Skip to content

Dziennikarstwo internatowe

135

Komentarz

  • Nu, tem niemniej Ernst Junger wspomina, że po raz pierwszy przyszła mu do głowy w ogóle możliwość porażki w I wojnie, gdy wtytłał się do jakiegoś brytyjskiego okopu i znalazł tam akurat niedopity koniak i jeszcze ciepłe cygaro.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Nu, tem niemniej Ernst Junger wspomina, że po raz pierwszy przyszła mu do głowy w ogóle możliwość porażki w I wojnie, gdy wtytłał się do jakiegoś brytyjskiego okopu i znalazł tam akurat niedopity koniak i jeszcze ciepłe cygaro.
    (nie)Równość cywilizacyjna
    on nie pragnął tych cygar i koniaka

    to anarcha, nie rewolutz
  • Nie, jemu po prostu wszystko opadło na widok tego, że oni Teutoni się taplają w szczątkach, a tymczasem armia kupczyków pije koniak, a i tak im łoi dupsko jak się paczy.
  • JORGE napisal(a):
    Ale do czego wystarczy ? Ba na pewno nie do tego, żeby wygrać wybory (to w skali regionalnej), albo utrzymać się przy życiu w wielkiej wojnie ideologicznej, którą mam teraz miejsce (w skali makro). Informacja, media, sztuka (różnego rodzaju, ta gówniana i ta ambitna) to są pola wojenne. Dodajmy - w wojnie, którą kompletnie przegrywamy od pół wieku. Zaraz do kin wchodzi film "Kler". Sam film jak film, a jako dopełnienie pewnej narracji, zabójcza kropka nad i.

    Rozumiem co to jest wojna ideologiczna, tylko jest jeszcze jeden problem - nie każdy ma zamiar być lustrzanym odbiciem GW czy TVN, albo nawet odbiorcą. Ja nie.
    To że oni nas niszczą w ten sposób to wiem - ale nam wystarczy PRAWDA. Nie musimy kłamać - oni tak. I to jest ta zasadnicza różnica.

    Ja nie mam zamiaru wstydzić się że swoją kasą wspieram prymitywne manipulacje, co z tego że z "naszej" strony. Jakby sama prawda nie wystarczyła - mało jej?

    Pytasz do czego wystarczy - na przykład do skutecznej obrony przed manipulacjami tamtych. Kiedyś amerykańscy dziennikarze spytali Bezmenova jak się bronić przed strategią dezinformacji ZSRR - odpowiedział krótko: poznając prawdę o ZSRR i o ich technikach manipulacji. Tyle wystarczy.

    A co robi "nasza" strona? To samo co oni, tylko w drugą stronę. I zawsze będzie krok za nimi - bo oni stategie wymyślają a nasi co najwyżej kopiują. Poza tym za taką metodę walki dziękuję bardzo.
    MarianoX napisal(a):
    Jednym z najbardziej szkodliwych mitów jest stwierdzenie "prawda sama się obroni". Otóż nie.

    W wojnie hybrydowej na odcinku propagandy bezwzględnie należy stosować techniki adekwatne do stosowanych przez przeciwnika.

    Co to znaczy "z klasą"?

    A ja nie mówię że się sama prawda obroni, ale nie wolno jej mieszać z kłamstwem.
    Z klasą znaczy nie zniżać się do poziomu kłamstwa, mieszania prawdy z kłamstwem i prymitywnych manipulacji.
    los napisal(a):
    Nie, z klasą można także pisać książki, artykuły do gazet, robić filmy. Wiele rzeczy można robić z klasą albo bez.
  • TecumSeh napisal(a):
    nam wystarczy PRAWDA. Nie musimy kłamać - oni tak. I to jest ta zasadnicza różnica.

    Ja nie mam zamiaru wstydzić się że swoją kasą wspieram prymitywne manipulacje, co z tego że z "naszej" strony. Jakby sama prawda nie wystarczyła - mało jej?
    Ściśle.

    Byłem kedyś na spotkaniu z jednym czeczeńskim ważniakiem i on tak klarował, że mają bojownicy portal kavkaz.org, gdzie piszą o radzieckich okrucieństwach, podkręcając i koloryzując. Audytorium było oszołomione:
    - Jakże tak, panie Mustafo? Kłamać? Pfui! Kłamiąc rozwalacie własną wiarygodność i jesteście jak Sowieci!"
    A on na to:
    - Ojtam ojtam, pierwszą ofiarą wojny jest prawda. Musimy podkręcać, żeby ludzie się przejęli!
    No ale jak się można przejmować kłamstwami jakiegoś niszowego portaliku? Prawda być może nas nie wyzwoli, ale przynajmniej daje szansę. Kłamstwo zniewoli nas na pewno.
  • No są pewne ideologie, w tym nawet uzurpujące sobie miano samodzielnych religii, w których kłamstwo, przemoc, kradzież, a nawet zabójstwo we własnym interesie na obcych, szczególnie nie wyznających tej ideologii, jest dopuszczalne, a nawet zalecanie i godne pochwały.
    Można nawet odnieść wrażenie że wszystkie one zmierzają do syntezy i unii. Duże postępy czynią zwłaszcza w Europie Zachodniej. W zasadzie poprawność polityczna, pomimo zewnętrznych różnic, jest coraz podobniejsza do radykalnego islamu. Komunizm to już w sposób oczywisty był.
  • Ketman
    za Cz. Miłoszem
  • No jasne. Tylko jak te kłamczuchy z różnych band się dogadują? Aha już wiem - jak w Syrii, Afganistanie czy Libii.
  • Grub
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    nam wystarczy PRAWDA. Nie musimy kłamać - oni tak. I to jest ta zasadnicza różnica.

    Ja nie mam zamiaru wstydzić się że swoją kasą wspieram prymitywne manipulacje, co z tego że z "naszej" strony. Jakby sama prawda nie wystarczyła - mało jej?
    Ściśle.

    Byłem kedyś na spotkaniu z jednym czeczeńskim ważniakiem i on tak klarował, że mają bojownicy portal kavkaz.org, gdzie piszą o radzieckich okrucieństwach, podkręcając i koloryzując. Audytorium było oszołomione:
    - Jakże tak, panie Mustafo? Kłamać? Pfui! Kłamiąc rozwalacie własną wiarygodność i jesteście jak Sowieci!"
    A on na to:
    - Ojtam ojtam, pierwszą ofiarą wojny jest prawda. Musimy podkręcać, żeby ludzie się przejęli!
    No ale jak się można przejmować kłamstwami jakiegoś niszowego portaliku? Prawda być może nas nie wyzwoli, ale przynajmniej daje szansę. Kłamstwo zniewoli nas na pewno.
    To male miki przy tym .

    http://mozaik-islam-transtv.blogspot.com/2012/12/lelaki-bercahaya-di-dalam-masjid-nabawi.html?m=1
  • edytowano August 2018
    A wracając do meritum czyli głównego wątku to media niezależne nie istnieją z natury rzeczy bo dla pełnej niezależności należałoby nie mieć żadnych poglądów. Można więc, co najwyżej, definiować niezależność definiując od czego jest się niezależnym. I z tym jest problem, w szczególności w Polsce, bo media podszywają się pod pewne grupy poglądów i ukrywają rzeczywiste często powierzchownie i nieudolnie. Przyzwyczaiły się do naiwności społeczeństwa z czasów wiary w opozycyjność za komuny. Cała transformacja od Okrągłego Stołu oparta była na kłamstwie. Pierwszym była tak zwana opozycja demokratyczna. Po pierwsze nie była demokratyczna tylko autorytarna i mocno zwichrowana liberalno-lewicowo i to od zarania. Ukryła to. Nie napiszę że skrzętnie bo nie musiała. Chcieliśmy w to wierzyć bo mieliśmy dość komuny. Po drugie to nie była żadna opozycja tylko esbecja z jej agenturą oraz dokooptowaną przegraną w 68-mym frakcją Żydów spośród komunistów. Czyli jak zauważył słusznie los walka Chamów z Żydami zakończyła się ich sojuszem w celu dalszego niewolenia Polaków. I media które wtedy powstały od początku były oparte na kłamstwie. Zaczęła i ponad 20 lat prym wiodła Gazeta Wyborcza. Czyli nie tylko że nie mamy w Polsce mediów niezależnych to ich zależności są lepiej lub gorzej ukryte. Pod tym względem prawa strona jest uczciwa i ich nie ukrywa lub najmniej ukrywa. Wiemy co jest prawicowe nie wiemy z jakiej frakcji bo prawica frakcyjność troskliwie ukrywa. Częściowo to rozumiem bo Polacy mają bzika na punkcie zgody i mitycznej jedności.

    No więc media są zależne i trzeba sporo czasu poświęcać na badanie tego bo te zależności determinują treści. I tu dochodzimy do obiektywizmu mediów. W praktyce i chyba teorii mediów polega on na pokazywaniu całości istotnych informacji, wyraźnym oddzielenie ich od komentarzy, dawaniu głosu różnym stronom sporów oraz przeciwstawnym poglądom w miarę proporcjonalnie. Mało napisać że to zanika. To już od dawna nie istnieje.

    Przyznam że ciężko mi się w tym poruszać. Interesuję się polityką i sprawami społecznymi oraz gospodarką i za dużo czasu mi zajmuje wyrobienie sobie jakiegoś poglądu w powodzi spamu, kłamstw i agresywnych komentarzy. Będę wdzięczny za rady w tej materii.
  • Media nie zajmują się już informowaniem. Media zajmują się sterowaniem emocjami. Podawane przez nie fakty lub faktoidy są środkami do tego celu.
  • No właśnie. Jak więc żyć Kolego? Znaczy bez tych mediów a jednak będąc w miarę poinformowanym i z emocjami pod kontrolą.
  • Rafał napisal(a):
    A wracając do meritum czyli głównego wątku to media niezależne nie istnieją z natury rzeczy
    Ale to nie problem. Tak jak brak obiektywizmu nie jest problemem. Problemem jest kłamstwo i manipulacja, która przeciętnie przyzwoitemu człowiekowi nie pozwala powoływać sięna te media w uczciwej dyskusji.

    Jesli jestem dziennikarzem prawicowym i idę popatrzeć na marsz KODu a tam mnie zwyzywają - wystarczy napisać że zwyzywali, reszta to dobre pióro.
    Ale nie - obecnie trzeba napisać, że zwyzywali, skopali, powyrywali włosy, zęby a następnie obsikali - a przeżyłem tylko dlatego że uchyliłem się od lecącego topora. Tak przecież sytuację przedstawia druga strona dziennikurestwa - a skoro odniosła taki sukces, znaczy że tak trzeba.
    Gratuluję podejścia, ale ja się wypisuję. Poglady mam ale dziennikurestwa wspierać nie zamierzam.

  • Walczyć należy elegancko. Żadnego strzelania zza węgla, żadnego bombardowania celów cywilnych. Wywiad tez jest paskudny, nie należy z niego korzystać, a torturowanie jeńców celem uzyskania informacji to w ogóle obrzydlistwo. Nie należy tez wykorzystywać liczebnej przewagi, jak jest nas więcej, to do bitwy przystępuje tylko tylu ilu ich, to musza być rycerskie pojedynki. Acha, jeśli mamy lepsza broń tez powinnismy się z przeciwnikami podzielić. Jeśli nie, to się wypisuje.
  • los napisal(a):
    Walczyć należy elegancko. Żadnego strzelania zza węgla, żadnego bombardowania celów cywilnych. Wywiad tez jest paskudny, nie należy z niego korzystać, a torturowanie jeńców celem uzyskania informacji to w ogóle obrzydlistwo. Nie należy tez wykorzystywać liczebnej przewagi, jak jest nas więcej, to do bitwy przystępuje tylko tylu ilu ich, to musza być rycerskie pojedynki. Acha, jeśli mamy lepsza broń tez powinnismy się z przeciwnikami podzielić. Jeśli nie, to się wypisuje.
    Tak myślałem - tak się pięknie sprowadza rozmowę do absurdu.
    Wojna na słowa a wojna na śmierć i życie troszkę się jednak różni.

    Do tego jest zasadnicze pytanie - dla kogo sa załgane prawicowe media?
    Prawicowe media wypłynęły z niebytu głównie dzięki celnemu punktowaniu kłamstw i manipulacji przeciwnika. Jeśli same się takie stają - dla kogo i po co one są?

    Obecnie rośnie grupa ludzi nie opowiadających się po żadnej ze stron, natomiast mających przekonanie że GW czy TVN to dokładnie to samo co Niezależna czy Republika - tylko z drugiej strony. I niestety mają coraz większą rację.
  • TecumSeh napisal(a):
    los napisal(a):
    Walczyć należy elegancko. Żadnego strzelania zza węgla, żadnego bombardowania celów cywilnych. Wywiad tez jest paskudny, nie należy z niego korzystać, a torturowanie jeńców celem uzyskania informacji to w ogóle obrzydlistwo. Nie należy tez wykorzystywać liczebnej przewagi, jak jest nas więcej, to do bitwy przystępuje tylko tylu ilu ich, to musza być rycerskie pojedynki. Acha, jeśli mamy lepsza broń tez powinnismy się z przeciwnikami podzielić. Jeśli nie, to się wypisuje.
    Tak myślałem - tak się pięknie sprowadza rozmowę do absurdu.
    Wojna na słowa a wojna na śmierć i życie troszkę się jednak różni.
    Od kiedy to słowa wyklucza się jako oręż w wojnie na smierć i życie?

  • Wojna informacyjna to część działań mających wyeliminować przeciwnika.
  • TecumSeh napisal(a):
    zasadnicze pytanie - dla kogo sa załgane prawicowe media?
    W punkt.
  • Był podwątek w którymś z wątków o haka, bojowym tańcu maorysów czy innej Polinezji.
    No to mamy taką nowoczesno-mobilno-internetową jej wersję.
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    zasadnicze pytanie - dla kogo sa załgane prawicowe media?
    W punkt.
    Dla widzów. To jest towar, sprzedać się musi.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    zasadnicze pytanie - dla kogo sa załgane prawicowe media?
    W punkt.
    PiS wziął miliony i chce być bezkarny.
  • JORGE napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    zasadnicze pytanie - dla kogo sa załgane prawicowe media?
    W punkt.
    PiS wziął miliony i chce być bezkarny.

    No bo wziął, to się nazywa subwencja i wynika z ustawy o partiach politycznych.

    A że to jest gówniarski chwyt? Zapewne, ale chyba nie nazywamy tego dziennikarstwem, tak?

    Nota bene, ciekaw jestem, na ile takie gówno jest skuteczne.
  • edytowano August 2018
    TecumSeh napisal(a):

    Tak myślałem - tak się pięknie sprowadza rozmowę do absurdu.
    Wojna na słowa a wojna na śmierć i życie troszkę się jednak różni.
    los napisal(a):
    Od kiedy to słowa wyklucza się jako oręż w wojnie na smierć i życie?
    A kto powiedział że się wyklucza? Pisałem że to dwie różne rzeczy, ale nic o wykluczaniu.

    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    zasadnicze pytanie - dla kogo sa załgane prawicowe media?
    W punkt.
    PiS wziął miliony i chce być bezkarny.
    No bo wziął, to się nazywa subwencja i wynika z ustawy o partiach politycznych.

    A że to jest gówniarski chwyt? Zapewne, ale chyba nie nazywamy tego dziennikarstwem, tak?

    Nota bene, ciekaw jestem, na ile takie gówno jest skuteczne.

    A mnie jeszcze jedno interesuje - uczciwe (co nie znaczy obiektywne) media mają tę zaletę że można się spokojnie na nie powołać w odkłamywaniu takich kwiatków. Bo to taka "niby prawda" że PiS wziął - tylko uczciwe media są od tego by postawić rzecz we właściwym kontekście. Wtedy dopiero widać że "sowy nie są tym czym się wydają".
    Mogę się wtedy na uczciwe i nasze media spokojnie powołać, jeśli sam nie znam danej sprawy, mogę cytować w ciemno ich narrację bo wiem że jest pewna.

    Co mi z prawicowych załganych mediów? Nawet jak coś napiszą, wolę na wszelki wypadek nie powoływać się na nie, by nie wyjść na idiotę - nie wiem czy piszą akurat prawdę, czy uczestniczą w wojence gdzie wszystkie chwyty dozwolone. I że w dyskusji z kimś poważnym będę utrzymywał ze w Moskwie na placu Czerwonym rozdają za darmo samochody, bo taka jest obecnie linia propagandowa "naszej" redakcji.

    Więc pytam ponownie - dla kogo i po cholerę to?


    marniok napisal(a):
    Dla widzów. To jest towar, sprzedać się musi.
    Wcale nie musi - czy się sprzeda, o tym decyduje klient. Ale "nasi" dziennikarze chyba traktują ludzi jak motłoch w dokładnie taki sam sposób jak lewactwo - widz wybaczy wszystko za wyjątkiem traktowania go poważnie. No to ja dziękuję za coś takiego.

    Moim zdaniem jest miejsce dla poważnych rzetelnych mediów, które nie uprawiają taniej propagandy, nie naciągają jak im wygodnie. I nie, nie muszą wcale być obiektywne - obiektywizm to fikcja, ale oprócz tego nikt go nie chce. A rzetelności mam wrażenie całkiem sporo ludzi, przynajmniej po naszej stronie -tak.

  • Ja nie wiem czy traktują jak motloch. Pewnie tak.
    Oni traktują widzą jako cel do zdobycia. Wiemy że nie sprzeda się informacja o dobrym wujku, o pastuszce, o gołąbku, o rycerzu na białym koniu. Tylko krew, flaki i goła dupa.
    A skoro tak to może i dobrze że traktują widza jak motłoch?
    A że podpicują, wyolbrzymią, nagną rzeczywistość i podkoloryzują? Dostosowują się do oczekiwań.

    Zresztą PRAWDA nic nie znaczy dla ludzi z tamtej strony barykady. Obrócą, zniekształcą i wypaczą ją na swoje potrzeby. Swoich przekonywać nie muszą.

    A dziennikarze maja przecież MISJĘ czyli nawracać niewiernych na właściwe tory. Jak manipulatora, kłamce i oszczercę (tutaj; czytelnika z drugiej strony barykady) przekonasz?
    Albo nagle olśnienie albo stopniowe przeciąganie na swoją stronę (to co robi lewicowa strona mediów od lat).
    Cudy są, owszem ale rzadkie, a tu potrzeba już-teraz efektu i to nie pojedynczego a masowego, nie ma czasu na mozolne przebijanie się przez mur niewiedzy, stereotypów, złej woli i wyparcia.
    Więc wybrali taka metodę - czy słuszną?
    Zapewne na dłuższą metę nie.
    Ale czy to ważne co będzie za lat 5 czy 10?
    Nie dla nich.
    Żyje się teraz i tu.

    A w razie czego i tak zmienię pracodawcę, komingałt albo lizanie dupy. Do wyboru.
  • marniok napisal(a):
    Ja nie wiem czy traktują jak motloch. Pewnie tak.
    Oni traktują widzą jako cel do zdobycia. Wiemy że nie sprzeda się informacja o dobrym wujku, o pastuszce, o gołąbku, o rycerzu na białym koniu. Tylko krew, flaki i goła dupa.
    Tylko? Mam inne zdanie.
    marniok napisal(a):

    A skoro tak to może i dobrze że traktują widza jak motłoch?
    A że podpicują, wyolbrzymią, nagną rzeczywistość i podkoloryzują? Dostosowują się do oczekiwań.
    Aha. Ja jednak myślałem że motłoch jest głównie po tamtej stronie, ale widzę że sami o sobie mamy nie lepsze zdanie niż oni o nas.
    Albo gorzej - bo skoro po naszej stronie nie ma porządnych mediów, to znaczy że nie ma nic prócz motłochu. Tak mam to rozumieć?
    marniok napisal(a):
    Zresztą PRAWDA nic nie znaczy dla ludzi z tamtej strony barykady.
    Ja mówię tylko i wyłącznie o naszej stronie, tamta mnie w kontekście tej dyskusji nie interesuje.

    Co do przeciągania na swojąs stronę - kłamstwem można głównie do siebie zrażać - jeśli nie na krótką to na dłuższą metę na pewno. Czy nie dlatego tamci przegrali?
    A jak dziennikarstwo po naszej stronie uczy się od przegranych - brawo.

  • edytowano August 2018
    @TecumSeh "Co do przeciągania na swojąs stronę - kłamstwem można głównie do siebie zrażać - jeśli nie na krótką to na dłuższą metę na pewno. Czy nie dlatego tamci przegrali?
    A jak dziennikarstwo po naszej stronie uczy się od przegranych - brawo.

    "

    Dokładnie tak.

  • W kontekście interesu czyli biznesu z którego ma być zysk to niestety ale obawiam się że wartości moralne takiego nie zapewnią. Nie jest to miła konstatacja ale prawdziwa. Oczywiście możesz być filantropem, który z szerokiego wachlarza zysków finansuje deficytowe i ogólnie bilans wychodzi na plus.
  • edytowano August 2018
    A po "naszej" stronie nie ma figurantow, karierowiczów, naciagączy i zwykłych klamców którzy płyną z prądem i idą tam gdzie jest kasa i potencjalny zysk? Chorągiewki na wietrze, ileż to takich którzy idą za zwycięzca by przy pierwszej okazji wbić nóż w plecy?
    No sorry ale zejdź na ziemię.
  • edytowano August 2018
    W kontekście powyższego PRAWDA nie ma znaczenia dla tych "naszych". Będą się starali przypodobać, zalegendować i wkupić w łaski. Zrobią wiele, m. in. manipulacją i kłamstwem, a jak się wszystko wyda to i tak odium spadnie na środowisko które "reprezentują".
  • @Kolega Tecumseh

    Czytałem kiedyś słynny kodeks honorowy Boziewicza i wynikało z niego niezbicie, ze postępować honorowo należy wobec ludzi honoru.

    Wobec osobnika, który swoim postępowaniem wykluczył się ze społeczności ludzi honoru (np. wymieniony tamże irygant i zdrajca, człowiek notoryczni nie dotrzymujący słowa, skazany za przestępstwo dokonane dla zysku itp.) postępować honorowo nie należy.
  • TecumSeh napisal(a):
    Ja mówię tylko i wyłącznie o naszej stronie, tamta mnie w kontekście tej dyskusji nie interesuje.
    Interesujące podejście do wojny.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.