Skip to content

My po Koronie

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Coraz więcej przewidywań i mniej lub bardziej sensownych wypowiedzi na temat wizji świata po opanowaniu epidemii. Albo biorąc pod uwagę czas jej trwania, albo nie przejmując się tym aspektem.
W zasadzie wszystkie, które przeczytałam uzasadniają tę samą tezę:
świat nie będzie już taki taki sam.
Jaki będzie?
Tego nikt nie wie i nawet nie próbuje przewidywać. Co najwyżej w ogólnych zarysach.
Mniej lub bardziej pesymistycznych lub optymistycznych.
No dobra, ja na ten temat nie zamierzam się wypowiadać. Można posłuchać Bartosiaka lub poczytać na wielu portalach.
Natomiast chcę pokazać przykład, który bezpośrednio obserwuję.

Otóż już od kilku lat ekscytujemy się wątkiem "Dobra wiadomość z rana". Mam rzeczywiście dobrą wiadomość - z wieczora.
Wszystkie szczujnie utrzymywane są przede wszystkim z potężnego rynku reklam. Jeśli się mylę, poprawcie, ale idę o zakład, że nawet wszechwładny miliarder Soros ma obecnie inne problemy na głowie niż nasze media.
Zatem reklamy. A te właśnie padły. W zasadzie wszystkie kampanie reklamowe - nastawione przecież na sympatyczny przedświąteczny czas - zostały wycofane.
To oznacza zawalony budżet domów mediowych i zero wpływów dla np. TVN-u czy Polsatu. Z tego tytułu, rzecz jasna.
Czy to dobra wiadomość?
No cóż.
Jak dla kogo.
Przyjmijmy, że w wymiarze polityczno-społecznym nawet bardzo i cieszmy się.

Co się dzieje dalej?
Rynek reklam to potężny dział gospodarki zatrudniający niemałą grupę ludzi - od autorów pomysłów, grafików, grafików komputerowych po kierowców i sekretarki. Nie sprawdzałam, więc liczbami nie sypnę.
Co będzie dalej?
Pracownicy wylądują na bruku.
Razem z nimi ich dzieci - tzn. prawdopodobnie niektóre będą musiały zrezygnować z płatnej szkoły. I nie tylko one...
Firmy często zamawiały szkolenia - zostanie to ucięte jak nożem.
...
Dalej ciągnąć nie będę.

Nie chodzi mi o analizowanie akurat teraz, czy reklama to zło. Nie mam zamiaru również skupiać się na mediach, bo od tego jest sąsiedni wątek. Sięgnęłam po ten przykład, bo akurat trochę więcej o tym wiem. I tyle.
Sami możecie dorzucić przykłady z innych dziedzin.

A w skali świata?

Na ile jesteśmy przygotowani?
Wiara "Maryja z nami" to jedno, nie neguję potrzeby modlitwy i spokoju - dawałam temu wyraz również tutaj. Daleka jestem od wpadania w panikę, naprawdę. Ale plan B należy zacząć opracowywać. Tak uważam. Bo jednak świat nie będzie już taki sam.
«1345

Komentarz

  • Jakoś to będzie
  • Sądzę że ten kto ma przemysł wyjdzie obronną ręką.
  • Kuba_ napisal(a):
    Sądzę że ten kto ma przemysł wyjdzie obronną ręką.
    My mamy?
  • System monitorowania ludzi na kwarantannie przejmie ZUS do weryfikacji i zwolnień.
  • Dzieci mają 500+. Rodzicom zaoferowano tarczę. Da się przeżyć, mimo że niektórym poziom życia może się obniżyć i to znacznie. Rozsądni z bogatych mają oszczędności.
    Rząd bardzo dobrze czyni, próbując ratować gospodarkę pozornym rozdawnictwem. Odbudowa od zera może kosztować znacznie drożej.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • wojtek napisal(a):
    Kuba_ napisal(a):
    Sądzę że ten kto ma przemysł wyjdzie obronną ręką.
    My mamy?
    Rolnictwo mamy
    Przemysł mamy w pierwszej trójce UE
  • Dzięki za wątek. Tez próbowałem o tym, ale Koleżeństwo zignorowało.

    Najpierw uwaga o reklamie. Jest potrzebna, ale nie teraz. Bardziej informacja ale jednak potrzebna. Teraz natomiast trzeba by ja radykalnie ograniczyć w Internecie bo sieć jest przeciążona, a potrzebna jako ważne źródło informacji i główny środek komunikacji społecznej i biznesowej.
  • edytowano March 2020
    Pani_Łyżeczka napisal(a):
    System monitorowania ludzi na kwarantannie przejmie ZUS do weryfikacji i zwolnień.
    zobaczycie, ,ze kwarantannowcy dostaną apki do głosowania na smartfona
    a wiecie ilu ich jest?
    Już 130 tysięcy

    tylko dzisiaj wróciło do Polski 12 tysięcy
  • W pt byłam na szkoleniu / webinarze dla przedsiębiorców zorganizowaną przez filię waszyngtońską jednej firmy z Wiekiej Piatki i akcentowali, że każdy kryzys implikuje bodźce rozwojowe i tu trzeba się skupiać.
    Podatkowcy zostali przestrzeżeni ze po fali poluzowania dyscyplina fiskalna wzrośnie.

    Niby komunały ale w panice umykaja.
  • na razie można powiedzieć jedno - będziemy krócej żyć.

    Ciekawe czy UE podejmie kroki zmierzające do umieszczenia produkcji leków w Europie? Ciekawe, gdzie będą produkowane procesory? Mamy szczęście, bo wygląda na to, że Ukraina rozpoczyna produkcję żywności, moim zdaniem gdyby kacyki z UE miały głowę na karku szybko przyjęły by ją do UE, żeby mieć kontrolę nad czarnoziemem.

    Ciekawe co zwojuje Turcja?
  • edytowano March 2020
    Branże jakie padną/będzie dużykryzys (przy 2-3 miesiąciach zamkniecia)
    - turystyka (już padła) i hotele
    - gastronomia
    - kina (pewnie też teatry prywatne - te bez dotacji)
    - branza szkoleniowa (to będzie cięte)
    - spora część sklepów
    - artystyczna/eventowa (koncerty itd.): nie chodzi o samych artystów, ale o "obsługę"
    - linie lotnicze
    - masa drobnych biznesów, zwłaszcza usługowych - fryzjerzy itd. jacy przez muszą płacić czynsz i ZUS a nie mają przychodów (lub mają je niewielkie)
    - transport zagraniczny
    - budowlanka/infratruktura: spadek dochodów u potencjalnych nabywców plus cięcia w inwestycjach publicznych

    Do tego skutki przerwania eksportu - cięcia u odbiorców itd. Generalnie będzie gospodarcza rzeźnia jak to się przedłuży - a przedłuży. Reszta branż (poza farmacją i okolicami) "zwykła" recesja.



  • Tarcza przeczesze twą listę. Parę punktów z niej wypada z automatu.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Co do turystyki - wieszczę rozkwit krajowej.
  • Pani_Łyżeczka napisal(a):
    Co do turystyki - wieszczę rozkwit krajowej.
    Też tak myślę bo jaka - z punku widzenia możliwości zakażenia - będzie różnica między podróżą z Krakowa do Wieliczki, a wyjazdem stamtąd np. do Gdańska czy Zakopanego?
  • swiat po koronie ?
    a moze korona juz zostanie?
  • MarianoX napisal(a):
    Pani_Łyżeczka napisal(a):
    Co do turystyki - wieszczę rozkwit krajowej.
    Też tak myślę bo jaka - z punku widzenia możliwości zakażenia - będzie różnica między podróżą z Krakowa do Wieliczki, a wyjazdem stamtąd np. do Gdańska czy Zakopanego?
    Też tak sądzę. A jaka różnica - z punktu widzenia możliwości zakażenia - między pobytem we własnym mieszkaniu, a zamieszkaniem w utrzymanym w czystości apartamencie nad morzem? Tylko trzeba zachowywać znane nam już środki ostrożności bez względu na miejsce pobytu.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Trzy grosze:
    Budowlanka - duzi gracze budują podczas kryzysu, gdy robocizna i materiały są tanie.
    Turystyka krajowa - TPN zamknięty, lasy małopolskie zamknięte, pewnie będzie tego więcej ...
  • afropolak napisal(a):
    Trzy grosze:
    Budowlanka - duzi gracze budują podczas kryzysu, gdy robocizna i materiały są tanie.
    Turystyka krajowa - TPN zamknięty, lasy małopolskie zamknięte, pewnie będzie tego więcej ...
    Ludziom trafiło się wolne, więc przeprowadzają ciągle odkładane remonty.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Tyle, że ja kompletnie nie o tym.
    Wirus minie albo nauczymy się z nim żyć. Końca świata nikt nie wieszczy. Lasy otworzą.

    Raczej zadałam pytanie, czy pracujecie w zawodach rzeczywiście potrzebnych innym i czy myślicie o planie B na wypadek duuuuuuuuuuuuużej zmiany w życiu.
    Czeka nas wielka recesja i mówienie o rozkwicie krajowej turystyki zakrawa ździebko na żart. Na razie cieszmy się, że mamy własne rolnictwo, produkujemy żywność a nawet tę żywność eksportujemy.

    Na moje pytanie jak na razie odpowiedział tylko Dyzio. ;)

    Wrócę do tego wątku za kilka tygodni, może miesięcy.
    Dorzucę, że jestem optymistką, jeśli chodzi o mobilność Polaków i pesymistką, gdy myślę o reszcie świata.
    Może zresztą takich pytań nie należy sobie stawiać, tylko płynąć z falą i właśnie liczyć na to, że "jakoś to będzie"?
    Czy może to jednak dzwonek, żeby się przekwalifikować, pomyśleć o ew. powrocie z miasta na wieś,
    bo ja wiem...
    Serio zadaję sobie takie pytania.
  • Mój hotel od wczoraj zamknięty. Do końca maja będę miał płacone 75%. Co potem? Na kasę do Lidla albo do łopaty.
  • Koronawirus to jaskółka poważniejszych kłopotów. Kłopotów, zmian i szans. Cały czas patrzmy na to co się dzieje w skali makro, czyli na wojnę USA z Chinami, póki co ekonomiczną. Właściwie to wojnę białego człowieka z Chinami. Wszystko się kręci wokół tego, pandemia też.

    Świat dwubiegunowy będzie biedniejszy i trudniejszy. Ale o wiele bardziej normalny.
  • edytowano March 2020
    Chłodno analizując kolejność pytań i wynikających z nich odpowiedzi czy prognoz jest następująca:
    1. Jaka będzie śmiertelność w tej fali epidemii? Czy to zaraza jak dżumy z przeszłości czy jak hiszpanka?
    2.Ile będzie fal zanim zaraza wygaśnie sama albo znajdziemy lekarstwo?
    To ważne pytania, w zasadzie jedno, a od odpowiedzi zależy ilu będzie konsumentów i producentów po wszystkim. To wyznaczy warunki na po.
    3. Jak długo 1 i 2 potrwa?
    To istotne bo od tego zależy czy i ile będzie ofiar i strat pośrednich. Im dłużej tym więcej. Darwiniści chyba zamierzali skrócić ten czas prowadząc do odporności stadnej kosztem dużych ale ograniczonych strat ludzkich. Wycofali się szybko bo ta odporność, nawet jeśli by ją uzyskać, nie zabezpieczy przed mutacjami zarazy.
    Podstawą jest więc powstrzymanie zarazy. Dopiero jak tego dokonamy będziemy mogli coś wnioskować o przyszłości. Czas i skala. Wielkie znaczenie ma jak do tego dojdziemy. Współpracując i pomagąjąc sobie czy walcząc ze sobą o szanse przetrwania. Od tego zależy punkt restartu. A od niego scenariusze na przyszłość. Czarny scenariusz to świat z Mad Maxa. Optymistyczny to świat po wojnie światowej - częściowo zniszczony, zubożały ale głodny życia i aktywności. Obym przesadzał. Tak może być gdy pojawi się szybko szczepionka albo epidemia sama wygaśnie.
  • Maria napisal(a):
    Raczej zadałam pytanie, czy pracujecie w zawodach rzeczywiście potrzebnych innym i czy myślicie o planie B na wypadek duuuuuuuuuuuuużej zmiany w życiu.
    Czeka nas wielka recesja...
    właśnie o tym i tak wczoraj rozmawialiśmy z małą żonką.

    bez wniosków, puent, pomysłów,
    ot, tak, że to jest bardzo serio zmiana (i jest w strachu/ obawie)

    niczym w 1989 roku (choć nie polityczna, choć przy okazji - jest prowadzona jakaś kampania wyborcza?)


    ad reklam - ubawiła mnie Lidla, w której pokazują jak szorują, pucują, czyszczą pracownicy sklepowe półki! jak zaraza zmienia perspektywę ważności

  • edytowano March 2020
    Hierarchia ważność zawodów i zajęć zmieni się na jakiś czas. Być może na długo. Najgorszą sytuację i perspektywy mają chyba te związane z rozrywką i rekreacją. Teraz z powodu ograniczeń ruchu i kontaktów. Być może na dłużej z powodu biedy. Niedawni celebryci i królowie życia razem z prekariatem medialno kultutralnym będą wymagać szybko pomocy. Kolejne to te związane z szeroką wymianą zagraniczną i te wymagające pracy w wielkich grupach - na przykład w Mordorze. Wątpię aby takie działalności szybko wróciły do dawnego poziomu aktywności. Raczej zmienią się mocno modele ich działania. Na jakiś czas, a może na długo znaczenia nabiorą dawne zawody i modele biznesowe. Takie bardziej pracochłonne ale i znacznie mniej wydajne. Siła rzeczy poziom dochodu i życia obniży się. Wydaje się że na taką zmianę lepiej przygotowane są gospodarki słabiej rozwinięte i społeczeństwa uboższe i bardziej tradycyjne.

    Moja branża może bardzo ucierpieć bo jest wybitnie eksportowa - 70 % sprzedaży. Muszę szukać obniżek kosztów oraz zmiany profilu aby nie upaść.
  • A moja lotnicza to już w ogóle
  • A ja jestem ciekaw, jak po wirusie zmienią się dwa stosunki:
    - siła gospodarczą Europy Środkowej/Europy Zachodniej
    - zdolność do znalezienia się w nowej sytuacji małych firm lokalnych/dużych firm globalnych

    Trudno prognozować teraz, kiedy jesteśmy raczej na początku epidemii i w przededniu kryzysu.
    Moja intuicja podpowiada, że wzrośnie wartość gospodarczą Europy Środkowej i lokalnych firm.
    W obu przypadkach zdecyduje o tym większe obycie z bezpośrednią walką o przetrwanie i większe przystosowanie do zmian.

    Ucierpieć mogą, niezależnie od powyższych wywodów, niektóre branże, poza wspomnianymi rozrywkowymi, których obecny rozwój wynika z rozdmuchane konsumpcji : np. wyposażenie wnętrz (w tym meble w których Polska jest nr 1 w Europie) czy automotive.
  • Nic się nie zmieni.
    Daje góra 2 miechy ludziom na jakąś tam refleksje. Oczywiście od czasu zakończenia stanu epidemii i powrotu względnego bezpieczeństwa.
    Potem jak się rzucą na to od czego byli odcięci przez czas ograniczeń to się nie pozbierają wsysci z branży szeroko pojętej rozrywki i usług.
    Zobaczycie w przyszłym tygodniu, mają być temperatury rzędu 20 stopni na plusie. Będzie problem z zachowaniem zasad izolacji i kwarantanny. Dopóki pogoda brzydka i zimno to jescze jako, tako to wygląda.

    Co do moich osobistych perspektyw zawodowych to zapowiada się okres "tłustych 7 lat".
  • W metalu jest tak średnio. Robota raczej będzie zawsze ale znajomy handlowiec powiedział, że generalnie jest gorzej i mniej zamówień.

    Ja na pewno będę spędzał czas na dworze jak będzie cieplutko. Chyba, że bym załapał się na kwarantannę.

    Co do rozrywki to się tak nie rzucą. Większość osób raczej dostanie po portfelu. Zdecydowanie większa większość moim zdaniem.
    Dobrą rzeczą jest, że mamy prawdziwe dance macabr.
  • Jeśli chodzi o uciechy cielesne y duchowe, to kiedy wirus ustąpi, na ich nadrobienie pozostanie skończona ilość czasu.
    Nie jest w tej chwili pewne, czy dajmy na to takie narciarstwo którym człowiek nie nacieszył się tej zimy uda się nadrobić przed końcem roku. A to cały poważny dział branży turystycznej.
  • edytowano March 2020
    Rafał napisal(a):
    Tak może być gdy pojawi się szybko szczepionka albo epidemia sama wygaśnie.
    Brak tu jedego czynnika: "ktos na podeszwie wyniesie z laboratorium" nastepnego zjadliwego wirusa

    Po co krwawe wojny? Są takie prymitywne.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.