To macie fajnie z tymi pszokami. U mnie jest formularzyk, imię, nazwisko, dane adresowe i kontaktowe, rodzaj śmieci, ich masa. Ponoć, jeśli masa przekroczy w rozliczeniu rocznym jakiś punkt krytyczny, nalicza się opłatę.
Nowy przepis ponoć mówi, że dziurawych skarpet nie wolno wyrzucić razem z innymi śmiećmi, lecz trzeba z nimi na drugi konec miasta się udać, tam wypełnić stosowny druczek i je zdać.
Komentarz
Też korzystam. A piosenka o tekstylnych, co się separują, jest tu
PS. Wodecki, nie Dąbrowski. Ech, ta pamięć.
To macie fajnie z tymi pszokami. U mnie jest formularzyk, imię, nazwisko, dane adresowe i kontaktowe, rodzaj śmieci, ich masa. Ponoć, jeśli masa przekroczy w rozliczeniu rocznym jakiś punkt krytyczny, nalicza się opłatę.
No, wreście jakiś końkret, a nie tylko tresowanie poblasją dla czczej uciechy Reptilian.
Można bez prania?
Serio - to już wiem, na co będę się natykała w lesie.