Zima napisal(a): A nie jest też tak że ma znaczeni na co to zadłużenie idzie?
Nie ma, bo ekonomia jest nauką o zachowaniach racjonalnych. Czyli zakłada się, że jak państwo się zadłuża, to wydaje na to, czego mu potrzeba, a nie przepuszcza na wódkę i dziwki dla rządu i przyjaciół.
Zima napisal(a): A nie jest też tak że ma znaczeni na co to zadłużenie idzie? W sensie że jak na infrastrukturę to OK, bo to się samo spłaca w wyniku dobroczynnego wpływu tejże infrastruktury na aktywność ekononomiczną.
O ile inwestycja jest na tyle sensowna że faktycznie się zwróci koszt kredytu w przewidywalnym czasie. Ale chyba mało kto liczy w ten sposób.
Na wykresikach piszo, że Estonia ma poniżej 20% - w związku z tym koszty obsługi długu są niewielkie. Dla porównania Polska (wg wprost) ma mieć w tym roku koszty obsługi długu na poziomie wydatków na armię (ok 50 miliardów).
los napisal(a): Czyli zakłada się, że jak państwo się zadłuża, to wydaje na to, czego mu potrzeba, a nie przepuszcza na wódkę i dziwki dla rządu i przyjaciół.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ech, Kolega to potrafi namówić! Teraz to na wakans akuratnie wyjeżdżam, ale może na początku lipca?
Zakładam że Kolega Szturmowiec umawia się na te wydatki na to, co trzeba
TecumSeh napisal(a): Na wykresikach piszo, że Estonia ma poniżej 20% - w związku z tym koszty obsługi długu są niewielkie. Dla porównania Polska (wg wprost) ma mieć w tym roku koszty obsługi długu na poziomie wydatków na armię (ok 50 miliardów).
Ta część wypowiedzi jest najważniejsza:
los napisal(a): Praktycznie wszystkie państwa są pod wodą (Polska też), bo dług emerytalny i dług służby zdrowia nie są wliczane do oficjalnych statystyk. Paweł Dobrowolski kiedyś policzył cały dług Polski, wyszło mu grubo ponad 100%.
A wydatki na armię są jakoś odróżnialne od długu z punktu widzenia stabilności państwa? Jeśli nie, to też by je trzeba jakoś doliczyć, zwłaszcza w przypadku Polski.
TecumSeh napisal(a): Na wykresikach piszo, że Estonia ma poniżej 20% - w związku z tym koszty obsługi długu są niewielkie. Dla porównania Polska (wg wprost) ma mieć w tym roku koszty obsługi długu na poziomie wydatków na armię (ok 50 miliardów).
Ta część wypowiedzi jest najważniejsza:
los napisal(a): Praktycznie wszystkie państwa są pod wodą (Polska też), bo dług emerytalny i dług służby zdrowia nie są wliczane do oficjalnych statystyk. Paweł Dobrowolski kiedyś policzył cały dług Polski, wyszło mu grubo ponad 100%.
Ok, ale chodzi o to, że Estonia ma dług ukryty, który w jakiś sposób znacząco zmienia jej korzystną imho sytuację na tle innych krajów? Bo chyba wszystkie kraje mają ten ukryty, Polska nie odstaje (chyba?) jakoś znacząco?
Ja podpieram się oficjalnymi danymi bo po prostu nie mam innych. Oczywiście że sytuacja w praktyce jest gorsza niż opisana w papierach - natomiast pytanie czy pozycja poszczególnych krajów jest mniej więcej podobna jak na oficjalnych wykresikach, tylko słupki powinny być dłuższe?
I obsługa długu to nie równowartość wydatków na armię, ale na armię, służbę zdrowia i policję razem wziętą?
TecumSeh napisal(a): Estonia ma dług ukryty, który w jakiś sposób znacząco zmienia jej korzystną imho sytuację na tle innych krajów? Bo chyba wszystkie kraje mają ten ukryty, Polska nie odstaje (chyba?) jakoś znacząco?
Trzeba to przeliczyć, dopiero wtedy będziemy wiedzieć. Jest wiele elementów, niektóre są korzystne, niektóre nie.
TecumSeh napisal(a):Ja podpieram się oficjalnymi danymi bo po prostu nie mam innych.
Dodaje, że Rada Prezesów może w lipcu ogłosić zmiany w programie skupu aktywów PEPP skupując proporcjonalnie więcej obligacji włoskich, a mniej np. niemieckich.
Oznacza to, że EBC będzie wspierać mniej wiarygodne kredytowo państwa eurolandu kosztem tych prowadzących rozsądną politykę fiskalną
czyli kroplówka będzie podawana dalej, ale w innej postaci. Tu Niemcy mogą mieć problem, bo jak się wywalili w Grecji, to ich EBC przez dwa lata ratowało.
los napisal(a): W tłumaczeniu na polski - Niemcy będą spłacać włoskie długi. Ja na ich miejscu bym był niezadowolony.
A to niby czemu? Dzięki Ełrozonie Niemcy zadusili wszystkie gospodarki Europy południowej, a sami zostali Weltmajstrem exportu. Ktoś musi za to zapłacić i czemu nie Niemcy?
Na stole leży sprawa ETS-u. On przede wszystkim redukuje potencjał kapitałowy tych elektrowni czy też producentów energii. Jeżeli to jest 60 proc. kosztów wytwarzania, to oni generalnie muszą zmniejszać marżę, te marże są bardzo niskie, w związku z tym mają małe kapitały na to, by inwestować w te technologie redukujące CO2, ale też chodzi o kapitały, które by umożliwiały im wchodzenie w alianse strategiczne czyli tworzenie konsorcjów.
Na pewno łączy się też ze strategią Klausa Schwaba czyli kwestią usuwania własności. Ekonomiści nazywają to internacjonalizacją zysków, a nacjonalizacją strat.
Zainspirowany wpisem roberta.gorgona i obserwując media: 1. Obniżanie VAT na energie złe, bo podtrzymuje inflację, a likwidacja 'podatku Belki' trzeba zrobić, bo to ma wspomagać oszczędzanie. Dlaczego? o obniżka VAT nie dotyczy zamożnych, a dotyczy ubogich (%dochodu jako miara) i odwrotnie z podatkiem Belki. 2. ETS to była mega spekulacja 'instytucji finansowych' więc ich likwidacja/zawieszenie spowoduje straty po ich stronie, a więc niech ubożsi płacą za rozrywki możnych wyższymi cenami. A los już tu pisał, jak się przez kilkanaście lat pompowało bez opamiętania kasę, to jej utylizacja musi boleć, pytanie tylko o rozłożenie tych trudów.
Komentarz
Teraz to na wakans akuratnie wyjeżdżam, ale może na początku lipca?
Na wykresikach piszo, że Estonia ma poniżej 20% - w związku z tym koszty obsługi długu są niewielkie. Dla porównania Polska (wg wprost) ma mieć w tym roku koszty obsługi długu na poziomie wydatków na armię (ok 50 miliardów).
Jeśli nie, to też by je trzeba jakoś doliczyć, zwłaszcza w przypadku Polski.
Ja podpieram się oficjalnymi danymi bo po prostu nie mam innych. Oczywiście że sytuacja w praktyce jest gorsza niż opisana w papierach - natomiast pytanie czy pozycja poszczególnych krajów jest mniej więcej podobna jak na oficjalnych wykresikach, tylko słupki powinny być dłuższe?
I obsługa długu to nie równowartość wydatków na armię, ale na armię, służbę zdrowia i policję razem wziętą?
Prawdziwy spór w Ojropie jest jak to zawsze bywało między Francą a Mieńcami, nas to tylko życzliwie podszczypują, tam jest wojna o życie. Na noże.
Tu Niemcy mogą mieć problem, bo jak się wywalili w Grecji, to ich EBC przez dwa lata ratowało.
Acha, już wiecie dlaczego tak strasznie chcą Polskę w strefie ojro?
Dzięki Ełrozonie Niemcy zadusili wszystkie gospodarki Europy południowej, a sami zostali Weltmajstrem exportu. Ktoś musi za to zapłacić i czemu nie Niemcy?
Kto przeciw komu?
Ja to się dziwię że im (hitlerom) się jeszcze chce rzucać.
Na stole leży sprawa ETS-u. On przede wszystkim redukuje potencjał kapitałowy tych elektrowni czy też producentów energii. Jeżeli to jest 60 proc. kosztów wytwarzania, to oni generalnie muszą zmniejszać marżę, te marże są bardzo niskie, w związku z tym mają małe kapitały na to, by inwestować w te technologie redukujące CO2, ale też chodzi o kapitały, które by umożliwiały im wchodzenie w alianse strategiczne czyli tworzenie konsorcjów.
Na pewno łączy się też ze strategią Klausa Schwaba czyli kwestią usuwania własności. Ekonomiści nazywają to internacjonalizacją zysków, a nacjonalizacją strat.
https://wpolityce.pl/gospodarka/607571-prof-krysiak-bez-likwidacji-ets-inflacji-nie-wyeliminuja
1. Obniżanie VAT na energie złe, bo podtrzymuje inflację, a likwidacja 'podatku Belki' trzeba zrobić, bo to ma wspomagać oszczędzanie. Dlaczego? o obniżka VAT nie dotyczy zamożnych, a dotyczy ubogich (%dochodu jako miara) i odwrotnie z podatkiem Belki.
2. ETS to była mega spekulacja 'instytucji finansowych' więc ich likwidacja/zawieszenie spowoduje straty po ich stronie, a więc niech ubożsi płacą za rozrywki możnych wyższymi cenami.
A los już tu pisał, jak się przez kilkanaście lat pompowało bez opamiętania kasę, to jej utylizacja musi boleć, pytanie tylko o rozłożenie tych trudów.