trep napisal(a): Tak sobie pomyślałem o tym biedaku Pospieszalskim. Przez swojego zajoba i spowodowaną przezeń monotematycznoś stracił niezłą robotę na państwowym. Wirus zrobił to, co robią wszystkie wirusy, czyli po paru latach stał się niegroźny i znikł z debaty publicznej a Pośpiech został z tym swoim zajobem jak Himilsbach zostałby z angielskim, gdyby się go nauczył a Peckinpach nie zrealizował swojego projektu.
Przede wszystkim został z raną w psychice, której nic nie zasklepi. Podobnie jak u wielu bliskich mi osób. Pogłębiony zespół lęku uogólnionego. Teraz każde wydarzenie oceniane jest przez pryzmat ustanawiania nwo i tryumf ancykrysta. Spis powszechny w celu zaebania Polaków, wojna jako etap do nwo, a przy okazji do wyginania Polaków. Ba, nawet raport smoleński właśnie teraz jako narzędzie do dzielenia Polaków na nadchodzące Święta. Wielką sztuką będzie wybaczenie siewcom trucizny tego, co zrobili.
rozum.von.keikobad napisal(a): Akurat wytłumaczenie tego jest dość proste, ale niewygodne tak dla wyznawców mainstreamowej narracji, jak i dogmatycznych antyszczepionkowców.
Rozum, już pisałem, ale widać trzeba powtarzać: - niezaszczepieni ale podatni na śmiertelne przechorowanie COVID zostali, w większości, wyeliminowani z populacji, - szczepionka czasowo ( i to zmiennoosobniczo w funkcji czasu) wzmacnia odporność organizmu, a nie zmniejsza jego podatności na zarażenie (czyli szczepionka powodowała, że choroba trwała krócej i z łagodniejszym przebiegiem), wiec po zniesieniu/złagodzeniu restrykcji mamy to co mamy - kolejna fala jest o tyle łagodniejsza, że większość podatnych już miała kontakt z COVID wcześniej, najczęsciej ze śmiertelnym skutkiem.
Nie wchodząc w szczegóły, to zasadniczo masz sporo racji, ale ta "Twoja racja" nijak się ma do oficjalnej wersji mainstreamowej lansowanej jeszcze w styczniu. Jak ktokolwiek z decydentów miał pomysł, żeby osiągnąć odporność stadną przez przechorowanie jakiejś części populacji, to był odsądzany od czci i wiary. Niedzielski jeszcze w styczniu powtarzał, że nikt nie będzie bezpieczny, dopóki wszyscy nie będą bezpieczni, po miesiącu okazało się, że może przyjechać 2 miliony w większości niezaszczepionych osób, może nie być istotnego postępu w szczepieniu miejscowych i nagle ... wszyscy są bezpieczni, nawet wewnątrz masek nie trzeba nosić.
No to w czym problem? Ja przez 10 lat nosiłem krawat, który uwiera dużo bardziej i nikt nie twierdzi, że ma jakieś znaczenie sanitarne. Zdzierżyłem bez skargi.
Jeszcze kilka miesięcy temu noszenie maseczek to był "przejaw miłości bliźniego"... teraz stał się jakimś konwenansowym nieuwierającym wymogiem w rodzaju noszenia krawata. Aha.
Po kilku dniach od urzędowego zdjęcia masek choruje cała moja rodzina. Przez cały kowid - od lutego 2020 nie chorowaliśmy na żadną infekcję. Wracamy do masek.
rozum.von.keikobad napisal(a): Jeszcze kilka miesięcy temu noszenie maseczek to był "przejaw miłości bliźniego"... teraz stał się jakimś konwenansowym nieuwierającym wymogiem w rodzaju noszenia krawata. Aha.
Jeszcze kilka miesięcy temu sytuacja jednak była nieco inna.
Ja tylko chcę delikatnie zaznaczyć, że w badaniach przesiewowych wyszło iż 95% Polaków ma przeciwciała. Może to ma jakiś związek ze zniesieniem obostrzeń , może nie .
KAnia napisal(a): Po kilku dniach od urzędowego zdjęcia masek choruje cała moja rodzina. Przez cały kowid - od lutego 2020 nie chorowaliśmy na żadną infekcję. Wracamy do masek.
Ale maseczki nie chronią przed zakażeniem (się)!
(Zmniejszają ryzyko zakażenia kogoś przez nosiciela wirusa. / Nic się nie zmieniło od czasu sławnej wypowiedzi ministra Szumowskiego. Tak pamiętam zalecenie noszenia: bo nie wiem czy sam nie jestem (roz)nosicielem, bo objawy są po kilku dniach od zakażenia się )
rozum.von.keikobad napisal(a): Jeszcze kilka miesięcy temu noszenie maseczek to był "przejaw miłości bliźniego"... teraz stał się jakimś konwenansowym nieuwierającym wymogiem w rodzaju noszenia krawata. Aha.
Jeszcze kilka miesięcy temu sytuacja jednak była nieco inna.
Kilka - dziewięć to tak, kilka - trzy to już nie bardzo. Podobny był stopień wyszczepienia i ten sam był dominujący wariant. A np. dzieciaki na kolejną turę zdalnych lekcji wysłano trzy (i pół) miesiąca temu, nie dziewięć. Co więcej, mamy ogromny przyjazd ludzi niewyszczepionych, często sam przejazd odbywa się bez zalecanych środków higienicznych, nie mówiąc o dystansie. Zwiększa to ryzyko epidemiczne czy zmniejsza, no?
Dalej, średnia tygodniowa zgonów / zakażonych z wczoraj (11.04): Niemcy 229 / 143266 (0,16%) Polska 41 / 1214 (3,4%) Francja 116 / 135338 (0,09%)
Czy Polacy leczą covida 40 razy gorzej niż Francuzi czy testują 40 razy mniej ludzi i na tym polega ten "koniec pandemii" to już każdy niech sobie sam przemyśli.
No nie, że nic-a-nic. Jednak sens ma, kiedy wszyscy razem (Co NIGDY i tak nie zaistniało - udawano założenie maseczki w dużej, bardzo dużej części społeczeństwa.)
Ten podwątek o maskach to jest jakiś aburdnyj aburd. Po pierwsze krawat a maska to jak krzesło i krzesło elektryczne. Krawat nosi się być może pod przymusem społecznym ale nie formalnym, jako forma dekoracji i elagancji bez żadnego wpływu na fizjologię człowieka. Maska ma wpływ na temperaturę, wilgotność powietrza którym się oddycha. Maska stanowi formę przypomnienia i narzucenia stanu zniewolenia przez pandemię a krawat jedynie jest formą społecznego ew. przymusu. Maska ma kolejne kroki, jak przymusowe szczepienia, lockdowłny, e-nandzór, e-segregację a może i czipowanko, kto wie. Krawat nie daje rady w tych zawodach.
Dodatkwo jest masa badań które mówią o szkodliwości masek na różne rzeczy jak dotlenienie, bóle głowy i masę innych. Im lepsze badanie tym więcej problemów wskazuje. Badań że zaś pomagają nie ma za bardzo poza tym z Bagledszu gdzie spadła zaraźliwość ale nie wiele: The benefits of universal masking have been difficult to quantify. One controlled study in Bangladesh showed a small but statistically significant benefit — among people who consistently used masks, 7.6% got symptomatic infections compared to 8.6% in the control group. Other studies have been inconclusive.https://www.bloomberg.com/opinion/articles/2022-02-11/did-mask-mandates-work-the-data-is-in-and-the-answer-is-no
rozum.von.keikobad napisal(a):Dalej, średnia tygodniowa zgonów / zakażonych z wczoraj (11.04): Niemcy 229 / 143266 (0,16%) Polska 41 / 1214 (3,4%) Francja 116 / 135338 (0,09%)
Czy Polacy leczą covida 40 razy gorzej niż Francuzi czy testują 40 razy mniej ludzi i na tym polega ten "koniec pandemii" to już każdy niech sobie sam przemyśli.
To jest naprawdę bdb zmiana, że zaczęli testować pacjentów z objawami a nie wszystkich. Dzięki temu odtykają wreszcie służbę zdrowia. Zaszła jeszcze jedna lepsza zmiana. Na oddziały kowidowe zaczęli przyjmować pacjentów z trzema warunkami: i) pozytywny wynik testu ii) objawy kowida iii) zmiany na zdjęciu radiologicznym płuc. Dzięki temu człowiek z obciętą głową i pozytywnym testem na C19 idzie na chirurgię gdzie mu głowę przyszywają i go ratują. Wcześniej by trafił na oddział kowidowy i zmarł na kowid i choroby współistniejące albo i na sam kowid. Dzięki temu może przestaniemy mieć jedną lepszych nadumieralności na świecie i zaczniemy się opiekować chorymi.
Retoryka wojny i burmistrzów powietrznych odejdzie skąd została wyjęta czyli gdzie sugerują żołnierze z Wyspy Węży, a ci co są powołani i mają ratować ludzi wrócą do swoich obowiązków. Burmistrze powietrzni przestaną stanowić zagrożenie dla ludzi. Kolejna radość, że przestali pompować szczepionki BigFarmie. Normalnie seria cudów.
Do pełni szczęścia brakuje wysłania GROMu do WHO w celu pertraktacji traktatu.
Jakby ktoś chciał jeszcze te maseczki drążyć to Witczak podaje metanalizy i ich jakość:
Komentarz
Teraz każde wydarzenie oceniane jest przez pryzmat ustanawiania nwo i tryumf ancykrysta. Spis powszechny w celu zaebania Polaków, wojna jako etap do nwo, a przy okazji do wyginania Polaków. Ba, nawet raport smoleński właśnie teraz jako narzędzie do dzielenia Polaków na nadchodzące Święta.
Wielką sztuką będzie wybaczenie siewcom trucizny tego, co zrobili.
Przez cały kowid - od lutego 2020 nie chorowaliśmy na żadną infekcję.
Wracamy do masek.
(Zmniejszają ryzyko zakażenia kogoś przez nosiciela wirusa. / Nic się nie zmieniło od czasu sławnej wypowiedzi ministra Szumowskiego. Tak pamiętam zalecenie noszenia: bo nie wiem czy sam nie jestem (roz)nosicielem, bo objawy są po kilku dniach od zakażenia się )
Wracamy do masek.
Dalej, średnia tygodniowa zgonów / zakażonych z wczoraj (11.04):
Niemcy 229 / 143266 (0,16%)
Polska 41 / 1214 (3,4%)
Francja 116 / 135338 (0,09%)
Czy Polacy leczą covida 40 razy gorzej niż Francuzi czy testują 40 razy mniej ludzi i na tym polega ten "koniec pandemii" to już każdy niech sobie sam przemyśli.
Dodatkwo jest masa badań które mówią o szkodliwości masek na różne rzeczy jak dotlenienie, bóle głowy i masę innych. Im lepsze badanie tym więcej problemów wskazuje. Badań że zaś pomagają nie ma za bardzo poza tym z Bagledszu gdzie spadła zaraźliwość ale nie wiele:
The benefits of universal masking have been difficult to quantify. One controlled study in Bangladesh showed a small but statistically significant benefit — among people who consistently used masks, 7.6% got symptomatic infections compared to 8.6% in the control group. Other studies have been inconclusive. https://www.bloomberg.com/opinion/articles/2022-02-11/did-mask-mandates-work-the-data-is-in-and-the-answer-is-no
Retoryka wojny i burmistrzów powietrznych odejdzie skąd została wyjęta czyli gdzie sugerują żołnierze z Wyspy Węży, a ci co są powołani i mają ratować ludzi wrócą do swoich obowiązków. Burmistrze powietrzni przestaną stanowić zagrożenie dla ludzi. Kolejna radość, że przestali pompować szczepionki BigFarmie. Normalnie seria cudów.
Do pełni szczęścia brakuje wysłania GROMu do WHO w celu pertraktacji traktatu.
Jakby ktoś chciał jeszcze te maseczki drążyć to Witczak podaje metanalizy i ich jakość:
+++