Skip to content

Wątek rocznicowy

12346»

Komentarz

  • Jak widać, dla tych państwa lepszym patronem jest swąd szatana.

  • do wody wpadł?

  • A tu widać, że takie informacje żyją swoim życiem:

    Nie Matki Bożej tylko św. Stanisława i nie z obrazu a z animacji komputerowej 3D.

  • Ten Robert Bąkiewicz to jakiś głośny działacz NR?

  • Organizator Marszu Narodowego. Moją sympatię zyskał w wyborach prezydenckich, jeszcze jako członek konfy, gdy nazwał dosadnie taktykę szefów, wedle której odmówili oni przekazania najmniejszego sygnału na którego z kandydatów głosiować w drugiej turze.

  • No bo też narodowiec ale akurat polski.

  • edytowano 17 July

    Ano taka dzisiej rocznica, wielka czy niewielka, raczej nie, mianowicie -- rozpoczęcia oblężenia przez tayszy chińskich nadamurskiej forteczki w Ałbazinie. Spojlerując, rzecz zakończyła się wesołym oberkiem w postaci traktatu z Nerczyńska.

    A oto edukacyjna filmoza nt. staroświeckiej sztuki oblężniczej i różnic kurtularnych między Ostem i Westem:

    I tak se obglądam tę filmozę... Ałbazin... Ałbazin... Coś się mie po pustem łbie kołacze. Czy to aby nie była polska republiczka? Nic to, spytam Gugielszterna.

    I oczywiście. I nawet ładnie się nazywała, gdyż Jaksa, ta republiczka quasi-para-platońska.

    https://chwalazapomniana.pl/jaksa-czyli-panstwo-polskiego-szlachcica-miedzy-rosja-a-chinami/

    W 1633 roku, w czasie wojny polsko-rosyjskiej, gdzieś pod Nowym Gródkiem Siewierskim do rosyjskiej niewoli dostał się polski szlachcic z Żytomierszczyzny – Nicefor Czernichowski. Wraz z ojcem Romanem oraz innymi Polakami został zesłany na Syberię. W nowej rzeczywistości odnalazł się bardzo dobrze. (...)
    Przedzierając się przez niezbadane ostępy, walcząc z syberyjską zimą i dzikimi plemionami grupka uciekinierów dotarła na zgliszcza dawnej stanicy – Ałbazin. Fort założony kilkanaście lat wcześniej przez Chabarowa zniszczyli, zaniepokojeni rosyjską ekspansją, Chińczycy. To tam, na terenach, o które spory już od kilkudziesięciu lat toczyły Rosja i Chiny, zbudowali swój nowy dom. Na starych ruinach wznieśli twierdzę, której nadali nazwę Jaksa. Warownia bardzo szybko stała się przystanią awanturników i uciekinierów z całej Syberii. Czernichowskiemu podporządkowały się także lokalne plemiona. Polski szlachcic zdobył ich szacunek i posłuch. Unikał okrucieństw, dzielił się z nimi wiedzą na temat rolnictwa i rzemiosła, stał się ich opiekunem. Obszar, który uznawał zwierzchność Jaksy rósł. Z zależnych terytoriów Czernichowski zaczął zbierać daninę, powstała księga praw, zorganizowano niewielkie wojsko, istniał skarb i sztandar. (...)
    10 lat pierwszych rządów Nicefora upłynęło w zupełnym spokoju, nader zbawiennym dla rozwoju kolonii. Tabory zhołdowane płacą daninę, wcale nie dla nich uciążliwą; płacą bez szemrania, nie myślą o rokoszu i żaden głos niechęci ani jęk ucisku nie powstały. (Marian Dubiecki, „Osadczy w ziemi Mandżu”)

    .

    W Czernichowskim widziały władze chińskie człowieka niesyberyjskiej narodowości, nie wścielały jego imienia do tłumu opryszków uprzednio wałęsających się po falach Amuru (…), widziały w nim chana mądrego, ludzkiego w obejściu się z tubylcami, męża co nakazywał dla siebie szacunek. (Marian Dubiecki, „Osadczy w ziemi Mandżu”)

    .

    Czernichowski nawiązał korespondencję dyplomatyczną z Pekinem. Prowadził ją zresztą częściowo po polsku. W 1669 roku w celu ułagodzenia cara zaczął płacić Moskwie dobrowolny podatek. Na carskim dworze w działalności Czernichowskiego dostrzeżono szanse na ostateczne opanowanie nadamurskich terytoriów. W 1672 roku car Aleksy skazał Czernichowskiego na śmierć tylko po to, aby dwa dni później ogłosić jego ułaskawienie i mianować go wojewodą ziem nadamurskich. Jaksa uznała zwierzchność Moskwy. Ostatnim przedsięwzięciem Czernichowskiego była wyprawa wojenna do Mandżurii. Wkrótce potem zmarł. Jaksa pozbawiona swego władcy nie przetrwała długo. W 1685 roku u bram fortecy stanęła chińska armia cesarza Kangxi. Warunki kapitulacji spisano w trzech językach: mandżurskim, rosyjskim i polskim. Chińczycy zawrócili do Mandżurii, a Rosjanie… powrócili i odbudowali umocnienia jeszcze tego samego roku. Ostatecznie Jaksa-Ałbazin została zdobyta i zniszczona przez Chińczyków w 1689 roku. (...)
    Państwo Jaksa na Dalekim Wschodzie nie przetrwało próby czasu. Nieśmiertelna pozostała za to sława polskiego szlachcica Nicefora „Jaksy” Czernichowskiego. Jeszcze sto lat później na mapach obrazujących chińskie cesarstwo znaleźć można było znajomo brzmiące państwo Jaxa.

  • Białas poprawnie wymawiający chińskie nazwiska. Niecodziene.

  • "Dziś Dzień Kultury Udińskiej. Udini to mała grupa etniczna w Azerbejdżanie, jedyni rdzenni spadkobiercy chrześcijańskiej Albanii Kaukaskiej, do której chrześcijaństwo przyniósł już w I wieku święty Elizeusz, uczeń apostoła Tadeusza. W pierwszym komentarzu link do mojego filmu dokumentalnego o Albanii Kaukaskiej i Udinach."

  • Czywarto jechać do Azerbejdżanu?

  • Dziś mija 20. rocznica śmierci Stanisława Helskiego.
    Za kilka dni będzie 100. rocznica urodzin gen. Stanisława Komornickiego oraz 50. rocznica śmierci Jana Żabińskiego.

  • ZAMACH NA KSIĘCIA BOLESŁAWA CHROBREGO
    24 lipca 1002 roku Podczas zjazdu w Merseburgu doszło do ataku na orszak Bolesława Chrobrego. Domniemanym zleceniodawcą zamachu był cesarz Henryk II.

    https://historia.dorzeczy.pl/sredniowiecze/615570/zjazd-w-merseburgu-i-zamach-na-boleslawa-chrobrego.html

  • Ot jeden z wielu czynów świętego Henryka.

  • edytowano 25 July

    Świętość życia Henryka II ma podobny charakter jak głodówka rotacyjna, czyli zawiera pewne niezbędne przerwy na regenerację i odreagowanie.

    Koledzy Teutoni jak widać już od grubo ponad tysiąca lat mają na Watykanie status jakby nieco ekstraordynaryjny.

  • 30 lipca mija 50. rocznica uruchomienia masztu radiowego w Konstantynowie koło Gąbina. Była to najwyższa konstrukcja stworzona przez człowieka. Zawaliła się w 1991 roku. Jest plotka, że to jakiś sabotaż ruskich (bo kilkanaście dni później był pucz Janajewa). Dopiero w 2008 r. powstała wyższa budowla (wieżowiec Burdż Chalifa w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich).
    31 lipca mija 80. rocznica śmierci błogosławionego Franciszka Stryjasa. To był świecki, który po zamknięciu kościołów i przegnaniu księży przez Niemców przez kilka lat mimo bycia świeckim prowadził katechezę dla dzieci. Został wykryty i zamordowany.

  • Nasi mentorzy i mecenasi mają tu podwójną zasługę:
    1. Partykularną - nie mogli dopuścić do katechezy prowadzonej nie przez księdza, gdyż ta mogłaby okazać się zbyt słabą. Z racji braku wykształcenia bł. Franciszek mógł coś pokręcić.
    2. Ogólną - chyba nikt nie przysporzył naszej ojczyźnie tylu świętych i błogosławionych, co oni.

  • Jutro 83. rocznica męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego.

  • Zapomniałem prawie dwa tygodnie temu napisać, że 6 sierpnia była 110. rocznica wymarszu I Kadrowej oraz 90. rocznica rozpoczęcia usypywania Kopca Piłsudskiego w Krakowie (właśnie w 20. rocznicę tamtego wydarzenia). Zapytam tak z ciekawości, czy ktoś z Kolegów albo Koleżanek był może tam? Ja niestety nie byłem podczas pobytu w Krakowie. W ogóle krakowskie kopce to intrygujący i ciekawy temat.

  • edytowano 22 August

    Dziś mija okrągła, 50. rocznica śmierci Eugeniusza Kwiatkowskiego, twórcy COP-u (Jest na naszym forum ktoś z tej części kraju?). Ponadto jest jeszcze 80. rocznica śmierci bł. ks. Franciszka Dachtery, zamęczonego w obozie eksperymentami pseudomedycznymi, oraz 440. rocznica śmierci Jana Kochanowskiego. Z tej okazji wkleję jeden z jego utworów.

    "Pieśń XII":

    Nie masz i po raz drugi nie masz wątpliwości,

    Żeby cnota miała być kiedy bez zazdrości:

    Jako cień nieodstępny ciała naszladuje,

    Tak za cnotą w też tropy zazdrość postępuje.

    Nie może jej blasku znieść ani pojźrzeć w oczy,

    Boleje, że kto przed nią kiedy wysszej skoczy;

    A iż baczy po sobie, że sie wspinać prózno,

    Tego ludziom uwłóczy, w czym jest od nich rózno.

    Ale człowiek, który swe Pospolitej Rzeczy

    Służby oddał, tej krzywdy nie ma mieć na pieczy.

    Dosyć na tym, kiedy praw ani niesie wady;

    Niechaj drugi boleje, niech sie spuka jady.

    Cnota (tak jest bogata) nie może wziąć szkody

    Ani sie też ogląda na ludzkie nagrody;

    Sama ona nagrodą i płacą jest sobie

    I krom nabytych przypraw świetna w swej ozdobie.

    A jesli komu droga otwarta do nieba -

    Tym, co służą ojczyźnie. Wątpić nie potrzeba,

    Że co im zazdrość ujmie, Bóg nagradzać będzie,

    A cnota kiedykolwiek miejsce swe osiędzie.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.