Skip to content

Wątek o Rosji

13468948

Komentarz

  • edytowano August 2021
    ms.wygnaniec napisal(a):
    Ortodoksyjni Żydzi nie uznają państwa Izrael, studenci Jesziw nie służą w armii (co resztę społeczeństwa doprowadza do szału), itp. Choć z drugiej strony mają niewspółmierny wpływ na to zateizowane państwo, ot taki paradoks.
    A ten rabin, Owadja Josef, od tekstu że goje są jak zwierzęta pociągowe, do służenia Żydom - był zdaje się wicepremierem Izraela, No to chyba nie klaskałby przy likwidowaniu Izraela, jak sądzę?
    ms.wygnaniec napisal(a):
    Rosja działa starymi i prymitywnymi środkami (przekupowanie i zastraszanie), to że są one skuteczne? No są, ale tam jest wyrafinowanie cepa.
    No nie, mają jeszcze propagandę - własną na użytek wewnętrzny, oraz precyzyjnie skrojoną na użytek narodów, w której ją stosują.
    I tu akurat wyrafinowanie jest całkiem całkiem - niestety. W każdym razie od komuny uczynili znaczny postęp.
  • O swojej wyższości Rosjanie są przekonani dawna.
  • Przemko napisal(a):
    O swojej wyższości Rosjanie są przekonani dawna.
    Niby tak, ale pamiętajmy lata 90te. Rosja dopiero co przestała być potężnym Związkiem Radziekim, którego bał się cały świat, faka pokazała jej nawet jakaś tam Litwa i nie można było nic z tym zrobić.

    Gospodarka przy zderzeniu z wolnym rynkiem praktycznie padła, ludzie zarabiali grosze o ile zarabiali w ogóle, a do tego na czele państwa stał zapijaczony sklerotyk, z którego śmiał się cały świat.

    Trochę dużo dla ludzi którym wmawiano że może i bida, ale co do garka włożyć jest, cały świat się ich boi, a u nich w sumie równość, gdzie na Zachodzie tylko pany żyją dobrze, a lud jeszcze gorszej nędzy (a wielu w to bardzo chciało wierzyć i wierzyło).

    Istniało olbrzymie ryzyko, że młodzież się zapatrzy w mityczny i bogaty Zachód bezpowrotnie. Tego się udało uniknąć - sam "projekt Putin" (czyli młody, szczupły, niepijący, twardy zawodnik) wypalił i to znakomicie.

    Kolega wyobraża sobie taką piosenkę o Jelcynie, albo w Polsce o jakimkolwiek przywódcy?



    I zanim powiemy że to nic tylko propaganda prosto z kremla, to spójrzmy na tekst - bo ten wyrażając uwielbienie dla Putina, tym samym pokazuje jak wygląda rzeczywistość naprawdę:

    Mój chłopak znów ma kłopoty
    Walczył, połkął coś w rodzaju muti
    Zdenerwował mnie tak, że go rzuciłam
    I teraz chcę takiego mężczyznę jak Putin

    Takiego jak Putin pełnego sił
    Takiego jak Putin co by nie pił
    Takiego jak Putin co by mnie nie ranił
    Takiego jak Putin który by nie uciekał

    czyli standardowy chłopak w Rosji pije, ćpa, rani i ucieka - taki wniosek można wyciągnąć. Słabo jak na propagandę, imho ta piosenka to skutek propagandy, dowód że "projekt Putin" wypalił.

  • TecumSeh napisal(a):
    A ten rabin, Owadja Josef, od tekstu że goje są jak zwierzęta pociągowe, do służenia Żydom - był zdaje się wicepremierem Izraela, No to chyba nie klaskałby przy likwidowaniu Izraela, jak sądzę?
    Rozmowy o postępowaniu Ortodoksyjnych Chałaciarzy i ich relacji z pozostałymi wymykają się mojej percepcji.
    TecumSeh napisal(a):No nie, mają jeszcze propagandę - własną na użytek wewnętrzny, oraz precyzyjnie skrojoną na użytek narodów, w której ją stosują.
    I tu akurat wyrafinowanie jest całkiem całkiem - niestety. W każdym razie od komuny uczynili znaczny postęp.
    Nie wiem wiele o wewnętrznej propagandzie w Rosji, bo jej nie doświadczam, na zewnątrz są bardzo prymitywni.

  • W pewnym zakresie wypalił, młodzi Rosjanie są wielkorusami to prawda, rosyjskie państwo również działa dość sprawnie i spójnie w zakresie swojej polityki. Ale co z tego ma szary człowiek? Jak podawał Targalski z rok temu - 30% Rosjan żyje poniżej minimum socjalnego, 30% brakuje do pierwszego dużych sum, 30% brakuje małych sum, raptem 10% obywateli określa swoje położenie jako dobre.

    Są podróże i jest internet, nie można bez przerwy wciskać rodakom kitu że Rosja jest wielka i silna, car dobry a źli bojarzy bo tych bojarów car dobiera sobie sam, od 25 lat. I ludzie widzą że nawet w tej pogardzanej Polsce jest inaczej, jest lepiej, widzą że można żyć inaczej i lepiej. Dyzio dużo o tym pisał, o rosyjskim internecie przyglądającym się i komentującym Polskę.

    Ta propaganda tworzy ludzi nieszczęśliwych, bo mają oczekiwania i pretensje i znikome możliwości ich realizacji. Coś podobnego robi feminizm z kobietami, unieszczęśliwia je hurtowo. Czy to jest sposób na zarządzanie państwem i narodem? Na dłuższą metę nie.
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Nie wiem wiele o wewnętrznej propagandzie w Rosji, bo jej nie doświadczam, na zewnątrz są bardzo prymitywni.
    Dla Kolegi, ale nie wszyscy mają wiedzę i inteligencję jak Kolega.
    Dla Kolegi nie opłaca się kroić propagandy, bo po pierwsze takich mało, a po drugie i tak będzie nieskuteczna.
    Dlatego robią ją dla kogo innego - i działa.
  • Przemko napisal(a):
    W pewnym zakresie wypalił, młodzi Rosjanie są wielkorusami to prawda, rosyjskie państwo również działa dość sprawnie i spójnie w zakresie swojej polityki. Ale co z tego ma szary człowiek? Jak podawał Targalski z rok temu - 30% Rosjan żyje poniżej minimum socjalnego, 30% brakuje do pierwszego dużych sum, 30% brakuje małych sum, raptem 10% obywateli określa swoje położenie jako dobre. .
    Owszem tylko to jest przykładanie naszej, zachodniej miary do ludzi z zupełnie innej cywilizacji.
    Oni się kierują zupełnie innymi kryteriami sukcesu, i doskonale znają swoje społeczeństwo, jeśli operacja pod tytułem "zrobimy wielkorusów z biedaków, którzy przy tym biedakami pozostaną" - się udała.

    Ciała nie nakarmiono, duszę jak najbardziej. I to tak, że na ciało średnio zwraca uwagę.
    Przemko napisal(a):
    Są podróże i jest internet, nie można bez przerwy wciskać rodakom kitu że Rosja jest wielka i silna, car dobry a źli bojarzy bo tych bojarów car dobiera sobie sam, od 25 lat. I ludzie widzą że nawet w tej pogardzanej Polsce jest inaczej, jest lepiej, widzą że można żyć inaczej i lepiej.
    Niektórzy owszem, ale tylko niektórzy - fundamentami to nie trzęsie póki co.
    Przemko napisal(a):
    Ta propaganda tworzy ludzi nieszczęśliwych, bo mają oczekiwania i pretensje i znikome możliwości ich realizacji. Coś podobnego robi feminizm z kobietami, unieszczęśliwia je hurtowo. Czy to jest sposób na zarządzanie państwem i narodem? Na dłuższą metę nie.
    Słusznie Kolega dał za przykład feminizm. Słusznie go scharakteryzował.
    To świetna analogia - feminizm unieszczęśliwia kobiety, szkodzi im, i pogardza nimi - a jednak nie tylko trwa przez dekady, ale nasila się i coraz więcej kobiet się na niego nabiera.

    Wbrew logice - wydawałoby się, ale takie takie są fakty.
  • a mieszkał kto w Rosji?
    kilka dni? w hostelu nawet? np?
  • edytowano August 2021
    christoph napisal(a):
    a mieszkał kto w Rosji?
    kilka dni? w hostelu nawet? np?
    To ja Ci coś odpowiem.

    Mam w pracy koleżankę, która jest w Rosji bardzo często, a jej mąż z racji pracy siedzi tam miesiącami co roku - nie korpo, jakiś kulturoznawca czy ktoś taki.

    Kiedyś wspominała swoje wycieczki i spostrzeżenia a propos Rosjan, ich mentalności, itp.
    Podzieliłem się własnymi spostrzeżeniami, dodałem skad one wynikają, itp itd - ona w pewnym momencie pyta jak często jeżdżę do Rosji, bo ona widzi że ich doskonale znam.

    Ja na to zgodnie z prawdą - nigdy nie byłem w Rosji i się nie wybieram. Acz kilkoro Rosjan poznałem i wszyscy potwierdzili to, co o nich jako nacji wiem z innych źródeł.

    Wystarczy czytać właściwe książki i słuchać mądrych ludzi.
    Ekspert ze mnie zaden, ale wiedzę (wtórną, ale dobrą) - mam.
  • +1


    "Wbrew logice - wydawałoby się, ale takie takie są fakty."

    Pieniądze za tym stoją, i władza, to nie jest wbrew logice, imperium potrzebuje żołnierzy, elit, w ten sposób produkują je, z tym że sukces odniesie 1/100 może, o tym nie mówią.
  • Na pierwszy rzut oka jest wbrew logice, ale oczywiście Kolega ma rację.
    Z mózgiem - rzecze Jurij Bezmenov, ichniejszy dawny ekspert od propagandy - da sie zrobić absolutnie wszystko.
    Rosjanie o tym wiedzą i to robią.

    Nawiasem mówiąc - fajna książka jest o tym. Fabularna zupełnie ale porusza istotne wątki, w tym mentalność Rosjan, ich opinię o Zachodzie, oraz - co się rzadko pojawia - sposób w jaki należy ich rozgrywać.

    Książka nosi tytuł "46 sekund" a napisał ją Xavier Messing, co jest pseudonimem byłego szefa ochrony Aleksandra Gudzowatego - Marcina Kosska, Sądziłem zatem że to będzie typowe esbeckie pierdolenie zakończone rytualnym rzygiem na Macierewicza, jak w przypadku książki Aleksandra Makowskiego "Zawód-Szpieg" i podobnych - ale nie.

    W ogóle rzecz jest o wojnie informacyjnej właśnie, o grze wywiadów i metodologii Rosjan, która jest bardzo prosta i skuteczna, ale da się ją zneutralizować równie prosto i skutecznie - czym mnie przyznam pan Kossek mocno pozytywnie zaskoczył. Także polecam jakby co.
  • O ich "wyższości" świadczą przejścia słynnych (świetnie wyszkolonych, inteligentnych) agentów GRU na stronę wroga (Amerykanów, Anglików) i książki, które napisali. Mogli dożywać w Rosji ciesząc się dobrą emeryturą, ale wybrali inne życie. To samo z ichnią elitą finansową; spora ich część żyje na zachodzie.
  • @Mania - no bo przecież wszyscy wiemy czym jest Rosja, to nie ma opcji by ktoś tam nie przejrzał na oczy.
    Mimo wszystko system się jakoś trzyma - a znając Rosję wiemy, że to się powinno dawno rozlecieć, kiedy się zajrzy pod podszewkę.

    Sztuką jest utrzymać ten syf i bajzel w kupie, i to się im udaje. Jak długo - nie wiem, ale na razie się udaje.
    U nas zaś dokładnie odwrotnie - im lepiej materialnie tym gorzej z duszą: a wobec pańśtwa tym większe roszczenia, pretensje i zjebanie umysłowe.
  • edytowano August 2021
    U nich tez wzrost dobrobytu mógłby wzmóc roszczenia wobec władzy, oni sie chyba właśnie w czasach kryzysu wokół niej skupiają i Wolodia o tym wie.
  • Ja wcale nie jestem pewien, że Polacy duchowo mieli się lepiej w latach 70-tych, 80-tych i 90-tych niż teraz.
  • Może to być.
    Inna sprawa, że nie tak łatwo wydobyć ten kraj z nędzy, a uczciwie trzeba przyznać że za Putina jest lepiej niż za Jelcyna, abstrahując od przyczyn.

    My narzekamy za to na władzę wyłącznie w dwóch przypadkach: kiedy jest źle, oraz kiedy jest dobrze.

    Dwa przypadki w historii mieliśmy, kiedy owo narzekactwo jakby zelżało - SLD 2001-5 (wyjąwszy aferę Rywina) oraz PO 2007-10 (mniej więcej).
    Tylko dlatego że była szczelna i bezwarunkowa osłona medialna, internet raczkował, a ludzie chcieli mieć względny spokój, to machali ręką na narzekających - nie było to wtedy po prostu modne.

    No i w zasadzie trzeba przyznać że i Tusk odkrył cudowny sposób na rządzenie Polakami - nie podejmować niepopularnych decyzji (chyba że nie ma innego wyjścia), niech wszystko jest jak było, mówić gładko, uśmiechać się, rzucić parę populistycznych haseł w stylu kastrujmy pedofilów - i w zasadzie tyle.
  • A, byłbym zapomniał - chwalą nas na zachodzie.
    I to już w zasadzie komplet.
  • Ruscy niezwykle mocno pracowali i nadal pracują na odcinku zachodniej tzw. prawicy. Tutaj nikt nie powinien śmieć odmówić im sukcesów.
  • los napisal(a):
    Ja wcale nie jestem pewien, że Polacy duchowo mieli się lepiej w latach 70-tych, 80-tych i 90-tych niż teraz.
    !
  • los napisal(a):
    Ja wcale nie jestem pewien, że Polacy duchowo mieli się lepiej w latach 70-tych, 80-tych i 90-tych niż teraz.
    Za czasów JPII było sympatyczniej. Oprócz Urbana, Trybuny Ludu itp żydokomuny nie było chamskiego hejtu, plemiennych podziałów. Do funkcjonariuszy Dziennika tv wszyscy mieli podobny stosunek.
  • edytowano August 2021
    Może być też tak, że w znacznej części anonimowe "internety" jedynie ujawniły od dawna skrywane prawdziwe poglądy wielu osób, których dawniej w realu przy rodzinie i niektórych znajomych nie wypadało artykułować.
  • Kowid w Rosji:

    "Rosstat zawiesił publiczny dostęp do danych operacyjnych dotyczących liczby emerytów w Rosji.

    Po tym, jak statystyki wykazały, że liczba emerytów zmniejszyła się o rekordowe 1,2 mln osób rocznie, kwartalny wskaźnik liczby emerytów stał się niedostępny w bazie danych Jednolitego Międzyresortowego Systemu Informacyjno-Statystycznego (EMISS).

    „Agencja tymczasowo zawiesiła dostęp do wskaźnika”, czytamy w komunikacie systemowym na stronie fedstat.ru. "

    https://www.finanz.ru/novosti/aktsii/rosstat-nachal-skryvat-chislennost-pensionerov-v-rossii-1030758526
  • Kiedyś w latach 40/50 Kacapowie "poradzili sobie" z inwalidami wojennymi, teraz jak widać - z emerytami...
  • Ale serio - spotkałem się już z opiniami, że KPCh nie była niezadowolona, gdy okazało się że COVID kosi zastępy emerytów którzy wkrótce staliby się obciążeniem dla imperialnego budżetu.
  • Mania napisal(a):
    los napisal(a):
    Ja wcale nie jestem pewien, że Polacy duchowo mieli się lepiej w latach 70-tych, 80-tych i 90-tych niż teraz.
    Za czasów JPII było sympatyczniej. Oprócz Urbana, Trybuny Ludu itp żydokomuny nie było chamskiego hejtu, plemiennych podziałów. Do funkcjonariuszy Dziennika tv wszyscy mieli podobny stosunek.
    Znam taką bańkę, która twierdziła coś odwrotnego.
    Wtedy było takie samo silosowanie z minimalnym przeniakaniem

  • edytowano August 2021
    TecumSeh napisal(a):
    Polacy - dokładnie przeciwnie, Polacy gremialnie polskiego państwa nienawidzą, mają do niego wieczne pretensje, roszczenia, wieszają psy na nim, itp.

    Czy wnioski z zestawienia tych faktów nie są oczywiste?


    I za to będzie kara. Inna sprawa, to kto państwo buduje skoro tak rośnie, kto go jednak chce ? Ale wracając do tematu, to jest nie tylko nienawiść do państwa, to jest jednak ogromna niechęć do swoich. Nieprawdopodobną satysfakcję moim rodakom sprawia pastwienie się i radość z odpadania naszych zespołów z pucharów (w kopanej). Na granicy perwersji.

  • edytowano August 2021
    JORGE napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    Polacy - dokładnie przeciwnie, Polacy gremialnie polskiego państwa nienawidzą, mają do niego wieczne pretensje, roszczenia, wieszają psy na nim, itp.

    Czy wnioski z zestawienia tych faktów nie są oczywiste?


    I za to będzie kara. Inna sprawa, to kto państwo buduje skoro tak rośnie, kto go jednak chce ? Ale wracając do tematu, to jest nie tylko nienawiść do państwa, to jest jednak ogromna niechęć do swoich. Nieprawdopodobną satysfakcję moim rodakom sprawia pastwienie się i radość z odpadania naszych zespołów z pucharów (w kopanej). Na granicy perwersji.

    Czy jest w ludzkim języku określenie dostatecznie wulgarne, by określić taką postawę auto-nienawiści i złorzeczenia swoim rodakom?
  • Tak. Otóż jest to nieroztropność.
  • peterman napisal(a):
    Ruscy niezwykle mocno pracowali i nadal pracują na odcinku zachodniej tzw. prawicy. Tutaj nikt nie powinien śmieć odmówić im sukcesów.
    Też.
    Oni w ogóle pracują na wszystkich frontach.
    Mania napisal(a):
    los napisal(a):
    Ja wcale nie jestem pewien, że Polacy duchowo mieli się lepiej w latach 70-tych, 80-tych i 90-tych niż teraz.
    Za czasów JPII było sympatyczniej. Oprócz Urbana, Trybuny Ludu itp żydokomuny nie było chamskiego hejtu, plemiennych podziałów. Do funkcjonariuszy Dziennika tv wszyscy mieli podobny stosunek.
    Internetu nie było, strajków "kobiet", szczania na znicze, na "patriarchat", Kościół, itp, itd.
    Nie było super, ale aż tak jak dziś też nie było - przynajmniej w latach 90tych które doskonale pamiętam.
  • JORGE napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    Polacy - dokładnie przeciwnie, Polacy gremialnie polskiego państwa nienawidzą, mają do niego wieczne pretensje, roszczenia, wieszają psy na nim, itp.

    Czy wnioski z zestawienia tych faktów nie są oczywiste?


    I za to będzie kara. Inna sprawa, to kto państwo buduje skoro tak rośnie, kto go jednak chce ?

    Buduje go polska pracowitość, pomysłowość, itp, i jakby nie patrzeć - chęć życia dostatnio i wygodnie, co samo w sobie złe nie jest, o ile nie są to jedyne pragnienia (a często są).
    To taka suma drobnych egoizmów, które póki co się sprawdzają - typu ogarnę sobie podwórko, żeby mi było weselej, to i sąsiad sobie ogarnie, żeby mu moje w oczy nie kłuło, a potem moda na ogarnięte podwórka przekłada się na zyski z turystyki, że tak maksymalnie uproszczę - ale to mniej więcej tak działa.

    Tyle że to się sprawdza kiedy nic się nie dzieje, a niestety zawsze się coś dzieje. Może się okazać że jak kto kopnie w ten stolik, to ów zawali się z hukiem - bo go nic mocniejszego nie spaja.

    Kopnie oczywiście nie prochem i ołowiem, bo to nas tylko może niepotrzebnie zmobilizować, tylko najlepiej tresurą wstydem albo czymś podobnym.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.