Skip to content

Dwie tradycje ruchu narodowego

245

Komentarz

  • loslos
    edytowano May 2018
    JORGE napisal(a):
    Dodam tylko, że zasadne było i jest postawienie pytania a po co nam niepodległość? Nawet ja tutaj kiedyś postawiłem podobne pytanie (dopiero teraz mi się przypomniało) - a po co nam Polska?
    Na to pytanie odpowiedź jest akurat prosta - bo w takich czasach żyjemy. W szczęśliwym XIX wieku państwa były dynastyczne, więc imperatorowi było zasadniczo obojętne, w jakim języku mówią poddani. Co więcej - pozwalali każdej lub prawie każdej grupie etnicznej na pełną strukturę społeczną, Polak w Rosji lub Austrii mógł być lekarzem, generałem, ministrem i milionerem. W Prusach tylko milionerem, to było nowoczesne państwo. Dzisiaj są państwa narodowe, więc każdy Niemiec czy Belg jest cesarzem i Polakowi zostaje zbieranie szparagów, awansować może tylko na karbowego - nadzorcę podobnych sobie niewolników.

    To jest sprawa naszego istnienia.

  • Patrząc na to z boku, to widzę, że byście się dogadali. Ale to tylko obserwacje sympatyka.
    Dostałem zaproszenie na jedną imprezę lokalnego oddziału MW, więc jak uda mi się tam dotrzeć, to zrobię wywiad środowiskowy :-)
  • los napisal(a):
    Dmowski jako pierwszy postawił konia przed wozem, wcześniejsi zajmowali się bzdurnym tematem. O co szło powstańcom i działaczom i myślicielom patriotycznym? O polską niepodległość. Dopiero Dmowski zadał pytanie: Hola, hola a kto ma być niby niepodległy? Niepodległe może być tylko państwo a państwo nie może istnieć tylko dlatego, że kilku fantastów je sobie wymarzyło, państwo jest dla narodu i tylko jego wola może je stworzyć i utrzymać a zbieraninę osobników nawijających jakimś dialektem języka polskiego trudno tak nazwać. Najpierw stwórzmy naród a dopiero potem rozmawiajmy o państwie.

    Najbardziej zadziwiające jest to, że Dmowskiemu i spółce się udało, Polacy AD 1939 byli już narodem ale później zaborcy i zdrajcy cofnęli ten proces.

    Jednym z czołowych destruktorów był Janusz Mikke podszywający się pod herb Korwin. Dowodem na kompletne zdebilenie polskich "narodowców" jest to, że nie mówią o postaci z obrzydzeniem i nie piorą jej po pysku na zasadzie automatycznego odruchu przy spotkaniu. Nawet jacyś durnie wspominają o sojuszu "narodowców" i "wolnościowców." W cudzysłowach, bo nazwy sobie wzięli z czapy.
    Jednym z fantastów jest Jarosław Kaczyński, który realizuje swoją wizję niepodległego państwa polskiego, zupełnie nie zważając na członków narodu.

    Oczywiście, że narodowcy mówią o JKM z obrzydzeniem. Natomiast MW i ONR są już tak ugrzecznione, że na pewno mu w mordę nie dadzą. Jedyna nadzieja w złych ludziach ze Szturmu.
  • loslos
    edytowano May 2018
    Waski napisal(a):
    Jednym z fantastów jest Jarosław Kaczyński, który realizuje swoją wizję niepodległego państwa polskiego, zupełnie nie zważając na członków narodu.
    A dokładniej: realizuje wizję niepodległego państwa polskiego dość zgodną (choć nie całkowicie) z oczekiwaniami zaczątków narodu, samemu narodowi okazując zupełnie niepotrzebną i niezrozumiałą pogardę. On duchowo nie opuścił michnikowego towarzystwa. Pewnie gdyby mógł cofnąć czas, to nie siadałby na tym fotelu.

  • Polska jest niezbędnie potrzebna tylko Polakom. Wszyscy, dokładnie wszyscy inni sobie poradzą - fornale, karbowi, Niemcy, Ukraińcy, chrześcijanie.
  • Zwracam uwagę na punkt ostatni - chrześcijaństwo jest możliwe bez Polski. Królestwo Niebieskie nie jest z tej Ziemi, Królestwo Polskie (lub republika) jest.
  • Ale Królestwo Polskie bez chrześcijaństwa jest do kitu, a co najważniejsze nie ma powodu istnieć i szans przetrwać. Taka nasza specyfika. Niemcy, Ruskie, nawet Usańce i oczywiście Francuzy i Angliki mogą istnieć służąc szatanowi, a my nie.
  • Jeżeli ktoś twierdzi, że Polska ma tyle wartości, ile w niej chrześcijaństwa, to tak naprawdę twierdzi, że Polskę ma w dupie.
  • edytowano May 2018
    los napisal(a):
    Zwracam uwagę na punkt ostatni - chrześcijaństwo jest możliwe bez Polski. Królestwo Niebieskie nie jest z tej Ziemi, Królestwo Polskie (lub republika) jest.
    No nie wiem. Czy nie jest raczej tak ze milosc do swojej rodziny a nastepnie do wspolnoty narodowej czyli do Polski wynika z przykazania milosci blizniego? Krolestwo Niebieskie jednak zaczyna sie juz tutaj, na ziemi, a wyraza sie nie w jakichs abstrakcjach, tylko konkretnie, takze w dzialaniu na rzecz dobra wspolnoty narodowej.

    Jak mozesz kochac swoje dzieci czy wnuki i nie chciec dla nich jak najlepszych mozliwosci rozwoju? A do tego potrzebne jest nam wlasne panstwo zarzadzane tak aby interesy naszej wspolnoty narodowej byly nalezycie realizowane.

    Czcij ojca swego i matke swoja to takze wyraz szacunku do tych wszystkich pokolen ktore oddawaly zycie za Polske.
  • Dziękuję za to rozwalenie dosyć paskudnego paradoksu. Chrześcijaństwo jest możliwe bez Polski. Pod warunkiem, że nie jesteś Polakiem.
  • Jaki znowu ruch narodowy? W Polsce nie ma żadnego ruchu narodowego w rozumieniu takim sprzed 100 lat, nawet jeśli taka czy inna partia się tak nazwie. Tradycja wspomnianej w wątku obok "wczesnej LPR", Radia Maryja czy obecnie narodowego skrzydła w PiS to - z wszystkimi zastrzeżeniami, ale jednak -raczej tradycja niepodległościowa niż endecka.
  • Nie mam Polski w dupie. Mam ją w sercu. Jednak jest pewien porządek wartości. Bóg jest na pierwszym miejscu. Czyli chrześcijaństwo jest przed Polską. To trudne i wielu nie odpowiada, ale jeśli ktoś jest chrześcijaninem to musi sobie z tym poradzić. I kolejna rzecz - podstawową wspólnotą wskazaną przez Boga jest rodzina, a nie naród. To dotyczy też narodu wybranego. A w rodzinie najważniejsze jest małżeństwo - mężczyzna i kobieta związani na całe życie doczesne przysięgą złożoną sobie wobec Boga. Tak - oni, wcale nie dzieci i "rozmnażajcie się". To jest właściwy porządek.
    Tak więc naród i Polska są niezbędne i stanowią właściwe środowisko do realizacji drogi życiowej człowieka o ile temu porządkowi służą. Jeśli nie służą niech się nawrócą na właściwą drogę lub przepadną. Oczywiście wiemy doskonale że Pan Bóg dopuszcza na ludzi ciężkie doświadczenia, jak istnienie i trwanie narodów służących Złemu. To jednak nie zmienia porządku rzeczy. Tak więc patriotyzm, w tym polski ma swoje granice. Wielu tego nie rozumie - na przykład ci którzy twierdzą że "lepiej było pójść z Hitlerem". Nie chodzi przy tym o ludzką racjonalność, że to by się nie udało. Nie należało z nim pójść nawet gdyby się miało udać.
  • edytowano May 2018
    Na szczęście Polska nie będzie nigdy taka diabelska jak z marzeń Kol. Losa
  • W momencie odzyskiwania niepodległości była. Ty sobie Dyziu naprawdę nie wyobrażasz, co Polacy robili bolszewikom.
  • Dyzio_znowu napisal(a):
    Na szczęście Polska nie będzie nigdy taka diabelska jak z marzeń Kol. Losa
    los napisal(a):
    W momencie odzyskiwania niepodległości była..
    Obraz Polaków z Dzienniczka Faustyny jest, że tak peem, losowy... :/

  • los napisal(a):
    W momencie odzyskiwania niepodległości była. Ty sobie Dyziu naprawdę nie wyobrażasz, co Polacy robili bolszewikom.
    Pewnie to samo, co krzyżowcy mieszkańcom Jerozolimy w 1099.
  • loslos
    edytowano May 2018
    Propaganda protestancka. Nie było specjalnie więcej ofiar niż przy innych wydarzeniach tego typu.
  • los napisal(a):
    Propaganda protestancka. Nie było specjalnie więcej ofiar niż przy innych wydarzeniach tego typu.
    Czyja jest propaganda roku 20?
  • romeck napisal(a):
    Dyzio_znowu napisal(a):
    Na szczęście Polska nie będzie nigdy taka diabelska jak z marzeń Kol. Losa
    los napisal(a):
    W momencie odzyskiwania niepodległości była..
    Obraz Polaków z Dzienniczka Faustyny jest, że tak peem, losowy... :/

    Po odzyskaniu niepodległości też znalazłyby się powody.

    Ot, chociażby ułani, malowane dzieci, za którymi poleci niejedna panienka.
    A potem cyk, do babuchy spędzającej płody.
  • loslos
    edytowano May 2018
    Dlatego napisałem - kogo interesuje Polska tylko o tyle o ile jest chrześcijańska, tego nie interesuje Polska. Niech idzie do klasztoru klepać zdrowaśki albo w inny sposób ćwiczy swą bogobojność. Dla pewności lepiej, by zdrowaśki odmawiał w innym języku. Gegrüßet seist du, Maria, voll der Gnade też brzmi ładnie. Pan Papież nawet twierdzi, że za to też zbawiają.

    Kto kocha swoje dzieci tylko o tyle o ile są chrześcijanami, ten nie kocha swoich dzieci.

    Jest angielskie powiedzenie "right or wrong, my country", które Chesterton przejmująco strawestował "drunk or sober, my mother." Drunk or sober, my Poland.

  • edytowano May 2018
    Cyt Los :

    Kto kocha swoje dzieci tylko o tyle o ile są chrześcijanami, ten nie kocha swoich dzieci.



    Dzieci nie kocha się za to że są chrześcijanami tylko za to że są ludźmi - stworzonymi na obraz i podobieństwo Boga i przez niego, a tylko nam powierzonymi do opieki i wychowania. Bóg kocha wszystkich ludzi, a nie tylko chrześcijan. Dlatego chce aby byli chrześcijanami że ich kocha. Staram się do tego stosować. Sugeruję zastanowienie przed wygłaszaniem tak kontrowersyjnych, niesprawiedliwych a nawet obraźliwych opinii.

    Opowieści o "zdrowaśkach",bezwolności i pasywności chrześcijan i rzekomym zakazie walki ze złem to są brednie i kompletna ignorancja. To jest totalne niezrozumienie istoty chrześcijaństwa.

    Co do sprawy bolszewików to rozumiem, że wedle Kolegi Polacy ich mordowali ze szczególnym okrucieństwem. Jeśli tak to źle i należy się słuszna kara. Oby nie przeszła na kolejne pokolenia. Owo "nadstawianie drugiego policzka" to nie jest zakaz walki np z bolszewikami i karania ich. Jest to jednak zakaz zemsty.

  • Mnie uczono na wykładach z prawa karnego, że kara wymierzona przestępcy zawiera w sobie element zemsty.
  • Było rozwalanie jeńców, zwłaszcza, że wojna miała charakter manewrowy a nie pozycyjny a jeńcy bardzo opóźniają marsz, było gruchotanie stawów celem pozyskania informacji o znaczeniu militarnym i było umieszczanie jeńców w obozach w których już szalały cholera, tyfus i czerwonka, jakieś dziesiątki tysięcy zeszły z tego powodu.

    I wiecie co? Jestem dumny z naszych żołnierzy.
  • edytowano May 2018
    Nie da
    ferb napisal(a):
    romeck napisal(a):
    Dyzio_znowu napisal(a):
    Na szczęście Polska nie będzie nigdy taka diabelska jak z marzeń Kol. Losa
    los napisal(a):
    W momencie odzyskiwania niepodległości była..
    Obraz Polaków z Dzienniczka Faustyny jest, że tak peem, losowy... :/

    Po odzyskaniu niepodległości też znalazłyby się powody.

    Ot, chociażby ułani, malowane dzieci, za którymi poleci niejedna panienka.
    A potem cyk, do babuchy spędzającej płody.

    Nie ma co brnąć w nietrafione analogie historyczne. Inne czasy, inni ludzie, inny naród, inne trendy
    Zwłaszcza teraz gdy refleksja religijna powraca jako element projekcji wpływów (Turcja, Rosja. nawet w krzywym zwierciadle Niemcy UE religia marksizmu) naturalne polskie oparcie na chrześcijaństwie to grunt.
  • ferb napisal(a):
    romeck napisal(a):
    Dyzio_znowu napisal(a):
    Na szczęście Polska nie będzie nigdy taka diabelska jak z marzeń Kol. Losa
    los napisal(a):
    W momencie odzyskiwania niepodległości była..
    Obraz Polaków z Dzienniczka Faustyny jest, że tak peem, losowy... :/

    Po odzyskaniu niepodległości też znalazłyby się powody.

    Ot, chociażby ułani, malowane dzieci, za którymi poleci niejedna panienka.
    A potem cyk, do babuchy spędzającej płody.

    To co - lepiej żeby tych ułanów nie było?

  • Niektórzy tak uważają.
  • Tak jakoś jest, że wśród ludzi mających odwagę walczyć na śmierć i życie jest bardzo wielu kobieciarzy oraz miłośników wódki i innych używek.

    I dotyczy to nie tylko polskich ułanów, ale również wojowników z różnych krajów i odmiennych epok.
  • edytowano May 2018
    MarianoX napisal(a):

    To co - lepiej żeby tych ułanów nie było?

    Oczywiście że nie o to chodzi. Prędzej o rozwalenie mitu o starych, dobrych czasach.
    Bo np. część prawicy dostaje spazmów, jak widzi takie obrazki (MW konrta KOD w Radomiu):

    [cenzura admińska]

    A przecież przed wojną to była norma. Wtedy to nawet szło na pistolety.

    [Pozwoliłem sobie usunąć obrazek. Twarze niby zamazane ale jest zbyt wiele elementów pozwalających na identyfikację osób. los]
  • Kluczowe
    Rafał napisal(a):
    Jeśli nie służą niech się nawrócą na właściwą drogę lub przepadną
    Troche to brzmi jakby kolega stal z boku, w sposób bierny sobie obserwował byt zwany Polską. Wydaje mi się, że to wlaśnie taka postawa była najbardziej krytykowana przez Dmowskiego. A przecież Polska będzie taka jacy będą Polacy, w tym kolega i ja.

    Chcemy żeby Polska była chrześcijańska? A co konkretnie robimy w tym kierunku?

    A może nasze pojęcie chrześcijaństwa jest błędne, zbytnio sentymentalne, estetyczne pozbawione energii życiowej, wyrażajace sie raczej w słowach niż w czynach? A moze tlumaczymy nasza pasywną postawę ze to wlasnie takie rzekomo chrzescijanskie nie babrać się w "brudne" sprawy swiata jak pieniadze, wladza czy polityka?
  • MarianoX napisal(a):
    Tak jakoś jest, że wśród ludzi mających odwagę walczyć na śmierć i życie jest bardzo wielu kobieciarzy oraz miłośników wódki i innych używek.

    I dotyczy to nie tylko polskich ułanów, ale również wojowników z różnych krajów i odmiennych epok.
    Zdolność ponoszenia ryzyka. Łatwość i chęć do ponoszenia ryzyka. Uzależnienie od ryzyka. To jest pewna grupa ludzi, ludzkich temperamentów, która idzie równolegle z piciem, rżnięciem wszystkiego co popadnie itp. Etapy koncentracji, mobilizacji, spięcia się maksymalnego a później luz 10, na granicy jechania po bandzie. Tak to musi wyglądać, tak działa ludzka psychika, nie ma tak, że wszystko spływa. Dlatego barbarzyństwem jest zakaz picia sportowcom po zawodach.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.