Skip to content

Dwie tradycje ruchu narodowego

1235»

Komentarz

  • Właściwie to Polaków nie podzielił ani komunizm ani Jarosław Kaczyński tylko stosunek do kindersztuby. I to w zabawny sposób - Żydzi najpierw próbowali imitować grzeczność szlachty ale w końcu ta słoma z butów im powyłaziła, vide rozmowa Rywina z Michnikiem. Być może jest to właściwy podział i tylko na to należy zwracać uwagę.
  • Akurat kindersztuba nie jest ich słabą stroną. Nie jest u większości. Michnik i Rywin i ich maniery to poza, na którą mogli sobie pozwolić. Podstawową wadą jest inteligentne skurwysyństwo z domieszką nihilizmu oraz chciwość władzy, prestiżu, pieniędzy i innych dóbr tego świata.
  • Podstawą jest nihilizm opoliturowany, na który masowo nabiera się otoczenie, bo nie każdy ma dobry węch i nie wszyscy stoją dostatecznie blisko żeby poczuć obrzydliwy smród spod dekoracji.
  • Rafał napisal(a):
    Akurat kindersztuba nie jest ich słabą stroną. Nie jest u większości. Michnik i Rywin i ich maniery to poza, na którą mogli sobie pozwolić. Podstawową wadą jest inteligentne skurwysyństwo z domieszką nihilizmu oraz chciwość władzy, prestiżu, pieniędzy i innych dóbr tego świata.
    Nie ma świecznikowego ani nawet średniego szczebla żydolca, który byłby kindersztubowy.
  • Przed wojną spolonizowani i patriotyczni Żydzi (na tyle na ile Żydzi mogą być patriotyczni) szczycili się bezpośredniością w odróżnieniu od wyszukanych manier szlachty. Po wojnie wydawali się grzeczni ale tylko w porównaniu z wypromowanymi przez Moskwę dołami społecznymi.

    Polskość to jednak grzeczność.
  • a może Polacy żydowskiego wyznania lub pochodzenia? Tuwim na przykład
    ja się tam nie znam
    ale Edyta Stein się definiowałą jako Niemka wyznania mojżeszowego (kiedyś , kiedyś)
  • qiz napisal(a):
    Rafał napisal(a):
    Akurat kindersztuba nie jest ich słabą stroną. Nie jest u większości. Michnik i Rywin i ich maniery to poza, na którą mogli sobie pozwolić. Podstawową wadą jest inteligentne skurwysyństwo z domieszką nihilizmu oraz chciwość władzy, prestiżu, pieniędzy i innych dóbr tego świata.
    Nie ma świecznikowego ani nawet średniego szczebla żydolca, który byłby kindersztubowy.
    No dobra. Ja jestem cham, prawda że miejski i kindersztuba mi pychą śmierdzi.
  • Doły społeczne odbudowywujące II RP, a raczej jej żałosne strzępy, oraz budujące Polskę Ludową miały więcej ikry niż to coś, co próbuje budować tzw. IV RP.
  • Tu nie ma rewolucji. Tu jest miazga.
  • To Półmisiek chyba odkrył, że tak jak prawie wszystko bez wyjątku polski ruch narodowy jest kserówką z Zachodu. Jest on mianowicie kserówką subkultury "white trash" z Hameryki i UK. Dlatego domaganie się od naszych narodowców doktoratów jest zabawne, bo są to wytatuowani chłoptasie, którzy z założenia mówią z błędami, piszą jeszcze gorzej a w dziedzinie czynu stać ich najwyżej na bijatyki ze squatersami.
  • Widzę tu proste rozwiązanie niektórych kwestii programowych dla RN. Otóż:
    Punkt 1. Obowiązkowa nauka (mogą to być specjalne obozy, biwaki, zgrupowania) poprawnej polszczyzny. Punkt 2. Egzamin z obowiązkowej znajomości polskiej literatury narodowej, poczynając od Marii Rodziewiczówny(tak, tak!), Sienkiewicza, Kraszewskiego po np. Cherezińską czy Łojka (lista lektur do ustalenia). Punkt 3. Nauka skandowania okrzyków, a nie darcia mordy.
    Punkt 4 humorystyczny: Ochrona polskich lasów dla celów ewent. partyzantki czyli nasadzanie nowych drzew, usuwanie śmieci itp.
  • Kibolsko zadymiarski RN rzeczywiście jest trochę żenujący. Nie dziwi walenie w każdy ruch narodowy jak w bęben przez lewaków i liberałów. Mnie jednak dziwi i martwi wrogość, wręcz nienawiść do takich ruchów ze strony prawicy rządzącej. Skąd to i dlaczego? Czy poczucie zagrożenia czy też strach przez duchem narodowym jak u demoliberałów?
  • loslos
    edytowano September 2021
    kąsumęt napisal(a):
    Romanowi [Dmowskiemu] się wydawało, że jeżeli Polska będzie mniejsza, okrojona o sporne terytoria, i jednolita narodowo, to znikną nasze problemy. Wówczas Polska zniknie dla naszych wrogów, nie zauważą jej ze względu na jej małość, a jak nie zauważą to i nie zdepczą.
    Co za bzdura. Chowanie się w mysią dziurę to świeży wynalazek, nawet PRL chciał być widoczny i znaczący nie mówiąc o IIRP.

  • Dmowski chciał Polski mniejszej - tzn. mniej więcej takiej jak uzyskała granice II RP + nieco więcej na zachodzie (czyli mniejszej niż Piłsudski z Kijowem, Bobrujskiem i Smoleńskiem, a może i Rygą) - nie po to, żeby "nie zobaczyli" jej wrogowie, by dla nich zniknęła, ale by nie mieć wewnętrznego problemu ze zbyt licznymi mniejszościami narodowymi.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.