Jeśli rzeczywiście te walki wewnątrz platformy nastąpią, to będą bezwzględne i wyniszczające. Mam nadzieje, że obie strony mają podobną siłę rażenia i wolę walki
Przewrotny bywa los. "jeszcze jedna bitwa, dorżniemy watahy, wygramy te batalię" to była samospełniająca się przepowiednia? słowa Radka nabierają zupełnie innego wymiaru.
Los byłby naprawdę przewrotnym, gdyby tow. Grzegorz i tow. Rafał w celu całkowitego wygumkowania go z Partii zrobili z niego kozła ofiarnego w temacie pewnej "katastrofy" sprzed ponad 12 lat. Jakiś taki koślawy "controlled damage", który mógłby pociągnąć za sobą również najwierniejsze donaldowe sługi. Marzenia.
To się może wydarzyć ale raczej jeśli Putin przegra, bez tego nie ma potrzeby, a tak można by ugrać dużo, jeszcze przykleić Kaczyńskiemu że nie wyjaśnił chociaż wszystko wiedział.
Myślę, że tych w PO co by ruszyli Smoleńsk, Donek by z łatwością zniszczył w oczach publiczności. Ich publiczności ofkors. On chyba tylko czeka na taki rozpaczliwy manewr.
Po przemyśleniu, te Offowe wyznania Tuska sporo wyjaśniają. Wyobraźcie sobie, że przez chwilę byliście wymarzonym 'Dużym Misiem' z taśm Sowy, który był na wyśnionym Olimpie. A tu w ciągu 2 lat: - mentorka odeszła; - gdy zabrakło mentorki, okazało się, że samodzielnie jesteś nikim i nawet nagrodę pocieszenia ci w połowie kadencji zabrali i kazali wracać; - twoje otoczenie, to nie Ostachowicz ale Nitras z Jachirą; - robisz coś, na co nie masz kompletnie ochoty, a jednocześnie atakują cię ze wszystkich stron; - pole gry się kompletnie zmieniło, a ty masz starszy mózg zniszczony czasem i trybem życia, więc mało co ogarniasz; Poziom frustracji nie dziwi.
ms.wygnaniec napisal(a): Tak mnie zastanawia, czy Tusk kocha Niemcy szczerze, czy dla pieniędzy, czy szczerze dla pieniędzy?
Tusk, jako sam mawiał jeszcze w PRL, ma w głębokiej pogardzie Polskę, przede wszystkim. Nadto podoba mu się władza, stanowisko i pieniądze - to ma od hitlerowców. Do tego coś tam chyba sam mówił że kolędy się w domu po niemiecku śpiewało, nadto on jest z pokolenia które uważało, że niemcy to porządek i bogactwo, a Polska to bieda i bałagan.
Naprawdę więcej nie trzeba - powyższe wystarczy. Dlatego tacy ludzie powinni być bezwzględnie odsuwani - dla naszego dobra. No, ale obecnie, kiedy on jest na świeczniku, szalenie trudno to zrobić, i byłoby to obarczone olbrzymim ryzykiem.
los napisal(a): Co to za nonsensowny temat, Tusk po prostu jest Niemcem i zawsze to było oczywiste.
Nie, Tusk chciałby być niemcem, ale niemcy nigdy go za takiego nie uznają. I mimo tego że się chętnie nim posługują, tak naprawdę - jak wszystkich folksdojczów a najbardziej tych dobrowolnych - mają w głębokiej pogardzie. To już Polaków - patriotów, czyli ich własnych wrogów szanują znacznie bardziej.
ms.wygnaniec napisal(a): Tak mnie zastanawia, czy Tusk kocha Niemcy szczerze, czy dla pieniędzy, czy szczerze dla pieniędzy?
Tusk, jako sam mawiał jeszcze w PRL, ma w głębokiej pogardzie Polskę, przede wszystkim. Nadto podoba mu się władza, stanowisko i pieniądze - to ma od hitlerowców. Do tego coś tam chyba sam mówił że kolędy się w domu po niemiecku śpiewało, nadto on jest z pokolenia które uważało, że niemcy to porządek i bogactwo, a Polska to bieda i bałagan.
Naprawdę więcej nie trzeba - powyższe wystarczy. Dlatego tacy ludzie powinni być bezwzględnie odsuwani - dla naszego dobra. No, ale obecnie, kiedy on jest na świeczniku, szalenie trudno to zrobić, i byłoby to obarczone olbrzymim ryzykiem.
Ein Heller und ein Batzen Die waren beide mein, ja mein Der Heller ward zu Wasser Der Batzen ward zu Wein, ja Wein Der Heller ward zu Wasser Der Batzen ward zu Wein
Heidi heido heida Heidi heido heida Heidi heido heida, ha ha ha ha ha ha ha Heidi heido heida Heidi heido heida Heidi heido heida
los napisal(a): Co to za nonsensowny temat, Tusk po prostu jest Niemcem i zawsze to było oczywiste.
Nie, Tusk chciałby być niemcem, ale niemcy nigdy go za takiego nie uznają.
Donald Tusk urodził się w rodzinie Niemki i niemieckojęzycznego Kaszuba. Chyba stosowniej go nazwać Niemcem kaszubskiego pochodzenia. Jego ojczystym językiem był niemiecki, polskiego nauczył w wieku 7 lat na podwórku. Prawo do niemieckiego paszportu ma z automatu. Jest Niemcem w większym stopniu niż Angela Merkel.
los napisal(a): Co to za nonsensowny temat, Tusk po prostu jest Niemcem i zawsze to było oczywiste.
To słychać w mowie. On nawet "r" wymawia po niemiecku a nie po francusku. ztcw Niemką była matka a to zawsze pierwsza nauczycielka języka.
A sepleni bo ojciec był Hiszpanem ? Dajecie spokój, zaniedbane dziecko, z wielkim kompleksem, z którego wyrosło takie gówno. Nauczył się w intrygi, bo w polityce był od zawsze, a kompleksy pozwoliły mu bezrefleksyjnie lizać dupę Niemcom, których pewnie od małego podziwiał. I wszystko się spięło.
Brzost napisal(a): ztcw Niemką była matka a to zawsze pierwsza nauczycielka języka.
Babka. Jej mąż był Polakiem, czyli matka była pół-niemką. Być może uważała się za niemkę, co jak wiadomo więcej znaczy niż to, co miała w papierach.
los napisal(a): Jest Niemcem w większym stopniu niż Angela Merkel.
Dziadek Polak, babka niemka, drugie dziadki - same niemce. U Tuska odwrotnie - więc chyba jednak nie.
los napisal(a): Prawo do niemieckiego paszportu ma z automatu.
Prawo to może i ma - niemcy chętnie swego czasu przynajmniej, dawali paszport jak ktoś miał jakieś tam korzenie, więc i owszem. Ale to jeszcze nie znaczy że go uznają za swojego - zwłaszcza że on ma za zadanie uchodzić za Polaka, którym się może i nie czuje, ale to jego problem.
JORGE napisal(a): A sepleni bo ojciec był Hiszpanem ? Dajecie spokój, zaniedbane dziecko, z wielkim kompleksem, z którego wyrosło takie gówno. Nauczył się w intrygi, bo w polityce był od zawsze, a kompleksy pozwoliły mu bezrefleksyjnie lizać dupę Niemcom, których pewnie od małego podziwiał. I wszystko się spięło.
Komentarz
"jeszcze jedna bitwa, dorżniemy watahy, wygramy te batalię" to była samospełniająca się przepowiednia?
słowa Radka nabierają zupełnie innego wymiaru.
...tylko po której stronie jest "wieszcz"?
Marzenia.
Wyobraźcie sobie, że przez chwilę byliście wymarzonym 'Dużym Misiem' z taśm Sowy, który był na wyśnionym Olimpie. A tu w ciągu 2 lat:
- mentorka odeszła;
- gdy zabrakło mentorki, okazało się, że samodzielnie jesteś nikim i nawet nagrodę pocieszenia ci w połowie kadencji zabrali i kazali wracać;
- twoje otoczenie, to nie Ostachowicz ale Nitras z Jachirą;
- robisz coś, na co nie masz kompletnie ochoty, a jednocześnie atakują cię ze wszystkich stron;
- pole gry się kompletnie zmieniło, a ty masz starszy mózg zniszczony czasem i trybem życia, więc mało co ogarniasz;
Poziom frustracji nie dziwi.
https://www.fakt.pl/polityka/schetyna-stracil-prawo-jazdy-za-piracka-szarze-przesiadzie-sie-na-hulajnoge/rk42bhq
Helmut jest winien Janowi pewną kwotę, ile więc wynosi prowizja x Donalda i jego kolegów, czyli X% z 6 220 609 000 000 zł?
Naprawdę więcej nie trzeba - powyższe wystarczy.
Dlatego tacy ludzie powinni być bezwzględnie odsuwani - dla naszego dobra. No, ale obecnie, kiedy on jest na świeczniku, szalenie trudno to zrobić, i byłoby to obarczone olbrzymim ryzykiem.
To już Polaków - patriotów, czyli ich własnych wrogów szanują znacznie bardziej.
Ein Heller und ein Batzen
Die waren beide mein, ja mein
Der Heller ward zu Wasser
Der Batzen ward zu Wein, ja Wein
Der Heller ward zu Wasser
Der Batzen ward zu Wein
Heidi heido heida
Heidi heido heida
Heidi heido heida, ha ha ha ha ha ha ha
Heidi heido heida
Heidi heido heida
Heidi heido heida
Dziadek Polak, babka niemka, drugie dziadki - same niemce.
U Tuska odwrotnie - więc chyba jednak nie. Prawo to może i ma - niemcy chętnie swego czasu przynajmniej, dawali paszport jak ktoś miał jakieś tam korzenie, więc i owszem. Ale to jeszcze nie znaczy że go uznają za swojego - zwłaszcza że on ma za zadanie uchodzić za Polaka, którym się może i nie czuje, ale to jego problem.