trep napisal(a): Być może drugie zdanie tej opinii, zwłaszcza dwa pierwsze słowa, są prawdą, ale pierwsze zdanie już nie. Trzecie też nie, chyba, że należy do zbioru tych "widzianych".
Moja żona jest pracownikiem szpitala (dużego), z powodów rodzinnych miałem jako pacjent duży kontakt ze Służba Zdrowia i słowa losa są bliskie mojemu postrzeganiu zasad działania większości znanych mi szpitali, pomimo ścian wytapetowanych certyfikatami wszelakimi. O prywatnej Opiece Zdrowotnej mogę dodać, że różnica sprowadzała się do wygody i elegancji, czyli ta sama zawartość w dużo lepszym opakowaniu.
Było? https://rmostowy.github.io/covid-19/prognoza-polska/ Pomiar i prognoza pandemii COVID-19 w Polsce w czasie rzeczywistym Rafał J. Mostowy Małopolskie Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków, Polska Data publikacji: 30/03/2020
Dyzio_znowu napisal(a): Trudno o fajny model aktywnych przypadków skoro nie podają liczby wyzdrowień. A porównawczo z innymi krajami powinno być ich może i 200
Strasznie długi ten wywiad, wywiadujący mdły, ale rozmówca jest fantastyczny, poza tym jest tam sporo rzeczy nowych (przynajmniej dla mnie), np. że po szczycie epidemii (do którego nam jeszcze sporo) do wygaśnięcia musi upłynąć... 4 miesiące :-( I dużo innych ważnych ciekawostek.
A może koktajl za jedyne 20 doloresów? Good doktór Zelenko, wyglądający jak sobotwór Rasputina, ale nie za to go lubimy, wymyślił że cynk pomaga zwalczać koroniarza. Tylko że ten cynk nie za bardzo chce się wchłonąć w organizmus więc musi być połączony ze specyfikiem używanym do leczenia malarii, któren, jak ten opryszek wie jak otwierać komórki. Jak już zrobią włamkę do komórki wtedy cynk bez problemu wchodzi i zaczyna działać. Jako dodatek do koktajlu dobry doktór dokoptował tyż azytromycynę, która zwalcza infekcje na wypadek gdyby taka się pojawiła. Wszystkie medykamenta są ogólno dostępne i tanie. Spocznij.
Hej! Też bym się śmiał ale jak tu się śmiać jak taki poważny koleś jak Rudy bierze to całkiem serio, tak?
Warte odnotowania. https://rmostowy.github.io/covid-19/prognoza-polska/ Szacuję, że epidemia w Polsce rozpoczęła się mniej więcej w drugiej połowie stycznia. To sugeruje, że jest mało prawdopodobne, iż pierwszy polski odnotowany przypadek zakażenia COVID-19 w dniu 04/03/2020 jest pierwszym zakażeniem COVID-19 w Polsce, i że w tym dniu takich zakażeń było dużo więcej.
Obecnie mamy duży stopień niedoszacowania przypadków. Szacuję, że - podobnie jak w wielu innych krajach - w oficjalnych raportach brakuje nam od 50% do 75% rzeczywistych przypadków. Liczba ta pokrywa się z wcześniejszymi szacunkami dotyczącymi odsetka populacji, dla której zakażenie SARS-CoV-2 jest bezobjawowe lub łagodne.
Stopień niedoszacowania liczby zakażonych w ostatnich dniach się zmniejsza, prawdopodobnie dzięki rosnącej liczbie testów RT-PCR wykonywanych codziennie, ale tendencja w rosnącej proporcji wykrytych zakażeń będzie się utrzymywać tylko wtedy, gdy działania na rzecz dystansowania społecznego znacznie ograniczą transmisje wirusa w populacji.
Skuteczność rządowych środków dystansowania społecznego będzie miała kluczowe znaczenie dla powstrzymania epidemii w nadchodzących miesiącach, pomagając zapobiec dziesiątkom tysięcy niepotrzebnych zgonów.
Nawet jeżeli dzięki drastycznemu ograniczeniu rozprzestrzeniania się wirusa za pomocą dystansowania społecznego fala epidemiologiczna w najbliższych tygodniach zniknie, większość populacji pozostanie podatna na infekcje. Stworzy to ryzyko wybuchu kolejnej epidemii w momencie, w którym obostrzenia rządowe ograniczające kontak między ludźmi zostaną zniesione. Biorąc pod uwagę jak mało obecnie wiemy o wpływie zmian pogodowych na transmisję wirusa SARS-CoV-2, Polska potrzebuje długoterminowej strategii kontroli epidemii przez zapobieganie potencjalnym wybuchom w przyszłości do czasu wejścia na rynek ogólno-dostępnej szczepionki.
trep napisal(a): Być może drugie zdanie tej opinii, zwłaszcza dwa pierwsze słowa, są prawdą, ale pierwsze zdanie już nie. Trzecie też nie, chyba, że należy do zbioru tych "widzianych".
Moja żona jest pracownikiem szpitala (dużego), z powodów rodzinnych miałem jako pacjent duży kontakt ze Służba Zdrowia i słowa losa są bliskie mojemu postrzeganiu zasad działania większości znanych mi szpitali, pomimo ścian wytapetowanych certyfikatami wszelakimi. O prywatnej Opiece Zdrowotnej mogę dodać, że różnica sprowadzała się do wygody i elegancji, czyli ta sama zawartość w dużo lepszym opakowaniu.
W sytuacji, gdy nie ma gogli, maseczek z filtrem, kompinezonów dla personelu szpitala, jedyną skuteczną procedurą byłoby jego zamknięcie. Gdybyśmy mieli mięso, robilibyśmy konserwy, ale nie mamy blachy. No więc testów też nie ma.
Ot taki przypadek. Na oddziale ogólnym leży młoda dziewczyna, ma zapalenie płuc, bardzo wysoką gorączkę, stan bardzo ciężki, zaintubowana, inne cechy rzeczonego wirusa. Testy wielokrotnie robione NIE WYKAZAŁY COVID 19. Personel zbliża sie do niej w pełnym rynsztunku ochronnym. Nie jest na odziale zakaźnym, bo nie ma potwierdzenia. Podawane antybiotyki nie pomagaja.
Szczepionka na gruźlicę jako uodparniacz jest w testach - tj. w dwóch bodajże krajach zaszczepiono wybrany personel medyczny i mają zobaczyć czy pomogło. Raczej wątpliwe aby zapobiegło rozwojowi choroby jako takiej, ale jest nadzieja, że wyraźnie łagodzi przebieg a konkretnie powikłania związane z płucami. Jeśli by tak było to częściowo jesteśmy już na solidnym gruncie bo powikłania płucne to największe zagrożenie.
A u nas zakażenia są głównie szpitalne bo personel jest wieloetatowy i przenosi a do tego kwestie sanitarne trochę leżą. One bowiem "normalnie" kosztują - w szczególności wydłużeniem procedur czyli mniejszą ilość pacjentów jaką można obsłużyć. Tu nie ma magii - jakby oczekiwać pełnej kontroli to po każdym pacjencie (jakiegokolwiek typu czy schorzenia) przerwa i dezynfekcja... Są sale wspólne - jak tutaj oddzielnić (potencjalnie chorego) od innych? To wymaga testowania każdego przyjmowanego do szpitala...
No i oczywiście muszą być środki ochrony - a jak z nimi w Polsce jest to wiadomo. A na to nakładka z postaci braku testów personelu medycznego, które (jak niektórzy tu przekonywali) są niepotrzebne...
Na tym nie koniec. Dotychczasowy system kwarantanny domowej okazał się farsą. Na wieść o tym można przecierać oczy ze zdumienia, ale okazuje się, że realną kwarantannę domową rząd wprowadził dopiero we wtorek, 31 marca. Dopiero wtedy objęto bowiem w skali całego kraju automatyczną kwarantanną nie tylko osoby na nią bezpośrednio skierowane, ale i ich domowników. Tak, słusznie przecierają państwo oczy – wcześniej takie decyzje zależały wyłącznie od stacji epidemiologicznych.
W Polsce jest 900 szpitali. Chcesz testowac co tydzien caly personel. Wlasnie takie niebezpieczne glupoty serwuje totalna opozycja. Kolezanka Rolka nie ustaje w wysilkach bezmyslnosci.
Komentarz
https://rmostowy.github.io/covid-19/prognoza-polska/
Pomiar i prognoza pandemii COVID-19 w Polsce w czasie rzeczywistym
Rafał J. Mostowy
Małopolskie Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków, Polska
Data publikacji: 30/03/2020
A porównawczo z innymi krajami powinno być ich może i 200
Przepraszam za źródło:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,25837641,panstwowy-zaklad-higieny-dodal-nowy-kod-zgonow-rekomendowany.html#s=BoxMMt2
Nie podają liczby zmarłych w trakcie kwarantanny, a przepisy nie uwzględniają możliwości wykonania testu osobie zmarłej.
https://gisexpert.maps.arcgis.com/apps/webappviewer/index.html?id=6f57704acac84a648f3d87ce6219b0a7
Good doktór Zelenko, wyglądający jak sobotwór Rasputina, ale nie za to go lubimy, wymyślił że cynk pomaga zwalczać koroniarza. Tylko że ten cynk nie za bardzo chce się wchłonąć w organizmus więc musi być połączony ze specyfikiem używanym do leczenia malarii, któren, jak ten opryszek wie jak otwierać komórki. Jak już zrobią włamkę do komórki wtedy cynk bez problemu wchodzi i zaczyna działać. Jako dodatek do koktajlu dobry doktór dokoptował tyż azytromycynę, która zwalcza infekcje na wypadek gdyby taka się pojawiła. Wszystkie medykamenta są ogólno dostępne i tanie. Spocznij.
Hej! Też bym się śmiał ale jak tu się śmiać jak taki poważny koleś jak Rudy bierze to całkiem serio, tak?
https://www.youtube.com/watch?time_continue=1356&v=1TJdjhd_XG8&feature=emb_logo
👣
🐾
🐾
https://rmostowy.github.io/covid-19/prognoza-polska/
Szacuję, że epidemia w Polsce rozpoczęła się mniej więcej w drugiej połowie stycznia. To sugeruje, że jest mało prawdopodobne, iż pierwszy polski odnotowany przypadek zakażenia COVID-19 w dniu 04/03/2020 jest pierwszym zakażeniem COVID-19 w Polsce, i że w tym dniu takich zakażeń było dużo więcej.
Obecnie mamy duży stopień niedoszacowania przypadków. Szacuję, że - podobnie jak w wielu innych krajach - w oficjalnych raportach brakuje nam od 50% do 75% rzeczywistych przypadków. Liczba ta pokrywa się z wcześniejszymi szacunkami dotyczącymi odsetka populacji, dla której zakażenie SARS-CoV-2 jest bezobjawowe lub łagodne.
Stopień niedoszacowania liczby zakażonych w ostatnich dniach się zmniejsza, prawdopodobnie dzięki rosnącej liczbie testów RT-PCR wykonywanych codziennie, ale tendencja w rosnącej proporcji wykrytych zakażeń będzie się utrzymywać tylko wtedy, gdy działania na rzecz dystansowania społecznego znacznie ograniczą transmisje wirusa w populacji.
Skuteczność rządowych środków dystansowania społecznego będzie miała kluczowe znaczenie dla powstrzymania epidemii w nadchodzących miesiącach, pomagając zapobiec dziesiątkom tysięcy niepotrzebnych zgonów.
Nawet jeżeli dzięki drastycznemu ograniczeniu rozprzestrzeniania się wirusa za pomocą dystansowania społecznego fala epidemiologiczna w najbliższych tygodniach zniknie, większość populacji pozostanie podatna na infekcje. Stworzy to ryzyko wybuchu kolejnej epidemii w momencie, w którym obostrzenia rządowe ograniczające kontak między ludźmi zostaną zniesione. Biorąc pod uwagę jak mało obecnie wiemy o wpływie zmian pogodowych na transmisję wirusa SARS-CoV-2, Polska potrzebuje długoterminowej strategii kontroli epidemii przez zapobieganie potencjalnym wybuchom w przyszłości do czasu wejścia na rynek ogólno-dostępnej szczepionki.
I jaki rząd jest dobry. Trump chciał kupić szczepionkę tylko dla USA.
Gdybyśmy mieli mięso, robilibyśmy konserwy, ale nie mamy blachy.
No więc testów też nie ma.
Jak pisze Paweł, a cierpliwość Pana uważajcie za zbawienną
Na oddziale ogólnym leży młoda dziewczyna, ma zapalenie płuc, bardzo wysoką gorączkę, stan bardzo ciężki, zaintubowana, inne cechy rzeczonego wirusa.
Testy wielokrotnie robione NIE WYKAZAŁY COVID 19.
Personel zbliża sie do niej w pełnym rynsztunku ochronnym.
Nie jest na odziale zakaźnym, bo nie ma potwierdzenia.
Podawane antybiotyki nie pomagaja.
Za nią
+
A u nas zakażenia są głównie szpitalne bo personel jest wieloetatowy i przenosi a do tego kwestie sanitarne trochę leżą. One bowiem "normalnie" kosztują - w szczególności wydłużeniem procedur czyli mniejszą ilość pacjentów jaką można obsłużyć. Tu nie ma magii - jakby oczekiwać pełnej kontroli to po każdym pacjencie (jakiegokolwiek typu czy schorzenia) przerwa i dezynfekcja... Są sale wspólne - jak tutaj oddzielnić (potencjalnie chorego) od innych? To wymaga testowania każdego przyjmowanego do szpitala...
No i oczywiście muszą być środki ochrony - a jak z nimi w Polsce jest to wiadomo. A na to nakładka z postaci braku testów personelu medycznego, które (jak niektórzy tu przekonywali) są niepotrzebne...
https://polskatimes.pl/epidemiczne-domino-pozbawione-wsparcia-i-ochrony-polskie-szpitale-padaja-jeden-po-drugim/ar/c1-14894913
A tu taka maleńka ciekawostka: