– To prawda, że rząd robi wszystko dla ludzi, stara się i tak jest odbierany. Nie pora na przepychanki polityczne, nie powinniśmy zajmować się krytyką rządu – w tych słowach do obecnej sytuacji politycznej odniósł się europoseł Lewicy, Bogusław Liberadzki.
Zauważyłem, że w kręgach lewicy dużo łatwiej o ludzkie odruchy niż wśród Peło.
Myślę, że wśród elektoratu lewicy można znaleźć osoby wrażliwe społecznie i czułe na krzywdę, coś w stylu przedwojennego Edwarda Abramowskiego, oczywiście z reguły z silnym odcieniem antyklerykalnym.
Elektorat platfusowski to obecnie już wyłącznie skrajne przygłupy lub cyniczne bydlaki.
A ja właśnie słucham wykładu jednego wirusologa z Saskiej Kamienicy:
Generalnie, kolo wini o wszystko netoperki. Ale dodaje trochu faktów, a mianowicie takich, że netoperek ma jakiś przefajny system odpornościowy i nic go nie rusza. Że może mieć wirusów i bakterii dziesięć w organizmie i tylko im zadaje pytanie: Jico? I se sam odpowiada: Jajco! Dzięki temu, im kto bliżej netoperka żyje, tym szybciej umiera.
Do tego daje ciekawe informejszn, czemu wg niego Italia tak ucierpiała. Ano dlatego, że tam lud się pospolicie lubi, tam się ludzie obejmują, cmokają i przenoszą różne wirusy. Nie tak to w Rajchu, gdzie usłyszawszy "Guten tag!", Rajchsdojcz przechodzi na drugie strone ulicy i odpowiada kulturalnie: "A paszoł won jewrej!" Nadto Włochulec trzyma babcię w domu, a Szfabo wysyła ją do domu starców i zasadniczo nie odwiedza, także tak.
Interesujące jest też, że (na tamte czasy) w NRW było 900 zakażonych, z czego 700 zaraziło się podczas obchodów słynnego nadreńskiego karnawału. Tam w Ostatki, poniedziełek i wtorek ludzie nawet do pracy nie przychodzą, tylko chleją od rana na ulicy.
W Saksonii, powiada, zarażonych mamy 29 osób, ale to wszystko przyjezdni.
Dalej jeszcze nie słuchałem, ale wieczorem znowuż pewnie będę gyć mary.
Ja właśnie z takimi "przedwojenno-lewicowymi" mam do czynienia wśród znajomych w pracy. Mówią o sobie że są państwowcami, PiS-u nie lubią, ale Szumowskiego chwalą.
Rolka napisal(a): Ciekawe, że kolega ominął rządy Korei, Tajwanu, Japonii itd. Do kogo równamy do: najlepszych czy do rządu WB, któy przede chwilą był gotów uśmiercić ćwierć miliona swoich obywateli bo mu się model nie zgodził?
Nu, zasadniczo to dlatego że jesteśmy w Europie, nie w Azji.
Chairman of Santander's Portuguese unit dies from coronavirus
Phi, portugalski to jeszcze mniejsze obroty niż polski. Rozejść, się nie ma tu nic ciekawego.
A nie, ciekawe ile miał lat.
Vieira Monteiro, 73, became chairman of Santander Totta in 2019 after seven years as chief executive. He led the bank during a period of austerity, economic and debt crisis in Portugal.
A Santander spokesman confirmed that Vieira Monteiro had died, but would not say if that was from the coronavirus.
Portuguese newspaper Jornal Economico said Vieira Monteiro was put in quarantine earlier this month after a trip to hard-hit Italy, and was in intensive care in a Lisbon hospital since last week.
Noji, rzeczywiście, nic ciekawego. Staruch na wakacjach w Wołochach. Nu, sam się prosił.
Moi rodzice są plus 70. Ojciec z takimi obciążeniami kardiologicznymi, cukrzycą itd. że koronawirus to pewna mogiła. Matka ma "tylko" astmę i nadciśnienie. W rodzinie są małe dzieci z deficytami odporności.
Jeszcze jakieś inteligentne komentarze?
Nu, zasadniczo to dlatego że jesteśmy w Europie, nie w Azji.
W Europie to są prawie wszędzie tzw. związki partnerskie... To co, kopiujemy? Takie to "wygodne" podejście- jak nam pasuje to "patrzmy na Europę" a jak nie...
Moi rodzice są plus 70. Ojciec z takimi obciążeniami kardiologicznymi, cukrzycą itd. że koronawirus to pewna mogiła. Matka ma "tylko" astmę i nadciśnienie. W rodzinie są małe dzieci z deficytami odporności.
Jeszcze jakieś inteligentne komentarze?
To każdy tak ma.
Ale jak widzę tę to morze złej woli ze strony popleczników opozycji na twitterze, tromtadracki pesymizm, idiotyczną , samobójczą radość z każdego problemu Polski pojawiającego się w walce z koronawirusem, formułowane wprost życzenie śmierci przeciwnikom politycznym, ocean kłamstwa i głupoty,,,
To wiem , że z tymi Ludźmi Wschodu nijakiej dyskusji nie masz. Trzeba robić swoje.
– To prawda, że rząd robi wszystko dla ludzi, stara się i tak jest odbierany. Nie pora na przepychanki polityczne, nie powinniśmy zajmować się krytyką rządu – w tych słowach do obecnej sytuacji politycznej odniósł się europoseł Lewicy, Bogusław Liberadzki.
Zauważyłem, że w kręgach lewicy dużo łatwiej o ludzkie odruchy niż wśród Peło.
Dokładnie. Ale czasów dożyliśmy - że Miller z kolegami uchodzi za rozsądnych i wyważonych.
MarianoX napisal(a): Elektorat platfusowski to obecnie już wyłącznie skrajne przygłupy lub cyniczne bydlaki.
Dokładnie tak jest. Kiedyś bydlaki mieli wyłącznie SLD do wyboru, teraz wszyscy (a co najmniej zdecydowana większośc) przeszła do PO właśnie. Na podobnej zasadzie Urban swego czasu narzekał że jego "Nie" stracił rację bytu bo jego rolę obecnie odgrywa Gazeta Wyborcza.
Moi rodzice są plus 70. Ojciec z takimi obciążeniami kardiologicznymi, cukrzycą itd. że koronawirus to pewna mogiła. Matka ma "tylko" astmę i nadciśnienie. W rodzinie są małe dzieci z deficytami odporności.
No, to powinieneś doceniać to, co się obecnie robi. A nie szukać dziury w całym.
Rolka napisal(a): Jeszcze jakieś inteligentne komentarze?
Nie, teraz czekam na Twoje, i życzę by się wreszcie pojawiły.
Grupa naukowców związanych z brytyjskim Imperial College opracowała modele rozwoju epidemii rozprzestrzeniania się COVID-19. Wykorzystując doświadczenia wielu krajów starali się znaleźć odpowiedź na pytanie w jaki sposób w obliczu braku skutecznej szczepionki dotychczas podejmowane działania, których celem jest spowolnienie rozprzestrzeniania się epidemii, wpłyną na sytuację w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
Wyniki ich prac, które można też aplikować do przypadków innych krajów, są przerażające, ale tym nie mniej musimy je poznać.
Aha, czyli mało choruje, bo mało się bada. Brawo. Nie przyszło Koledze do głowy że się bada wtedy kiedy są powody? A nie "na wszelki wypadek"?
A to umknęło... Tak - "na wszelki wypadek". Bo to pozwala wyłapać lekko przechodzących chorobę, którzy równocześnie zarażają i ich izolować. Na typ opiera się sukces krajów typu Korea, Japonia czy Tajwan (czego koledzy nie chcą dotrzec).
Można posłuchać (po angielsku, aby nie było że totalna propaganda).
No, to powinieneś doceniać to, co się obecnie robi. A nie szukać dziury w całym.
Po owocach poznacie ich. Zobaczymy. Docenimy. Albo nie.
Pewnie, wyprztykajmy się z testów w dwa dni, kiedy mamy w odwodzie kwarantannę.
Bo tak chce opozycja, która wydała Polsce wojnę hybrydową.
My badając tylko kierunkowych pacjentów ( a mamy też 600 000 zwykłej grypy miesięcznie) mamy 10 razy wieksza siłę ognia testów niż Niemcy. To jest prosta reguła koncentracji, jak na wojnie. Ileż można pisać jak grochem o ścianę. Nie chce mi się już.
Rolka napisal(a): A to umknęło... Tak - "na wszelki wypadek". Bo to pozwala wyłapać lekko przechodzących chorobę, którzy równocześnie zarażają i ich izolować. Na typ opiera się sukces krajów typu Korea, Japonia czy Tajwan (czego koledzy nie chcą dotrzec).
Polska ma ok 30 tys testów a kolejne kilkadziesiąt tysięcy zostało kupione. Testuje się grupy ryzyka (która w Polsce liczy obecnie ok 125 tys) - czyli jest to zbliżona liczba. Do tego samorządy zamawiają na własną rękę.
Ale Kolega nie chce zrozumieć jednego - w Polsce jest nieporównywalnie mniejsza liczba laboratoriów i samych laborantów niż w Niemczech, Korei czy Japonii. NIE DA SIĘ tego zmienić tak po prostu.
Rolka napisal(a): Po owocach poznacie ich. Zobaczymy. Docenimy. Albo nie.
O, wreszcie mądre zdanie. Zawsze warto mieć nadzieję:)
Michał5 napisal(a): Grupa naukowców związanych z brytyjskim Imperial College opracowała modele rozwoju epidemii rozprzestrzeniania się COVID-19. Wykorzystując doświadczenia wielu krajów starali się znaleźć odpowiedź na pytanie w jaki sposób w obliczu braku skutecznej szczepionki dotychczas podejmowane działania, których celem jest spowolnienie rozprzestrzeniania się epidemii, wpłyną na sytuację w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
Wyniki ich prac, które można też aplikować do przypadków innych krajów, są przerażające, ale tym nie mniej musimy je poznać.
Zastanawiam się jednak, na ile można ufać takim modelom. Oczywiście wiem, że robią to ludzie, którzy zjedli na tym zęby, niemniej, gdy to sobie wyobrazić, to wychodzi ogromna liczba zmiennych, które trzeba by wziąć pod uwagę, a z których każda może mieć niebagatelny wpływ na ostateczny wynik. Przypuszczam, że tam było naprawdę dużo założeń, które w rzeczywistości mogą nie zostać spełnione.
Aha, czyli mało choruje, bo mało się bada. Brawo. Nie przyszło Koledze do głowy że się bada wtedy kiedy są powody? A nie "na wszelki wypadek"?
A to umknęło... Tak - "na wszelki wypadek". Bo to pozwala wyłapać lekko przechodzących chorobę, którzy równocześnie zarażają i ich izolować. Na typ opiera się sukces krajów typu Korea, Japonia czy Tajwan (czego koledzy nie chcą dotrzec).
Można posłuchać (po angielsku, aby nie było że totalna propaganda).
No, to powinieneś doceniać to, co się obecnie robi. A nie szukać dziury w całym.
Po owocach poznacie ich. Zobaczymy. Docenimy. Albo nie.
Może część totalnych doceni. Ale antypisowskie Uruk-haie z hodowli gazwybu? No nie wiem - raczej to "albo nie"
Ale Kolega nie chce zrozumieć jednego - w Polsce jest nieporównywalnie mniejsza liczba laboratoriów i samych laborantów niż w Niemczech, Korei czy Japonii. NIE DA SIĘ tego zmienić tak po prostu.
Od tego jest rząd aby się przygotować na takie sytuacje. Dlaczego tego nie zrobiono? 5 lat...
Odnośnie danych - polecam śledzić tego twitterowicza:
Zbiera w całość oficjalne dane statystyczne i prezentuje je w dość ładnym formacie. Młody chłopak - chyba maturzysta,..
My badając tylko kierunkowych pacjentów ( a mamy też 600 000 zwykłej grypy miesięcznie) mamy 10 razy wieksza siłę ognia testów niż Niemcy. To jest prosta reguła koncentracji, jak na wojnie. Ileż można pisać jak grochem o ścianę.
To ja jeszcze raz: jakby badać tych co pod respiratorem to byłoby pewnie z 80 %. Kolega nadal nie rozumie, że chodzi o to aby wyłapać tych z lekkimi objawami aby ich na poważnie odizolować?
TecumSeh napisal(a): Polska ma ok 30 tys testów a kolejne kilkadziesiąt tysięcy zostało kupione. Testuje się grupy ryzyka (która w Polsce liczy obecnie ok 125 tys) - czyli jest to zbliżona liczba. Do tego samorządy zamawiają na własną rękę.
Ale Kolega nie chce zrozumieć jednego - w Polsce jest nieporównywalnie mniejsza liczba laboratoriów i samych laborantów niż w Niemczech, Korei czy Japonii. NIE DA SIĘ tego zmienić tak po prostu.
Ja tylko dodam, że akurat w Japonii też nie robiono bynajmniej masowych testów, a tylko, jak to Kolega wyżej ujął, "grupy ryzyka". I też można było znaleźć tu i ówdzie komentarze, że to za mało, i że rząd robi sobie w ten sposób propagandę sukcesu i "ukrywa niewygodną prawdę".
Podglądam sobie trochę wiadomości na stronie japońskiej telewizji NHK, i z tego co widzę, akurat środki podjęte przez polski rząd są ogólnie zbliżone do japońskich. A w pewnych aspektach nawet chyba poszliśmy nieco dalej, bo zdaje się w Japonii nie wprowadzono odpowiednika naszego bezwzględnego zakazu zgromadzeń powyżej 50 osób. (albo mi to umknęło)
Ale Kolega nie chce zrozumieć jednego - w Polsce jest nieporównywalnie mniejsza liczba laboratoriów i samych laborantów niż w Niemczech, Korei czy Japonii. NIE DA SIĘ tego zmienić tak po prostu.
Od tego jest rząd aby się przygotować na takie sytuacje. Dlaczego tego nie zrobiono? 5 lat...
Odnośnie danych - polecam śledzić tego twitterowicza:
Zbiera w całość oficjalne dane statystyczne i prezentuje je w dość ładnym formacie. Młody chłopak - chyba maturzysta,..
My badając tylko kierunkowych pacjentów ( a mamy też 600 000 zwykłej grypy miesięcznie) mamy 10 razy wieksza siłę ognia testów niż Niemcy. To jest prosta reguła koncentracji, jak na wojnie. Ileż można pisać jak grochem o ścianę.
To ja jeszcze raz: jakby badać tych co pod respiratorem to byłoby pewnie z 80 %. Kolega nadal nie rozumie, że chodzi o to aby wyłapać tych z lekkimi objawami aby ich na poważnie odizolować?
Rozmowa nie ma sensu. Żyjesz w swoim świecie to żyj, Nikt ci nie zabroni.
Albo powiedz to w Ministerstwie, że źle gospodaruje dostępnymi środkami- personelem (najważniejsze ogniwo, laboratoriami czy testami.
Rolka napisal(a): W Europie to są prawie wszędzie tzw. związki partnerskie... To co, kopiujemy? Takie to "wygodne" podejście- jak nam pasuje to "patrzmy na Europę" a jak nie...
Jakieś poplątanie z pomieszaniem, to oni mogą kopiować od nas, a niektórzy żałować że nie zrobili wcześniej tego co Polska.
Ale Kolega nie chce zrozumieć jednego - w Polsce jest nieporównywalnie mniejsza liczba laboratoriów i samych laborantów niż w Niemczech, Korei czy Japonii. NIE DA SIĘ tego zmienić tak po prostu.
Od tego jest rząd aby się przygotować na takie sytuacje. Dlaczego tego nie zrobiono? 5 lat...
8 lat.... Likwidowano nie tylko stocznie, placówki pocztowe, posterunki, również laboratoria Sanepidu.
Zastanawiam się jednak, na ile można ufać takim modelom. Oczywiście wiem, że robią to ludzie, którzy zjedli na tym zęby, niemniej, gdy to sobie wyobrazić, to wychodzi ogromna liczba zmiennych, które trzeba by wziąć pod uwagę, a z których każda może mieć niebagatelny wpływ na ostateczny wynik. Przypuszczam, że tam było naprawdę dużo założeń, które w rzeczywistości mogą nie zostać spełnione.
No też się nad tym zastanawiałam, bo tekstów dołujących i przerażajacych multum Za to kurka przytacza modelowy przykład, który rzeczywiście jakoś tak zniknął z pola widzenia. Nie linkuję ,Każdy może sam przeczytać, ale dane liczbowe są twarde,
Komentarz
Elektorat platfusowski to obecnie już wyłącznie skrajne przygłupy lub cyniczne bydlaki.
To nie tak miało być, Towarzysze, żeby bankierzy umierali...
Generalnie, kolo wini o wszystko netoperki. Ale dodaje trochu faktów, a mianowicie takich, że netoperek ma jakiś przefajny system odpornościowy i nic go nie rusza. Że może mieć wirusów i bakterii dziesięć w organizmie i tylko im zadaje pytanie: Jico? I se sam odpowiada: Jajco! Dzięki temu, im kto bliżej netoperka żyje, tym szybciej umiera.
Do tego daje ciekawe informejszn, czemu wg niego Italia tak ucierpiała. Ano dlatego, że tam lud się pospolicie lubi, tam się ludzie obejmują, cmokają i przenoszą różne wirusy. Nie tak to w Rajchu, gdzie usłyszawszy "Guten tag!", Rajchsdojcz przechodzi na drugie strone ulicy i odpowiada kulturalnie: "A paszoł won jewrej!" Nadto Włochulec trzyma babcię w domu, a Szfabo wysyła ją do domu starców i zasadniczo nie odwiedza, także tak.
Interesujące jest też, że (na tamte czasy) w NRW było 900 zakażonych, z czego 700 zaraziło się podczas obchodów słynnego nadreńskiego karnawału. Tam w Ostatki, poniedziełek i wtorek ludzie nawet do pracy nie przychodzą, tylko chleją od rana na ulicy.
W Saksonii, powiada, zarażonych mamy 29 osób, ale to wszystko przyjezdni.
Dalej jeszcze nie słuchałem, ale wieczorem znowuż pewnie będę gyć mary.
A nie, ciekawe ile miał lat. Noji, rzeczywiście, nic ciekawego. Staruch na wakacjach w Wołochach. Nu, sam się prosił.
Jeszcze jakieś inteligentne komentarze? W Europie to są prawie wszędzie tzw. związki partnerskie... To co, kopiujemy? Takie to "wygodne" podejście- jak nam pasuje to "patrzmy na Europę" a jak nie...
Ale jak widzę tę to morze złej woli ze strony popleczników opozycji na twitterze, tromtadracki pesymizm, idiotyczną , samobójczą radość z każdego problemu Polski pojawiającego się w walce z koronawirusem, formułowane wprost życzenie śmierci przeciwnikom politycznym, ocean kłamstwa i głupoty,,,
To wiem , że z tymi Ludźmi Wschodu nijakiej dyskusji nie masz. Trzeba robić swoje.
Ale czasów dożyliśmy - że Miller z kolegami uchodzi za rozsądnych i wyważonych. Dokładnie tak jest.
Kiedyś bydlaki mieli wyłącznie SLD do wyboru, teraz wszyscy (a co najmniej zdecydowana większośc) przeszła do PO właśnie.
Na podobnej zasadzie Urban swego czasu narzekał że jego "Nie" stracił rację bytu bo jego rolę obecnie odgrywa Gazeta Wyborcza.
Nie, teraz czekam na Twoje, i życzę by się wreszcie pojawiły.
Wyniki ich prac, które można też aplikować do przypadków innych krajów, są przerażające, ale tym nie mniej musimy je poznać.
https://wpolityce.pl/polityka/492080-ile-warta-jest-szybka-reakcja-rzadu-na-epidemie-covid-19
Można posłuchać (po angielsku, aby nie było że totalna propaganda).
Po owocach poznacie ich. Zobaczymy. Docenimy. Albo nie.
Bo tak chce opozycja, która wydała Polsce wojnę hybrydową.
My badając tylko kierunkowych pacjentów ( a mamy też 600 000 zwykłej grypy miesięcznie) mamy 10 razy wieksza siłę ognia testów niż Niemcy. To jest prosta reguła koncentracji, jak na wojnie. Ileż można pisać jak grochem o ścianę.
Nie chce mi się już.
Ale Kolega nie chce zrozumieć jednego - w Polsce jest nieporównywalnie mniejsza liczba laboratoriów i samych laborantów niż w Niemczech, Korei czy Japonii. NIE DA SIĘ tego zmienić tak po prostu.
O, wreszcie mądre zdanie. Zawsze warto mieć nadzieję:)
Mamy dedykowaną podstronkę od dzisiaj:
https://www.worldometers.info/coronavirus/country/poland/
Oczywiście wiem, że robią to ludzie, którzy zjedli na tym zęby, niemniej, gdy to sobie wyobrazić, to wychodzi ogromna liczba zmiennych, które trzeba by wziąć pod uwagę, a z których każda może mieć niebagatelny wpływ na ostateczny wynik. Przypuszczam, że tam było naprawdę dużo założeń, które w rzeczywistości mogą nie zostać spełnione.
Odnośnie danych - polecam śledzić tego twitterowicza:
https://twitter.com/micalrg
Zbiera w całość oficjalne dane statystyczne i prezentuje je w dość ładnym formacie. Młody chłopak - chyba maturzysta,.. To ja jeszcze raz: jakby badać tych co pod respiratorem to byłoby pewnie z 80 %. Kolega nadal nie rozumie, że chodzi o to aby wyłapać tych z lekkimi objawami aby ich na poważnie odizolować?
Podglądam sobie trochę wiadomości na stronie japońskiej telewizji NHK, i z tego co widzę, akurat środki podjęte przez polski rząd są ogólnie zbliżone do japońskich. A w pewnych aspektach nawet chyba poszliśmy nieco dalej, bo zdaje się w Japonii nie wprowadzono odpowiednika naszego bezwzględnego zakazu zgromadzeń powyżej 50 osób. (albo mi to umknęło)
Żyjesz w swoim świecie to żyj, Nikt ci nie zabroni.
Albo powiedz to w Ministerstwie, że źle gospodaruje dostępnymi środkami- personelem (najważniejsze ogniwo, laboratoriami czy testami.
Nie zawracaj już dupy.
Testów po prostu ni ma ... i nie będzie...
Rachel Maddow to najbardziej zakłamana i najbardziej stuknięta "osoba medialna" w USA (bo przecież nie dziennikarka).
A konkurencja jest tam niezwykle sroga.
Za Kolegę i Kolegi bliskich +++
+++
Nie wiem, czy obciązona innymi chorobami.
Kolega szefa
+
Za to kurka przytacza modelowy przykład, który rzeczywiście jakoś tak zniknął z pola widzenia. Nie linkuję ,Każdy może sam przeczytać, ale dane liczbowe są twarde,