A może po prostu faktycznie JarKacz jest śmiertelnie chory i chce zdążyć ustawić wszystko wg jakiegoś opracowanego wcześniej planu. Stąd mogłaby się brać taka bezwzględność w działaniu.
extraneus napisal(a): A może wcale się nie ugiął, tylko po prostu jest zwolennikiem obecnego uregulowania?
Morawiecki jest. JarKacz twierdzi, że drugi wyjątek można ruszyć. Pierwszego i trzeciego - nie. Natomiast podejrzewam, że zakaz aborcji eugenicznej leży gdzieś na samym końcu listy "to do" JarKacza.
los napisal(a): W tej sprawie go rozumiem. Życie człowieka nie kończy się w momencie narodzin, sprawy już narodzonych też zasługują na uwagę.
Nie widzę tutaj rozłączności. Likwidacja aborcji eugenicznych naprawdę nie jest okolicznością wykluczającą uporządkowanie i ucywilizowanie kwestii wsparcia dla rodziców (matek?) dzieci upośledzonych, a także procedur adopcyjnych. Pisałem już o tym tutaj wielokrotnie- aborcji w Polsce jest kilkakrotnie więcej, niż mówi się oficjalnie. Podają oksytocynę i w papiery idzie "przedwczesny poród". I co, tylko ja o tym wiem i wyciągam wnioski? Dulszczyzna, katolicyzm przyjmujący upiornie satanistyczną formę łopłatkowania i jajeczkowania się z Nyczorami.
7dmy napisal(a): Ktoś jest winny czyjemuś rakowi trzustki? skąd wiecie że nie jest otoczony opieką ? stanowiska są dożywotnie ? jak ktoś z pozycji ministra finansów przeszedł na v-ce prezesa nbp, z premiera na v-ce premiera to dzieje mu się krzywda ?
Dzieje mu się krzywda. Bo po pierwsze Jackiewicz dla Ojczyzny zrezygnował z niezłej synekury. Po drugie - nie dostał żadnego ze stanowisk hojnie rozdanych przez Kolegę. Po trzecie - nie było wobec niego żadnego, najmniejszego merytorycznego zarzutu (jak zresztą wobec całej wymienionej przeze mnie czwórcy).
Coś jeszcze?
No, może jeszcze tyle, że każde takie kopnięcie dobrego żołnierza w dupę to wyraźny sygnał: "Rzołnierze! Jakby co, to kopnę każdego was osobiście w dupsko i nacharcham na plecy zielonym! I nie będzie żadnego wytłumaczenia ani potrzeby uzasadniania. Spocznij!" - oto sposób butowania drużyny. Chciałem napisać "budowania", ale napisało mi się lepiej.
... a dyskusja byla zasadniczo o tym, ze się nie zmienia koni w wozie, na środku brodu, z byle powodu lub dla kaprysu zrobienia miejsca urojonemu pasierbowi.
los napisal(a): W tej sprawie go rozumiem. Życie człowieka nie kończy się w momencie narodzin, sprawy już narodzonych też zasługują na uwagę.
Nie widzę tutaj rozłączności. Likwidacja aborcji eugenicznych naprawdę nie jest okolicznością wykluczającą uporządkowanie i ucywilizowanie kwestii wsparcia dla rodziców (matek?) dzieci upośledzonych, a także procedur adopcyjnych. Pisałem już o tym tutaj wielokrotnie- aborcji w Polsce jest kilkakrotnie więcej, niż mówi się oficjalnie. Podają oksytocynę i w papiery idzie "przedwczesny poród". I co, tylko ja o tym wiem i wyciągam wnioski? Dulszczyzna, katolicyzm przyjmujący upiornie satanistyczną formę łopłatkowania i jajeczkowania się z Nyczorami.
Dokładnie. Stan prawny w Polsce jest taki, że (trzymajcie się krzeseł) jest dozwolona i ułatwiona aborcja na życzenie. Pani Przybysz może pojechać do Czech, zabić swe dziecko i potem powszechnie o tym opowiadać, tak samo każda inna kobieta.
Spór o aborcję jest sporem symbolicznym, ważnym ale ciągle symbolicznym. Nie należy od razu odrzucać poglądu, żeby najpierw załatwić sprawy realne. Np. taką - czy Polska ma istnieć? Odpowiedź nie jest oczywista.
Pińcet Plus im niechconco wyjszło- nawet banki zagonili do współpracy bezpłatnej, acz przymusowej. Niechcący udało się pokazać, że "chcieć to móc". I teraz problem, bo można wymagać.
7dmy napisal(a): Sobie załóżcie partię razem z Macierewiczem, Misiewiczem, Szydło i kim tam jeszcze. Zobaczymy czy miesiąc przetrwacie w całości.
Z Erystyki Schopenhauera: Fortel 16: Słysząc twierdzenie przeciwnika zbadać czy nie przeczy ono bodaj pozornie jego własnym czynom lub słowom. Jeżeli na przykład broni on samobójstwa, to wołamy od razu: „Czemuż się nie powiesisz?”
7dmy napisal(a): Niech Szydło z Macierewiczem założą wspólną partię, ciekawe po ilu dniach Pani Beata dowie się o swoich WSIowych inklinacjach, a po ilu tygodniach zostanie Generałem WSI.
Losie, już kiedyś napisałem, co na temat sądzę. Mogę powtórzyć co do słowa: http://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/comment/207958/#Comment_207958 No, może jeszcze zepsucie władzą, starzenie się i zgorzknienie po dramatycznych przeżyciach wzmacniają to, o czym pisałem w tamtym wątku. Dla tych, którzy wpisu Losa nie zrozumieli: odebrał on przytoczoną przez siebie wypowiedź jako protekcjonalną i lekceważącą, i co więcej podejrzewa, że jest to przejaw czegoś więcej niż tylko doraźnego potraktowania.
Może i tak, przysrywka byłaby nawet celna, gdyby nie to, że setki razy sam to pisałeś wszystkim, z którymi się nie zgadzałeś. Sam weź i zrób, jak uważasz, że tak łatwo. Pewnie dlatego tak to teraz wkurza
los napisal(a): W tej sprawie go rozumiem. Życie człowieka nie kończy się w momencie narodzin, sprawy już narodzonych też zasługują na uwagę.
Nie widzę tutaj rozłączności. Likwidacja aborcji eugenicznych naprawdę nie jest okolicznością wykluczającą uporządkowanie i ucywilizowanie kwestii wsparcia dla rodziców (matek?) dzieci upośledzonych, a także procedur adopcyjnych. Pisałem już o tym tutaj wielokrotnie- aborcji w Polsce jest kilkakrotnie więcej, niż mówi się oficjalnie. Podają oksytocynę i w papiery idzie "przedwczesny poród". I co, tylko ja o tym wiem i wyciągam wnioski? Dulszczyzna, katolicyzm przyjmujący upiornie satanistyczną formę łopłatkowania i jajeczkowania się z Nyczorami.
no paczpan, kradzieże też się zdarzają i przechodzenie na czerwonym też, chociaż zakazane. Zakłamanie i dulszczyzna.
qiz napisal(a): Pińcet Plus im niechconco wyjszło- nawet banki zagonili do współpracy bezpłatnej, acz przymusowej. Niechcący udało się pokazać, że "chcieć to móc". I teraz problem, bo można wymagać.
pincet plus wymyślone i wymuszone przez Kaczyńskiego. Ograniczenia w 500+ to już dorobek reszty ekipy. 800 tys. głodnych dzieci to był zbyt niepodważalny wskaźnik.
los napisal(a): W tej sprawie go rozumiem. Życie człowieka nie kończy się w momencie narodzin, sprawy już narodzonych też zasługują na uwagę.
Nie widzę tutaj rozłączności. Likwidacja aborcji eugenicznych naprawdę nie jest okolicznością wykluczającą uporządkowanie i ucywilizowanie kwestii wsparcia dla rodziców (matek?) dzieci upośledzonych, a także procedur adopcyjnych. Pisałem już o tym tutaj wielokrotnie- aborcji w Polsce jest kilkakrotnie więcej, niż mówi się oficjalnie. Podają oksytocynę i w papiery idzie "przedwczesny poród". I co, tylko ja o tym wiem i wyciągam wnioski? Dulszczyzna, katolicyzm przyjmujący upiornie satanistyczną formę łopłatkowania i jajeczkowania się z Nyczorami.
no paczpan, kradzieże też się zdarzają i przechodzenie na czerwonym też, chociaż zakazane. Zakłamanie i dulszczyzna.
Także pobić i gwałtów jest w Polsce kilkakrotnie więcej ni|ż te, które są zgłaszane.
los napisal(a): W tej sprawie go rozumiem. Życie człowieka nie kończy się w momencie narodzin, sprawy już narodzonych też zasługują na uwagę.
Nie widzę tutaj rozłączności. Likwidacja aborcji eugenicznych naprawdę nie jest okolicznością wykluczającą uporządkowanie i ucywilizowanie kwestii wsparcia dla rodziców (matek?) dzieci upośledzonych, a także procedur adopcyjnych. Pisałem już o tym tutaj wielokrotnie- aborcji w Polsce jest kilkakrotnie więcej, niż mówi się oficjalnie. Podają oksytocynę i w papiery idzie "przedwczesny poród". I co, tylko ja o tym wiem i wyciągam wnioski? Dulszczyzna, katolicyzm przyjmujący upiornie satanistyczną formę łopłatkowania i jajeczkowania się z Nyczorami.
no paczpan, kradzieże też się zdarzają i przechodzenie na czerwonym też, chociaż zakazane. Zakłamanie i dulszczyzna.
Przypominam - stan prawny w Polsce jest taki, ze aborcja jest dozwolona bez ograniczeń. Kto nie wierzy, niech się spyta pani Przybysz.
Ojtam, w Czechach aborcja na Polkach jest zabroniona. Myślę, że z braćmi Słowakami można by zasiąść do stołu i podnieść dane zagadnienie. Dla chcącego wszystko jest trudne, ale niewiele jest niemożliwe.
Jest tylko jeden sposób na ograniczenie aborcji - pomoc dla niepełnosprawnych dzieci. Im więcej pomocy, tym mniej aborcji, prosta zależność. Jeden, jedyny sposób, żadne inne działania nie są w stanie ograniczyć ilości aborcji. Ponieważ żadna organizacja ani instytucja nie promuje rzeczonej pomocy, żadnej organizacji ani instytucji nienarodzone dzieci nie obchodzą.
Temat aborcji ma inną funkcję - z jednej strony organizuje opozycję, tylko to hasło jest w stanie zebrać znaczącą ilość ludzi na manifestację, z drugiej jednak radykalizuje ją nawet nie do komuny a do palikociarstwa. Pierwsze jest działaniem na rzecz opozycji, drugie na rzecz rządu. Co jest dominujące - nie wiem. Na tym polu działają czarne wiedźmy i "obrońcy życia", ani "prawa kobiet" ani nienarodzone dzieci nikogo z nich nie obchodzą.
Komentarz
Natomiast podejrzewam, że zakaz aborcji eugenicznej leży gdzieś na samym końcu listy "to do" JarKacza.
Pisałem już o tym tutaj wielokrotnie- aborcji w Polsce jest kilkakrotnie więcej, niż mówi się oficjalnie. Podają oksytocynę i w papiery idzie "przedwczesny poród". I co, tylko ja o tym wiem i wyciągam wnioski? Dulszczyzna, katolicyzm przyjmujący upiornie satanistyczną formę łopłatkowania i jajeczkowania się z Nyczorami.
Coś jeszcze?
No, może jeszcze tyle, że każde takie kopnięcie dobrego żołnierza w dupę to wyraźny sygnał: "Rzołnierze! Jakby co, to kopnę każdego was osobiście w dupsko i nacharcham na plecy zielonym! I nie będzie żadnego wytłumaczenia ani potrzeby uzasadniania. Spocznij!" - oto sposób butowania drużyny. Chciałem napisać "budowania", ale napisało mi się lepiej.
Spór o aborcję jest sporem symbolicznym, ważnym ale ciągle symbolicznym. Nie należy od razu odrzucać poglądu, żeby najpierw załatwić sprawy realne. Np. taką - czy Polska ma istnieć? Odpowiedź nie jest oczywista.
Niechcący udało się pokazać, że "chcieć to móc". I teraz problem, bo można wymagać.
Fortel 16: Słysząc twierdzenie przeciwnika zbadać czy nie przeczy ono bodaj pozornie jego własnym czynom lub słowom. Jeżeli na przykład broni on samobójstwa, to wołamy od razu: „Czemuż się nie powiesisz?” Nuuuuuda, panie 7dmy, nuuuuda...
No, może jeszcze zepsucie władzą, starzenie się i zgorzknienie po dramatycznych przeżyciach wzmacniają to, o czym pisałem w tamtym wątku.
Dla tych, którzy wpisu Losa nie zrozumieli: odebrał on przytoczoną przez siebie wypowiedź jako protekcjonalną i lekceważącą, i co więcej podejrzewa, że jest to przejaw czegoś więcej niż tylko doraźnego potraktowania.
Szmatkie poprosze
800 tys. głodnych dzieci to był zbyt niepodważalny wskaźnik.
Także pobić i gwałtów jest w Polsce kilkakrotnie więcej ni|ż te, które są zgłaszane.
Przypominam - stan prawny w Polsce jest taki, ze aborcja jest dozwolona bez ograniczeń. Kto nie wierzy, niech się spyta pani Przybysz.
Uwalony projekt OI miał to zmienić, ale... Zna ktoś jakiś inny sposób?
Temat aborcji ma inną funkcję - z jednej strony organizuje opozycję, tylko to hasło jest w stanie zebrać znaczącą ilość ludzi na manifestację, z drugiej jednak radykalizuje ją nawet nie do komuny a do palikociarstwa. Pierwsze jest działaniem na rzecz opozycji, drugie na rzecz rządu. Co jest dominujące - nie wiem. Na tym polu działają czarne wiedźmy i "obrońcy życia", ani "prawa kobiet" ani nienarodzone dzieci nikogo z nich nie obchodzą.