Skip to content

Coronawirus

1190191193195196257

Komentarz

  • nie
  • U nas też nie.
  • edytowano July 2021
    krzychol66 napisal(a):
    Chodzi o ludzi którzy uważają, że całe życie nie szczepili się na grypę więc i teraz nie będą.
    Wiem, Przemko. Rzecz w tym, że tacy ludzie są jedynie podzbiorem ogółu nieszczepiących się. Uogólnienie może być krzywdzące dla pozostałych.
    A nawet w tym podzbiorze znaczną część stanowią ludzie po prostu zmanipulowani. Chluby to im nie przynosi, rozum się ma po to, żeby go używać. Jednakże pretensje należy mieć przede wszystkim do manipulatorów.
    Każdy odpowiada za siebie i nie może się zasłaniać żadnym "zmainpulowaniem", bo z przeciwstawnych przekazów w sprawie padnemii świadomie wybrał jeden z nich.

    To tak samo, jakby mówić o jakiś grupach, że "głosują na PO, bo ich TVN zmanipulował". To już ma innych telewizji i ogólnie mediów o odmiennych poglądach? Ktoś im akurat TVN "pod pistoletem" kazał oglądać?


  • Tu w ogóle nie chodzi o informację czy ich brak ale o emocje, jak widać nawet noblista może ulec tej szajbie i produkować artykuły pod tezę.
  • edytowano July 2021
    JORGE napisal(a):
    Filioquist napisal(a):

    Nie wiem kto jest tu głupszy. Czy ci którzy się nie szczepią, czy ci którzy się szczepią i rozumieją tych którzy się nie szczepią. Białko ci się w mózgu ścięło od upałów ?
    ...rozumiem ich motywacje - czy to, że rozumiem motywacje kogoś, z kim się nie zgadzam, czyni mnie głupim?

    Wynika z tego, że nie rozumiesz dlaczego się zaszczepiłeś. Tu jest 0-1.
    Np cisnienie im nie skacze. Mnie skacze po 2 dawce fajzera.
    To tak jak z rosyjska ruletką. Jeden zagra a drugi nie zagra.
    2. A to to co w ogóle jest?

    #Israel bans entry to #vaccinated tourists in attempt to control spiking #COVID19 numbers.
  • edytowano July 2021
    Bo zaszczepieni nie chorują (poważnie), ale roznoszą. Zasadniczo z tych dość mętnych i przypadkowych danych, które są przekazywane tyle właśnie wynika. A że cały "sukces reprodukcyjny" covida zasadza się głównie na dużej ilości niechorujących (poważnie) roznosicieli, to racjonalne sanitarnie jest właśnie niewpuszczanie zaszczepionych. Jak to się ma z kolei do debilnej propagandy proszczepionkowej było już pisane tu albo w wątku obok.
  • JORGE napisal(a):
    Filioquist napisal(a):
    ...ja z rodziną jesteśmy zaszczepieni, w tym dzieci, ale znam wielu ludzi, którzy nie chcą się szczepić i ich rozumiem
    Nie wiem kto jest tu głupszy. Czy ci którzy się nie szczepią, czy ci którzy się szczepią i rozumieją tych którzy się nie szczepią. Białko ci się w mózgu ścięło od upałów ?
    Moja Mama się nie zaszczepiła, ponieważ się obawia wstrząsu anafilaktycznego, jest uczulona na wiele substancji. Mam Ją przymuszać? Czy mnie też zechcesz zwyzywać?
  • edytowano July 2021
    Brzost napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    Filioquist napisal(a):
    ...ja z rodziną jesteśmy zaszczepieni, w tym dzieci, ale znam wielu ludzi, którzy nie chcą się szczepić i ich rozumiem
    Nie wiem kto jest tu głupszy. Czy ci którzy się nie szczepią, czy ci którzy się szczepią i rozumieją tych którzy się nie szczepią. Białko ci się w mózgu ścięło od upałów ?
    Moja Mama się nie zaszczepiła, ponieważ się obawia wstrząsu anafilaktycznego, jest uczulona na wiele substancji. Mam Ją przymuszać? Czy mnie też zechcesz zwyzywać?

    Z całą pewnością Jorge nie miał na myśli osób z przeciwskazaniami medycznymi, ale tych, co się nie szczepią na zasadzie "nie, bo nie".
  • Praesupponendum!
  • edytowano July 2021
    los napisal(a):
    Praesupponendum!
    Przy największej dawce presuponędum ciężko o bardziej życzliwą interpretację słów Jorge "
    Ludzie, którzy się nie szczepią są debilami." oczywiście mogłem nie skumać metafory wyrażonej expressis verbis.
  • Filioquist napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    A tak po prawdzie to nie mogę słuchać (ani czytać) takiego pierdolenia. W stylu - akurat ja się zaszczepiłem (w domyśle - bo jestem świadomy taki), ale ludzie którzy tego nie zrobili mają podstawy bo ... (i tu się zaczyna wyliczanka - bo źle informowano, bo koncerny oszukują, bo dane są niejednoznaczne, a pewnie zaraz i by było, a bo PiS ...).

    A gówno tam. W Polsce wszystko było podane na tacy. Opanowaliśmy pandemię, nie zniszczyliśmy gospodarki, pomoc państwa podczas lockdownu były błyskawiczna i naprawdę sowita, proces szczepień przebiegał równie szybko i jest świetnie zorganizowany.

    Ludzie, którzy się nie szczepią są debilami. Z debilami się nie dyskutuje, ani nie negocjuje, szczególnie że właśnie przez nich możemy mieć kolejny problem i właściwie to już bezradni jesteśmy. Podobnie z buta bym traktował tych wielkich, kurwa, empatów, którzy rozumieją sytuację ludzi, którzy się nie szczepią.

    Do znudzenia będę powtarzał - nie zdaliśmy egzaminu jako społeczeństwo. Jesteśmy niespójni, nielogiczni, nieufni i kompletnie chaotyczni, idealny materiał do obcej manipulacji. Nie mamy mądrości zbiorowej. Dlatego polegniemy. Im szybciej tym lepiej.
    "Ludzie, którzy się nie szczepią są debilami", acha

    ...mam w domu nastolatków i zapewne dzięki temu jestem w stanie Kolegę zrozumieć, chociaż nie podzielam Jego powyższej opinii ani nie jestem w stanie pochwalić

    taki ze mnie empata ;)
    Sarmata1.2 napisal(a):
    los napisal(a):
    Praesupponendum!
    Przy największej dawce presuponędum ciężko o bardziej życzliwą interpretację słów Jorge "
    Ludzie, którzy się nie szczepią są debilami." oczywiście mogłem nie skumać metafory wyrażonej expressis verbis.
    Funduszu kompensacyjnego dalej nie ma.
  • Sarmata1.2 napisal(a):
    los napisal(a):
    Praesupponendum!
    Przy największej dawce presuponędum ciężko o bardziej życzliwą interpretację słów Jorge "
    Ludzie, którzy się nie szczepią są debilami." oczywiście mogłem nie skumać metafory wyrażonej expressis verbis.
    Panowie litości.
  • Już nie róbcie z JORGE debila którego trzeba tłumaczyć, ludzie. Napisał co napisał, bo chciał napisać. Dosyć tego.
  • loslos
    edytowano July 2021
    To jest cała wypowiedź Jorgego.
    JORGE napisal(a):
    A tak po prawdzie to nie mogę słuchać (ani czytać) takiego pierdolenia. W stylu - akurat ja się zaszczepiłem (w domyśle - bo jestem świadomy taki), ale ludzie którzy tego nie zrobili mają podstawy bo ... (i tu się zaczyna wyliczanka - bo źle informowano, bo koncerny oszukują, bo dane są niejednoznaczne, a pewnie zaraz i by było, a bo PiS ...).

    A gówno tam. W Polsce wszystko było podane na tacy. Opanowaliśmy pandemię, nie zniszczyliśmy gospodarki, pomoc państwa podczas lockdownu były błyskawiczna i naprawdę sowita, proces szczepień przebiegał równie szybko i jest świetnie zorganizowany.

    Ludzie, którzy się nie szczepią są debilami. Z debilami się nie dyskutuje, ani nie negocjuje, szczególnie że właśnie przez nich możemy mieć kolejny problem i właściwie to już bezradni jesteśmy. Podobnie z buta bym traktował tych wielkich, kurwa, empatów, którzy rozumieją sytuację ludzi, którzy się nie szczepią.

    Do znudzenia będę powtarzał - nie zdaliśmy egzaminu jako społeczeństwo. Jesteśmy niespójni, nielogiczni, nieufni i kompletnie chaotyczni, idealny materiał do obcej manipulacji. Nie mamy mądrości zbiorowej. Dlatego polegniemy. Im szybciej tym lepiej.
    Trzeba mieć naprawdę dużo złej woli, by uważać, że Jorge za debili uznaje ludzi, którzy się nie szczepią ze względów medycznych. Oczywiście - można do każdego zdania dodawać trzy tomy in folio z przypisami zastrzeżeń, że oczywiście - wykluczam z opinii takich, takich i takich, tylko po co taką rozmowę prowadzić? Ludzi złej woli należy albo zabijać albo ignorować, rozmawiać z nimi jest sens tylko za pieniądze, np. jako adwokat przed sądem.

    A co do meritum - Jorge ma 1000% racji. Mikke i podobni mu zbrodniarze wmówili nam, że każdy jest niezależnym Cesarzem Wszechświata, że każdy ma prawo do własnych opinii i posunięć. Że nie ma żadnych wspólnot.

  • Nie róbmy jaj, jak ktoś walnął cztery akapity, to jeśli nie dał zastrzeżenia "większość", "oprócz nieszczepiących się ze względów medycznych" itp. to nie chciał dać.
  • edytowano July 2021
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Nie róbmy jaj, jak ktoś walnął cztery akapity, to jeśli nie dał zastrzeżenia "większość", "oprócz nieszczepiących się ze względów medycznych" itp. to nie chciał dać.
    No właśnie, świetny przykład. Po co szczempić ryja, klepać w klawiaturę dniami całymi, poznawać czyjeś poglądy, dyskutować ? Ten wątek ma parę lat już. Przy odrobinie, naprawdę odrobinie dobrej woli, czytaniu wątków (np. tego), zrozumieniu i poznaniu człowieka (tak trochę tylko) każdy doskonale powinien zrozumieć jaki był przekaz, o co mi chodziło, gdzie mogły być uproszczenia, jakie sprawy traktuję w sposób dorozumiany. Albo ile i jakich argumentów podawałem wcześniej.

    Z mojego punktu widzenia, sposób traktowania przez ciebie forum nie ma sensu. Z mojego punktu widzenia (powtórzę) jest to trochę strata czasu na tworzenie wypracowań, których już nie wiem co jest celem. Mam inny styl komunikacji, nie wnikam który jest lepszy. Oba jednak muszą zakładać dobrą wolę.

    Podsumowania kolegów porównujące mnie do nastolatka i jeszcze inne żale, olewam totalnie. Idiotów z siebie robicie wy, nie ja. Nawet wiem jaki działa tu mechanizm, czasami wystarczy użyć jednego ostrzejszego słowa, żeby każdy zaczął oglądać swoje plecy czy aby ja nie mam gdzieś naplute. Słabe to, słabe. A i wojenki stare też wyłażą ...
  • qiz napisal(a):
    Parę dni temu prawda etapu obowiązująca na tym forum była taka, że szczepionki NIE CHRONIĄ przed zakażeniem, a łagodzą objawy (no i może zmniejszają transmisję, ale to już spekulacja do kwadratu).
    I tylko bardzo źli i nienawistni ludzie mogą śmieć pamiętać jakieś dziwne liczby, jak 95% czy coś takiego...
    Placebo to 40%, więc każda szczepionka zwiększa odporność.
    Obrano taka drogę osłony społeczeństwa przed wirusem, który daje paskudne powikłania i jest mocno zakaźny.
    PR rządów i BigPharma nie jest przedmiotem mojego zainteresowania.

  • edytowano July 2021
    Brzost napisal(a):

    Moja Mama się nie zaszczepiła, ponieważ się obawia wstrząsu anafilaktycznego, jest uczulona na wiele substancji. Mam Ją przymuszać? Czy mnie też zechcesz zwyzywać?
    Mogę napisać tylko co ja bym zrobił. Bym przeanalizował ryzyko, w oparciu o wiedzę lekarską, z różnych źródeł. Chodzi o złapanie zależności co jest groźniejsze i bardziej prawdopodobne. Śmierć przez wstrząs po szczepionce, czy śmierć po zarażeniu się covidem. Albo zagrożenie powikłaniami po szczepieniu, czy powikłania po przebytym covidzie.

    U mnie w rodzinie mama jest po przebytym nowotworze i kilkudziesięciu zapalaniach płuc, przez których leczenie uodporniła się na antybiotyki. Dla niej covid to śmierć. Gdyby nie chciała się zaszczepić bym to zrobił siłą. Ale chciała, wyrywała się wręcz, jest świadoma.

    W twoim przypadku, zastanawiałeś się co się wydarzy jeżeli twoja mama zachoruje na covid będąc jednocześnie uczulona na wiele substancji ? Czym leczyć ? A wtedy nie będzie czasu na nic. Przed, podczas i po szczepieniu można pewnie osobę zagrożoną wstrząsem objąć specjalną opieką lekarską (obserwacyjną). Zminimalizować skutki powikłań, nawet jeżeli wystąpią. Osobną sprawą jest, dlaczego akurat szczepionka ma wywołać wstrząs, przecież to nie są tajemnicze mechanizmy, można jednak przewidzieć, chociaż w jakimś stopniu.

    Oczywiście, że sytuacje są różne. Zawsze jednak podstawą jest strach. Przed spiskiem, przed ogólną szkodliwością szczepionek, przed ogólnie lekarzami (którzy zabijają, nie wymyślam, tak niektórzy uważają), ale czasami ten strach ma racjonalne podstawy. Trzeba więc ten strach bardzo mocno opanować, odrzucić emocje i użyć wyłącznie logiki, wiedzy, niekoniecznie swojej (fachowcy).



  • JORGE napisal(a):
    Z mojego punktu widzenia, sposób traktowania przez ciebie forum nie ma sensu. Z mojego punktu widzenia (powtórzę) jest to trochę strata czasu na tworzenie wypracowań, których już nie wiem co jest celem. Mam inny styl komunikacji, nie wnikam który jest lepszy. Oba jednak muszą zakładać dobrą wolę.
    Dokładnie. Trzeba zacząć zawsze od zasadniczego pytania - po co w ogóle forumować? Pieniędzy nam za to nie płacą, innych korzyści też za bardzo nie ma, więc odpowiedź może być tylko jedna - by było miło. Forum to jest taka miła rozmowa w towarzystwie, które się lubi. Nie wiem jak wy ale ja od swojego towarzystwa oczekuję życzliwego traktowania moich tekstów czyli z grubsza tego, co św. Ignacy zawarł w Praesupponendum - by rozmówca podszedł życzliwie do mojego tekstu, nawet jeśli go zaszokuje, Może zrobiłem literówkę, może użyłem złego słowa, a może nawet z jakiegoś punktu widzenia mam i odrobinę racji...

    A jeśli kto z napiętą uwagą śledzi wszystkie moje teksty, by tylko wykazać, jakim to łajdakiem i idiotą jestem? Ignoruję. Przyjmuję do wiadomości, że osoba ta chce mi zrobić krzywdę, więc nie angażuję się w działalność, z której w żaden sposób nie mogę skorzystać.

    Ja w ogóle bardzo nie lubię prowadzić wojen i ustępuję prawie zawsze ale jeśli już do jakiejś wojny zostanę zmuszony, to nie jest to wojna, w której przeciwnika się najwyżej opluje, tylko taka z rzeczywistymi stratami. W filmie Mentalista jeden z bohaterów mówi: Ja się nie boksuje, ja od razu chwytam za nóż. Ta postawa ma uzasadnienie w teorii gier.
  • Ludzie, dajcie spokój.
    Praessuponendum czy jak to się tam zwie mamy z jednej strony, ale z drugiej strony na nisko przelatujące kwantyfikatory też trzeba uważać. Jorge ma w znacznym stopniu rację, ale w swoim czarno-białym widzeniu traci obszar szarości, który też w ocenie zjawiska, sytuacji czy decyzji poszczególnych ludzi jest istotny.
  • los napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    Z mojego punktu widzenia, sposób traktowania przez ciebie forum nie ma sensu. Z mojego punktu widzenia (powtórzę) jest to trochę strata czasu na tworzenie wypracowań, których już nie wiem co jest celem. Mam inny styl komunikacji, nie wnikam który jest lepszy. Oba jednak muszą zakładać dobrą wolę.
    Dokładnie. Trzeba zacząć zawsze od zasadniczego pytania - po co w ogóle forumować? Pieniędzy nam za to nie płacą, innych korzyści też za bardzo nie ma, więc odpowiedź może być tylko jedna - by było miło. Forum to jest taka miła rozmowa w towarzystwie, które się lubi. Nie wiem jak wy ale ja od swojego towarzystwa oczekuję życzliwego traktowania moich tekstów czyli z grubsza tego, co św. Ignacy zawarł w Praesupponendum - by rozmówca podszedł życzliwie do mojego tekstu, nawet jeśli go zaszokuje, Może zrobiłem literówkę, może użyłem złego słowa, a może nawet z jakiegoś punktu widzenia mam i odrobinę racji...

    A jeśli kto z napiętą uwagą śledzi wszystkie moje teksty, by tylko wykazać, jakim to łajdakiem i idiotą jestem? Ignoruję. Przyjmuję do wiadomości, że osoba ta chce mi zrobić krzywdę, więc nie angażuję się w działalność, z której w żaden sposób nie mogę skorzystać.

    Ja w ogóle bardzo nie lubię prowadzić wojen i ustępuję prawie zawsze ale jeśli już do jakiejś wojny zostanę zmuszony, to nie jest to wojna, w której przeciwnika się najwyżej opluje, tylko taka z rzeczywistymi stratami. W filmie Mentalista jeden z bohaterów mówi: Ja się nie boksuje, ja od razu chwytam za nóż. Ta postawa ma uzasadnienie w teorii gier.
    Taaaa i dlatego łazisz i co jakiś czas wrzucasz pod moimi tekstami sformułowania "Rozumowi j*** z gęby", nawet jeśli słowa inne.
    Weź kiedyś jedną tysięczną tych złotych rad, które udzielasz innym zastosuj do siebie.
  • krzychol66 napisal(a):
    Ludzie, dajcie spokój.
    Praessuponendum czy jak to się tam zwie mamy z jednej strony, ale z drugiej strony na nisko przelatujące kwantyfikatory też trzeba uważać. Jorge ma w znacznym stopniu rację, ale w swoim czarno-białym widzeniu traci obszar szarości, który też w ocenie zjawiska, sytuacji czy decyzji poszczególnych ludzi jest istotny.
    No właśnie, tu jest taki problem, że ktoś używa ostrych słów, żeby retorycznie być słyszalnym, a potem ma pretensje, że ludzie zrozumieli te słowa dosłownie.

    Na grupie post-FF na fejsie też są takie przypadki, ktoś wali tekstem "Boże Narodzenie 2020 r. wszyscy spędzimy o chlebie i wodzie", a jak nie wyszło, to mówi, że miała rację, bo kiedyś będzie jakiś kryzys.
  • krzychol66 napisal(a):
    Ludzie, dajcie spokój.
    Praessuponendum czy jak to się tam zwie mamy z jednej strony, ale z drugiej strony na nisko przelatujące kwantyfikatory też trzeba uważać. Jorge ma w znacznym stopniu rację, ale w swoim czarno-białym widzeniu traci obszar szarości, który też w ocenie zjawiska, sytuacji czy decyzji poszczególnych ludzi jest istotny.
    Halo halo ! Ale ja właśnie nie namawiam to czarno-białego widzenia świata. Proces odróżniania debili od nie debili wymaga dzielenia włosa na czworo. Ba, kiedy się ktoś poważnie zastanowi - dlaczego ja nie chcę się szczepić, może okazać się mój strach racjonalny (wg mnie), tak naprawdę niczym nie różni się od odjechanego strachu foliarzy, spiskowców itd. Że tak naprawdę moje przekonanie ma kruche podstawy, albo źle oceniłem ryzyko.
  • krzychol66 napisal(a):
    Ludzie, dajcie spokój.
    Praessuponendum czy jak to się tam zwie mamy z jednej strony, ale z drugiej strony na nisko przelatujące kwantyfikatory też trzeba uważać. Jorge ma w znacznym stopniu rację, ale w swoim czarno-białym widzeniu traci obszar szarości, który też w ocenie zjawiska, sytuacji czy decyzji poszczególnych ludzi jest istotny.
    W porządku, Jorge traci obszar szarości ale czy to całkowicie i bez reszty dyskwalifikuje jego teksty? Które są wpisami na forum dyskusyjnym a nie trzytomowymi rozprawami in folio z przypisami. Społeczny atomizm jest polską chorobą tysiąc razy groźniejszą od kowida, z którą walczyć należy wszystkimi sposobami, nawet kwantyfikatorami lecącymi tak nisko jak ostrze kosy.
  • JORGE napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Nie róbmy jaj, jak ktoś walnął cztery akapity, to jeśli nie dał zastrzeżenia "większość", "oprócz nieszczepiących się ze względów medycznych" itp. to nie chciał dać.
    No właśnie, świetny przykład. Po co szczempić ryja, klepać w klawiaturę dniami całymi, poznawać czyjeś poglądy, dyskutować ? Ten wątek ma parę lat już.
    Ma nie więcej niż półtora roku, bo tyle ma historia z koronawirusem.
    I to jest właśnie świetny przykład, akurat tu w duperelnej sprawie mało istotny, a który robi się dużym problemem, jak jest nie w duperelnej. Otóż chodzi o to, że piszesz słowa w innym znaczeniu niż one mają w języku. Parę lat to półtora roku, wszyscy to większość albo i spora mniejszość, strzelanie to zapewnienie dobrowolnego dostępu, wojna to mecz piłkarski itd.
    Ja natomiast uważam, że poważna dyskusja (bo w żartach, metaforach, paralelach czy innych tego typu środkach literackich używać sobie możemy, jak ktoś chce), musi być w oparciu o słowa używane zgodnie z ich znaczeniem. Właśnie wtedy przestaje być czczą paplaniną.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):

    No właśnie, tu jest taki problem, że ktoś używa ostrych słów, żeby retorycznie być słyszalnym, a potem ma pretensje, że ludzie zrozumieli te słowa dosłownie.

    Na grupie post-FF na fejsie też są takie przypadki, ktoś wali tekstem "Boże Narodzenie 2020 r. wszyscy spędzimy o chlebie i wodzie", a jak nie wyszło, to mówi, że miała rację, bo kiedyś będzie jakiś kryzys.
    Rozum plis, przecież ty wiesz kogo nazwałem debilami. I to nie jest retoryczny chwyt, ja po prostu doszedłem do wniosku, że to są debile. Którzy zagrażają nam wszystkim. W to wyjdzie jeszcze w wielu sprawach, a właściwie już wyszło.

  • JORGE napisal(a):
    krzychol66 napisal(a):
    Ludzie, dajcie spokój.
    Praessuponendum czy jak to się tam zwie mamy z jednej strony, ale z drugiej strony na nisko przelatujące kwantyfikatory też trzeba uważać. Jorge ma w znacznym stopniu rację, ale w swoim czarno-białym widzeniu traci obszar szarości, który też w ocenie zjawiska, sytuacji czy decyzji poszczególnych ludzi jest istotny.
    Halo halo ! Ale ja właśnie nie namawiam to czarno-białego widzenia świata. Proces odróżniania debili od nie debili wymaga dzielenia włosa na czworo. Ba, kiedy się ktoś poważnie zastanowi - dlaczego ja nie chcę się szczepić, może okazać się mój strach racjonalny (wg mnie), tak naprawdę niczym nie różni się od odjechanego strachu foliarzy, spiskowców itd. Że tak naprawdę moje przekonanie ma kruche podstawy, albo źle oceniłem ryzyko.
    ...o blisko, bliżej... może właśnie zachęcenie do rzeczowej analizy będzie bardziej skuteczne w przekonywaniu do szczepionek niż wyzywanie. No to w takim razie po co wyzywać?
  • los napisal(a):
    krzychol66 napisal(a):
    Ludzie, dajcie spokój.
    Praessuponendum czy jak to się tam zwie mamy z jednej strony, ale z drugiej strony na nisko przelatujące kwantyfikatory też trzeba uważać. Jorge ma w znacznym stopniu rację, ale w swoim czarno-białym widzeniu traci obszar szarości, który też w ocenie zjawiska, sytuacji czy decyzji poszczególnych ludzi jest istotny.
    W porządku, Jorge traci obszar szarości ale czy to całkowicie i bez reszty dyskwalifikuje jego teksty? Które są wpisami na forum dyskusyjnym a nie trzytomowymi rozprawami in folio z przypisami. Społeczny atomizm jest polską chorobą tysiąc razy groźniejszą od kowida, z którą walczyć należy wszystkimi sposobami, nawet kwantyfikatorami lecącymi tak nisko jak ostrze kosy.
    No więc jeśli Jorge ma rację i ten przekaz jest ważny, to po co go ubierać w obraźliwą treść?
  • JORGE napisal(a):
    Zawsze jednak podstawą jest strach. Przed spiskiem, przed ogólną szkodliwością szczepionek, przed ogólnie lekarzami (którzy zabijają, nie wymyślam, tak niektórzy uważają), ale czasami ten strach ma racjonalne podstawy. Trzeba więc ten strach bardzo mocno opanować, odrzucić emocje i użyć wyłącznie logiki, wiedzy, niekoniecznie swojej (fachowcy).



    Piękne słowa. Szkoda, że sam nie wykazujesz się taką logiką, tylko wybiórczo układasz wycinki pod z góry założoną tezę. Jakiekolwiek "odmienne" interpretacje (to wg mnie najwłaściwsze słowo) kwitujesz bluzgami.
    To już nawet nie jest mentalność oblężonej twierdzy, to szuria.
  • Rzecz w tym, że tacy ludzie są jedynie podzbiorem ogółu nieszczepiących się. Uogólnienie może być krzywdzące dla pozostałych.
    Ano właśnie.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.