bajzel np. W USA: to taka degrengolada, że to sie zaraz musi zawalić!
Otóż nie ..może gnić i gnić jeszcze długo
Trudno zaprzeczyć, panie kochanku!
Nie jest jasne, czy upadek był przyczyną śmierci, czy też osoba zmarła przed upadkiem. Wiadomo jednak, że służby ratunkowe, które przybyły na miejsce zdarzenia, nie były w stanie reanimować dyplomaty. Ze względu na dyplomatyczny status osoby nie było możliwe dochodzenie policyjne ani sekcja zwłok. Rosjanie zabrali ciało do swojego kraju.
Dziennikarze śledczy Bellingcat potwierdzili, korzystając z danych open source, że dyplomata był synem zastępcy dyrektora Drugiej Służby FSB i szefa Dyrekcji Ochrony Porządku Konstytucyjnego FSB, gen. Aleksieja Zhalo.
Szczególnie podobała mu się fraza "We're flying high. High in a sky".
pomyślał: -Wot żyźń.
No to łyknął następnego grzdyla z butelczyny, posiedział, podumał, patrzy a tu wylądował orzeł i sęp na krawędzi ruskiej ambasady. Jebnął słuchawkami, bo wiedział, że akcja warta wsłuchiwania się w ptasi język:
- Ej orzeł, luzujemy się? - pyta sęp.
- Luzujemy.
Patrzy a tu orzeł wraz z sępem rzucili się w dół i dwa metry przed ziemią spektakularnie wyhamowali i wznoszą się w powietrze, po czem powracają na krawędź ambasady.
No to podchodzi do nich nasz ruski diplomat i mówi:
- Ej chłopaki, mogę się z wami poluzować?
- No kanieszna, luzujemy się!
No i wszyscy trzej rzucili się z dachu ruskiej ambasady.
W połowie lotu orzeł pyta Ruska:
- Ej towariszcz, a ty to masz w ogóle skrzydła?
- Nie mam.
A sęp: Wot szacun, ty to kurwa nastojaszszczij luzak jesteś.
👣
🐾
🐾
Jest kwiecień 1842. Adam Mickiewicz przestał już pisać poezje, został profesorem w Paryżu w College de France.. W ramach kursu literatury słowiańskiej tam wygłoszonego Mickiewicz omawiał m.in. twórczość rosyjskiego poety Dierzawina ( Державин) uważanego w Rosji za największego do Puszkina. Wykładowca cenił tego wielbiciela carycy Katarzyny II-ej i w pewnym czasie nawet ministra sprawiedliwości za « niezwykłą siłę stylu, moc wyobrażeń », « inteligencję » itd… Widać to zresztą i w « Dziadach »… Na wykładzie w dniu 12 kwietnia jest omawiana « Oda na wzięcie Warszawy ». I padają wtedy następujące słowa :
« Tymczasem Rosja tryumfalnie maszerowała na Polskę a rosyjska literatura kontynuowała zwycięskie okrzyki. Dzierżawin… zachęca Rosjan, przyklaskuje ich zwycięstwom, przeklina i obrzuca obelgami ich nieprzyjaciół… Opiewa upadek Warszawy… Mimo, że zarysowany przez niego obraz jest dość pospolity, to jednak jego oda wyróżnia się żywością stylu i siłą wyrażeń… W odzie na upadek Warszawy jasno widać zuchwały zamiar przeciwstawienia potęgi rosyjskiego imperium całemu światu. Dzierżawin wyraźnie mówi do Rosjan : «Nie potrzebujemy sojuszników ; Na cóż nam sojusze ? - Rosjo ! daj krok naprzód, a cały wszechświat będzie w twym ręku ». Ostatnie wersy brzmią po rosyjsku szczególnie pięknie : « Na czto tebie sojusz ? - O Ros ! - Szagni – i wsia twoja wsielenna »...
To znakomity, wyjątkowy przykład bezstronności i obiektywizmu. I lekcja o tym, że trzeba doceniać innych, a może zwłaszcza – przeciwników…
Tak więc, ostatnie linie ten cytatu ( po rosyjsku pisze się je tak :« Hа что тебе союз? — О Росс! | Шагни — и вся твоя вселенна » ) spodobały mu się chyba ze względu na niesioną energię, siłę, moc. Dobrze ilustrującą pychę carskiego imperium tryumfującego w Warszawie. Ale nie tylko dlatego… Chyba też i ze względów estetycznych – bo brzmiały w jego uchu « szczególnie pięknie »…( Śmiem przypuszczać, że nikt pewnie inny z jego pokolenia na linie te nie zwrócił specjalnej uwagi). Ale trudno się oprzeć myśli, że były i inne motywy… Że tu słuch tego genialnego poety (który kiedyś umiał przeniknąć tajemnice kosmosu i mówił o stwórczej, początkowej «iskrze », przed naukowcami i ich « Big Bangiem » ) usłyszał, zauważył - potencjał tych kilku słów... Odkrył - pokrewną mu intuicję i talent ! Intuicję która znakomitemu rosyjskiemu poecie podszepnęła słowa które mogły być w przyszłości np. mottem programu kosmicznego... ZSRR czy Rosji! Tak, to hasło: « Шагни — и вся твоя вселенна/Jeden krok naprzód, a cały wszechświat będzie twój !» – i dziś może jeszcze wisi w niektórych biurach czy gabinetach na wschodzie? Cóż temu, tej niezmierzonej ambicji mogli przeciwstawić wtedy nasi rodacy, ba i świat cały ? Owszem, Polacy ulegli – ale komu ! - mówi wykładowca… Przeciwnikowi którego pycha sięgała granic kosmosu ! I to przecież, jak odkrył zaskoczony świat wiek później (1957r :Sputnik 1, 1961r : Gagarin !) - nie była ona tak całkiem bezpodstawna…
Ale czyż odpowiedzią na to rosyjskie, tak dumne hasło nie było zdanie wypowiedziane dwa wieki po « Odzie na zdobycie Warszawy » - przez Amerykanina ? Nie, nie przez poetę… Ani przez jakiegoś wizjonera czy mistyka... Przez – praktyka… Wojskowego ktory walczył w przeszłosci z komuną w Korei… Przez pilota-astronautę Neila A. Armstronga ! On który raczej na pewno nie znał ani Dierżawina ani Mickiewicza - czyż im jednak nie odpowiedział ? Przecież on też mówił o « kroku » : “That’s one small step for a man, one giant leap for mankind/To mały krok dla człowieka ale wielki skok dla ludzkości”… Gdzie? Lądując na Księżycu… “W imieniu nie tylko narodu ale – całej ludzkosci” - mówił... Któż zrobi w tej dziedzinie następny krok, bo przecież ten wyścig jeszcze się nie skończył ?
Tak, Wielki Adam dał wszystkim znakomitą lekcję o tym, że trzeba doceniać innych, adwersarzy, przeciwników, wrogów (sąsiadów!). Nawet gdy nad nami w danej chwili tryumfują… I że warto, ba, trzeba ich czytać...
Jakie jeszcze inne wspaniałe, odkrywcze myśli kryją wykłady Mickiewicza ? Jakie inne, nie zauważone, nie docenione perły rzucał słuchaczom polski poeta ? (ale kto to dziś je czyta?). Zaprawdę, Wielki Adam Wieszczem był ! Miłej lektury !
Ciekawie, czytam. Ale do rozmowy i dyskusji to czy tylko do wstawienia-na?
-- Excelencjo, tak se myślę, że wiele problemów bierze się z faktu, że ludzie zbyt mao nienawidzą Moskali.
W tejże chwili, próbując zapobiec dyplomatycznemu ąszła, jeden mój koleżka wtrącił się:
-- Ależ kolego, nie można tak mówić, naród radziecki dobry jest, a gościnny i gorzałę godnie łoi, tylko KC u nich bzitkie.
-- Nie nie panie kochanku, otóż naród ten jest tak samo zły, a może i gorszy -- byłem bowiem ciekawy1, jak z takiego dictum onże embajador wybrnie. Ten zasię w tenże śpiew:
-- Otóż jest takie fińskie przysłowie: Dopokąd jeden Rosjanin w granicach, dopóty wojna nie skończona!
I rad byłem z tak subtelnego zaorania tematu.
Dziś zasię radość ma jeszcze się pogłębiła, poszerzyła i zabetonowała, gdyż taysze nałkowcy udowodnili to metodą sondage: https://kresy24.pl/asymetria-zainteresowania-i-konflikty-wartosci-co-naprawde-mysla-rosjanie-o-polsce-i-polacy-o-rosji/
"Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców." (Mt 7, 17-18)
Czy to nie jest ostatni dzwonek aby spuścił łomot kacapowi? Za kilka lat będzie już tylko silniejszy pieniędzmi z NS2, a Europa tylko biedniejsza w konsekwencji min. ekologicznej szajby.
https://globalnagra.pl/amerykanskie-ostrzezenie/
"Dzisiaj większość rozmieszczonych jednostek FACA działa pod bezpośrednim dowództwem lub nadzorem najemników WG. WG ma również znaczący wpływ na sztab generalny FACA i inne instytucje rządowe” — to fragment raportu służby zagranicznej UE z dnia 15 listopada, który widzieli dziennikarze EUobserver.
WG to skrót od Wagner Group (ang. Grupa Wagnera). To prywatna firma wojskowa powiązana z rosyjskim wywiadem wojskowym GRU, która ma odpowiadać za część działań Kremla na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce. Jej właścicielem jest najprawdopodobniej Jewgienij Prigożyn, bliski współpracownik prezydenta Rosji, nazywany przez media "szefem kuchni Putina" ze względu na swoje doświadczenie biznesowe w gastronomii.
Celem Rosji ma być wykorzystanie wpływów w armii RŚA do grabieży kraju z bogactw mineralnych. W raporcie mowa o aktywności Grupy Wagnera na obszarach wydobywczych dla zabezpieczenia rosyjskich inwestycji.
Wiadomo o co najmniej jednym batalionie FACA, który przeszedł już szkolenie w ramach unijnej misji, a obecnie znajduje się pod wpływem Rosjan.
"Takie LUSTRO, czyli Homo sovieticus w antyszczepionkowi akcji. Znany mi znawca Rosji i jej stosunków powiada: "Co do Rosji: 1) przeczytałem ostatnio bardzo ciekawe opracowanie OSW nt. rosyjskich Izraelczyków. Otóż są oni, nie licząc Arabów, najmniej wyszczepioną grupą w skali całego Izraela, i to nie są bynajmniej różnice śladowe, tylko zdecydowanie znaczące. Badacze wiążą to z faktem, iż Izraelczycy pochodzący z Rosji pozostają w stałym kontakcie z rosyjskimi mediami, przede wszystkim - społecznościowymi.
2) A wszystko to w sytuacji, w której wewnątrz kraju polityka i narracja władz rosyjskich w kwestii kovidu i szczepień od początku pandemii jest w przybliżeniu taka, jak innych rządów. Czyli lockdowny, nacisk na szczepienia itd. Nie realizowane z konsekwencją, bo władze boją reakcji społecznej. Na zmianę pojawiają się tu wręcz elementy klasycznej brutalności rosyjskiego państwa i równie klasycznego rosyjskiego odpuszczenia sobie ("Srogość rosyjskich praw łagodzi nieobowiązkowość ich przestrzegania" ). Ale trudno byłoby powiedzieć, że to rosyjskie władze tworzą wewnątrz kraju atmosferę antyszczepionkową (rzecznik WWP Pieskow właśnie nazwał przeciwników szczepień опасными дураками), czy żeby tworzyły jakiś inny, alternatywny wobec światowego model zachowania w pandemii. Nie tworzą.
3) To nie władze, to rosyjskość jako taka odrzuca szczepienia instynktownie, i intuicyjnie jest skłonna do szerszej i większej niż gdzie indziej wiary we wszelkiego rodzaju koronawirusowe teorie spiskowe. Bo bardzo głęboko osadzona w rosyjskiej kulturze jest nieufność. We wszystko - we władze, w ich przeciwników, w Zachód, w autorytety itd. Efekt najpierw rozczarowania komunizmem, w który kiedyś powszechnie tu wierzono, a potem kompromitacji transformacji lat 90. I tu można odnaleźć również element pośredniej odpowiedzialności władz. Bo konsekwentnie lansując spiskowe widzenie świata, wizję w której wszyscy gracze są źli i wszyscy realizują jakieś skryte cele, uderzyły nieświadomie same w siebie - dodatkowo kultywując, już i bez tego tutaj bardziej niż gdzie indziej urodzajny, grunt pod również covidowe teorie konspiracyjne. W końcu jeśli zawsze wszyscy znaczący gracze kłamią i usiłują skrzywdzić ludzi, to dlaczego niby wyjąć spod tego ogólnego prawa wszystkich lansujących szczepienia...?
4) Ale jeszcze raz - to wszystko tutaj jest bardzo głębokie i szerokie. Ostatnio np. dowiedziałem się, że w Moskwie (nie wiem jak gdzie indziej) od wielu już lat niezwykle popularne są szkoły porodów naturalnych. Rokrocznie przechodzi przez nie duża i coraz większa liczba moskwianek i ich mężów. Otóż podobno od lat te szkoły opanowane są przez antyszczepionkowców, czy łagodniej - zbiory działaczy na rzecz porodu naturalnego i antyszczepionkowców mają bardzo duży zbiór wspólny. Na skutek tego rokrocznie z tych szkół wychodzą młode kobiety i mężczyźni, którzy odebrali solidną porcję antyszczepionkowej agitacji..."."
Sąd Najwyższy przychylił się do wniosku prokuratury generalnej w sprawie likwidacji stowarzyszenia Memoriał, jego regionalnych oddziałów i "innych strukturalnych organizacji" - ogłosiła sędzia Ałła Nazarowa.
Adwokatka organizacji Maria Ejsmont zapowiedziała odwołanie się od wyroku, który oceniła jako nielegalny i bezpodstawny - podaje TASS.
Odwołanie w Rosji, a w razie konieczności także do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zapowiedział też szef Memoriału Jan Raczyński. Dodał, że niemożliwe jest całkowite powstrzymanie działalności Memoriału, ponieważ organizacja posiada struktury, nie będące osobami prawnymi - pisze Interfax.
Przed sądem zgromadziło się ponad 100 osób na znak wsparcia dla organizacji. Zebrani krzyczeli "hańba" po ogłoszeniu wyroku. Świadkowie twierdzą, że kilka osób zatrzymano za próbę rozwieszenia plakatów.
Według SN stowarzyszenie Memoriał naruszało przepisy o tzw. zagranicznych agentach. Podczas wystąpień stron przedstawiciele prokuratury generalnej twierdzili, że Memoriał działa, naruszając prawo, ignoruje wymogi ustawy o zagranicznych agentach w sprawie oznaczania swoich materiałów, podkreśla swój szczególny międzynarodowy status - pisze Interfax.
Przedstawiciel strony skarżącej powiedział, że Memoriał spekuluje wokół tematu represji i tworzy fałszywy obraz ZSRR jako terrorystycznego państwa, zniekształca historię Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i rehabilituje nazistowskich zbrodniarzy.
Za "zagranicznego agenta" stowarzyszenie Memoriał, zajmujące się badaniem "białych plam" rosyjskiej historii najnowszej, zostało uznane w 2016 roku. Działające w ramach Memoriału centrum obrony praw człowieka otrzymało ten status jeszcze wcześniej, w 2014 roku.
Memoriał - którego pełna nazwa brzmi: Międzynarodowe stowarzyszenie historyczno-oświatowe, charytatywne i obrony praw człowieka "Memoriał" - powstał w latach 80. XX wieku jako zrzeszenie niezależnych organizacji. Również teraz tworzą go niezależne struktury, z których 10 działa poza granicami Rosji.
Od 30 lat Memoriał zajmuje się badaniem represji politycznych w ZSRR, w tym represji wobec Polaków. Centrum obrony praw człowieka Memoriału nagłaśnia przypadki łamania praw człowieka; prowadzi też wykaz więźniów politycznych w Rosji.
Nu, tak z ręką na osierdziu, czy nie przyznawaliście racji każdemu z dowciapnych chwytów wesołego narratora? Dzięki takiemu podejściu towarzysze radzieccy mogą spokojnie robić za najnormalniejszych ludzi na świecie.
A teraz imaginuj Waćpan sobie, żeś zwykłym katolem gdzieś w zapadłej Francji, Belgii czy Usiech, czy aby ZSRR to nie miejsce dla normalnych ludzi?