Pomawianie obrońców życia o obojętność na los tych dzieci oraz interesowność jest pomówieniem bez dowodu.Tez [proszę o fakty i nazwiska. Dodam że taki naród który woli aborcję niż spadek notowań ulubionej partii władzy może sobie zdychać cały. Ja do takiego nie należę.
marniok napisal(a): Nooo, to dla mnie nowość. Nie sądziłem że przetworzenie zdjecia z obrazu płaskiego na trójwymiarowy ma negatywny wpływ na badane dziecko. To chyba kwestia oprogramowania urządzenia? Jakoś nie widzę tej możliwości złego oddziaływania. To się już dzieje po badaniu tzn ta wizualizacja i obraz 3D. Ale to tylko moja opinia laika. Mogę się mylić.
Jak rozumiem, do wygenerowania wersji 3d potrzeba kilku zdjec 2d zrobionych pod roznym katem, potem juz tylko geometria z liceum. Wyslanie impulsu troche podnosi temperature, a skoro do 3d potrzebnych jest wiecej zdjec, to i wiecej impulsow. Moze to miec sens w przypadku dynamicznego 3d (na zywo? 4d?), ale w przypadku statycznego zdjecia raczej nie - przeciez tych impulsow i tak bedzie mniej niz w przypadku "dynamicznego" 2d (chyba ze i je uznamy za niebezpieczne). Ale prosze na tym co napisalem nie polegac.
Panowie, odpuśćcie. Przecież nie ma najmniejszej szansy, by ktokolwiek tutaj znał się choć odrobinę na USG. Że też tej oczywistości po tylu latach niektórzy nie zauważają.
Też mnie się tak wydawało. @trep ma chyba na myśli "usg 3d live" i wówczas miałoby to sens. Swoją opinię opieram m.in. na tym że po zwykłym TK wykonuje się obraz 3d na zasadzie rekonstrukcji płaskiego obrazu. W przypadku naszych badań mieliśmy do czynienia z takimi właśnie rekonstrukcjami wielu płaskich obrazów w trójwymiarowy obraz i stąd moje zdziwienie na temat szkodliwości usg. Tak więc i @trep i ja, i Ty, mamy rację.
Trep nie ma racji, bo postępuje jak typowe netowe pudło rezonansowe - czyta gdzieś w niecie o szkodliwości strzyżenia w kancik, rodzynek w czekoladzie czy USG 3D i bez przeprowadzenia własnej analizy podaje dalej.
Kolegi dzieci a wg mikkistów Kolegi decyzja. Proszę jednak zerknąć w te linki i zapamiętać, że 3D nie ma żadnej przewagi diagnostycznej nad 2d i mówi to najlepszy diagnosta w Polsce.
Kolego trepie, osoba przeciętnie inteligentna, takoż wykształcona i odrobinę bardziej zmotywowana jest w stanie tak zaimitować żargon profesjonalny z dowolnej dziedziny, że kibicom wyda się nie wiadomo jakim specjalistą. Ale samo imitowanie żargonu to za mało, bzdury można gadać także trudnymi słowami. Właściwie to nawet lepiej, bo bzdury wypowiedziane w języku potocznym łatwiej zauważyć.
To już skrajnie nieuczciwe. Wymyślę, że np. bardzo szkodliwe jest ubieranie dzieci w ciepłe kombinezonki, każe komuś wypuścić malucha na ziąb w samych majteczkach i nazwę to ostrzeżeniem.
Takie "ostrzeżenia" już całkiem obfite żniwo śmierci i cierpienia zebrały, pospolite jest np. ostrzeganie chorych na raka przed chemioterapią. Takiego "ostrzeżenia" posłuchał np. św.p. Jacek Kaczmarski.
marniok napisal(a): @Mruku, co masz na myśli pisząc "niewyraźne USG“? Przechodzilismy badania prenatalne przy trzecim dziecku, byłem obecny przy badaniu, lekarz wszystko tłumaczył co robi przy każdym z pomiarów, Oidp były to przezierność karku, długość kości nosowej, wymiary komór mózgowych. I zapewne jeszcze jakieś. Miałem podgląd na ekranie wszystkiego co badał lekarz, była wizualizacja w kolorze i 3D. Otrzymaliśmy wynik na piśmie z przeliczonym wskaźnikiem poszczególnych trisomii - 21,18 i 13tej. Muszę poszukać wpisów to służę szczegółami, zresztą 19 kwietnia mamy pierwsze badanie prenatalne w związku z kolejną ciąża więc będę na bieżąco. Pamiętam że diagnistyka prenatalna w ok 90% wykrywa wady płodu. Na żadnym z etapów badań (mieliśmy 2, w I i II trymestrze) nie było żadnych, absolutnie żadnych nacisków, wzmianek czy aluzji do aborcji.
Zwiększona przezierność karkowa pojawiła sie, ale nie do końca w sposób oczywisty. Stąd skierowanie na dalsze badania.
Tak twierdził niejaki Jan Kalwin. Stąd kontrola ubiorów i diety obywateli Genewy. Nic mi nie wiadomo, by kazał Kalwin demonstrować sobie obyczaje małżeńskie ale byłoby to zdecydowanie w jego stylu. Mniej heretyccy myśliciele byli bardziej powściągliwi - św. Tomaszowi wystarczało, że prawo zapewni pokój społeczny a św. Augustyn chciał jeszcze sprawiedliwości.
Kontrola ubiorów, diety itd zasadniczo wykraczała w znacznej mierze poza to co Bóg nakazywał, ot i element heretyckości pana Kalwina. Z morderstwem jest jednakowoż nieco inaczej. A już pomijam kwestię tego, że państwo nie ściga niektórych mordów - w tym przypadku państwo je funduje i we własnych jednostkach przeprowadza. No ale pokój społeczny jest git.
Takie "ostrzeżenia" już całkiem obfite żniwo śmierci i cierpienia zebrały, pospolite jest np. ostrzeganie chorych na raka przed chemioterapią. Takiego "ostrzeżenia" posłuchał np. św.p. Jacek Kaczmarski.
A czy Kaczmarski przypadkiem nie odrzucił metod konwencjonalnych, bo wiedział, że skończyłoby się operacją, która odebrała mu głos i za wszelką cenę - cenę życia - próbował go ratować. Takie przynajmniej do mnie wieści dotarły.
Groza-Symetrii napisal(a): A czy Kaczmarski przypadkiem nie odrzucił metod konwencjonalnych, bo wiedział, że skończyłoby się operacją, która odebrałaby mu głos i za wszelką cenę - cenę życia - próbował go ratować. Takie przynajmniej do mnie wieści dotarły.
Groza-Symetrii napisal(a): A czy Kaczmarski przypadkiem nie odrzucił metod konwencjonalnych, bo wiedział, że skończyłoby się operacją, która odebrała mu głos i za wszelką cenę - cenę życia - próbował go ratować. Takie przynajmniej do mnie wieści dotarły.
Też tak słyszałam. Podobnież pytał lekarzy, czy będzie mógł dalej śpiewać, a oni mieli mu odpowiedzieć, że tu walka nie toczy się o jego głos, a o jego życie.
Groza-Symetrii napisal(a): A czy Kaczmarski przypadkiem nie odrzucił metod konwencjonalnych, bo wiedział, że skończyłoby się operacją, która odebrała mu głos i za wszelką cenę - cenę życia - próbował go ratować. Takie przynajmniej do mnie wieści dotarły.
U źródła tego nie skonsultujemy. Przestrzegam przed seansami spirytystycznymi - one też nie dają szans kontaktu z duszami czyśćcowymi. Najczęściej są oszustwem a jeśli nawet nie są, to pod zmarłych podszywają się demony.
A w kwestii diety - poczytaj sobie Stary Testament. To całkiem precyzyjna książka kucharska.
A w kwestii diety - poczytaj sobie Stary Testament. To całkiem precyzyjna książka kucharska.
No Kalwin jednak uznawał Nowy Testament, który pewne restrykcje znosił. Gdyby Mojżesz tam bił lagą po głowie Żydowin za jedzenie smalcu z dzika tylko bym przyklasnął takowej praworządności.
U źródła tego nie skonsultujemy. Przestrzegam przed seansami spirytystycznymi - one też nie dają szans kontaktu z duszami czyśćcowymi. Najczęściej są oszustwem a jeśli nawet nie są, to pod zmarłych podszywają się demony.
No owszem. Można prześledzić jeno skąd wyszła owa historia i czy źródło uznamy za wiarygodne.
Groza-Symetrii napisal(a): No Kalwin jednak uznawał Nowy Testament, który pewne restrykcje znosił.
Formalnie tak ale Stary Testament ma jednak skłonność do dominowania nad Nowym - ze względu na rozmiar. Dlatego sola scriptura jest zasadą niebezpieczną.
Natomiast co innego jest suweren uznający - łapanie myślozbrodniarzy jest nadto kosztowne, lepiej łapmy złodziei, a co innego suweren w mordach partycypujący. Król wybijający zęby poddanym za łamanie postu jest nadgorliwy, ale to nie znaczy, że król ma poddanym szynki osobiście w Wielki Piątek serwować.
los napisal(a): Zmienić ze 100% pewnością - warto. Dawać czarnym wiedźmom narzędzia do emocjonalnego szantażu - nie postawiłbym dwu groszy.
Przypominam nieistotny fakt - w Polsce nie rządzi łaskawy monarcha absolutny, w Polsce jest demokracja. Nie warto trząść tą łódką, bo jak się przechyli w naszą stronę, to uratujemy dwa czy trzy przypadki. Jeśli się przechyli w ich stronę, zamordują miliony.
Uspokojenie służy nam.
Podałem argumenty, dlaczego zmiana prawa ma znaczenie nie tylko symboliczne, dostałem zmianę tematu w oparciu o ostatnie zdanie mojej wypowiedzi. Tak się nie da dyskutować.
Nękanie kobiet w ciąży przez lekarzy "urodzi pani chore dziecko, po co ma się męczyć, ma pani prawo do aborcji"
można odpowiedzieć tylko "imię, nazwisko, który szpital." To nie jest problem ogólny, który możemy rozwiązać ustawą, to problem indywidualny, który rozwiązujemy chwytając zwyrodnialca za chałat i usuwając z zawodu lekarza a pewno i wsadzając za kratki.
los, usunięcie lekarza za błędną diagnozę / nakłanianie do niepotrzebnego lub szkodliwego zabiegu to w jakim kraju się zdarza? W Polsce z pewnością nie.
Komentarz
Dodam że taki naród który woli aborcję niż spadek notowań ulubionej partii władzy może sobie zdychać cały. Ja do takiego nie należę.
Tak więc i @trep i ja, i Ty, mamy rację.
Takie "ostrzeżenia" już całkiem obfite żniwo śmierci i cierpienia zebrały, pospolite jest np. ostrzeganie chorych na raka przed chemioterapią. Takiego "ostrzeżenia" posłuchał np. św.p. Jacek Kaczmarski.
No ale pokój społeczny jest git. A czy Kaczmarski przypadkiem nie odrzucił metod konwencjonalnych, bo wiedział, że skończyłoby się operacją, która odebrała mu głos i za wszelką cenę - cenę życia - próbował go ratować. Takie przynajmniej do mnie wieści dotarły.
A w kwestii diety - poczytaj sobie Stary Testament. To całkiem precyzyjna książka kucharska.
Natomiast co innego jest suweren uznający - łapanie myślozbrodniarzy jest nadto kosztowne, lepiej łapmy złodziei, a co innego suweren w mordach partycypujący.
Król wybijający zęby poddanym za łamanie postu jest nadgorliwy, ale to nie znaczy, że król ma poddanym szynki osobiście w Wielki Piątek serwować.
"Kod" ST jest rozumiany po katolicku (chrześcijńsku) tylko przez "klucz" NT.