Swoją drogą nie pójdziemy jeszcze szybciej do przodu jeżeli jakaś władza w Polsce nie wybije większości tych całych przedsiębiorców. Nic nie upośledza tak jak własna działalność.
Najlepszy przykład jaki do tej pory widziałem udowadniający prokacapkość antyszczpionkowców, mało tego wzbogacony teraz o polakokożerstwo i jakieś tajne organizacje. No po prostu kombo szurostwa do kwadratu.
marniok napisal(a): Najlepszy przykład jaki do tej pory widziałem udowadniający prokacapkość antyszczpionkowców, mało tego wzbogacony teraz o polakokożerstwo i jakieś tajne organizacje. No po prostu kombo szurostwa do kwadratu.
Mam dwóch kolegów, szczerze wierzących i praktykujacych, ktory w latach 2020-2021 przesysyłali mi regularnie propagandę antyszczepionkowa głównie z okolic Pospieszalskiego.
Spotkani niedawno w realu (nie 24) zaczęli relatywizowac odpowiedzialność Kacapów za zbrodnie, obwiniając za doprowadzenie do wojny jakiś mitycznych "globalistów" chcących zarobić na zwyżce cen paliw kopalnych i sprzedaży broni.
MarianoX napisal(a): Mam dwóch kolegów, szczerze wierzących i praktykujacych, ktory w latach 2020-2021 przesysyłali mi regularnie propagandę antyszczepionkowa głównie z okolic Pospieszalskiego.
Spotkani niedawno w realu (nie 24) zaczęli relatywizowac odpowiedzialność Kacapów za zbrodnie, obwiniając za doprowadzenie do wojny jakiś mitycznych "globalistów" chcących zarobić na zwyżce cen paliw kopalnych i sprzedaży broni.
Kacapy pracowały nad tą "nadbudową" od bardzo dawna.
Mam taką parkę w rodzinie, szwagier i jego żona. Wierzący, praktykujący, dzieci nie szczepią w ogóle, a w coronavirusa nie wierzą. Dziwne kombo, bo on w WOT ale sercem za Konfą (głosował na Wilka) choć ostatnio zauważam u niego skręt pisowski. Ona bez wyraźnych podglądów antypoisoskich, własna działalność. Poznali się u wspomnianego tutaj w jednym z wątków o.Daniela któren szura po dnie aż miło.
W zeszłym roku uczestniczyłem w pewnym spotkaniu, rozmowa zeszła na pandemię i znana mi pielęgniarka z kilkunastoletnim stażem na oddziale zakaźnym zaczęła opowiadać o tym, że Covid wywoluje u pacjentów bardzo specyficzne objawy.
Poczem głos zabiera jakiś koleś mówiąc, że on w....żadnego Covida nie wierzy...
Mam lepsze. Pracując na oddziały covidowym spotkałem pacjenta ze stwierdzonym covidem który w niego nie wierzył, a mimo to cały pobyt na oddziale spędził z maską ffp2.
Cały czas nie dostrzegam w którym momencie tacy sami ludzie przestali być tacy sami. Nie rozumiem też procesu. Przecież z niektórymi tutejszymi kolegami antyszczepionkowymi przez wiele lat zgadzaliśmy się prawie we wszystkim. A tu nagle pierdut i jesteśmy po drugiej stronie barykady. A może zawsze tak było, tylko nie dostrzegaliśmy ? Naprawdę nie wiem, chodzi mi coś po głowie ogólnie, ale nie będę klepał, może ktoś wie o co chodzi ?
JORGE napisal(a): Cały czas nie dostrzegam w którym momencie tacy sami ludzie przestali być tacy sami. Nie rozumiem też procesu. Przecież z niektórymi tutejszymi kolegami antyszczepionkowymi przez wiele lat zgadzaliśmy się prawie we wszystkim.
Bo o co innego nam szło. Nam (a przynajmniej mnie) idzie o jakąś postać świata, więc sprzeciwiam się temu, co jest z nią niezgodne. Oni się sprzeciwiają wszystkiemu, nie mają pozytywnych ideałów, chcą tylko destrukcji. Możemy reagować podobnie w otoczeniu, w którym jest tylko zło, ale kiedy zobaczymy światełko zachowamy się inaczej. My skierujemy się do niego, dla nich ono będzie największym wrogiem.
JORGE napisal(a): Cały czas nie dostrzegam w którym momencie tacy sami ludzie przestali być tacy sami. Nie rozumiem też procesu. Przecież z niektórymi tutejszymi kolegami antyszczepionkowymi przez wiele lat zgadzaliśmy się prawie we wszystkim. A tu nagle pierdut i jesteśmy po drugiej stronie barykady. A może zawsze tak było, tylko nie dostrzegaliśmy ? Naprawdę nie wiem, chodzi mi coś po głowie ogólnie, ale nie będę klepał, może ktoś wie o co chodzi ?
Kacap ciężko pracuje nad nowymi liniami podziału W ten sposób rozbija istniejące wspólnoty.
Bo o co innego nam szło. Nam (a przynajmniej mnie) idzie o jakąś postać świata, więc sprzeciwiam się temu, co jest z nią niezgodne. Oni się sprzeciwiają wszystkiemu, nie mają pozytywnych ideałów, chcą tylko destrukcji. Możemy reagować podobnie w otoczeniu, w którym jest tylko zło, ale kiedy zobaczymy światełko zachowamy się inaczej. My skierujemy się do niego, dla nich ono będzie największym wrogiem.
Może i tak, może i tak, chociaż trudne do zaakceptowania to założenie. Natomiast, wchodząc mniej głęboko, zauważyłem że nam było po drodze kiedy kontestowaliśmy władzę w Polsce. I patologię z nią związaną. Kiedy jednak nastąpiła zmiana, oni zostali na swoich pozycjach, my nie.
I może tak być, że oni będą każdą władzę kontestować, zakładać złe intencje, działanie na szkodę obywateli, aż do uczestnictwa w ogólnoświatowych spiskach. A może faktycznie nie chodzi tylko o władzę, a o ogólną nienawiść do tego świata, nienawiść do zła, ale też i do dobra, bo chyba oni uważają, że go po prostu na tym świecie nie ma.
Problem w tym co napisałeś jest taki, że opisałeś ludzi w korkociągu do upadku ostatecznego. Tak to widzę, trochę to przerażające. Przecież większość z nich to turbokatole. Jak te kropki połączyć ?
Trudno to uchwycić - wieczny opór (przynajmniej werbalny/internetowy) gdzieś przenika się z brakiem poczucia wspólnotowości, a nienawiść do świata z nienawiścią do samego siebie. Mam wrażenie, że ten sam turbokatol w odpowiednim środowisku byłby wahabitą albo ruskim.
Przyszła tzw. "bieda", w której poznaje się przyjaciół, czas weryfikacji po prostu. Moja mama przestrzegała, że co innego kawkę ze soba pić a co innego razem pracować, nie wierzyłam do momentu jak wręczałam koleżance wypowiedzenie.
Pani_Łyżeczka napisal(a): Przyszła tzw. "bieda", w której poznaje się przyjaciół, czas weryfikacji po prostu. Moja mama przestrzegała, że co innego kawkę ze soba pić a co innego razem pracować, nie wierzyłam do momentu jak wręczałam koleżance wypowiedzenie.
Jeżeli zatrudniasz koleżankę to wręczając jej umowę, do biurka schowaj przygotowane wypowiedzenie. Będzie potrzebne na bank, a przy okazji może sobie przypomnisz dlaczego ją zatrudniałaś ? Co przyćmiło tą oczywista prawdę, że znajomi są po pracy.
Pani_Łyżeczka napisal(a): Chyba raczej pokazują, że są "normalni" katole.
Najwięcej odpałów jest w grupach najbardziej wierzących, praktykujących, mocno włączających się w życie wspólnotowe. I teraz tak, jeżeli je oddzielimy od Kościoła, to czym one w istocie są ? Bo faktycznie, typowy przeciętny ksiądz, z typowym kościołkowym parafianinem ma poglądy bardzo zbieżne z ogólnie - naszymi. A im bardziej zaangażowany w grupy tym mocniej skręca (w różne strony).
Jeżeli więc zwykłe życie katolickie daje określone odpowiedzi, za którymi stoi Kościół, to czy wspólnoty są katolickie ? I możemy mówić ogólnie o wspólnotach, bo antycovidowe, anstypissoskie, prokacpaskie postawy są charakterystyczne zarówno dla tradsów, neonów, ale i natankowców.
Paaanie, teraz to ja już wiem, że trzeba słuchać mamy bo nawet jak nie ma racji to ma rację . Poleciłam, zatrudniłam, bo przez 5 lat studiów była sumienna, pracowita koleżeńska, nie pomyślałm tylko o tym, że praca była pretekstem do zdobycia przywilejów z tytułu bycia ubezpieczoną i tu nasze cele były rozbieżne
Koleżanki z pracy, sprawdzone w pracy, to mi się nawet zdarza polecać.
JORGE napisal(a): I możemy mówić ogólnie o wspólnotach, bo antycovidowe, anstypissoskie, prokacpaskie postawy są charakterystyczne zarówno dla tradsów, neonów, ale i natankowców.
Ech, uwaga na nisko przelatujące kwantyfikatory ;-) W naszym Ruchu END (który wczoraj świętował na Jasnej Górze 20-lecie istnienia w Polsce) antyszczepionkowcy, owszem, trafiają się, ale o prokacapskość trudno. Tym bardziej że mamy Ekipy z Ukrainy, które też przybyły na jubileusz. Wśród znajomych tradsów można znaleźć choćby Claviculusa, przyjmującego we własnym domu uchodźców, Córkę Młynarza, zaangażowaną w pomoc całym sercem, czy Jacka Kowalskiego wskrzeszającego ducha I RP. A wśród neonów moja Mama nie jest zdroworozsądkowym wyjątkiem.
JORGE napisal(a): I możemy mówić ogólnie o wspólnotach, bo antycovidowe, anstypissoskie, prokacpaskie postawy są charakterystyczne zarówno dla tradsów, neonów, ale i natankowców.
Ech, uwaga na nisko przelatujące kwantyfikatory ;-) W naszym Ruchu END (który wczoraj świętował na Jasnej Górze 20-lecie istnienia w Polsce) antyszczepionkowcy, owszem, trafiają się, ale o prokacapskość trudno. Tym bardziej że mamy Ekipy z Ukrainy, które też przybyły na jubileusz. Wśród znajomych tradsów można znaleźć choćby Claviculusa, przyjmującego we własnym domu uchodźców, Córkę Młynarza, zaangażowaną w pomoc całym sercem, czy Jacka Kowalskiego wskrzeszającego ducha I RP. A wśród neonów moja Mama nie jest zdroworozsądkowym wyjątkiem.
No tak, tak. Pierwszą tezą było - Kościół wypacza ludzi, teraz - wspólnoty. Kościół mogłem samodzielnie usunąć ze zbioru - wypacza, żyję w Kościele, ale o wspólnotach pojęcia nie mam. Tyle co mogłem na forach popatrzeć i trochę pracowników się zdarzało. Ale to zbyt małą próbka.
MarianoX napisal(a): W miare dechrystianizacji Polski wspolnoty staną sie koniecznoscia dla chcacych mieć pozamszalny kontakt z innymi katolikami.
Zgoda. Wspólnoty są potrzebne. Ale nie o tym wątek, przypominam pytanie, dlaczego części Katolików totalnie odpala ? Ja zauważyłem zależność między mocnym wejściem wspólnotowym. Korelacja to nie dowód.
Komentarz
Ja od ponad 20 lat corocznie słyszę, że wprowadzono jakieś zmiany przepisów, które niszcza firmy i zabijają przedsiębiorców.
To że jakikolwiek z nich jeszcze zyje, to największy cud od zmartwychwstania Łazarza.
Spotkani niedawno w realu (nie 24) zaczęli relatywizowac odpowiedzialność Kacapów za zbrodnie, obwiniając za doprowadzenie do wojny jakiś mitycznych "globalistów" chcących zarobić na zwyżce cen paliw kopalnych i sprzedaży broni.
Dziwne kombo, bo on w WOT ale sercem za Konfą (głosował na Wilka) choć ostatnio zauważam u niego skręt pisowski.
Ona bez wyraźnych podglądów antypoisoskich, własna działalność.
Poznali się u wspomnianego tutaj w jednym z wątków o.Daniela któren szura po dnie aż miło.
Poczem głos zabiera jakiś koleś mówiąc, że on w....żadnego Covida nie wierzy...
Pracując na oddziały covidowym spotkałem pacjenta ze stwierdzonym covidem który w niego nie wierzył, a mimo to cały pobyt na oddziale spędził z maską ffp2.
I może tak być, że oni będą każdą władzę kontestować, zakładać złe intencje, działanie na szkodę obywateli, aż do uczestnictwa w ogólnoświatowych spiskach. A może faktycznie nie chodzi tylko o władzę, a o ogólną nienawiść do tego świata, nienawiść do zła, ale też i do dobra, bo chyba oni uważają, że go po prostu na tym świecie nie ma.
Problem w tym co napisałeś jest taki, że opisałeś ludzi w korkociągu do upadku ostatecznego. Tak to widzę, trochę to przerażające. Przecież większość z nich to turbokatole. Jak te kropki połączyć ?
Moja mama przestrzegała, że co innego kawkę ze soba pić a co innego razem pracować, nie wierzyłam do momentu jak wręczałam koleżance wypowiedzenie.
Jeżeli więc zwykłe życie katolickie daje określone odpowiedzi, za którymi stoi Kościół, to czy wspólnoty są katolickie ? I możemy mówić ogólnie o wspólnotach, bo antycovidowe, anstypissoskie, prokacpaskie postawy są charakterystyczne zarówno dla tradsów, neonów, ale i natankowców.
Poleciłam, zatrudniłam, bo przez 5 lat studiów była sumienna, pracowita koleżeńska, nie pomyślałm tylko o tym, że praca była pretekstem do zdobycia przywilejów z tytułu bycia ubezpieczoną i tu nasze cele były rozbieżne
Koleżanki z pracy, sprawdzone w pracy, to mi się nawet zdarza polecać.
Wśród znajomych tradsów można znaleźć choćby Claviculusa, przyjmującego we własnym domu uchodźców, Córkę Młynarza, zaangażowaną w pomoc całym sercem, czy Jacka Kowalskiego wskrzeszającego ducha I RP.
A wśród neonów moja Mama nie jest zdroworozsądkowym wyjątkiem.