Skip to content

Fiona pokaż pazurki czyli kiedy to się stało?

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Ależ skądże znowu, jestem w jak najlepszych stosunkach z panią premier Szydło! Na jutro jesteśmy zresztą umówieni na spotkanie. Bardzo się cieszę, że wystąpiła w Sejmie i gratuluję jej tego. Z powodu ataku alergii nie mogłem tam być, ale chętnie bym tego wysłuchał bo pamiętam jak to się działo, kiedy była premierem. Wtedy od czasu do czasu ta spokojna, wyważona i dobra osoba tak troszkę pokazywała pazurki. I też przed tym wystąpieniem powiedziałem jej: pokaż proszę pazurki.
Uczciwa jak kryształ i bardzo zasłużona osoba broni swojej słusznej decyzji przed zbieraniną łajdaków. Jak nazywa to ten, który jako pierwszy powinien ją poprzeć? Pokazywaniem pazurków. Niczym domowe zwierzątko celem ucieszenia publiki. Obawy nie ma, nikogo kicia tymi pazurkami nie skaleczy.

Uświadomiłem sobie, że strasznie nami ten pan pogardza. By zasłużyć na jego szacunek trzeba przynajmniej jedną firmę zbankrutować opcjami i wpierdolić kilka kilo ośmiorniczek.

Czy tak było zawsze czy to się stało w jakimś momencie?
«13456

Komentarz

  • No właśnie. Paw

    Na każdym kroku widać brak śp. Lecha Kaczyńskiego.
    Acha. Zapomniałam. Jego nie było.
  • Pokazać pazury to szacunek. Pokazać pazurki to obelga i kalumnia.
  • Oni są na stopie pana i niewolnika. Manitou z dnia na dzień może dowolną osobę z PiS wynieść na dowolną posadę albo zniknąć jak Jackiewicza. Bez podawania powodów. W koleżeństwie zawarta jest lojalność i przewidywalność.
  • 7dmy napisal(a):
    vigilate napisal(a):
    Pokazać pazury to szacunek. Pokazać pazurki to obelga i kalumnia.
    Pazury mają kontekst negatywny, sugerują naganność zachowania, pazurki są pozytywne.
    Nie.
  • Dlatego nikt wartościowy z normalną samooceną nie pójdzie na służbę do pomienionego żoliborskiego inteligenta. Wszystkie wyjątki od reguły polegały na wzmożeniu patriotycznym i altruiźmie, które przemijały wraz z prozą partyjnego życia.
  • @Siódmy
    Nu jakby to był pierwszy osobliwy przypadek, wtedy możnaby dywagować lub wontpić (o.m.) na całego. Tylko że mamy serię rozmaitych przypadków, a w sprawie Beaty Szydło wcześniej oglądaliśmy wielomiesięczny niewątpliwie poniżający spektakl "Rekonstrukcja", którego mogło nie być gdyby reżyser/scenarzysta grzeszył większą empatią i wstydem . Do tego dziś mamy "pazurki", które składają się w logiczną całość.

    Specyficzne traktowanie subalternych przez Prezesa oraz specyficzny dobór kadr był na forum podnoszony od lat. Onegdaj PiS siedział w opozycji i nie istniały przesłanki do szerszej krytyki, których mamy w obfitości od objęcia przez namaszczone zastępy, steru nawy państwowej. Dużo sie dzieje - dużo można zobaczyć. W kwestii swoich partyjnych kadr Kaczyński zachowuje się jak Żukow w RKKA.
  • Jackiewicz-Szałamacha-Szydło-Macierewicz
  • nie wię czemu żal mi tego Gruzina Szałamasze, może mi optycznie odpowiada?
  • 7dmy napisal(a):
    A Pawłowicz jadła sałatkę w sejmie !!!! sałatka i pazurki.
    Szyderstwo jest mową Piekła.
  • Pogarda i lekceważenie wobec kobiet. Częsta przypadłość w Polsce. Gdyby chodziło o (dowolnego) mężczyznę, Kaczyński nigdy by sobie nie pozwolił na taki "żarcik"
  • Dawniej Kaczyński by sobie nie pozwolił. Teraz sobie pozwolił.
  • kiedyś całował w pazurki
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Jackiewicz-Szałamacha-Szydło-Macierewicz
    O Mastalerku kolega zapomniał.
  • los napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Jackiewicz-Szałamacha-Szydło-Macierewicz
    O Mastalerku kolega zapomniał.
    Rozwalić ekipę, która zapewniła sukces, to ciekawe123 prawda?
    Jedyne logiczne wytłumaczenie to zemsta ;)

  • Inne wytłumaczenie przedstawione jest w Lochach Watykanu.

    Ile razy powołałem się ostatnio na tę książkę? Musi klasyka.
  • (na marginesie: po odstawieniu na boczny tor, Jackiewicz zdołał już doświadczyć raka trzustki a na początku marca przeszedł operację usunięcia węzłów chłonnych - przerzuty po tej trzustce)
  • Ale przecież został otoczony troskliwą opieką przez kolegów z partii a zwłaszcza jej prezesa.

    MSPANC
  • przychodzi wujek, który w ramach zabawy i powitań dzieci z rodziny naciera swym króciutkim zarostem. nazywa to pieszczotą
    przy kolejnej wizycie dzieciak ucieka i krzyczy "dość mam Twych czułości"
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Jackiewicz-Szałamacha-Szydło-Macierewicz
    Och, i cała ekipa pomniejszych. Mało odpornych, dodam.
    Jedną z takich osób, które nie mogą się pozbierać po "rekonstrukcji", a zwłaszcza sposobie jej przeprowadzenia jest przemiła, kompetentna i niestety, nieuzbrojona w grubą skórę pani Elżbieta Witek.

  • A to nie Kaczyński miał raka trzustki? Ach ten Poliszynel, zawsze wszystko pomięsza.
  • edytowano March 2018
    los napisal(a):
    Inne wytłumaczenie przedstawione jest w Lochach Watykanu.
    Upieram się, że to zemsta za zrealizowanie celów deklarowanych, a nie rzeczywistych ;)

  • Gorze nam.
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    los napisal(a):
    Inne wytłumaczenie przedstawione jest w Lochach Watykanu.
    Upieram się, że to zemsta za zrealizowanie celów deklarowanych, a nie rzeczywistych ;)

    Srogo!
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    los napisal(a):
    Inne wytłumaczenie przedstawione jest w Lochach Watykanu.
    Upieram się, że to zemsta za zrealizowanie celów deklarowanych, a nie rzeczywistych ;)

    Pierwsza część jest jasna, prosim o rozwiniecie drugiej.
  • randolph napisal(a):
    ms.wygnaniec napisal(a):
    los napisal(a):
    Inne wytłumaczenie przedstawione jest w Lochach Watykanu.
    Upieram się, że to zemsta za zrealizowanie celów deklarowanych, a nie rzeczywistych ;)

    Pierwsza część jest jasna, prosim o rozwiniecie drugiej.


    Bredzisław miał zostać na stolcu, jak mniemam.
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    los napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Jackiewicz-Szałamacha-Szydło-Macierewicz
    O Mastalerku kolega zapomniał.
    Rozwalić ekipę, która zapewniła sukces, to ciekawe123 prawda?
    Jedyne logiczne wytłumaczenie to zemsta ;)

    ms.wygnaniec napisal(a):
    los napisal(a):
    Inne wytłumaczenie przedstawione jest w Lochach Watykanu.
    Upieram się, że to zemsta za zrealizowanie celów deklarowanych, a nie rzeczywistych ;)


    Notto ja wysiadam ze zrozumiania czegokolwiek w polityce.

    Cele deklarowane to te z kampanij wyborczych. (I tak kilka z nich zarzucono na "wejściu": m.in. afera frankowa.)

    A jak odkryć cele rzeczywiste? Po których cieniach-w-jaskini? I gdzie szukac tej jaskini?



  • odwietrzna walka HeraKlitów z Parmezanistami
  • Zapomniał Czcigodny Kolega o Ryżym Ścierwie?

    Co deklarował w kampanii, wiadomo było, ze nie tknie. Pielęgniarki z podwyżkami i wracający z Anglii emigranci chociażby. Różne ściemy na poczekaniu. Tarcza Antykorupcyjna ...
    Ludzie to kupili, a potem nie przeszkadzało im, ze nic nie jest robione zgodnie z deklaracjami.

    Oto polityka co się zowie, jak się patrzy.
  • Jako analityk nie siedzę w umysłach innych osób, zbieram okruszki i na nie spoglądam.
    Jakie były cele realne? Tego nie wiem, wiem natomiast że cele deklarowane osiągnięto, a przynajmniej widać możliwości ich osiągnięcia i teraz zamiast je osiągnąć ustawia się je na horyzoncie.
  • Powtórzę się, bo lubię cytować mądrych ludzi- zjazd Jarra stał się gwałtowny i brawurowy od ugięcia się przed pierwszym Czarnym Sabatem. Zamiast zrobić poprawki z niekaraniem matki itp., ugiął się. A mogli w ciągu miesiąca wysmażyć potężny program pomocowy, prosocjalny, dodatkowo ogarniając burdel, chaos i absurdy okołoadopcyjne.

    Ale nie, pokusa drogi "na skróty" była zbyt wielka.

    Od tej pory idzie z diabłem pod rękę.
Ta dyskusja została zamknięta.