christoph napisal(a): Tymczasem dwa zdarzenia mogą świadczyć o tym, że Rosjanie będą mieli środki do walki ze spodziewaną ukraińską kontrofensywą. 4 czerwca rosyjski statek towarowy Sparta IV, prawdopodobnie przewożący sprzęt wojskowy i amunicję z Syrii, .
Sparta IV - Gross Tonnage: 7522
Tymczasem Rosji zliczono możliwości produkcyjne amunicji 152mm na ok. 800 000 rocznie - nieco ponad 2000 dziennie, gdzie w czasie walk o Swierdonieck obliczano zużycie na 60000 dziennie.
Dywizja to coś ok 1000pojazdów bojowych, 2000 innych, zapasy amunicji,paliw itp. Statkiem przystosowanym do przewozu całej dywizji (piechoty/pancernej (?) standartu lat 50.) z wyposażeniem był S.S United States 53000RT
Do pobicia doszło w piątek we Frankfurcie nad Menem. Ukrainiec zszedł do hotelowego baru, gdzie zaczepił go pochodzący z Kaukazu ochroniarz. Mężczyźnie nie spodobało się to, że żołnierz przyszedł w ukraińskim mundurze.
Według ukraińskich mediów zaczęło się od słownej sprzeczki, a gdy Ukrainiec odmówił zmiany stroju, ochroniarz postanowił siłą wyprowadzić go baru. Wtedy doszło do bójki.
Zdarzenie potwierdził już konsul generalny Ukrainy w Monachium Wadim Kostiuk. - W wyniku bójki nasz obywatel doznał złamania szczęki oraz wstrząśnienia mózgu. Sprawą zajmuje się niemiecka policja.
W_Nieszczególny napisal(a): Wczoraj ruskie strąciły amerykańskiego Reapera nad Morzem Czarnym. Jak sądzicie, jaka będzie odpowiedź Amerykanów? Bo chyba jakaś być musi, cnie?
"Dziś po południu pojechałem do Polski, aby spotkać się z żołnierzami brytyjskimi i polskimi, gdzie usłyszałem o ich niezwykłej pracy na rzecz Ukrainy. Moje przesłanie do nich w imieniu nas wszystkich: dziękuję!" — napisał wieczorem William na Twitterze
O godz. 13 na lotnisku Rzeszów-Jasionka wylądował samolot z brytyjskim księciem. Prosto z lotniska William udał się do jednostki wojskowej zlokalizowanej przy ul. Lwowskiej, nieopodal centrum miasta. Żołnierze z Wielkiej Brytanii przebywają w niej od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, zabezpieczając wschodnią flankę NATO.
Gościa z Wielkiej Brytanii przywitał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Szef polskiego resortu obrony podziękował następcy brytyjskiego tronu za wsparcie dla Polski i dla Ukrainy w trudnym czasie inwazji rosyjskiej na ziemie naszego wschodniego sąsiada. Podkreślił dobre, wieloletnie stosunki między Polską i Wielką Brytanią.
— Jest to dla mnie wielkie wyróżnienie i zaszczyt. Jestem dumny z tego, że w obecności Księcia Walii, Jego Królewskiej Wysokości mogę podziękować żołnierzom brytyjskim i polskim za wspólną służbę na polskiej ziemi. Dziękuję Wielkiej Brytanii, naszemu sprawdzonemu sojusznikowi za ochronę polskiego nieba za pomocą systemu obrony przeciwlotniczej Sky Sabre — mówił Mariusz Błaszczak, zwracając się do księcia Williama.
Po wystąpieniu ministra obrony William i Błaszczak spotkali się z brytyjskimi i polskimi żołnierzami i odbyli z nimi rozmowy. Polski minister zaprezentował brytyjskiemu księciu sprzęt, który jest na wyposażeniu żołnierzy stacjonujących w Rzeszowie, poinformował go o lokalizacji wojsk NATO-wskich przy wschodniej granicy Polski.
Wizyta miała charakter nieformalny, książę William nie zabierał głosu oficjalnie, jednak w rozmowach z wojskowymi wykazywał bardzo duże zainteresowanie tym, jak przebiega ich pobyt w Polsce, z jakimi mierzą się wyzwaniami. Spotkanie z księciem było wyjątkowe dla jednego z żołnierzy, gdyż — jak się okazało — przebywał on w jednostce pierwszy dzień.
Obecni na miejscu dziennikarze BBC zwrócili uwagę na długą rozmowę ministra Błaszczaka w cztery oczy z księciem zaraz po tym, gdy William wysiadł z samochodu. Podkreślali, że była to sytuacja odbiegająca od standardów występujących w tego typu sytuacjach.
"Dziś po południu pojechałem do Polski, aby spotkać się z żołnierzami brytyjskimi i polskimi, gdzie usłyszałem o ich niezwykłej pracy na rzecz Ukrainy. Moje przesłanie do nich w imieniu nas wszystkich: dziękuję!" — napisał William na Twitterze po zakończeniu wizyty w Rzeszowie. Podkreślił też, że "nasze narody łączą silne więzi. Dzięki naszej współpracy na rzecz wspierania narodu ukraińskiego i jego wolności, która jest również naszą i waszą wolnością, te więzi stają się jeszcze silniejsze".
Skwieciński: "Odnotujmy, że Prigożin czuje się na tyle mocny, że otwarcie kwestionuje chyba najważniejszą rosyjską narrację, uzasadniającą wojnę przeciw Ukrainie, i co więcej, odnosi się do niej z demonstracyjnym lekceważeniem. Trudno inaczej określić fakt, iż niemal jednoznacznie stwierdza, że na Ukrainie nie ma nazistów - mówi, że nie wie, czy w ogóle tam nazisci istnieją, bo jego samego tam nie było ["не знаю про денацификацию Украины, не знаю есть нацисты там или нет, не лазил"]. To jest deklaracja ciekawsza nawet od jego stwierdzenia, iż dla osiągnięcia celu "demilitaryzacji" Ukrainy trzeba fizycznie wyeliminować wszystkich Ukraińców, zdolnych do noszenia broni."
"Gabinet Tony'ego Blaira, jak się zdaje, WYDAŁ LONDYŃSKIEMU CITY POLECENIE (podkreślenie moje, PS),aby otworzyć rosyjskim pieniądzom drzwi jak najszerzej, bez względu na ich pochodzenie." Catherine Belton, "Ludzie Putina". Mój komentarz: Belton jest dziennikarką bardzo wiarygodną i wstrzemięźliwą w sądach."
"Jeden z czeczeńskich kanałów opozycyjnych opisał ostatnio ciekawy proces zasilania pieniędzmi Regionalnego Funduszu im. Achmata Hadży Kadyrowa. Przypominamy, że na czele Funduszu stoi Ajmani Kadyrowa, wdowa po Achmacie i matka Ramzana. Przez nikogo nie audytowany fundusz stanowi niejako drugi, równoległy budżet republiki ale jest wydawany tylko w zależności od "widzimisię" klanu Kadyrowów i pozwala im w chwale otwierać nowe inicjatywy lub kompleksy budynków. Od lat wszyscy z przekąsem zastanawiają się skąd bezrobotna, starsza pani ma tak dużo pieniędzy, że jest w stanie finansować budowę szpitali, szkół czy hal sportowych. Chociaż metody zdobywania środków są znane (np. nakładanie domiarów na osoby pracujące w budżetówce), to ostatnie wydarzenia dają pełniejszy ogląd tej sytuacji.
Jakiś czas temu na emeryturę przeszedł Walid Abdureszidow ps. "Kandahar", wierny pretorianin kadyrowskiego reżimu. Swoją karierę rozpoczynał w czeczeńskim "Nieftpułku", potem był wieloletnim naczelnikiem obwodu urus-martańskiego w którym podległe mu służby zwyczajnie terroryzowały miejscową ludność. Jego droga zawodowa zakończyła się, kiedy pełnił funkcję deputowanego do czeczeńskiego parlamentu - musiał ustąpić ze stanowiska naczelnika obwodu na rzecz jednego z krewnych Kadyrowa. Przez wszystkie lata Abdureszidow dorobił się całkiem niezłych pieniędzy, co jak miał się niedługo przekonać nie uszło uwadze klanu Kadyrowów.
Do cieszącego się emeryturą Abdureszidowa zadzwonił ostatnio 15-letni Adam Kadyrow i poinformował go, że jest on winny 10 milionów rubli Funduszowi im. Achmata Hadży. Abdureszidow był w szoku z dwóch powodów: że jakichkolwiek pieniędzy żąda od niego dziecko i że klan Kadyrowów nie okazuje mu jakiegokolwiek szacunku po latach podążąnia "drogą Achmata". Udał się po radę do Adama Delimchanowa, czeczeńskiego deputowanego do Dumy, ale ten stwierdził, że nie jest tu w stanie pomóc i polecił mu bezpośredni kontakt z Ramzanem. Kadyrow powiedział Abdureszidowi, że porozmawia z synem. Niestety już następnego dnia telefon zadzwonił ponownie - tym razem Adam Kadyrow stwierdził, że należność urosła do 15 milionów rubli, gdyż musiał on z góry zapłacić 5 milionów ze swojej kieszeni z tytułu opieszałości emeryta. Według informatorów, Walid Abdureszidow zacisnął zęby i zasilił Fundusz żądaną kwotą. Wiele dotychczasowych przypadków pokazuje jednak, że wpłata wcale nie musi zaspokoić "oczekiwań" rodziny Kadyrowów raz na zawsze.
Ramzan Kadyrow wykorzystując swojego syna w roli windykatora należności od swoich pretorian realizuje dwa cele: upokarza ich i pokazuje, że wszystko co mają wisi na włosku bo zostało im dane tylko i wyłącznie z jego łaski. Kadyrow jest też niejako dumny z knajackiego, praktycznie gangsterskiego stylu działania Adama, bo sam w latach młodości zachowywał się podobnie. Ma to też związek z osobistymi preferencjami Kadyrowa, który właśnie w Adamie upatruje swojego ewentualnego następcy. Pytanie, jak długo jeszcze wierni towarzysze klanu Kadyrowów będą znosić te upokorzenia i finansowe domiary na rzecz Funduszu, dzięki któremu rodzina z Hosi-Jurtu konserwuje swoją władzę w Republice. Widząc luksusowe auta, drogie zegarki, ubrania za tysiące euro i gadżety z wyższej półki finansowane z ich kieszeni raczej szybciej niż wolniej zwrócą się ku temu, kto zakończy panowanie klanu Kadyrowów."
Komentarz
Tymczasem Rosji zliczono możliwości produkcyjne amunicji 152mm na ok. 800 000 rocznie - nieco ponad 2000 dziennie, gdzie w czasie walk o Swierdonieck obliczano zużycie na 60000 dziennie.
Notto ile waży koń dywizjowy?
Statkiem przystosowanym do przewozu całej dywizji (piechoty/pancernej (?) standartu lat 50.) z wyposażeniem był S.S United States 53000RT
Tym niemniej można powiedzieć, że 53000 GRT to rząd wielkości więcej niż 7500 GT.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Gross_register_tonnage
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Gross_tonnage
tak duża różnica?
Do pobicia doszło w piątek we Frankfurcie nad Menem. Ukrainiec zszedł do hotelowego baru, gdzie zaczepił go pochodzący z Kaukazu ochroniarz. Mężczyźnie nie spodobało się to, że żołnierz przyszedł w ukraińskim mundurze.
Według ukraińskich mediów zaczęło się od słownej sprzeczki, a gdy Ukrainiec odmówił zmiany stroju, ochroniarz postanowił siłą wyprowadzić go baru. Wtedy doszło do bójki.
Zdarzenie potwierdził już konsul generalny Ukrainy w Monachium Wadim Kostiuk. - W wyniku bójki nasz obywatel doznał złamania szczęki oraz wstrząśnienia mózgu. Sprawą zajmuje się niemiecka policja.
Porażające i smutne.
(A same tweety - niczym poezja... nad skraju piekła pisana.)
•••
I ten 'przypiętyc.
fakty tvn
A POTUS J. Biden na to rok później:
https://www.cda.pl/video/136834006c
"Dziś po południu pojechałem do Polski, aby spotkać się z żołnierzami brytyjskimi i polskimi, gdzie usłyszałem o ich niezwykłej pracy na rzecz Ukrainy. Moje przesłanie do nich w imieniu nas wszystkich: dziękuję!" — napisał wieczorem William na Twitterze
O godz. 13 na lotnisku Rzeszów-Jasionka wylądował samolot z brytyjskim księciem. Prosto z lotniska William udał się do jednostki wojskowej zlokalizowanej przy ul. Lwowskiej, nieopodal centrum miasta. Żołnierze z Wielkiej Brytanii przebywają w niej od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, zabezpieczając wschodnią flankę NATO.
Gościa z Wielkiej Brytanii przywitał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Szef polskiego resortu obrony podziękował następcy brytyjskiego tronu za wsparcie dla Polski i dla Ukrainy w trudnym czasie inwazji rosyjskiej na ziemie naszego wschodniego sąsiada. Podkreślił dobre, wieloletnie stosunki między Polską i Wielką Brytanią.
— Jest to dla mnie wielkie wyróżnienie i zaszczyt. Jestem dumny z tego, że w obecności Księcia Walii, Jego Królewskiej Wysokości mogę podziękować żołnierzom brytyjskim i polskim za wspólną służbę na polskiej ziemi. Dziękuję Wielkiej Brytanii, naszemu sprawdzonemu sojusznikowi za ochronę polskiego nieba za pomocą systemu obrony przeciwlotniczej Sky Sabre — mówił Mariusz Błaszczak, zwracając się do księcia Williama.
Po wystąpieniu ministra obrony William i Błaszczak spotkali się z brytyjskimi i polskimi żołnierzami i odbyli z nimi rozmowy. Polski minister zaprezentował brytyjskiemu księciu sprzęt, który jest na wyposażeniu żołnierzy stacjonujących w Rzeszowie, poinformował go o lokalizacji wojsk NATO-wskich przy wschodniej granicy Polski.
Wizyta miała charakter nieformalny, książę William nie zabierał głosu oficjalnie, jednak w rozmowach z wojskowymi wykazywał bardzo duże zainteresowanie tym, jak przebiega ich pobyt w Polsce, z jakimi mierzą się wyzwaniami. Spotkanie z księciem było wyjątkowe dla jednego z żołnierzy, gdyż — jak się okazało — przebywał on w jednostce pierwszy dzień.
Obecni na miejscu dziennikarze BBC zwrócili uwagę na długą rozmowę ministra Błaszczaka w cztery oczy z księciem zaraz po tym, gdy William wysiadł z samochodu. Podkreślali, że była to sytuacja odbiegająca od standardów występujących w tego typu sytuacjach.
"Dziś po południu pojechałem do Polski, aby spotkać się z żołnierzami brytyjskimi i polskimi, gdzie usłyszałem o ich niezwykłej pracy na rzecz Ukrainy. Moje przesłanie do nich w imieniu nas wszystkich: dziękuję!" — napisał William na Twitterze po zakończeniu wizyty w Rzeszowie. Podkreślił też, że "nasze narody łączą silne więzi. Dzięki naszej współpracy na rzecz wspierania narodu ukraińskiego i jego wolności, która jest również naszą i waszą wolnością, te więzi stają się jeszcze silniejsze".
imperjalna tradycja
Makron też był, z żoną
"Odnotujmy, że Prigożin czuje się na tyle mocny, że otwarcie kwestionuje chyba najważniejszą rosyjską narrację, uzasadniającą wojnę przeciw Ukrainie, i co więcej, odnosi się do niej z demonstracyjnym lekceważeniem. Trudno inaczej określić fakt, iż niemal jednoznacznie stwierdza, że na Ukrainie nie ma nazistów - mówi, że nie wie, czy w ogóle tam nazisci istnieją, bo jego samego tam nie było ["не знаю про денацификацию Украины, не знаю есть нацисты там или нет, не лазил"]. To jest deklaracja ciekawsza nawet od jego stwierdzenia, iż dla osiągnięcia celu "demilitaryzacji" Ukrainy trzeba fizycznie wyeliminować wszystkich Ukraińców, zdolnych do noszenia broni."
https://www.facebook.com/piotr.skwiecinski/posts/pfbid0gnjPng5y6bLGnvuerJS4cyMgLxPbyr2J5yZwMSmAQEM3SPVdSEs6hxJQZjRUKbsGl
"Gabinet Tony'ego Blaira, jak się zdaje, WYDAŁ LONDYŃSKIEMU CITY POLECENIE (podkreślenie moje, PS),aby otworzyć rosyjskim pieniądzom drzwi jak najszerzej, bez względu na ich pochodzenie." Catherine Belton, "Ludzie Putina".
Mój komentarz: Belton jest dziennikarką bardzo wiarygodną i wstrzemięźliwą w sądach."
https://www.facebook.com/piotr.skwiecinski/posts/pfbid08GzzuD5UwQY17TYywD2n7gk6Q5tyFoLgF9jJVU7LAU9fMfqAaGTZJNFSUzz1ykH4l
"Jeden z czeczeńskich kanałów opozycyjnych opisał ostatnio ciekawy proces zasilania pieniędzmi Regionalnego Funduszu im. Achmata Hadży Kadyrowa. Przypominamy, że na czele Funduszu stoi Ajmani Kadyrowa, wdowa po Achmacie i matka Ramzana. Przez nikogo nie audytowany fundusz stanowi niejako drugi, równoległy budżet republiki ale jest wydawany tylko w zależności od "widzimisię" klanu Kadyrowów i pozwala im w chwale otwierać nowe inicjatywy lub kompleksy budynków. Od lat wszyscy z przekąsem zastanawiają się skąd bezrobotna, starsza pani ma tak dużo pieniędzy, że jest w stanie finansować budowę szpitali, szkół czy hal sportowych. Chociaż metody zdobywania środków są znane (np. nakładanie domiarów na osoby pracujące w budżetówce), to ostatnie wydarzenia dają pełniejszy ogląd tej sytuacji.
Jakiś czas temu na emeryturę przeszedł Walid Abdureszidow ps. "Kandahar", wierny pretorianin kadyrowskiego reżimu. Swoją karierę rozpoczynał w czeczeńskim "Nieftpułku", potem był wieloletnim naczelnikiem obwodu urus-martańskiego w którym podległe mu służby zwyczajnie terroryzowały miejscową ludność. Jego droga zawodowa zakończyła się, kiedy pełnił funkcję deputowanego do czeczeńskiego parlamentu - musiał ustąpić ze stanowiska naczelnika obwodu na rzecz jednego z krewnych Kadyrowa. Przez wszystkie lata Abdureszidow dorobił się całkiem niezłych pieniędzy, co jak miał się niedługo przekonać nie uszło uwadze klanu Kadyrowów.
Do cieszącego się emeryturą Abdureszidowa zadzwonił ostatnio 15-letni Adam Kadyrow i poinformował go, że jest on winny 10 milionów rubli Funduszowi im. Achmata Hadży. Abdureszidow był w szoku z dwóch powodów: że jakichkolwiek pieniędzy żąda od niego dziecko i że klan Kadyrowów nie okazuje mu jakiegokolwiek szacunku po latach podążąnia "drogą Achmata". Udał się po radę do Adama Delimchanowa, czeczeńskiego deputowanego do Dumy, ale ten stwierdził, że nie jest tu w stanie pomóc i polecił mu bezpośredni kontakt z Ramzanem. Kadyrow powiedział Abdureszidowi, że porozmawia z synem. Niestety już następnego dnia telefon zadzwonił ponownie - tym razem Adam Kadyrow stwierdził, że należność urosła do 15 milionów rubli, gdyż musiał on z góry zapłacić 5 milionów ze swojej kieszeni z tytułu opieszałości emeryta. Według informatorów, Walid Abdureszidow zacisnął zęby i zasilił Fundusz żądaną kwotą. Wiele dotychczasowych przypadków pokazuje jednak, że wpłata wcale nie musi zaspokoić "oczekiwań" rodziny Kadyrowów raz na zawsze.
Ramzan Kadyrow wykorzystując swojego syna w roli windykatora należności od swoich pretorian realizuje dwa cele: upokarza ich i pokazuje, że wszystko co mają wisi na włosku bo zostało im dane tylko i wyłącznie z jego łaski. Kadyrow jest też niejako dumny z knajackiego, praktycznie gangsterskiego stylu działania Adama, bo sam w latach młodości zachowywał się podobnie. Ma to też związek z osobistymi preferencjami Kadyrowa, który właśnie w Adamie upatruje swojego ewentualnego następcy. Pytanie, jak długo jeszcze wierni towarzysze klanu Kadyrowów będą znosić te upokorzenia i finansowe domiary na rzecz Funduszu, dzięki któremu rodzina z Hosi-Jurtu konserwuje swoją władzę w Republice. Widząc luksusowe auta, drogie zegarki, ubrania za tysiące euro i gadżety z wyższej półki finansowane z ich kieszeni raczej szybciej niż wolniej zwrócą się ku temu, kto zakończy panowanie klanu Kadyrowów."
https://www.facebook.com/czeczeniainfo/posts/pfbid0BTg5nghGyQtfy6ogYuEoZ5zVJGNPRa46eno3Rt8nj4VwEdcDce38iZCuk88Q1eNAl